Hej wam, chciałbym się z wami podzielić niezłym sposobem na walkę z dd i ogólnie gorszym dniem, o którym raczej nie widziałem żeby ktoś tu wspominał. Otóż ten stan ( dd )to m.in. tak jakby częściowe "wyjście z ciała" więc dobrym pomysłem było by zrobić coś, żeby poczuć, że to ciało jednak jest żywe i daje znać o sobie... Noo i dla mnie bardzo pomocne są zimne prysznice, wchodzi się pod taki, najpierw taka dość ciepła woda, potem dajemy na maksa zimną stoimy pod nią tak z 5 sek i następnie ustawiamy na taką byśmy czuli zimno ale zarazem nie dostawali hipotermii... no i powtarzamy cały proces aż nam się znudzi

Taki prysznic rano potrafi zdziałać cuda, i jeśli dacie mu szansę to na 100 pro nie pożałujecie. A dla takich jak ja, którzy zanim czegoś spróbują muszą najpierw przekopać tonę internetu żeby zobaczyć czy warto, inne zalety :
- działa orzeźwiająco
- usprawnia pracę układu trawiennego
- poprawia odporność
- ujędrnia skórę :3
- pobudza krążenie
- oszczędza wodę ( raczej nie nikt nie wytrzyma dłużej niż 10 min

)
- jest to "lek" bezpieczny dla każdego - np. ludzi starszych oraz ciężarnych kobiet
Próbowałem i polecam
