Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne z przewagą MYŚLI czy RUMINACJI natrętnych

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
lukasz1992308
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 20 grudnia 2018, o 20:46

12 grudnia 2019, o 17:38

Hejka!

Poniżej wklejam objaśnienie tematu z Wikipedii. Proszę wypowiedzcie się, kto, jak, z czym się zmaga w kontekście myśli - głównie na poziomie myśli a nie stricte czynności natrętnych które myśli wywołują. Może są osoby nieustannie ruminujące czyli 'przeżuwające' dany temat, u których nie ma po prostu za wiele kompulsji, ale chcą porozmawiać o tym co męczy ich w myślach. Zachęcam do dyskusji!

Zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne z przewagą MYŚLI czy RUMINACJI natrętnych (ang. Primarily cognitive obsessive-compulsive disorder, Pure-O[1]) jest mniej znaną formą zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych (ZOK). Charakteryzuje je brak jawnych czynności natrętnych, takich jak mycie rąk, liczenie, sprawdzanie, itd. Zamiast tego, kompulsje dokonywane są w sferze mentalnej poprzez unikanie sytuacji wiążących się z obsesją, próby kontroli natrętnych myśli, a także ruminacje[2]. Podstawowym objawem tego typu ZOK są natrętne myśli, które same w sobie stanowią dla cierpiącego źródło lęku.

ZOK z przewagą myśli obsesyjnych uważane jest za jedno z najbardziej przykrych oraz trudnych w leczeniu form nerwicy natręctw[/glow][3]. Cierpiący na nie doświadczają częstych, niechcianych i przerażających myśli. Są one typowo skupione wokół lęku popełnienia czynu zgubnego w skutkach, sprzecznego z charakterem i wartościami chorego i wiążącego się z osobistą lub cudzą krzywdą. [3] Myśli te mają najczęściej tematykę agresywną lub dotyczącą seksualności[3].

Powyższy typ ZOK może przybrać różną tematykę, jednak cechą wspólną u wszystkich nim dotkniętych jest pojawienie się niepokojącego pytania lub myśli, niechcianego lub nieodpowiedniego "obrazu mentalnego" lub przerażającego impulsu, który powoduje u osoby silny lęk, stojąc w sprzeczności z jej wierzeniami, moralnością lub obyczajnością[4]. W odróżnieniu od innych form ZOK, obsesje związane z tą formą zaburzenia mają znacznie częściej osobisty charakter. Dopasowują się one do najgorszych lęków danej osoby i często dotyczą katastrofalnych wydarzeń dla życia chorego lub jego bliskich. Podczas gdy typowym źródłem obsesji w klasycznym wydaniu ZOK są kwestie bezpieczeństwa lub czystości, dotknięty ZOK z przewagą obsesji może panicznie bać się odkrycia w sobie skłonności dewiacyjnych (np. stania się pedofilem), agresywnych (np. bycia psychopatycznym mordercą), lub możliwości utraty zmysłów, utraty kontroli i zrobienia krzywdy bliskiej lub niewinnej osobie, albo nawet samemu sobie.

Chorzy zazwyczaj rozumieją, że ich obawy są przesadzone, jednak towarzyszący im wysoki poziom lęku nie pozwala ich zignorować. Podobne myśli i impulsy spotykają również zdrowe osoby, jednak te nie przywiązują do nich większej uwagi. Tymczasem cierpiący na ZOK reagują na nie strachem i podejmują próby zneutralizowania myśli lub uniknięcia jej powrotu. Towarzyszą temu długotrwałe ruminacje: "A co jeśli naprawdę chcę/jestem w stanie to zrobić?", "A co jeśli może się to wydarzyć?", "Czy to naprawdę ja?" (poczucie absurdalności obsesji paradoksalnie wzmaga w chorym przeświadczenie, że w jego przypadku jest ona uzasadniona)[5]. Osoba taka dokona wszystkiego w swojej mocy, aby uciec od obsesji lub odnaleźć ostateczną odpowiedź na dręczące ją pytanie, co zamyka błędne koło nerwicy[2][6].

Natrętne myśli/obsesje często obejmują następujące tematy:

Odpowiedzialność: przesadna troska o dobro innych (zarówno bliskich, jak i obcych), najczęściej przejawiająca się poczuciem winy wobec zrobienia krzywdy komuś lub sobie samemu, intencjonalnie lub przypadkowo, a także przejmująca wątpliwość, czy chory nie dokonał tego czynu w przeszłości[7].
Seksualność: nieustająca wątpliwość, że chory może mieć inną orientację seksualną (ang. HOCD - Homosexual OCD). ZOK znacząco różni się tu od rzeczywistego kryzysu seksualności. Podczas gdy ukryci homoseksualiści od zawsze odczuwali pociąg do osób tej samej płci, cierpiący na ZOK dotychczas pociągały osoby płci przeciwnej[8], często nawet trwają w spełnionym związku z taką osobą. Osłabienie popędu seksualnego związane z zaburzeniem, a także fizjologiczne reakcje na strach tylko wzmagają niepewność. Pytanie: "Czy mogę być gejem/lesbijką?" przybiera w tej sytuacji formę patologiczną. Dla odmiany osoby homoseksualne mogą być dręczone odwrotną obsesją: "Czy mogę być heteroseksualistą?"[4][9][10].
Przemoc: nieustająca obawa przed utratą kontroli i skrzywdzeniem siebie lub bliskiej sobie osoby, a także bycia pedofilem i napastowania seksualnego dziecka[9][11].
Religijność: lęk oscyluje wokół wyobrażeń świętokradczych oraz impulsów do wypowiedzenia bluźnierstw w czasie modlitwy[11][12].
Zdrowie: nieustający lęk przed zarażeniem się chorobą (różniący się od hipochondrii), najczęściej w sposób absurdalny (na przykład poprzez dotknięcie czegoś, czego właśnie dotknęła osoba z chorobą), a także brak wiary w wyniki badań diagnostycznych[11][12].
Miłość i związki - (ang. ROCD - relationship OCD) w tym wypadku osoba nieustannie chce dowieść przed sobą prawdziwości swojego lub cudzego uczucia, a także w słuszności trwania w związku. Typowe obsesje to "Skąd wiem, że to prawdziwa miłość?", "Skąd wiem, że to ten jedyny / ta jedyna?", "Czy uważam tę osobę za wystarczająco atrakcyjną?", "Czy to miłość, czy tylko pożądanie?", "Czy on/ona naprawdę mnie kocha?". Pytaniom towarzyszy przesadne zaabsorbowanie domniemanymi wadami w partnerze lub partnerce[13][13]. Niemożliwość uzyskania ostatecznej odpowiedzi prowadzi do intensywnego i nieustającego lęku i cierpienia[14].
Dayan
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 137
Rejestracja: 5 sierpnia 2017, o 22:01

12 grudnia 2019, o 23:20

Mogę podyskutować tylko o czym konkretnie? Cały dział jest tak naprawdę wypełniony tym tematem, bo z tego co widać to większość osób ma po prostu natrętne myśli i przeżuwanie ich. Przejrzyj wątki bo chyba uznałeś, że to coś wyjątkowego co tu wkleiłeś.
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

13 grudnia 2019, o 00:40

A ja powiem tak,że do tej skrótowej definicji Wikipedii często wracam. Większość użytkowników zmaga się myślami natrętnymi, o wszystkich zacytowanych tematykach i jeszcze wielu wielu wielu innych.

Powiedz, a jaki Ty masz problem?
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Karol90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 25 października 2019, o 17:23

24 grudnia 2019, o 20:46

Ja mam od dwóch tygodni nagły natłok myśli, miałem problem czy jechać do pl na swieta czy nie i się bałem bo to coś w busie bo to coś innego zrobię niekontrolowany, i tak nskreciöem się kłamstwami, tak sam sobie nawymyslalem czemu nie chce jechać, specjalnie sobie jakieś dziwne powody wymyśliłem zamiast poprostu przelamac się i jechac, ale temat inny epaflem w jakiś Amok, tak się wystrszylem że zostanę sam bo rodzina pojechała że zacząłem ciągle myśleć, ale to ciągle, bezustannie myślę o czymś wyobrażam sobie ludzi, tematy, wydarzenia nie mogę się skupić. Jakby mój mózg się rozkręcil 24 g na dobe, czy to coś innego ale nigdy tak nie miałem, czy poprostu broni się czymś żeby. Ie myśleć o tym jak smutno mi jest w rzeczywistości i tak temat zastępczy dla mnie fsje ciągle jakiś, myślę co będzie jak ktoś wejdzie do mnie, myślę jak spotkam kogoś co powiem, myślę jak coś zrobię, i czasem łapie się na Dialogach w głowie fikcyjnych w miejscach z ludzmi które nigdy nie miały i nie będą miały miejsca
Przeżyłem wiele lat i miałem wiele problemów, z których większość nigdy się nie wydarzyła.
Mark Twain ”
Zaburzenie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 23 kwietnia 2019, o 18:00

24 grudnia 2019, o 22:20

Jak sie z tego wyleczyć do cholery:/
Dayan
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 137
Rejestracja: 5 sierpnia 2017, o 22:01

25 grudnia 2019, o 19:52

Zaburzenie pisze:
24 grudnia 2019, o 22:20
Jak sie z tego wyleczyć do cholery:/
Jeśli samemu nie możesz ogarnąć to po prostu idź na terapię. Z tego widzę dostałeś dużo odpowiedzi na swoje pytania o myśli, jeżeli nie możesz nadal dzięki temu sprawy chociaż trochę załapać to nie zwlekaj i idź.
Zaburzenie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 23 kwietnia 2019, o 18:00

25 grudnia 2019, o 22:24

Dayan pisze:
25 grudnia 2019, o 19:52
Zaburzenie pisze:
24 grudnia 2019, o 22:20
Jak sie z tego wyleczyć do cholery:/
Jeśli samemu nie możesz ogarnąć to po prostu idź na terapię. Z tego widzę dostałeś dużo odpowiedzi na swoje pytania o myśli, jeżeli nie możesz nadal dzięki temu sprawy chociaż trochę załapać to nie zwlekaj i idź.
Znam ten mechanizm, ale i tak sie boje. Na terapie zapiszę się po Nowym Roku. Szczerze to sa dobre momenty i złe. Teraz przynajmniej duzi rzeczy mnie cieszy i w ogole tylko te mysli mordercze mnie dobijaja. Nie wyobrażam sobie, ze mogłabym coś komuś zrobić i przeciez każdy mogly sie przejmować, a co jeśli ja zabiję kogos, tylko, ze zdrowi sie nad ta myślą nie zastanawiali dalej a ja sie wkręcilam i teraz z nimi zyje...a Tobie jak poszło? Odburzony żeś? PS. Jestem kobietą.
Dayan
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 137
Rejestracja: 5 sierpnia 2017, o 22:01

26 grudnia 2019, o 13:25

Zaburzenie pisze:
25 grudnia 2019, o 22:24
Dayan pisze:
25 grudnia 2019, o 19:52
Zaburzenie pisze:
24 grudnia 2019, o 22:20
Jak sie z tego wyleczyć do cholery:/
Jeśli samemu nie możesz ogarnąć to po prostu idź na terapię. Z tego widzę dostałeś dużo odpowiedzi na swoje pytania o myśli, jeżeli nie możesz nadal dzięki temu sprawy chociaż trochę załapać to nie zwlekaj i idź.
Znam ten mechanizm, ale i tak sie boje. Na terapie zapiszę się po Nowym Roku. Szczerze to sa dobre momenty i złe. Teraz przynajmniej duzi rzeczy mnie cieszy i w ogole tylko te mysli mordercze mnie dobijaja. Nie wyobrażam sobie, ze mogłabym coś komuś zrobić i przeciez każdy mogly sie przejmować, a co jeśli ja zabiję kogos, tylko, ze zdrowi sie nad ta myślą nie zastanawiali dalej a ja sie wkręcilam i teraz z nimi zyje...a Tobie jak poszło? Odburzony żeś? PS. Jestem kobietą.
To przepraszam bo zobaczyłem tylko ile masz postów i wszedłem na chwilę w nie i myślałem że jesteś mężczyzną.
Każdemu myśl jakaś może się pojawiać ale kiedy jest natrętna to męczy. Znajomość mechanizmu sama nie pomoże, trzeba się napracować bardzo a już na pewno gdy mocno wierzymy w myśli. Dla mnie jestem oburzony ale mi nie zależy na tytułach, bo choć mam jeszcze typowe dla nerwicy rzeczy to jest niebo a ziemia do tego co było.
W tamtym roku na święta myśli strasznie mnie wymęczyły, jak co roku zresztą, kiedy szedłem do łazienki to całą czyściłem, załatwiałem się do butelki a tą wrzucałem do kosza na śmieci, a pracowałem wtedy już nad sobą dłuższy czas. Jedyny plus wtedy był taki, że o wiele bardziej umiałem te myśli podważać i odczekiwać powiększany się lęk, ale nie dawało to jeszcze wtedy wielkich efektów.
W te święta nie czułem potrzeby sprzątania, załatwiałem się normalnie, myśli w temacie moich nerwicowych spraw było bardzo niewiele, nie wiem nawet czy zauważyłbym je gdyby nie ciekawość czy w ogóle przyjdą. Miałem tylko w tych chwilach gdzie zawsze było najgorzej uczucie niepewności z tyłu głowy ale wyciszało się samo jak wychodziłem z choćby łazienki.
Bardzo mnie cieszyło, że nie zwracałem uwagi kto idzie do łazienki z rodziny i nie chciałem już kontrolować potem czy zaszły te osoby w ciążę czy nie. Pewnie to brzmi mało zrozumiale ale takie niestety miałem wkręty i mocno w nie wierzyłem cały czas właśnie ruminując w głowie o tym wszystkim czego się bałem. Dlatego idź na terapię i pracuj nad tym co Ty masz bo to jest wszystko to samo.
ODPOWIEDZ