Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

wysiłek fizyczny a nasilenie objawów

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
ajona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 14 lutego 2016, o 11:30

22 lutego 2016, o 12:50

I to jest konkret! Dzięki Kasia :D (idę szukać kija)
Awatar użytkownika
myszusia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 545
Rejestracja: 11 lutego 2016, o 13:10

22 lutego 2016, o 14:11

Ajona damy radę!!!Ja tez ostatnio zaczęłam się trochę ruszać bo fajnie się je a w kilogramy przybyły:) a po ćwiczeniach też samopoczucie niezbyt,ale wiem,że to tylko straszak:)
" W życiu wygrywa tylko ten,kto pokonał samego siebie. Kto pokonał swój strach,swoje lenistwo,swoją nieśmiałość"
Awatar użytkownika
BruceWayne
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 360
Rejestracja: 22 lutego 2016, o 13:25

22 lutego 2016, o 14:34

W trakcie lub po wysiłku zdarza się nasilenie objawów. Czasem mocno, czasem wręcz przeciwnie - wysiłek to najlepszy czas bo pozwala w stu procentach zająć głowę czym innym.
Przyzwyczaiłem się do możliwego gorszego samopoczucia i owszem, jest to bardzo nieprzyjemne ale wiem, że nic mi się nie stanie.
Nie wyobrażam sobie życia bez sportu. Polecam zaufać sobie i o ile nie ma przeciwwskazań zdrowotnych - ruszać się!
Awatar użytkownika
boniasky
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 214
Rejestracja: 14 lutego 2016, o 16:36

22 lutego 2016, o 15:36

Ja myślę, że jestem tu najlepszym przykładem że wysiłek fizyczny pomaga. Zawodowo uprawiam sport i chcąc nie chcąc muszę chodzić na treningi, które mam dwa razy dziennie. I wierzę Wam, że sport przynosi Wam czasami słabsze samopoczucie, bo sam mam tak niestety. Z drugiej jednak strony potrafi też dać niezłego kopa energetycznego. Najważniejsze to według mnie przełamywać się nawet gdy nie mamy ochoty nogi unieść, a nerwica daje strasznie w kość. I co najważniejsze, to wybierać taki sport, który nam sprawia trochę przyjemności, albo przynajmniej sprawiał przed zaburzeniem. Ze swojej strony polecam bieganie, ale obowiązkowo na świeżym powietrzu oraz pływanie, po którym puszczały mi wszystkie bóle napięciowe głowy. Pozdro
Awatar użytkownika
ajona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 134
Rejestracja: 14 lutego 2016, o 11:30

22 lutego 2016, o 19:43

Myszunia, pewnie, że damy radę :) U mnie akurat "ruszać się" znaczy dokładnie to, co znaczy. Czyli wstać z łóżka, wyjść z domu na 10-minutowy spacer czy do sklepu po jedzenie, itp. Więc nie jest to żaden wysiłek w sensie treningu sportowego, ale dla mnie jak na ten czas, jest to i tak dużo:)
Boniasky, cenna rada, żeby wybierać taki sport, który daje nam frajdę. Jeśli chodzi o mnie to nigdy nie lubiłam biegania czy spacerów. Teraz nerwicowy rozumek podpowiada, że ja to w ogóle nigdy nie lubiłam żadnego sportu, że to nie dla mnie bo przecież szybko się męczę, a poza tym mam niedowagę, więc po co mi jeszcze zrzucać kilogramy. Oczywiście mój racjonalny rozumek zdaje sobie sprawę, że są to wierutne brednie. Dzięki Twojemu postowi przypomniałam sobie, że przecież kiedyś tańczyłam, że grałam w siatkę. Czyli coś jednak trenowałam i na dodatek, o dziwo, sprawiało mi to frajdę :) Teraz wydaje mi się to sporo ponad moje możliwości fizyczne i kondycyjne, ale może zacznę od czegoś lżejszego. Pół roku temu przyszło mi do głowy, żeby zapisać się na pilates. Niestety nerwica dała sobie silniej znać i objawy uwięziły mnie w domu. Może jednak warto wrócić do tego pomysłu.
madox
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 3 marca 2022, o 04:46

4 marca 2022, o 17:53

Takich informacji jest mało w internecie i wydaje mi się, że jestem odosobnionym przypadkiem. Otóż mam powiększenie nerwicy po wysiłku fizycznym i to za każdym razem, gdy wykonuję jakąś czynność co najmniej przez godzinę czasu i jest rąbanie drzewa, sprzątanie w domu, koszenie trawy, plewienie i prace przy ogrodzie. W ogóle każda czynność fizyczna trwająca dłużej powoduje u mnie strasznie ciężki oddech, takie głośne sapanie, straszne zmęczenie - przychodzę do domu kładę sie i leże potem przez kilka godzin, mam napady agresji - krzyczę na głos, robi się niedobrze i odczuwam niepokój w klatce piersiowej. Nie wiem czy coś mi się w głowie stało, może wystąpiły jakieś zmiany organiczne, może przez leki, ale wydaje mi się, że po wysiłku fizycznym, takim dłuższym powinienem czuć się lepiej, powinienem czuć przypływ endorfin, a dzieje się na odwrót. Jestem przez ten długi wysiłek bardziej przygnębiony. Nie wiem czy tylko ja tak mam ?
aleksander133
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 7 czerwca 2022, o 18:12

19 czerwca 2022, o 15:33

Ja po zmuszaniu się do wysiłku fizycznego dostaję otępienia na wieke dni, objawy nerwicowe się nasilają, jestem tak wyczerpany że po mieszkaniu chodzę trzymając się ścian, a kilka razy wystąpiła u mnie tak jakby "śpiączka".
shadowsun
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 28 maja 2022, o 12:39

19 czerwca 2022, o 17:07

aleksander133 pisze:
19 czerwca 2022, o 15:33
Ja po zmuszaniu się do wysiłku fizycznego dostaję otępienia na wieke dni, objawy nerwicowe się nasilają, jestem tak wyczerpany że po mieszkaniu chodzę trzymając się ścian, a kilka razy wystąpiła u mnie tak jakby "śpiączka".
Zmuszaniu się - słowo klucz. Robisz coś czego nie chcesz i prawdopodobnie stąd nasilenie objawów.
Znajdz aktywność, która sprawia Ci przyjemność a nie przymus.
aleksander133
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 7 czerwca 2022, o 18:12

19 czerwca 2022, o 17:31

No nie słowo klucz, bo inni tak samo się zmuszali o czym piszą powyżej.
Akurat spacer w słoneczny dzień sprawia mi przyjemność, a to już wystarczy żeby zamieść mnie pod dywan, zwykły spacer..
aleksander133
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 7 czerwca 2022, o 18:12

20 czerwca 2022, o 19:19

Chyba że to iluzja
aleksander133
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 7 czerwca 2022, o 18:12

22 czerwca 2022, o 11:01

Niby jest ok, objawami się nie przejmuję ale litości pospaceruję trochę lub jakaś inna nie duża aktywność fizyczna i znowu wszystko się nasila, nie wiem już co robić, jadę teraz pociągiem i płaczę między ludźmi
Awatar użytkownika
@pio
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 21 czerwca 2022, o 13:35

22 czerwca 2022, o 17:22

aleksander133 pisze:
19 czerwca 2022, o 17:31
No nie słowo klucz, bo inni tak samo się zmuszali o czym piszą powyżej.
Akurat spacer w słoneczny dzień sprawia mi przyjemność, a to już wystarczy żeby zamieść mnie pod dywan, zwykły spacer..
;witajka
Mam podobnie - jakakolwiek aktywność (np. wyrzucenie śmieci) powoduje mega zmęczenie, ciężki oddech i oblanie potem.
Siłownie musiałem sobie odpuścić i straciłem 12kg :|
aleksander133
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 7 czerwca 2022, o 18:12

22 czerwca 2022, o 18:25

Nie miałem wyjścia, musiałem się z tym zmierzyć, przyglądnąć się o co tutaj chodzi, co się okazało - spacerując odczuwałem lęk. Lęk + zmęczenie = derealizacja. Musiałem sobie kiedyś podświadomie zapamiętać: spacer = otępienie. Z tym, że myliłem derealizację z otępieniem. Po dłuższym spacerze chodnik mi falował.

@pio To czysty lęk.
aleksander133
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: 7 czerwca 2022, o 18:12

25 czerwca 2022, o 10:01

Po ponownej analizie okazuje się że to jednak przemęczenie mięśni spowodowane wzmożonym napięciem tychże. Co skutkuje objawami podobnymi do przetrenowania. Lęk i derealizacja występuje z obawy przed właśnie przemęczeniem.
PiotrK
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 95
Rejestracja: 20 maja 2022, o 10:28

8 lipca 2022, o 11:27

aleksander133 pisze:
25 czerwca 2022, o 10:01
Po ponownej analizie okazuje się że to jednak przemęczenie mięśni spowodowane wzmożonym napięciem tychże. Co skutkuje objawami podobnymi do przetrenowania. Lęk i derealizacja występuje z obawy przed właśnie przemęczeniem.
Chyba właśnie tak jest, ja od dlugiego czasu cierpiałem na bóle serca :) Czyli nie serca bo serce nie boli ale mięśni i zaczepów klatki piersiowej. Czesto budzilem sie z bólem w klatce, niestety po lewej stronie, no przeciez tam gdzie serce.
Ale, lewa reka jest u mnie od podnoszenia ciężarów (dzieci, woda itp), więc nadwyrężenie. Byłem u fizjoterapeuty, pomacał i "uuuu, no ładnie, ładnie spięte, przepisze panu masaże i lampy". Także tak, zmęczene mięśnie dają o sobie znać, nerwica mówi SERCE !, pierdzielenie.
ODPOWIEDZ