Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

zblokowalam odburzanie potrzebuje wsparcia

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
zlekniona
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 217
Rejestracja: 18 września 2015, o 22:53

7 stycznia 2016, o 20:49

Dokładnie, trzeba po prostu żyć swoim życiem i tyle. Każdemu zdarza się gorszy dzień, mi też może. A nawet jeśli czasem pojawia się jakaś myśl to trudno - to tylko myśl.
To co mi najbardziej pomogło w moim odburzeniu, to takie uświadomienie sobie, że nerwica to naprawdę nic takiego. To bardzo boli jak się to przeżywa, ale gdy dotarło do mnie że to nie jest nic szczególnego poradziłam sobie z tym bardzo szybko. I jak widać, kryzysy się zdarzają. Ale komu się nie zdarzają?
Tak jak się potknęło trzeba się podnieść i pójść do przodu :-)
Matką wolności jest dyscyplina - Leonardo Da Vinci
zagrody1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 185
Rejestracja: 6 listopada 2015, o 18:36

7 stycznia 2016, o 22:11

Bardzo często pojawiają się u mnie myśli, że umieram w danym momencie... Dziś tak miałam, zrobiło mi się słabo, miałam derealizację a tu myśl: Teraz to pewnie umieram... Tak to pewnie jest... Pozwoliłam sobie na to ciężkie uczucie w całej jego intensywności... I przeszło... Macie takie myśli i jak sobie radzicie?
Adela
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 365
Rejestracja: 8 listopada 2015, o 09:01

10 stycznia 2016, o 10:00

Zlekniona...dziekuje za wsparcie.Ja wlasnie jestem na etapie oswajania sie z mysla ze kryzysy beda jeszcze nie raz.Mysle ze jak sie z tym całkiem pogodze (najwyrazniej sie jeszcze nie pogodzilam tak jak myslalam wczesniej)...to bedzie o wiele lepiej.

Zagrody...dawniej mialam tak nie raz....na poczatku staralam sie bardzo krotko myslec o tym ze umieram I objawy szybciej mijaly jak sie uspakajałam.A potem jak juz bylam pewna wszystkich objawow, ze to tylko nerwicowe I nic mi nie zrobia to olewałam je całkowicie, zajmowalam sie czyms, tlumaczylam sobie, ze to tylko nerwica mnie straszy I wszystko mijalo...a potem przestało sie pojawiac w ogole.

-- 10 stycznia 2016, o 09:59 --
Odburzania ciag dalszy....dowiedzialam sie na terapi ze musze doprowadzic do konfrontacji ze swoim tatą.Niestety jesli chce wyjsc z lękowego koła to nie moge tego unikac.Musze z nim porozmawiac lub napisac list...lecz boje sie ze go skrzywdze...co mi poradzicie?
Jesli sie cofasz, to tylko po to zeby wziac rozbieg.

Nerwica jest jak nieproszony gosc.
Nie poswiecaj mu uwagi a szybko sobie pojdzie.
era49
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 379
Rejestracja: 23 maja 2015, o 20:05

10 stycznia 2016, o 10:45

Adelo, dlaczego myslisz,że go skrzywdzisz?Czy on cię nie skrzywdził?.Problemem nerwicowców,często jest to ze staramy się być dobrzy dla wszystkich, nikoga nie urazic,myslimy co kto o nas pomysli.Wszystko to strasznie trudne, ja też mam problemy z rodzicami.Nigdy nie dali mi wsparcia nie pomogli wyjśc z toksycznego związku.teraz też wiem ze będzie różnie, bo oni się nie zmienili.To ja się zmieniłam,to ja muszę być silna i liczyć przede wszystkim na siebie.Adelo bądz pewna swoich decyzji, jeśli jeszcze nie jesteś gotowa na rozmowę, to poczekaj.O ojca się nie martw jest dorosły :D
Adela
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 365
Rejestracja: 8 listopada 2015, o 09:01

10 stycznia 2016, o 16:56

Tak wiem....kocham go, nie wyrzadzil mi strasznej krzywdy ale popełnił błedy wychowawcze, ktore zawazyly na moim dotychczasowym zyciu, bo przeciez przez to mam nerwice.Ale boje sie, ze sprawie mu przykrosc, on tez ma swoje problemy I swoja nerwice.Mysle sobie, po co mi to, co mi to da, po co do tego wracac...było -minelo.Jednak moja terapeutka twierdzi, ze tylko to mnie odblokuje, bo wciaz we mnie siedzi zal.
Jesli sie cofasz, to tylko po to zeby wziac rozbieg.

Nerwica jest jak nieproszony gosc.
Nie poswiecaj mu uwagi a szybko sobie pojdzie.
era49
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 379
Rejestracja: 23 maja 2015, o 20:05

10 stycznia 2016, o 19:40

Adelo, są rozne podrjscia teraprutyczne, ja swoim rodzicom nic nie mówiłam chociaz mam zal.Staram się sama zmienic a im wybaczyć.To mi przynosi ulgę.Chociaz nasze rizmowy są juz inne, nie pozwalam by ono przekraczali moją granicę.Jestem dorosła i sama podejmuję decyzję, mogą to zaakcepoowac albo nie.Juz się nie szarpię by wszystkim gododzić.Trzymaj się kochana :D
Adela
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 365
Rejestracja: 8 listopada 2015, o 09:01

10 stycznia 2016, o 20:57

Dziekuje era za wsparcie
..mam nadzieje, ze radzisz sobie nadal..trzymam za ciebie cały czas kciuki.
Jesli sie cofasz, to tylko po to zeby wziac rozbieg.

Nerwica jest jak nieproszony gosc.
Nie poswiecaj mu uwagi a szybko sobie pojdzie.
Awatar użytkownika
ciekawy94
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 4 czerwca 2015, o 11:58

10 stycznia 2016, o 21:31

Nie wnikaj Adele, są różne dni , ale życie trwa dalej. Ja miałem kilka super, a teraz mam takie smutne dni. Z natrętami Sobie radzę, ale jakieś doły mnie łapią. Nie wiem czemu, nie wnikam. Muszę przejść swoje
Wykuty charakter przez lata żywym dłutem
Uzależnienia i nerwica ciągłej walki skutek
I na drugim końcu świata będę dumny z pochodzenia
[b]--------------------------------------------------------[/b]
Ogarnę NERWICĘ albo zajebie się starając.
Autor Bart26
Adela
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 365
Rejestracja: 8 listopada 2015, o 09:01

11 stycznia 2016, o 09:17

Tak wiem ciekawy....najlepiej jak sobie powiem
"Ok...jest dolek...przetrwam to, przeczekam" I wtedy szybciej mija.Czasem gorszych dni jest wiecej a czasem dlugo sa same lepsze.W koncu kazdy tak ma tylko my inaczej to przechodzimy.Gorzej jak dojdą jeszcze stresy zycia codziennego.No ale coz...to raczej nie uniknione.
.
Jesli sie cofasz, to tylko po to zeby wziac rozbieg.

Nerwica jest jak nieproszony gosc.
Nie poswiecaj mu uwagi a szybko sobie pojdzie.
Awatar użytkownika
ciekawy94
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 4 czerwca 2015, o 11:58

11 stycznia 2016, o 22:42

Wiesz co Ci powiem, ja mam teraz tak - rano nerwica atakuje / południe spokój/ wieczór atakuję bądź spokój. Wiele rzeczy jeszcze muszę dopracować, ale myślę, że warto. Bo życie jest jedno i tyle. No powiem Ci, że mnie to chyba zdołowało wiele rzeczy. Ale staram się patrzeć pozytywnie , wiele natrętów mi minęło :)
Wykuty charakter przez lata żywym dłutem
Uzależnienia i nerwica ciągłej walki skutek
I na drugim końcu świata będę dumny z pochodzenia
[b]--------------------------------------------------------[/b]
Ogarnę NERWICĘ albo zajebie się starając.
Autor Bart26
Adela
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 365
Rejestracja: 8 listopada 2015, o 09:01

11 stycznia 2016, o 22:57

Miałam juz etap analizowania w jakich porach dnia jest lepiej a w jakich gorzej hehe....pomyśl o tym, bo to też taka troszke nieświadoma kontrola;-)
Patrz dalej pozytywnie...minęły tamte natręty to miną I następne.
Ostatnio zmieniony 11 stycznia 2016, o 22:58 przez Adela, łącznie zmieniany 1 raz.
Jesli sie cofasz, to tylko po to zeby wziac rozbieg.

Nerwica jest jak nieproszony gosc.
Nie poswiecaj mu uwagi a szybko sobie pojdzie.
Awatar użytkownika
ciekawy94
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 4 czerwca 2015, o 11:58

11 stycznia 2016, o 22:58

No wiem, tylko dziwnie się czuję. Masz rację , nie analizować , trudno - było i minęło
Wykuty charakter przez lata żywym dłutem
Uzależnienia i nerwica ciągłej walki skutek
I na drugim końcu świata będę dumny z pochodzenia
[b]--------------------------------------------------------[/b]
Ogarnę NERWICĘ albo zajebie się starając.
Autor Bart26
Adela
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 365
Rejestracja: 8 listopada 2015, o 09:01

14 stycznia 2016, o 09:41

Racja....czasem moja terapeutka otwiera mi oczy na moja nieswiadoma kontrole nawet w takich drobnych sorawach, ,sama bym tego nie zauwazyła a jednak nawet taka malutka kontrola nas zaburza

-- 14 stycznia 2016, o 09:39 --
No I znow moja chec ciaglego kontrolowania zburzyla odburzanie....jestem zła tylko I wyłacznie na siebie.....
Mysli I strach wrocily....radze sobie z nimi ale atakuja jak tylko moga, chca mnie dobic. ...potrzebuje jakiegos kopa silnego do dalszego dzialania....KOPCIE MNIE PLIZZZZZ
Jesli sie cofasz, to tylko po to zeby wziac rozbieg.

Nerwica jest jak nieproszony gosc.
Nie poswiecaj mu uwagi a szybko sobie pojdzie.
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 917
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

14 stycznia 2016, o 11:42

Adela bo to jest tak : lepiej nie tłumić emocji i najlepszym rozwiązaniem jest mówić od razu o tym co nam lezy na sercu. Niestety mało kto potrafi być asertywny i od razu rozwiązywać to co nas dręczy na bieżąco. Nie jesteśmy uczeni przez rodziców aby zawsze mówić prawdę i mówic o tym co nas dręczy i w ten sposób narastają wewnętrzne konflikty. Borykamy się z myślami aby czasami kogoś nie skrzywdzić choc często sami jesteśmy krzywdzeni. To dotyczy życia codziennego naszych bliskich czy tez znajomych. Zauważyłam w filmach często jest tak ,żę tam od razu mówią o sytuacjach trudnych i problemach ale to się nie przekłada na życie nasze co dzienne. Dobrym pomysłem jest napisanie listu i podłożenie go tacie i niech się dzieje co chce;-)....dawniej jak byłam nastolatką napisłam taki list do taty , gdyz jest alkoholikiem nigdy mnie nie skrzywdził fizycznie ale psychicznie bardzo to odchorowałam.....niestety nie odważyłam się aby mu go przekazać bo bałam się ,że mnie nie zrozumie.....ale mnie nie miał kto doradzić , a ty masz tą szansę więc spróbuj....
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Adela
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 365
Rejestracja: 8 listopada 2015, o 09:01

14 stycznia 2016, o 15:19

Dziekuje Martusia....u mnie ta sama sytuacja...ojciec krzywdzil mnie psychicznie I co gorsze trwa to do dzisiejszego dnia...list napisze I na pewno mu go wrecze bo rozmowy nawet nie umiem sobie wyobrazic.
Najgorsze, ze znow mnie drecza mysli.....działam cały czas tak jak powinnan i staram sie nie zrazac kryzysami.....ale teraz caly czas mysle o konfrontacji z ojcem I zastanawiam sie czy to myslenie nie wplynelo na pogorszenie nerwicy.....takie wlasnie nam (niepotrzebne) rozkminki dzis....
Jesli sie cofasz, to tylko po to zeby wziac rozbieg.

Nerwica jest jak nieproszony gosc.
Nie poswiecaj mu uwagi a szybko sobie pojdzie.
ODPOWIEDZ