Czy możecie doradzić jak zaplanować w mądry sposób łazienkę dla osoby niepelnosprawnej? Jakie udogodnienia powinny się w niej znaleźć?

Tak naprawdę wszystko zależy czy osoba chodząca/leząca - jakie perspektywy opieki (czy poprawa czy raczej nie) - oraz czy współpracuje (to jest bardzo ważne). Najgorsza opcja - osoba, która ledwo chodzi i nie współpracuje (czyli nie może bądź nie chce się trzymać/stać/siedzieć) - to jak najwięcej udogodnień dla opiekuna - tak, aby chorego można było wwieźć pod prysznic (w ostateczności) a nie trzeba go tam wnosić oraz jak najmniej rzeczy którymi chory może zrobić sobie bądź opiekunowi krzywdę (zdarzają się starsze osoby z napadem furii podczas mycia i potrafią nieźle uderzyć opiekuna bądź coś rozwalić np. - szkło kabiny). Niestety - piszę to z doświadczenia. Z odpływu liniowego też bym zrezygnowała na rzecz kratki spustowej łatwej w czyszczeniu (najgorszy scenariusz to mycie takiej osoby z wydalin stałych - pięknie zatykają odpływy liniowe). Najlepiej się sprawdza prosty prysznic z kratką odpływową w podłodze (żadnych półek, zasłon, szklanych kabin), bateria z opcją deszczownicy bądź regulowana wysokość zawieszenia rączki od prysznica, mata antypoślizgowa na podłodze. Krzesełko/ławka i poręcze montowane solidnie w ścianie. Krzesełko/ławka też z regulowaną wysokością i możliwością rozłożenia gdyby chory musiał już leżeć podczas mycia. Deska sedesowa powinna być wolnoopadająca https://lazienka-rea.com.pl/deska-sedes ... white.html Jak tutaj.

Nie wchodźcie w linka, to reklama sedesów za 69 zł

Arya pisze: ↑

22 grudnia 2022, o 22:34

Nie wchodźcie w linka, to reklama sedesów za 69 zł

Sedes za 69 PLN to byłaby jednak sensacja, coś jak podróż w czasie do cennika z roku 1995 roku. Niestety to ledwie deska sedesowa.

Nie zrażałbym się przedwcześnie - wbrew pozorom to frapująca propozycja na niebanalny prezent dla teścia lub szwagra. Coś takiego musiałoby skutecznie zaskarbić darującemu opinię ekscentryczki/ekscentryka. Materiał na anegdotę opowiadaną nawet po 10 latach.

Bez kitu, wyszła moja słaba znajomość anatomii kibla.

Wyśmienity pomysł na prezent, na pewno praktyczny i w pewnym sensie symboliczny. Poza tym wcale nie trzeba się przyznawać, kto kupił - przecież to Mikołaj przynosi prezenty?