Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Zazdrość? Zycie życiem innych?

Być może miałeś jakieś nieciekawe przeżycia, traumę i chcesz to z siebie "wyrzucić"?
Albo nie znalazłeś dla siebie odpowiedniego działu i masz ochotę po prostu napisać o sobie?
Możesz to zrobić właśnie tutaj!

Rozmawiamy tu również o naszych możliwych predyspozycjach do zaburzeń, dorastaniu, dzieciństwie itp.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Wilku
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 130
Rejestracja: 14 marca 2015, o 21:06

2 maja 2015, o 10:25

Chciałam sie dowiedzieć czy ktoś z Was ma podobnie. Właściwie to problem ten dotyka mnie juz od wielu lat. Ogólnie jestem bardzo skryta osoba, i choć staram sie byc mniej nieśmiała i wychodzić temu na przeciw to wewnętrznie tocze walkę. Znam swoją wartość, jestem ładną i szczupła dziewczyna a w szkole zawsze byłam zdolna. Ale towarzystwo nigdy do końca mnie nie akceptowalo, może nieświadomie trzymam sie na uboczu. Nigdy nie byłam imprezowiczka. Z reguły to ja jestem słuchaczem, a inni mi sie wygadują. Zauważyłam problem u siebie, ze zazdroszczę jakby życia niektórym osobom, nie zrozumcie mnie źle. Ja naprawdę nie chce by tak było i nie życzę nikomu źle. Ale często gdy jestem u kogoś, to pózniej wracam do domu i wyobrażam sobie jakbym żyła ich życiem. Myśle, ze oni sa naprawdę szczęśliwi, a ja nie. Nawet do końca nie potrafię wytłumaczyć tego uczucia... Nie mam tak ze wszystkimi. Zauważyłam, ze dotyczy to osób, które sa pewne siebie, dużo o sobie mówią, np. Jacy to sa szczęśliwi, ile im sie chce, jak maja zajęty dzien i czerpią z tego radość. Nie wiem jak przestać czuć coś takiego. Bo naprawdę nie chce byc taka osoba. Nie lubię siebie za to i sie izoluje.
usunietenaprosbe
Gość

2 maja 2015, o 10:33

Bardzo długo miałam podobnie. Dalej wracają mi tego epizody ale już nie tak często i intensywnie. "Przyjaźniłam" się kiedyś z taką dziewczyną i wręcz żyłam jej życiem, wiedziałam o niej wszystko, a ona o mnie praktycznie nic. Gdy zakończyłam z nią kontakt to byłam bardzo zagubiona bo nie mogłam odnaleźć się we własnej rzeczywistości,
Czytałam kiedyś taki artykuł, który właśnie się odnosił do takiego życia życiem innym, myślę więc, że to dość popularne zjawisko. I tak samo odnośnie tej atrakcyjności, że nasza atrakcyjność nie wynika z wyglądu, lecz zachowania i postrzegania siebie. Dopóki komuś nie powiesz, że masz wielkiego pryszcza na nosie, to ten ktoś tego nie zauważy, sami sobie wyolbrzymiamy problemy. A gdy spytasz takiej osoby atrakcyjnej dla społeczeństwa, czy uważa, że jest atrakcyjna, tylko się zaśmieje i powie "kto, ja?". Bo my za bardzo analizujemy, jak nas inni postrzegają, czy nie powiemy teraz czegoś źle. Za to jesteśmy dobrymi obserwatorami. Chyba potrzeba nam więcej spontaniczności i luzu. Sama zauważyłam, że wtedy ludzie pozytywniej reagują i sami też chcą nas słuchać.
Awatar użytkownika
munka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 581
Rejestracja: 22 sierpnia 2014, o 18:06

2 maja 2015, o 11:45

Myslę, ze to jednak wynika z nieskiego poczucia własnej wartosci. Chciałabys byc otwarta na ludzi, przebojowa...jednak cos Cie blokuje przed tym..mysle, ze to wlasnie ta niepewnosc. Moze gdzies tam podswiadomie myslisz, ze gdybys cos powiedziała, zrobiła w towarzystwie..to byłoby to zle odebrane przez ludzi..i automatycznie czulabys sie odrzucona, wiec wolisz siedziec ' w swojej skorupie' i nie konfrontowac sie z potencjalnym brakiem akcpetacji. A prawda jest taka, ze nie kazdy musi nas lubic, nie kazdemu musimy sie podobac:).
Awatar użytkownika
Wilku
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 130
Rejestracja: 14 marca 2015, o 21:06

4 maja 2015, o 18:05

Macie rację. Często będąc w towarzystwie z lękiem opowiadam dowcip i zawsze albo zabraknie mi słów, albo zapomnę. To prawda, że analizuję co ludzie o mnie myślą, ale nie jest to świadome. Gdy rozmawiam z ludźmi nie umiem mówić do nich wpatrując się długo w oczy bo od razu przychodzą mi myśli. "Już nie patrz w oczy, już nie możesz, ale ta osoba może i się tym nie przejmuje, a ja tak... " Staram się wychodzić do ludzi, to nie jest do końca tak, że unikam ich. Po prostu mam wrażenie, że nie mam nic ciekawego do powiedzenia. A potem myślę " a lepiej posłuchaj, niż miałabyś mówić, oni są bardziej rozmowni".
Gorzej z tym, że myślę, że inni ciekawiej spędzają dzień i mają radość w głosie. A ja nie mam tej radości. Zawsze postrzegałam się, za osobą zbyt dojrzałą na swój wiek, zbyt spokojną i poukładaną.
Wiele osób umie o sobie opowiadać w sposób ciekawy, i mam wrażenie, że często robią to by wpędzić innych w zazdrość. Np. opowiadają jaką to mają super pracę, ile to nie zarabiają, jak ciekawie żyją, choć jeśli się przyjrzeć to nie jest tak różowo. A ja nigdy o tym nie mówię, bo ani nie wydaje mi się bym robiła coś wyjątkowego (choć znalazły by się rzeczy, którymi mogła bym się chełpić) ale nie umiem tego robić, bo ani nie chce nikogo smucić, a może i nie doceniam tego co mam do końca?
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

4 maja 2015, o 22:58

Wilku pisze:choć jeśli się przyjrzeć to nie jest tak różowo. A ja nigdy o tym nie mówię, bo ani nie wydaje mi się bym robiła coś wyjątkowego (choć znalazły by się rzeczy, którymi mogła bym się chełpić) ale nie umiem tego robić, bo ani nie chce nikogo smucić, a może i nie doceniam tego co mam do końca?
No właśnie, jakby się przyjrzeć, to nie jest tak różowo. Patrząc na cudze życie często wybiera się rzeczy, których się zazdrości i na nich się skupia postrzeganie czyjejś rzeczywistości, ale zapomina się o tym, że każdy ma też swoje problemy, o których niekoniecznie mówi, i które niekonieczne widać. Nie zawsze wiemy wszystko o innych ludziach, często niewystarczająco by móc obiektywnie uznać, że zamienilibyśmy się z nimi. Poza tym patrzymy na osobę w danym momencie życia, a ono jest długie i nie zawsze jej przeszłość była kolorowa a może i przyszłość nie będzie się rysowała tak dobrze, jakby się wydawało. Do tego dochodzi jeszcze fakt, że problemami jest tylko to, co ludzie za nie uznają. Tak więc gdybyśmy znaleźli się na tym samym miejscu, co inny człowiek, mogłoby się okazać, że to samo życie, które on prowadzi okazałoby się niesatysfakcjonujące jako całość.
Ile razy już miałam sytuacje, w której myślałam, że ktoś ma fajnie i dobrze, a potem poznawałam tę osobę i odsłaniala ona trochę "kart" przede mną i okazywało się, że wcale nie jest tak dobrze, jak się wydawało. Ludzie starają się pokazywać od najlepszej strony a i wiele skrywają w sercu, to naturalne , trudno by było żeby było inaczej.
Bardzo popularny chyba może być przykład kiedy na wiosnę idzie się do parku i widzi wiele par (wiosna , hormony, itd :DD ) i można myśleć, aaale oni wszyscy szczęśliwi. A tak na prawdę to, że widzi się jakąś parę idącą w danym momencie za rękę z usmiechem na buzi, nie znaczy, że część z nich przed chwilą nie miała awantury albo,że się nie rozstaną za miesiąc. Ale oczywiście pierwsze, co robi mózg, to generalizuje. Albo poznajesz jakąś osobę ,która ma pozytywne usposobienie i mówisz sobie, ja to mam cięzkie życie, a tamta osoba pewnie łatwe i dlatego jest taka radosna, jakby rozumiała moje problemy, to by było inaczej. A potem zawiązujecie głębszą znajomość i okazuje się, że ta osoba jest właśnie taka pozytywna, bo wybrała taką postawę życiową, bo miała lub ma cięzkie przejścia, jakieś choroby, śmierci w rodzinie , itd. Także do każdego przypadku trzeba podchodzić indywidualnie i nie dać się oczarować takiej filozofii, że ktoś ma lepiej. Każdy coś ma, jakąś "plastelinę", z której coś może ulepić, choć czasem to musi zając więcej czasu.
Myślę, że każdy może w końcu być zadowolony ze swojego życia, tylko musi poznać dobrze siebie, tak szczerze i spróbowac sobie ułożyć życie tak, by w najgorszych aspektach było co najmniej znośne a w najlepszych bardzo przyjemne i wtedy człowiek się skupia bardziej na sobie i wynajdywaniu sobie rzeczy i sytuacji, które są dla niego miłe i dobre, a nie na zazdroszczeniu. :) Zazdrościć, to w sumie powiedzieć- ktoś ma, a ja i tak nie mogę mieć. Więc warto znaleźć jak najwięcej tego co można mieć w danej chwili przy okolicznościach w których się jest, albo pracować nad tym , by je zmienić. Nie jest to łatwe przedsięwzięcie, ale co innego mamy do roboty jak nie żyć? :D
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
Wilku
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 130
Rejestracja: 14 marca 2015, o 21:06

5 maja 2015, o 10:55

Tylko często sie tak zdarza, ze ja nie wiem czego zazdroszczę. Chyba tego nastawienia u ludzi, którego u mnie brak... A w nerwicy jest tak, ze jeszcze mniej moge skupić sie na swoim życiu....
Awatar użytkownika
korek
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 154
Rejestracja: 19 lipca 2014, o 19:25

7 maja 2015, o 15:00

Domyślam się na czym może polegać Twój problem. Oczywiście z niskiego poczucia własnego wartości albo z nieufności wobec znajomych. Myślę, że za bardzo analizujesz swoje jakieś sytuacje, kontakty z innymi, one są zupełnie spontaniczne i sam się przekonałem, że nie warto czasem się zagłębiać, bo można zapędzić się w kozi róg. Doskonale wiem, na czym polega taka "zazdrość", u mnie na przykład to wynika z tego, że ktoś jest bardziej ogarnięty "społecznie" i nie ma problemów z okazywaniem pewnych emocji, otwarcie mówi co myśli, podczas gdy ja się zastanawiam, "czy wypada, czy może nie, czy warto komuś zawracać gitarę, czy powinienem to robić itd." Myślę, że nie ma nic gorszego w byciu trochę "outsiderem", pod warunkiem, że się cenisz, podchodzisz z dystansem do tego co mówią inni ludzie i nie starasz się na siłę kogoś naśladować. Myślę, że odnajdziesz swoją drogę i podbudujesz swoją osobowość, bo przeważnie takie osoby jak Ty potrafią trzeźwo spojrzeć na różne sytuacje, są opanowane i odnajdują się różnych ciekawych dziedzinach życia. :)
Ten, któremu starczy odwagi i wytrwałości, by przez całe życie wpatrywać się w mrok, pierwszy dojrzy w nim przebłysk światła.
~Dmitry Glukhovsky (z książki Metro 2033)
Awatar użytkownika
Wilku
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 130
Rejestracja: 14 marca 2015, o 21:06

17 maja 2015, o 10:40

Korek chyba trafiłeś w samo sedno. To właśnie tego zazdroszczę, tego, że ktoś jest bardziej ogarnięty społecznie :D, jak to ująłeś. Robię to samo co Ty. Tak samo analizuję. Bardzo często nie mówię, wielu rzeczy, ciągle mam pytanie w głowie - > właśnie takie "czy wypada itp" Mam nadzieję, że uda mi się odnaleźć i przestać w końcu analizować. Też ta analiza wynika z tego, że chcę zmienić pewne zachowania czy cechy, z którymi nie żyje mi się dobrze. Jeśli chodzi o mnie to jestem bardzo ogarnięta, ale jeśli chodzi o takie sprawy życiowe. Gorzej mi idzie w kontakach międzyludzkich. Dzięki za słowa wsparcia ;)

-- 17 maja 2015, o 09:40 --
Wiecie co, często także jak jestem gdzieś w gościach, u bliskich mi osób, myślę o tym co oni będą później robić w domu. I często zdarza mi się ich pytać, co będziecie robić? Tak jakbym chciała coś zapożyczyć z ich życia. Często potem jeszcze długo myślę, czy np. już dojechali do domu, czy kładą się spać, czy kąpią się. Ktoś tutaj też tak ma?
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

17 maja 2015, o 10:50

a dlaczego podpisujesz to pod nerwice? :)
Awatar użytkownika
Wilku
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 130
Rejestracja: 14 marca 2015, o 21:06

17 maja 2015, o 11:00

Może nie pod nerwicę, dlatego napisałam to w innym dziale :P,po prostu dodatkowo mi się to nasiliło, ale nie podpinam tego pod nerwicę ;)
Awatar użytkownika
podróżna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 24 czerwca 2015, o 08:58

12 lipca 2015, o 02:28

A gdybyś uwierzyła,że to,co mówisz nawet nieśmiało jest ważne i istotne;)Poszukała rzeczy, które lubisz i też wtrącała je do rozmów? Nakręcasz się,że inni żyją o wiele lepiej, a prawda leży po środku.Jesteśmy różnorodni.Masz pewnie rzeczy, którymi mogłabyś się"chwalić". :) Skup się troszkę na sobie, bo jeśli siebie nie docenisz to zawsze będzie Ci się wydawać,że inni są lub mają lepiej, a to tylko iluzja.
ODPOWIEDZ