Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Zaburzenie lękowe.

Materiały użytkowników, którzy stworzyli ciekawy materiał ale nie w takiej ilości aby stworzyć im osobny dział.
Regulamin forum
Uwaga! Attention! Achtung! 注意广告!
Ten dział poświęcony jest materiałom forumowym, służą one "do odczytu" czyli nabywania informacji i ewentualnie komentarza. Nie opisuj tu swojej historii, objawów i nie zadawaj pytań o zaburzenia.
Jeśli masz taką potrzebę przejdź na stronę główną forum - Kliknij - do sekcji FORUM DYSKUSYJNE, tam masz dostępnych wiele działów do rozmów, pytań itp.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Kretu
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1180
Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07

22 listopada 2016, o 20:22

Cześć, dostaje mase prywatnych wiadomości w stylu "Ja oglądnąłem wszystkie materiały, ale dalej nie wiem co to do końca znaczy, to ryzykowanie, działanie logiką - o co tu chodzi wytłumacz mi". Po pierwsze zacznijmy od tego że wyjście z zaburzenia lękowego to nie jest taka prosta sprawa jeżeli ktoś mocno wszedł w ten temat, oczywiście można stłumić rozwijające się zaburzenie na samym początku ale to zależy od indywidualnych predyspozycji i osobowości osoby która to zaburzenie dostała, na forum jest tyle materiałów i nagrań że można by było odburzyć całą kompanie wojska walczącą w rejonie Mogadiszu. Dlaczego my cierpimy na zaburzenie lękowe a nasza sąsiadka nie, a jest bardziej zestresowana niż my, a no dlatego że uwarunkowania genetyczne odporności na stres każdy człowiek ma inne, jeden będzie szedł przez życie w stresie i nigdy nie rozpocznie się u niego zaburzenie lękowe, inny po dwóch miesiącach stresującej pracy dostanie ataku paniki, który rozpocznie cały cykl - bo to przeważnie zaczyna się od ataku paniki i silnego niewiadomego pochodzenia lęku który dodatkowo nakręcamy "O kur** co mi się dzieje, co to jest, zaraz chyba zwariuje" i staramy się gdzieś uciec, poprosić kogoś o pomoc, strach przed kolejnym takim stanem powoduje zapętlanie się koła nerwicowego, oczywiście zdarza się również że nerwica rozpoczyna się od myśli natrętnej typu "Zabij go" i z samego strachu "Jak mogłem/am tak pomyśleć, jestem chory/ra" staramy się gdzieś uciec. Reakcja walcz lub uciekaj czyli ta reakcja która jest obecna w nerwicy to nic innego jak wyrzut hormonów i ten podwyższony poziom MY SAMI cały czas podsycamy, żeby pozbyć się zaburzenia lękowego TRZEBA USPOKOIĆ UMYSŁ - ON SAM WRÓCI DO NORMY TYLKO DAJ MU SZANSE. A ty tej szansy mu nie dajesz, bo ciągle reagujesz lękiem, emocjami na myśli, objawy i obawy, na samym początku zaburzenia jest to uzasadnione i normalne - jesteśmy w szoku co się z nami dzieje, czujemy się jak psychopaci..

Co więc należy zrobić? najlepszym wyjściem było by NIC nie robienie, czyli puszczenie tych myśli, niech sobie będą choćby były najgorsze. Zawsze podkreślam i zawsze będe podkreślał DLA MNIE najważniejszym etapem w pozbyciu się zaburzenia jest ZROZUMIENIE JAK ONA POWSTAJE I DLACZEGO POJAWIAJĄ SIĘ DANE OBJAWY/MYŚLI, gdy zrozumiemy mechanizm nerwicy, akceptacja przeważnie przychodzi sama, dystans do nerwicy przeważnie przychodzi sam, ignorowanie przychodzi samo, BO TY WIESZ CZYM JEST NERWICA - ZABURZENIEM EMOCJONALNYM które nie może wpłynąć na Twoje działania, nie może i nigdy nie będzie mogło - bo to tylko emocje, a to co zrobisz zależy tylko od Ciebie i zawsze tak będzie. Zaraz ktoś napisze, "No dobra, ale ja mam takie uczucie że ja chce to zrobić, czuje to" no tak czujesz, tylko to uczucie nie jest współmierne z tym co chcesz faktycznie zrobić i co zrobisz - czyli nic, bo zablokuje Cię lęk, zablokuje Cię Twoje prawdziwe JA i Twoja osobowość. Czy możesz zabić własne dziecko? możesz - ale tego nie zrobisz, bo je kochasz, bo jesteś dobrym i wrażliwym człowiekiem, zaburzenie lękowe kombinuje na różne sposoby by wyzwolić w Tobie lęk i spowodować żebyś zaczął znowu analizować, znowu się bać i myśleć "A co jak mi odbije i to jednak zrobię? przecież niektórzy tak robią?" "A co jak dostane nagle schizofreni i usłysze głosy?". To typowe myśli, spójrz sam na siebie - te wszystkie myśli powodują tylko jedno, WĄTPLIWOŚCI I ANALIZE + LĘK. Jeżeli z jednym natrętem nie wychodzi, umysł podsyła Ci inny, gorszy, brutalniejszy, taki który Cię zaboli najbardziej, spowoduje strach. Dajmy na przykład osobe wierzącą, dlaczego ona ma natręctwa na temat oplucia, zwyzywania, Jezusa czy innych świętych? dlaczego np nie ma tych myśli wobec Diabła, jak bierze nóż i wbija mu w serce? bo osoba wierząca nie przestraszy się myśli o zabijaniu diabła, raczej zareaguje neutralnie - a na tym nerwica się nie utrzyma - dlatego taka sama myśl będzie dotyczyć sprawy dla nas ważnej, istotnej która nas RUSZY. Ryzykowanie, akceptacja, ignorowanie przychodzi wtedy kiedy mamy wiedze na temat tego zaburzenia - w innym wypadku zawsze jest tak samo --> "Miałam natręctwo że zabije męża, ignorowałam te myśli ale wczoraj pojawiła się myśl żeby wyrzucić swoje dziecko z balkonu, całą noc przepłakałam, mam ataki paniki i boje się patrzeć na dziecko" I gdzie tu jest zrozumienie zaburzenia lękowego? Nie ma go, pozbycie się pierwszej myśli było ucieczką --> Kazali tak robić, to robiłam ale w zasadzie nie wiem o co w tym zaburzeniu chodzi <-- tak to wygląda. KAŻDA MYŚL, KAŻDY OBJAW I OBAWA jest podsyłana z lękowego umysłu który sprawdza CZY JEST SIĘ CZEGO BAĆ CZY NIE, więc wymyśla, podsuwa i sprawdza Ciebie samego. Wychodzenie z zaburzenia jest przeważnie długotrwałym procesem i dobrze jest przeżyć na własnej skórze "większość objawów" takie "upodlenie" przez nerwice powoduje że nabieramy do niej dystansu i dodatkowo gdy ją rozumiemy zaczynamy żyć razem z nią, być wobec niej agresywni a to powoduje że lęk się obniża - Ty przestajesz się jej bać, a ona znika. Więc poznawaj mechanizm nerwicowy, a później gdy to poznasz ryzykuj, wchodz w konflikty z myślami, wyzywaj je i sprawdzaj albo ignoruj - każdy musi znaleźć swój złoty sposób, gwarantuje Ci.. jeżeli zrozumiesz mechanizm powstawania nerwicy, tych myśli i obaw, znajdziesz swój złoty środek w ciągu kilku sekund - on przyjdzie sam, bo Ty będziesz wiedział że to nerwica. Czytajcie dużo postów odburzeniowych, przekonujcie samych siebie do tego że macie nerwice, zaryzykujcie jak macie myśl "wejde tam i umre" Więc tam wejdz, powiedz sobie "dobra kur** niech się dzieje co chce, wchodze" oprócz lęku, spoconego ciała i odrealnienia nic Ci się nie stanie i nie może stać - to niemożliwe, jednak w zaburzeniu lękowym ciężko o taki dystans i akceptacje na początku, więc sukcesywnie do przodu trzeba się o tym przekonywać.

Wszystkie stany depresyjne, smutku i ciągnących się za tym obaw "Chyba mam depresje, w depresji się pewnie zabije" ignorujcie, nie wchodzcie w żadne myśli, traktujcie to jako stan przejściowy, dziś jest kiepsko ale jutro będzie lepiej. I oglądajcie nagrania DivoVic, czytajcie posty osób odburzonych, artykuły Ciasteczka, Divina, Victora o odburzaniu - nie ma czegoś takiego "jest tego za dużo - nie dam rady, nie chce mi się, nie mam sił" chcesz wyjść z zaburzenia - poznaj je. Jeszcze skrobne na temat złych dni w nerwicy, owszem takie istnieją, są to stany nasilonych lęków, stanów depresyjnych, myśli natrętnych, IMPULSÓW "CHCE TO ZROBIĆ/ZRÓB TO" - Takie stany trzeba po prostu przeczekiwać, umysł jest zmęczony tym lękiem, pojawiają się zespoły chronicznego zmęczenia, odrealnienia, i innych cudów. I pamiętajcie myśl natrętna nie ma znaczenia - Jeden ma myśl żeby zabić domownika, drugi żeby napluć szefowi na okulary przy spotkaniu biznesowym - to jest to samo. Strach przed chorobą psychiczną to kolejny interesujący temat, prawdopodobnie top3 forum, zapamiętaj to że osoba chora na schizofrenie DAJE WYRAŹNE sygnały że coś z nią jest nie tak, taka osoba... dajmy przykład "śledzenia" ona nie ma myśli "a może ktoś mnie śledzi, a może mam schizofrenie, a może zamkne się w domu" ona WIE że ktoś ją śledzi, chodzi na policje składa zawiadomienia, mówi o tym. A osoba z nerwicą jak się naczyta o objawach schizofrenii to idzie ulicą a natręctwa dobijają się do głowy.

"Ktoś może mnie przecież śledzić, ten facet z tyłu może Cię śledzić, ktoś mnie śledzi" Sami siebie wkręcamy a co jest następne po takich myślach, OCZYWIŚCIE! "Ja naprawdę mam schizofrenie" Nie nie masz, gdy byś ją miał/miała to GWARANTUJE CI ktoś by Ci to powiedział, tą chorobe jak i większość można zdiagnozować nawet poprzez pisanie z taką osobą, wielokrotnie pisałem z osobami chorymi na CHAD, BORDERLINE, SCHIZOFRENIE, itd. Więc proszę was o to, czytajcie artykuły i oglądajcie nagrania, bo ostatnio spotkałem się z odpowiedzią "Jeszcze nie patrzyłem na nagrania, później to zrobie - ale chce żebyś mnie uspokoił", ok ja Ciebie uspokoić moge, wypisze litanie na 30 stron, przeczytasz.. minie 2 godziny i zacznie się od nowa, dlatego też czytajcie, czytajcie czytajcie - jak działa nerwica, skąd i dlaczego! A jeżeli wszystko już przeczytaliście, materiały youtube przerobione i nie ma postępu to gdzie jest problem? Tylko w Twoim działaniu - zacznij ryzykować ŚWIADOMIE I SZCZERZE, wchodź w natręctwa - mów sobie "Tak, zrobię to" "Tak, tak chce" "Tak, taki jestem' "Ok, niech będzie" ośmieszaj i jednocześnie ignoruj ale nie UCIEKAJ. Jeżeli nie potrafisz - to znaczy że nie rozumiesz w dalszym ciągu mechanizmu zaburzenia, oczywiście mówie o osobach które już tutaj dość długi okres są, nie o osobach które zmagają się z zaburzeniem dwa tygodnie czy miesiąc - pewna akceptacja i zrozumienie przychodzi po pewnym czasie. Czasami też jest tekst "wszystko wiem, jestem tu długo - ale natręctwa nie dają mi spokoju" warto sobie wtedy zadać pytanie czym są dla nas natręctwa, skoro rozumiemy nerwice? czymś istotnym? czymś co spowoduje u nas kalectwo, opętanie, chorobę psychiczną, umrzemy od tych myśli, od tych emocji i od lęku? NIE. Nic nam nie zrobi, oprócz tego że dalej będziesz się babrał w tym zaburzeniu i stracisz tylko czas. DZIAŁAĆ. :D
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

22 listopada 2016, o 22:31

Kretu pisze:Cześć, dostaje mase prywatnych wiadomości w stylu "Ja oglądnąłem wszystkie materiały, ale dalej nie wiem co to do końca znaczy, to ryzykowanie, działanie logiką - o co tu chodzi wytłumacz mi". Po pierwsze zacznijmy od tego że wyjście z zaburzenia lękowego to nie jest taka prosta sprawa jeżeli ktoś mocno wszedł w ten temat, oczywiście można stłumić rozwijające się zaburzenie na samym początku ale to zależy od indywidualnych predyspozycji i osobowości osoby która to zaburzenie dostała, na forum jest tyle materiałów i nagrań że można by było odburzyć całą kompanie wojska walczącą w rejonie Mogadiszu. Dlaczego my cierpimy na zaburzenie lękowe a nasza sąsiadka nie, a jest bardziej zestresowana niż my, a no dlatego że uwarunkowania genetyczne odporności na stres każdy człowiek ma inne, jeden będzie szedł przez życie w stresie i nigdy nie rozpocznie się u niego zaburzenie lękowe, inny po dwóch miesiącach stresującej pracy dostanie ataku paniki, który rozpocznie cały cykl - bo to przeważnie zaczyna się od ataku paniki i silnego niewiadomego pochodzenia lęku który dodatkowo nakręcamy "O kur** co mi się dzieje, co to jest, zaraz chyba zwariuje" i staramy się gdzieś uciec, poprosić kogoś o pomoc, strach przed kolejnym takim stanem powoduje zapętlanie się koła nerwicowego, oczywiście zdarza się również że nerwica rozpoczyna się od myśli natrętnej typu "Zabij go" i z samego strachu "Jak mogłem/am tak pomyśleć, jestem chory/ra" staramy się gdzieś uciec. Reakcja walcz lub uciekaj czyli ta reakcja która jest obecna w nerwicy to nic innego jak wyrzut hormonów i ten podwyższony poziom MY SAMI cały czas podsycamy, żeby pozbyć się zaburzenia lękowego TRZEBA USPOKOIĆ UMYSŁ - ON SAM WRÓCI DO NORMY TYLKO DAJ MU SZANSE. A ty tej szansy mu nie dajesz, bo ciągle reagujesz lękiem, emocjami na myśli, objawy i obawy, na samym początku zaburzenia jest to uzasadnione i normalne - jesteśmy w szoku co się z nami dzieje, czujemy się jak psychopaci..

Co więc należy zrobić? najlepszym wyjściem było by NIC nie robienie, czyli puszczenie tych myśli, niech sobie będą choćby były najgorsze. Zawsze podkreślam i zawsze będe podkreślał DLA MNIE najważniejszym etapem w pozbyciu się zaburzenia jest ZROZUMIENIE JAK ONA POWSTAJE I DLACZEGO POJAWIAJĄ SIĘ DANE OBJAWY/MYŚLI, gdy zrozumiemy mechanizm nerwicy, akceptacja przeważnie przychodzi sama, dystans do nerwicy przeważnie przychodzi sam, ignorowanie przychodzi samo, BO TY WIESZ CZYM JEST NERWICA - ZABURZENIEM EMOCJONALNYM które nie może wpłynąć na Twoje działania, nie może i nigdy nie będzie mogło - bo to tylko emocje, a to co zrobisz zależy tylko od Ciebie i zawsze tak będzie. Zaraz ktoś napisze, "No dobra, ale ja mam takie uczucie że ja chce to zrobić, czuje to" no tak czujesz, tylko to uczucie nie jest współmierne z tym co chcesz faktycznie zrobić i co zrobisz - czyli nic, bo zablokuje Cię lęk, zablokuje Cię Twoje prawdziwe JA i Twoja osobowość. Czy możesz zabić własne dziecko? możesz - ale tego nie zrobisz, bo je kochasz, bo jesteś dobrym i wrażliwym człowiekiem, zaburzenie lękowe kombinuje na różne sposoby by wyzwolić w Tobie lęk i spowodować żebyś zaczął znowu analizować, znowu się bać i myśleć "A co jak mi odbije i to jednak zrobię? przecież niektórzy tak robią?" "A co jak dostane nagle schizofreni i usłysze głosy?". To typowe myśli, spójrz sam na siebie - te wszystkie myśli powodują tylko jedno, WĄTPLIWOŚCI I ANALIZE + LĘK. Jeżeli z jednym natrętem nie wychodzi, umysł podsyła Ci inny, gorszy, brutalniejszy, taki który Cię zaboli najbardziej, spowoduje strach. Dajmy na przykład osobe wierzącą, dlaczego ona ma natręctwa na temat oplucia, zwyzywania, Jezusa czy innych świętych? dlaczego np nie ma tych myśli wobec Diabła, jak bierze nóż i wbija mu w serce? bo osoba wierząca nie przestraszy się myśli o zabijaniu diabła, raczej zareaguje neutralnie - a na tym nerwica się nie utrzyma - dlatego taka sama myśl będzie dotyczyć sprawy dla nas ważnej, istotnej która nas RUSZY. Ryzykowanie, akceptacja, ignorowanie przychodzi wtedy kiedy mamy wiedze na temat tego zaburzenia - w innym wypadku zawsze jest tak samo --> "Miałam natręctwo że zabije męża, ignorowałam te myśli ale wczoraj pojawiła się myśl żeby wyrzucić swoje dziecko z balkonu, całą noc przepłakałam, mam ataki paniki i boje się patrzeć na dziecko" I gdzie tu jest zrozumienie zaburzenia lękowego? Nie ma go, pozbycie się pierwszej myśli było ucieczką --> Kazali tak robić, to robiłam ale w zasadzie nie wiem o co w tym zaburzeniu chodzi <-- tak to wygląda. KAŻDA MYŚL, KAŻDY OBJAW I OBAWA jest podsyłana z lękowego umysłu który sprawdza CZY JEST SIĘ CZEGO BAĆ CZY NIE, więc wymyśla, podsuwa i sprawdza Ciebie samego. Wychodzenie z zaburzenia jest przeważnie długotrwałym procesem i dobrze jest przeżyć na własnej skórze "większość objawów" takie "upodlenie" przez nerwice powoduje że nabieramy do niej dystansu i dodatkowo gdy ją rozumiemy zaczynamy żyć razem z nią, być wobec niej agresywni a to powoduje że lęk się obniża - Ty przestajesz się jej bać, a ona znika. Więc poznawaj mechanizm nerwicowy, a później gdy to poznasz ryzykuj, wchodz w konflikty z myślami, wyzywaj je i sprawdzaj albo ignoruj - każdy musi znaleźć swój złoty sposób, gwarantuje Ci.. jeżeli zrozumiesz mechanizm powstawania nerwicy, tych myśli i obaw, znajdziesz swój złoty środek w ciągu kilku sekund - on przyjdzie sam, bo Ty będziesz wiedział że to nerwica. Czytajcie dużo postów odburzeniowych, przekonujcie samych siebie do tego że macie nerwice, zaryzykujcie jak macie myśl "wejde tam i umre" Więc tam wejdz, powiedz sobie "dobra kur** niech się dzieje co chce, wchodze" oprócz lęku, spoconego ciała i odrealnienia nic Ci się nie stanie i nie może stać - to niemożliwe, jednak w zaburzeniu lękowym ciężko o taki dystans i akceptacje na początku, więc sukcesywnie do przodu trzeba się o tym przekonywać.

Wszystkie stany depresyjne, smutku i ciągnących się za tym obaw "Chyba mam depresje, w depresji się pewnie zabije" ignorujcie, nie wchodzcie w żadne myśli, traktujcie to jako stan przejściowy, dziś jest kiepsko ale jutro będzie lepiej. I oglądajcie nagrania DivoVic, czytajcie posty osób odburzonych, artykuły Ciasteczka, Divina, Victora o odburzaniu - nie ma czegoś takiego "jest tego za dużo - nie dam rady, nie chce mi się, nie mam sił" chcesz wyjść z zaburzenia - poznaj je. Jeszcze skrobne na temat złych dni w nerwicy, owszem takie istnieją, są to stany nasilonych lęków, stanów depresyjnych, myśli natrętnych, IMPULSÓW "CHCE TO ZROBIĆ/ZRÓB TO" - Takie stany trzeba po prostu przeczekiwać, umysł jest zmęczony tym lękiem, pojawiają się zespoły chronicznego zmęczenia, odrealnienia, i innych cudów. I pamiętajcie myśl natrętna nie ma znaczenia - Jeden ma myśl żeby zabić domownika, drugi żeby napluć szefowi na okulary przy spotkaniu biznesowym - to jest to samo. Strach przed chorobą psychiczną to kolejny interesujący temat, prawdopodobnie top3 forum, zapamiętaj to że osoba chora na schizofrenie DAJE WYRAŹNE sygnały że coś z nią jest nie tak, taka osoba... dajmy przykład "śledzenia" ona nie ma myśli "a może ktoś mnie śledzi, a może mam schizofrenie, a może zamkne się w domu" ona WIE że ktoś ją śledzi, chodzi na policje składa zawiadomienia, mówi o tym. A osoba z nerwicą jak się naczyta o objawach schizofrenii to idzie ulicą a natręctwa dobijają się do głowy.

"Ktoś może mnie przecież śledzić, ten facet z tyłu może Cię śledzić, ktoś mnie śledzi" Sami siebie wkręcamy a co jest następne po takich myślach, OCZYWIŚCIE! "Ja naprawdę mam schizofrenie" Nie nie masz, gdy byś ją miał/miała to GWARANTUJE CI ktoś by Ci to powiedział, tą chorobe jak i większość można zdiagnozować nawet poprzez pisanie z taką osobą, wielokrotnie pisałem z osobami chorymi na CHAD, BORDERLINE, SCHIZOFRENIE, itd. Więc proszę was o to, czytajcie artykuły i oglądajcie nagrania, bo ostatnio spotkałem się z odpowiedzią "Jeszcze nie patrzyłem na nagrania, później to zrobie - ale chce żebyś mnie uspokoił", ok ja Ciebie uspokoić moge, wypisze litanie na 30 stron, przeczytasz.. minie 2 godziny i zacznie się od nowa, dlatego też czytajcie, czytajcie czytajcie - jak działa nerwica, skąd i dlaczego! A jeżeli wszystko już przeczytaliście, materiały youtube przerobione i nie ma postępu to gdzie jest problem? Tylko w Twoim działaniu - zacznij ryzykować ŚWIADOMIE I SZCZERZE, wchodź w natręctwa - mów sobie "Tak, zrobię to" "Tak, tak chce" "Tak, taki jestem' "Ok, niech będzie" ośmieszaj i jednocześnie ignoruj ale nie UCIEKAJ. Jeżeli nie potrafisz - to znaczy że nie rozumiesz w dalszym ciągu mechanizmu zaburzenia, oczywiście mówie o osobach które już tutaj dość długi okres są, nie o osobach które zmagają się z zaburzeniem dwa tygodnie czy miesiąc - pewna akceptacja i zrozumienie przychodzi po pewnym czasie. Czasami też jest tekst "wszystko wiem, jestem tu długo - ale natręctwa nie dają mi spokoju" warto sobie wtedy zadać pytanie czym są dla nas natręctwa, skoro rozumiemy nerwice? czymś istotnym? czymś co spowoduje u nas kalectwo, opętanie, chorobę psychiczną, umrzemy od tych myśli, od tych emocji i od lęku? NIE. Nic nam nie zrobi, oprócz tego że dalej będziesz się babrał w tym zaburzeniu i stracisz tylko czas. DZIAŁAĆ. :D
Kretu,super pościk ,właśnie tak trzeba działać.
COCO JUMBO I DO PRZODU
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

22 listopada 2016, o 22:33

Gratuluję podejścia , post rewelacja :friend:
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Zablokowany