Czesc kochani!
Pisze tego posta w nadziei, ze nie jestem sam, postaram sie krótko napisac bo wiem, ze długie posty czyta sie ciezej.
Czy ktoś z was w nerwicy myślowej, nerwicy natręctw czuł sie jakby odłączony od reszty ciała?
Tak jakby tylko myślenie odgrywało role, natrętne analizy, dlaczego trawa jest zielona, dlaczego drzewo ma taki a nie inny kształt, czym jest wszechświat i miliard innych myśli jakby kotłowały na raz, po prostu eksplozja myśli co chwile, na każdy temat, abstrakcyjne nielogiczne czasem rozmyślanie, plus wyczuwanie wręcz procesów zachodzących w organizmie i próbowanie ich zrozumieć jakbym miał nad nimi kontrole, ale ad rem -
Czy u was takie zaburzenia powodowały ograniczenie waszej motoryki? Czy mieliście np problemy z chodem i zbornością ruchów? Mam wrażenie ze próbuje przewidzieć myślowo co sie da i wręcz nie panuje nad organizmem,
Czuje sie odłączony od ciała, jakbym miał w sobie tylko myśli, trudno to opisac, ale jakby energia nie mogła kierowac mięśniami i ruchem, trudno mi sie podnieść na nogach bo złapałem sie na tym jakbym nie mógł tym sterować, ba, przypominając sobie wcześniejsze lata bez tych powalonych lawin myślowych ze to wszystko co dotyczy ruchu działo sie z automatu, mózg tym władał a teraz włada tylko myślami, jakby krew krążyła tylko w kierunku metabolizowana myśli.
Idąc droga mam milion myśli czy ktoś patrzy, ocenia, czy dobrze jestem ubrany czy nie robie głupich min, czy dobrze oddycham, no mnóstwo rzeczy sie dzieje we łbie.
To sprawia ze chodze koślawo nie mam siły w mięśniach,
Ludzie czasami pytali czy jestem niepełnosprawny (wyobraźcie sobie moj bol podczas gdy nie mam niepełnosprawności). Pytania na temat mojego chodu ciągną sie za mną za przeproszeniem jak dupa, a ja po prostu nie mogę poczuc ciała jako calosci…
Robiłem przegląd głowy i jest ok, bo oczywiscie już miałem myśli czy nie mam SM (chyba dość popularne wśród nerwicowcow) ale wszystko tam jest git.(w głowie)
Będę przewdzieczny za wasze Mini historie czy wsparcie bo walczę z tym 8 lat i chciałbym zacząć żyć..
A dodatkowo mam zaburzenia depresyjno lękowe,
W wyniku wywindowanych ambicji, i tego ze rozdalem zdrowie psychiczne ludziom altruistycznie im pomagając jak jakiś maniak … w nocy o północy wstawałem kogoś gdzieś zawieźć czy komuś iść po coś czy to do apteki czy gdzieś.
O toksycznych rodzicach nie wspomnę, dla których ciagle było mało,
Pracowałem nawet w Azji ale to były początki i szło mi ciężkawo to doczepiali sie ze powinienem od razu in przywozić kase i zarabiac kokosy, a ja dopiero zaczynałem. Ale nie o tym.
Kochani Moi prosze was o wasze historie i cieszyłbym sie gdyby moje zaburzenia chodu nie były jedyne.
Dziekuje z całego serca za wszystkie wiadomości, jak narazie nie mogę wstać z łóżka a wyjście do wc czy z psem to wejście na Mount Everest.
Jeszcze raz dziekuje
D.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Zaburzenia obsesyjne/ nerwica myślowa a zaburzenia dysocjacyjne
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 69
- Rejestracja: 15 marca 2022, o 10:52
Przeciążyłeś swój organizm nie tylko fizycznie ale i psychicznie. Ja też w życiu miałem pod górkę postępowałem jak Ty pomagając kosztem siebie i swojego czasu za co w nagrodę zostałem olewany i spychany na margines...no chyba że znowu trzeba było pomóc a ja głupi...zresztą nie ważne.odnalezionyon pisze: ↑2 kwietnia 2022, o 10:45Będę przewdzieczny za wasze Mini historie czy wsparcie bo walczę z tym 8 lat i chciałbym zacząć żyć..
A dodatkowo mam zaburzenia depresyjno lękowe,
W wyniku wywindowanych ambicji, i tego ze rozdalem zdrowie psychiczne ludziom altruistycznie im pomagając jak jakiś maniak … w nocy o północy wstawałem kogoś gdzieś zawieźć czy komuś iść po coś czy to do apteki czy gdzieś.
O toksycznych rodzicach nie wspomnę, dla których ciagle było mało,
Pracowałem nawet w Azji ale to były początki i szło mi ciężkawo to doczepiali sie ze powinienem od razu in przywozić kase i zarabiac kokosy, a ja dopiero zaczynałem. Ale nie o tym.
Jedyne co mnie różni od Twojej historii to że miałem wspaniałych rodziców...niestety już nie żyją. Tata zmarł jak miałem 17 lat czyli 25 lat temu a mama w styczniu tego roku na COVID.
Zostałem sam ze swoimi lękami i zaburzeniami psychicznymi sam. Ale jakoś sobie radzę bo muszę. A i w Azji nigdy nie byłem a tak to witaj w klubie

Uwierz mi nie są. Twoje zaburzenia nie są tylko twoją przypadłością ale także wielu innych w tym także moich choć moje natręctwa myślowe trochę minęły to jednak od czasu do czasu dają o sobie znać niestetyodnalezionyon pisze: ↑2 kwietnia 2022, o 10:45Kochani Moi prosze was o wasze historie i cieszyłbym sie gdyby moje zaburzenia chodu nie były jedyne.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 28
- Rejestracja: 10 listopada 2020, o 01:39
Bardzo dziekuje, przepraszam za brak skromności ale bardzo dobrze sie wyjsztalcilem, pracowałem miedzynarodowo, z racji pomagania obsesyjnego ludziom niestety niewiele z tego miałem dopiero jak zobaczyłem jak moj przyjaciel mniej wykształcony kosi kase i ma wszystko gdzieś to dotarło do mnie co robiłem, oczywiscie nie mam na celu deprecjonowania czy degradowanie osób słabiej wykształconych, bo zawsze mówiłem, ze kocha sie osobę i ktokolwiek kto mowi ze chce zobe czy meza lekarza / prawnika to miłości w ogóle nie szuka tylko partnerstwa.
Ponadto moj charakter jest tym co kocham, ale co rowniez doprowadziło mnie do tego stanu, starzy zabrali mi cała pewność siebie mimo, ze nie mieli wykształcenia i niczego sie nie dorobili, ale słuchając ciagle jak mantry ze jestem księciem ale pałac mi sie spalił to doprowadziło do tego ze nic nie dawało moim ambicjom upustu, ja już mam dosyć.
Nie mam przyjaciol i kolegow ponieważ wynika to z tego ze cenie ludzi lojalnych i wiernych i takich na których mogę polegać, a wiadomo jak to jest w tych czasach. Zawsze wychodzę wtedy (rezygnując ze znajomosci) na pomylonego który ma sie za niewiadomo co (pal sześć z tym ze zapominają jak rozdawałem zdrowie psychiczne na lewo i prawo) mimo ze oni nie tak jak ja mieli rodziny całkiem w porzadku i to one mogły im pomoc to czułem ,ze to moj obowiązek. Na końcu i tak byłem zmieszany z błotem, nie sadze bym swoj charakter mógł zmienić, nawet nerwica i depresja i zaburzenia natręctw myśli tego nie zmieniły wiec wiesz…
Bardzo dziekuje ci za odpowiedz,
Chciałbym przeczytac post kogoś kto tez był tak uwikłany wr własne myśli ze potykał sie o własne nogi a miesnie jakby w ogóle nie były skoordynowane, za to non stop gonitwa myśli, próba kontroli wszystkiego… i tak dalej, ale wiem ze i z tego wyjde.
Z góry przepraszam za wątpliwa stylistykę wypowiedzi a także randomową i interpunkcje ale pisze od serca i wole skupiać sie na treści niż na gramatycznej poprawności
Dziekuje
Ponadto moj charakter jest tym co kocham, ale co rowniez doprowadziło mnie do tego stanu, starzy zabrali mi cała pewność siebie mimo, ze nie mieli wykształcenia i niczego sie nie dorobili, ale słuchając ciagle jak mantry ze jestem księciem ale pałac mi sie spalił to doprowadziło do tego ze nic nie dawało moim ambicjom upustu, ja już mam dosyć.
Nie mam przyjaciol i kolegow ponieważ wynika to z tego ze cenie ludzi lojalnych i wiernych i takich na których mogę polegać, a wiadomo jak to jest w tych czasach. Zawsze wychodzę wtedy (rezygnując ze znajomosci) na pomylonego który ma sie za niewiadomo co (pal sześć z tym ze zapominają jak rozdawałem zdrowie psychiczne na lewo i prawo) mimo ze oni nie tak jak ja mieli rodziny całkiem w porzadku i to one mogły im pomoc to czułem ,ze to moj obowiązek. Na końcu i tak byłem zmieszany z błotem, nie sadze bym swoj charakter mógł zmienić, nawet nerwica i depresja i zaburzenia natręctw myśli tego nie zmieniły wiec wiesz…
Bardzo dziekuje ci za odpowiedz,
Chciałbym przeczytac post kogoś kto tez był tak uwikłany wr własne myśli ze potykał sie o własne nogi a miesnie jakby w ogóle nie były skoordynowane, za to non stop gonitwa myśli, próba kontroli wszystkiego… i tak dalej, ale wiem ze i z tego wyjde.
Z góry przepraszam za wątpliwa stylistykę wypowiedzi a także randomową i interpunkcje ale pisze od serca i wole skupiać sie na treści niż na gramatycznej poprawności
Dziekuje