Chciałbym z grubsza poruszyć często spotykaną na forum kwestię nawyków myślowych. Jest to regularnie poruszany temat, często się mówi o ich zmianie, aczkolwiek z tego co widzę nie każdemu od razu udaje się załapać co to jest i z czym to się je, a przynajmniej ja na początku swojej przygody miałem z tym problemy.
Nasz mózg w dużej kwestii opiera się na automatycznych działaniach, niezależnie od tego czy jest to myśl, czy czyn. Przykłady:
- Masz paprocha na bluzce - strzepujesz go.
- Zaczyna Ci bić szybko serce - myślisz: umrę na zawał.
- Masz derealiację - przychodzi Ci myśl, że być może masz schizofrenie.
Są to mechanizmy które wykonujesz automatycznie, często nawet się nad tym nie zastanawiając, nieraz nie zdajesz sobie sprawy że masz takiego autopilota w głowie.
Cała sztuka polega na tym, aby wyizolować negatywne myśli i zacząć zastępować je pozytywnymi, bądź argumentami przeciwko tym negatywnym.
Zacznij od tego, że zaczniesz wyłapywać w głowie negatywne myśli, które chciałbyś zmienić i zacznij wypisywać je na kartce. Kolejną rzeczą - najważniejszą, jest to aby znaleźć argumenty, dowody przeciwko tej myśli, nowe zdrowsze myśli i także je wypisać. Przykład:
Myśl: Mam przyśpieszone bicie serca, na pewno umrę na zawał
Dowody przeciwko tej myśli: Moje serce wielokrotnie biło z taką częstotliwością i nigdy nic mi się nie stało. Jestem młody i zdrowy.
Pozytywna myśl: To świetnie że moje serce tak bije, jestem sprawną osobą i żyję na wysokich obrotach!
Argumenty które zastosujemy przeciwko negatywnej myśli są dowolne. Cała sztuka polega na tym, aby nie były one zbyt łatwe do podważenia dla nas samych. Dla jednej osoby argument że "To świetnie że moje serce tak bije, jestem sprawną osobą i żyję na wysokich obrotach!" przywoła tylko negatywną myśl, że "skoro tak jest to na pewno szybciej umrę". Dla kogoś innego będzie to coś pozytywnego i strzał w dziesiątkę. Kwestia indywidualna, musimy to dopasować pod siebie.
Cała sztuka tego polega na systematyczności i maksymalnej konsekwencji. Jeżeli pojawia się negatywna myśl, wyłapujemy ją od razu. Jeżeli jest ona nowa szukamy argumentów przeciwko niej, wypisujemy zastępczą pozytywną myśl. Jeżeli pojawia nam się coś z czym mieliśmy już do czynienia, stosujemy naszą już ustaloną myśl, argument przeciwko niej. Robimy tak do znudzenia, zmęczenia materiału. Jeżeli będziemy w tym konsekwentni w końcu nasz mózg będzie automatycznie stosował nową zdrowszą myśl przeciwko tej negatywnej. Tutaj nawet nie ma co nie zadziałać, po prostu jak robimy coś wystarczająco często i intensywnie to nie ma opcji, aby nasz mózg tego nie zatrybił.
Metoda ta może nie jest super innowacyjna ale mimo że wielu o niej wie to nie każdy jest w pełni jej świadomy i ją stosuję. Sam osobiście bardzo polecam ten sposób, dzięki niemu wiele moich negatywnych myśli straciło na wartości. Ale tak jak już wspomniałem kluczem jest systematyczność i konsekwencja
