Witajcie przyjaciele!
Kolejna pogadanka i kolejny temat. Tym razem poruszyłem kwestię zależności pomiędzy zaburzeniem a relacjami z innymi ludźmi. A konkretniej:
- Dlaczego rodzina/bliscy często nie rozumieją zaburzenia?
- Jak dogadywać się z bliskimi będąc zaburzonym?
- Jak odwrócić negatywne koło wpływów zaburzenia na relacje z innymi ludźmi?
- Jak to może nam pomóc w odburzeniu?
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=5ox_ftfB9cQ[/youtube]
Życzę Wszystkim miłego odsłuchu.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Zaburzenia a rodzina, bliscy, jak poprawić relacje?
-
- Administrator
- Posty: 1889
- Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
- Klara
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 16
- Rejestracja: 9 maja 2016, o 11:45
Chciałam Ci z całego serca podziękować za to nagranie. Po odsłuchaniu dostałam olśnienia. Nie pamiętam kiedy ostatnio z moich oczu płynęły łzy. A tu rozpłakałam się jak dziecko. Płakałam bo uświadomiłeś mi, że swoim nerwicowym egoizmem maltretowałam, gnębiłam swojego męża. Przypomniałam sobie te wszystkie sytuacje kiedy mówię do niego te wszystkie okropne rzeczy. …i te jego smutne oczy. W zaburzeniu czuję się czasami umęczona, mam chwile zwątpienia jest mi po prostu okropnie. Swoimi myślami męczę siebie ale najważniejsze to, że robię z życia mojego męża istne piekło. A on nadal trwa. Stara się ale ja zawsze znajdę jakieś ale. ..Uświadomiłam sobie to wszystko. Zrobiło mi się go naprawdę żal. Jak mogłam go tak traktować. Kiedy wrócił z pracy zastał mnie zapłakaną, wręcz zawodzącą. Przeprosiłam go za wszystko. Przyznałam się, że traktowałam go okropnie. Nadal pęka mi serce jak o tym pomyślę. Postanowiłam trzymać język na wodzy. Doceniać jego troskę. Mówić mu o tym. Moim zdaniem osoby, które zaczynają walkę z nerwicą powinny w pierwszej kolejności odsłuchać ten materiał. Jeszcze raz dziękuję z całego serca