Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

wyzdrowiałam

Tu dzielimy się naszymi sukcesami w walce z nerwicą, fobiami. Opisujemy duże i małe kroki do wolności od lęku w każdej postaci.
Umieszczamy historię dojścia do zdrowia i świadectwo, że można!
Dział jest wspólny dla każdego rodzaju zaburzenia lękowego czyli nerwicy/fobii.
ODPOWIEDZ
ewaa.
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 12 stycznia 2015, o 13:41

12 stycznia 2015, o 15:04

Witam wszystkich zaburzonych. Czytałam artykuły na zaburzeni.pl a także słuchałam nagrań wielokrotnie. Ponieważ jestem już, że tak powiem prawie zdrowa chciałabym opisać moją drogę jaką przeszłam. Dwa lata temu poszłam na terapię alkoholową. Piłam już zdecydowanie za dużo. Po około pół roku abstynencji zaczęłam mieć napady wysokiego ciśnienia, drętwienia ręki oraz, przeskakiwanie serca i bezsenność. Pogotowie, z wypisem trafiłam do mojej internistki, która stwierdziła, że nic mi nie jest. Pużniej kardiolok, diagnoza" zdrowa pani jest". Dostałam beteblokery, które mi wogóle nie służyły. Puzniej psychiatra, która chyba nie wiedziała jak mi pomóc, poza przepisaniem hydroksyzyny. Choć muszę przyznać, że chydroksyzyna wiele razy mi pomogła, do dziś mam ja w torebce na "wrazie czego". Za długo do niej nie chodziłam, nie złapałyśmy dobrego kontaktu. W pewnym momencie nerwica oraz lęki doprowadziły do tego, że praktycznie byłam więżniem w swoim domu. Bałam sie wyjść, bo zemdleje, co usnęłam to budziłam sie z lękiem, sprawdzałam ciągle drzwi czy napewno zamknęłam od mieszkania. Istny koszmar. Miałam juz zamiar wybrać sie do neurologa, gdy trafiłam na książke STRACH I PANICZNY LĘK, która jest do pobrania na chomikuj-polecam, za darmo. Ona pierwsza zmieniła moje nastawienie do objawów. Czytałam ja kilkakrotnie-taka dobra. Następnie polecam film na youtube PIGÓŁKA STRACHU, gdy go oglądałam łzy mi same do oczu napływały. I co jeszcze książki Beaty Pawlikowskiej- z serii ,w dżunglii podświadomości, te uważam za niezastąpione w mojej pracy nad sobą, w pokochaniu siebie, co za tym idzie w zaakceptowaniu siebie i polubieniu. Mimo swoich wad, deficytów i tego, że nie jestem doskonała-nikt nie jest jesteśmy tylko ludźmi. Nikt z nas nigdy nie bedzie ani bogiem, ani supermenem. Ale to nie znaczy, że nie możemy być szczęśliwymi ludźmi :si . w końcu zdałam sobie sprawę z tego, że żyję w toksycznym związku, a nie potrafie z niego uciec. Wydaje mi się, że byłam uzależniona od męża tyrana, finansowo, emocjonalnie. Ale doszłam i do tego. Męża w końcu wygoniłam z domu, podjęłam zatrudnienie na pół etetu i wróciłam do szkoły. Studiuje rachunkowość, szkołę przerwałam gdy zaszłam w ciąże. A ztego, że wróciłam na uczelnie jestem bardzo dumna. Im dłużej się ucze tym bardziej to lubię- wieżę w to, że będę dobrą księgową. Taki mój mały cel. Tak więc życzę wam wszystkim jak najszybszego powrotu do zdrowia. Uwierzcie w to, że to tylko nerwica, pokochajcie siebie takimi jacy jesteście. Mówcie do siebie dobrze, chwalcie siebie. BĄDŹ DLA SIEBIE PRZYJACIELEM. Sprecyzujcie swoje cele i je realizujcie, na początek cokolwiek- wyjdę na krótki spacer. A zobaczycie, że wszystko z dnia na dzień bedzie coraz łatwiejsze. Na początku na uczelni siedziałam jak na bombie zegarowej, ale wiedziałam, że tego chcę, że zawsze to lubiłam więc sie nie poddałam - a dziś ide tam z uśmiechem na twarzy. Jeszcze dodam- prawo wiary- uwierz, że będzie dobrze, prawo oczekiwania-oczekuj od życia tego co najlepsze, strefa komfortu- wychodź poza nią.
Mnie tak w skrócie to wszystko pomogło, reszta to już praca własna-nie łatwa na początku, ale opłacalna. Jakby co to piszcie. Będę tu zaglądać. Pozdrawiam :D
marta78
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 218
Rejestracja: 27 lipca 2014, o 07:13

12 stycznia 2015, o 15:39

Gratuluję, tym bardziej ze nie miałaś lekko w życiu. :)
ewaa.
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 12 stycznia 2015, o 13:41

14 stycznia 2015, o 10:45

jeśli wierzysz, że ci się uda-masz rację
jeśli wierzysz, że ci się nie uda-też masz rację :)
ODPOWIEDZ