Zacznę od tego że w lipcu zdiagnozowano u mnie nadciśnienie tętnicze, od września zaczęłam pracę w 3 miejscach i od tego czasu jest jazda. Ciągłe kołatania serca, przemęczenie, trudności z oddychaniem. Byłam u kardiologa, wszystko super. Psychiatra stwierdził zaburzenia depresyjno lękowe, przepisał Escipram 5mg ( po 3 dniach zwiekszenie dawki do 10mg), preato na wieczór, trittico na spanie i propranolol doraźnie. Jednak nie zwiększyłam dawki escipramu i przestałam go brać bo obniżyły mi tętno, przez co lek jest jeszcze większy że teraz serce mi stanie. Po preato drapie gardło, narasta lek że to jakaś alergia, trittico nie wzięłam wcale. Do tego doszły straszne nudności, co bym nie zjadła zaraz zbiera mnie na wymioty. Co byście zrobili na moim miejscu. Lekarz sugeruje pójść na miesiąc Zwolenia

Skoro przyczyną jest przemęczenie, praca w kilku miejscach to nie tutaj lepiej się skupić na zmienieniu czegoś zamiast "znieczulać to" lekami albo iść na l4? Jaki jest sens najpierw za dużo pracować, rozumiem, że kasa potrzebna, a potem iść na l4 gdzie dostaje się 80% pensji?