Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Zmienny nastrój oraz inne nastawienie do życia
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 78
- Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 21:31
Witajcie kochani! Przez nieco ponad tydzień czasu utrzymywał się u mnie bardzo dobry nastrój oraz pozytywne nastawienie do życia. Robiłem bardzo wiele, aby "odburzyć się": czytałem, komentowałem, oglądałem filmiki na Youtube. Z każdym kolejnym dniem byłem coraz bardziej świadomy siebie. Niektórzy w psychologii mogą to zawdzięczyć roli nadświadomości, czyli działania umysłu na najwyższych obrotach. Skutkuje to tym, że nagle mamy przypływ weny, pojawiają się nowe, inspirujące nas pomysły, czujemy spokój i rozluźnienie ciała a myśli są uporządkowane. Niestety od 2 dni czuję rodzaj przemęczenia... Brakuje mi motywacji- jak gdyby energia ze mnie uszła... Czy to zupełnie normalne? W jaki sposób mogę wrócić na ścieżkę samorozwoju i świadomości? Może powinienem zaakceptować ten stan i nie zadręczać się nim, a ładunek emocjonalny w końcu sam zmieni się? Jestem ciekawy Waszych opinii. Liczę na odzew z Waszej strony. Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrego oraz spokojnego wieczoru. Z góry dziękuję... Mati
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1856
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
A dlaczego nie jesteś dla siebie przyjacielem tylko wymagasz od siebie bycia maszyną? Sorry, nie kapuję tego.Mati pisze:Owszem- każdy ma prawo mieć gorszy dzień. Problem jednak pojawia się, kiedy każdego dnia chcę się rozwijać, szukać nowych rozwiązań, a nie mam motywacji do niczego Macie jakieś sposoby na oczyszczenie umysłu?
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1856
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
No to zacznij robić coś innego - pora na zmiany, helołMati pisze:Wiesz dlaczego? Mam skłonności do perfekcjonizmu I odbija się to przeciwko mi...
Wiesz, mnie też kiedyś dręczył perfekcjonizm. Tylko, że samą świadomością, że się jest perfekcjonistą nic się nie zmieni. Trzeba zacząć pracować nad innym podejściem do siebie, życia.
- eiviss1204
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1291
- Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22
Kazdy ma jak wspomniala Ola gorsze dni. Ten samorozwoj Ci nie ucieknie przjedzie momen,a bedziesz miec mobilizacje,ja takze czesto zmagam sie ze zmeczeniem i brakiem checi na cokolwiek,takze glow do gory i nie badz dla siebie zbyt wymagajacy zycie nie na tym polega
- fruszka
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 41
- Rejestracja: 17 lipca 2016, o 15:59
Jeśli taki stan trwa parę dni, to nic strasznego, umysł też potrzebuje czasu na odpoczynek i trzeba mu go zapewnić jeśli natomiast po tym okresie czujesz, że nie możesz się znowu «wciągnąć» w bycie aktywnym, to jest na to tylko jedna rada, za to bardzo skuteczna - trzeba zacząć coś robić i choćby nie wiem jak nam się nie chciało, dokończyć tę czynność. W efekcie poczujemy satysfakcję i wraz z nią potrzebny «zastrzyk energii» do dalszego działania i aktywności Tą aktywnością może być chociażby ugotowanie jakiegoś wymyślnego dania z przepisu - to całkiem duża aktywność, biorąc pod uwagę konieczność znalezienia przepisu, pójścia do sklepu po składniki, robienia wszystkiego krok po kroku... za to w nagrodę otrzymany zadowolenie z siebie i satysfakcję Można też (niejako w ramach ćwiczeń) zastanowić się, co jest ostatnią rzeczą, którą w tym momencie chce nam się zrobić i... zrobić ją. Pomaga.
- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Temat jest sprzed roku swoją drogą. Ale ciekawy.
Uważam, że takie cykle większej i mniejszej motywacji są naturalne, jak już wspomniano człowiek nie jest robotem. Na nastrój i motywację wpływa wiele czynników. Perfekcjonizm natomiast jest, moim zdaniem, ogromnym wrogiem człowieka, bo nie jest to cecha podtrzymująca wyrozumiałość do samego siebie, nie jest więc wspierająca choć wydawałoby się, że przecież pęd za idealnością jest idealną cechą. Sęk w tym, że idealność jest mitem, a perfekcjonizm z jednej strony pozwala na rzetelne zabieranie się do rzeczy,ale z drugiej strony kończy się często albo na tonięciu w szczegółach, czy na porzucaniu przedsięwzięcia, bo uzna się, że albo zrobi się coś doskonale , albo wcale.
Przy takiej postawie rozwój osobisty może być pułapką, idea tego, że ciągle trzeba się " ulepszać" i pedałować jak chomik na kołowrotku jest ślepą uliczką, może powodować odwrotny efekt- zamiast rozwoju wewnętrznego zaczyna się rajd jak po dyplomy, a istnieje różnica pomiędzy opanowaniem podręcznika do fizyki a czytaniem książki do tego "jak żyć" i wyciągnięciem czegoś dla siebie. Paradoksalnie,czasem własnie pozwolenie sobie na oddech, po prostu na bycie sobą jest większym rozwojem niż wymyślanie sobie nie wiadomo czego- wszystko z umiarem.
Uważam, że takie cykle większej i mniejszej motywacji są naturalne, jak już wspomniano człowiek nie jest robotem. Na nastrój i motywację wpływa wiele czynników. Perfekcjonizm natomiast jest, moim zdaniem, ogromnym wrogiem człowieka, bo nie jest to cecha podtrzymująca wyrozumiałość do samego siebie, nie jest więc wspierająca choć wydawałoby się, że przecież pęd za idealnością jest idealną cechą. Sęk w tym, że idealność jest mitem, a perfekcjonizm z jednej strony pozwala na rzetelne zabieranie się do rzeczy,ale z drugiej strony kończy się często albo na tonięciu w szczegółach, czy na porzucaniu przedsięwzięcia, bo uzna się, że albo zrobi się coś doskonale , albo wcale.
Przy takiej postawie rozwój osobisty może być pułapką, idea tego, że ciągle trzeba się " ulepszać" i pedałować jak chomik na kołowrotku jest ślepą uliczką, może powodować odwrotny efekt- zamiast rozwoju wewnętrznego zaczyna się rajd jak po dyplomy, a istnieje różnica pomiędzy opanowaniem podręcznika do fizyki a czytaniem książki do tego "jak żyć" i wyciągnięciem czegoś dla siebie. Paradoksalnie,czasem własnie pozwolenie sobie na oddech, po prostu na bycie sobą jest większym rozwojem niż wymyślanie sobie nie wiadomo czego- wszystko z umiarem.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.