Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Znika derealizacja - pojawia się depersonalizacja

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Derealizacja
Gość

1 listopada 2012, o 19:24

A nikt nie powiedział, że nie jest to oznaka powrotu do zdrowia. :)
Awatar użytkownika
kasiak
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 132
Rejestracja: 9 kwietnia 2012, o 10:34

2 listopada 2012, o 07:37

u mnie akurat było odwrotnie, najpierw odczuwałam depersonalizcję, teraz jakby bardziej derealizację . w sumie to jest mniej-więcej to samo, szczerze pisząc mi to obojetne, bo uczuć jako takich i tak dalej nie czuję, i właściwie niewiele to zmieniło we mnie.

ale poddawać się nie można, tak więc aktywne życie jak najbardziej, w miarę sił i możliwości.
k1992
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 31 października 2012, o 09:28

2 listopada 2012, o 08:38

Z dwojga złego wolę depersonalizację ;) A co do uczuć - zacząłem je powoli odczuwać, pojawia się sporo radości itp. ze względu na chęć powrotów do hobby :) Tylko siedzenie w domu dobija, musiałem zrezygnować ze studiów. Ale wszystko wraca do normy, jak trochę się podleczę, pójdę do pracy :) Co robię to mogę, ale 24h poza domem nie da się być :0
pernazyna + paroxetyna
Awatar użytkownika
kasiak
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 132
Rejestracja: 9 kwietnia 2012, o 10:34

2 listopada 2012, o 09:21

tak trzymaj! ^^
k1992
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 31 października 2012, o 09:28

2 listopada 2012, o 11:38

Przed wczoraj przez jakieś 30 min miałem prześwit powrotu do normalności ;) Biorę pernazynę niecałe 2 tyg i czuję poprawę. Jestem trochę śpiący, ale jakoś da się to wytrzymać kosztem powrotu do zdrowia :) A podejście do lęków i natrętnych myśli brzmi "mam was gdzieś" :) Wiem, że wyzdrowieję :)

-- 2 listopada 2012, o 17:07 --
Chyba za szybko ten entuzjazm :) Chciałem dziś wrócić do swoich hobby (podróżowania, na początek bliziutko) i dostałem takich lęków, że od razu wypiłem hydroksyzynę :( Bo robiło mi się słabo
pernazyna + paroxetyna
Derealizacja
Gość

3 listopada 2012, o 03:00

Spokojnie. :)
Nie poddawaj się - jutro spróbuj zrobić to samo, jeszcze raz - jeżeli się nie uda i skończy na hydroksyzynie i powrocie do domu - nie szkodzi.
Spróbujesz po jutrze - i powoli będziesz wracać do dawnego życia - tym samym derealizacja będzie znikać.

-- 3 listopada 2012, o 03:10 --
I wcale nie za szybko na entuzjazm - dostałeś prześwitu normalności, w dodatku podniosłeś się i spróbowałeś wrócić do dawnych zainteresowań - to jest mega ogromny krok do przodu, z czego powinieneś być dumny i nie dawać za wygraną.
Spotkała Cie taka dolegliwość - ok, trudno - ludzi spotykają jeszcze (dużo) większe nieszczęścia - bo takie jest życie i jest to normalne. Od zawsze tak było, jest i będzie - ale nie znaczy to, że mamy cały czas robić z siebie ofiary tego losu - i tkwić w swoich problemach. Dlatego powinieneś być z siebie dumny.

K1992, Kasiak i wiele nowych osób - jestem pewien, że niebawem odzyskacie normalność i wrócicie do życia - tak jak Amelia Blade, Ryba, Kasia i wiele innych osób z poprzedniego składu, które już nie wchodzą na forum.
Idziecie dokładnie w tym samym kierunku co oni.
k1992
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 31 października 2012, o 09:28

3 listopada 2012, o 09:14

Wróciłem też do jazdy na rowerze - kolarstwo górskie to było moje hobby (właściwie dalej jest, ale nie potrafię daleko od domu ruszyć). Ale niestety, po drodze nerwica dała znać o sobie, więc od razu lęki i panika... Dzisiaj wreszcie planuję się z kimś zobaczyć i wyjść na miasto, tylko boję się, że lęki i fobie znowu dadzą znać o sobie. No cóż, trzeba się przełamać.

-- 3 listopada 2012, o 19:04 --
Chyba zostaje mi tylko siedzenie w domu, wyjście do pizzerii było tragedią - nawet napoju przełknąć nie mogłem, taki byłem zlękniony, a jeszcze powrót po zmroku, koszmar...
pernazyna + paroxetyna
ODPOWIEDZ