Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Wyrzuty sumienia ciężko na klatce w głowie

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
koala89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 16 lipca 2017, o 00:39

18 grudnia 2017, o 12:09

Cześć nerwicowcy.. .
Nie było mnie tu od października i znów nadszedł gorszy czas... A nawet mało tego fatalny krzyczę w środku pomocy :(

Moja nerwica miała miejsce już w dzieciństwie .. .Żeby zwracać uwagę na siebie jako małe dziecko rodziców czy dziadków bo czułam się bardzo samotna musiałam udawać ze źle się czuje bądź choruje wtedy dostalawalam jako dziecko choć trochę uwagi i jakieś miłości jeśli tak to można nazwać... Byłam bardzo pogubionym i wystraszony dzieckiem do tego ojciec pił.. Matka sama zachowywała się jak dziecko..musiałam liczyć sama na siebie .. Może to brzmi strasznie ale tak było.. Wypracowała sobie schemat taki ze jak udaje jestem w pulibezpieczenstwa dla siebie mohebzaznac trochę ciepła chociaż na chwilę... I mam z tym problem jako dorosły człowiek meczy mnie to mam wyrzuty sumienia ponieważ robie tak nadal czasami.. Objawy semantyczne mam opanowane typu szybkie bicie serca...gorzej z .. No właśnie z natretnymi myślami.
I zachowaniem które wypracowałam przez lata... Kiedyś tego nie widziałam czułam się z tym dobrze ze tak robię ale teraz już nie potrafię udawać do męża ze się źle czuje by zwrócić uwagę... Albo wymyślać sobie choroby. On tego nie zrozumie bo nie wierzy w coś takiego jak nerwica twierdzi ze to wymysł jak i w psychologa ze to głupota.. Wiec w tej kwestii w nim wsparcia nie mam... Zbytnio.oczywiście chodziłam do psychologa myślałam że przeszła mi wredna nerwica ale jednak nie.. Wróciło z dwójona siła..
Mam wyrzuty sumienia ze jestem najgorsza ze tylko ja tak się zachowuje ze do niczego się nie nadaje ile natretnymi myśli które w głowie mi siedzą nie pozwalają robić nic innego wręcz nakazują mi owym myśleć i czuje ucisk na klatce i derealizacja proszę was o wsparcie :(

Czy to kiedyś minie.. Wiem ze kilkunastoletnie schematy zmienić w rok to nie od razu Rzym zbudowano... Ale czy ja z tego wyjdę? Mam w sobie straszny lęk... I poczucie zmniejsza tu nie ma.. I obsesyjnie myślę o wyrzucać sumienia..
Awatar użytkownika
cyraneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44

18 grudnia 2017, o 12:15

Cześć, mam podobne doświadczenia - jako dziecko też uciekałam w somatyzację, żeby zwrócić na siebie uwagę rodziców (np. przestałam sie wypróżniać i trafiłam do szpitala). Teraz w dorosłym życiu z podobnego powodu wpadłam w nerwicę - tak bardzo się bałam dorosłego życia, że chciałam chyba wszystkim pokazać jak mi źle, żeby dalej wszyscy inni brali za mnie odpowiedzialność. Żeby się nie pogrążać trzeba uznać, że nerwica chce nas czegoś nauczyć, ja dopiero niedawno podjęłam decyzję o walce o siebie, bo wcześniej liczylam, że samo się odstanie (leki, psycholog, ktoś mi powie jak mam żyć, będzie za mnie decydował). Z pewnością da się z tego wyjść, nie ma sensu wierzyć, że się nie uda, bo nic na tym nie zyskujemy, tylko czujemy się gorzej.
koala89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 16 lipca 2017, o 00:39

18 grudnia 2017, o 12:24

Powinnam się czuć źle ze w jakiś sposób udaje czy wywołuje objawy? Ja np potrafiłam udawać wymioty .. W jakimś sensie mam po życie ze okazuje najbliższych stąd te wyrzuty sumienia nie każdy to rozumie .. Dlatego źle się czuje i mam wyrzuty sumienia z tym.. Czy jestem najgorsza?
ODPOWIEDZ