Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Wyobrażenia w nerwicy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Suffering521
Nowy Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 28 lutego 2024, o 20:56

28 lutego 2024, o 21:31

Witam. Od około roku cierpię na zaburzenia lękowe, samemu bardziej nazywam to nerwicą. Wszystko zaczęło się od przeczytania.... jednego artykułu o schizofrenii paranoidalnej. Podczas jego czytania "wkręciło" mi się na tyle, że dostałem pierwszego napadu lęku i od tamtego dnia cyklicznie one wracają. Nie mam żadnych somatów jak kołatanie serca czy duszności. Jedynie bardzo ogromny niepokój i lęk, strach przed utratą kontroli i natrętne myśli że ,,zaraz dostanę psychozy". Od dziecka mocno bałem się o swoje zdrowie. Mam paniczny lęk właśnie przed psychozą i ciężkimi chorobami psychicznymi.

Najbardziej niepokoją mnie jednak moje natrętne wyobrażenia. Od zawsze miałem bujną wyobraźnię, ale w trakcie napadów lęku dostaję gonitwę myśli i zaczynam dosłownie ,,wyobrażać" sobie psychozę. Przykładowo mam przed sobą talerz z jedzeniem i w głowie automatycznie pojawia mi się wyobrażenie, że spod tego talerza wychodzą robaki, obrazy na ścianach zaczynają się ruszać i tego typu sceny jak z horrorów. Nie widzę tego dosłownie tzn. nie są to halucynacje, a jedynie ,,rzutuję" wyobrażenia z mojej głowy na świat zewnętrzny. Zachowuję krytycyzm i jestem świadomy, że to tylko moje wyobrażenia, więc chyba nie jest to psychoza, ale mimo tego wywołuje to ogromny lęk i gonitwę myśli w stylu ,,co jeśli to pierwsze objawy i początki schizofrenii". Czy ktoś z was ma lub miał podobne wyobrażenia i takie natręctwa? Nie daję sobie już z tym rady.
wikkalea
Nowy Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 28 lutego 2024, o 23:22

28 lutego 2024, o 23:39

wydaje mi się, że to jest myśl która cię straszy, a więc jest impuls. Jeśli nie widzisz tego realnie a jedynie myślisz czy to prawda, to nie jest to psychoza. Psychoza to przekonanie, że coś istnieje i to widzisz a nie zastanawiasz się czy tak naprawdę jest
wikkalea
Nowy Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 28 lutego 2024, o 23:22

13 marca 2024, o 17:56

Martwi mnie jedna myśl, otóż przeszła mi myśl, że moja twarz jest w kształcie szura/myszy, po przeczytaniu wcześniej oczywiście objawy wiadomo jakiej choroby (schi..), ze mają wyobrażenia znieksztalcenia twarzy. Nie widziałam tego była to tylko myśl, która oczywiście mnie wystraszyła. Czy to już nie jakieś urojenie? Czekam na wizytę u psychiatry, ale już odchodzę od zmysłów, czy to już jakieś myśli choroby psychicznej, proszę o jakąkolwiek odpowiedź.
Suffering521
Nowy Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 28 lutego 2024, o 20:56

16 marca 2024, o 03:19

Z tego co do tej pory czytałem i się nauczyłem to jest to typowy lęk występujący w nerwicy i natrętna myśl. Urojenia występujące w psychozie charakteryzuje się tym, że chory nie ma wobec nic krytycyzmu i szczerze w to wierzy. Nie analizuje, nie zastanawia się, nie odpycha tej myśli i jest odporny na wszelkie próby udowadniania, że jest inaczej. To jest podstawowa różnica.
Sądząc po twojej wypowiedzi ty jednak masz zachowany krytycyzm. Nie byłaś święcie przekonana, że twoja twarz tak właśnie wygląda. Dopuściłaś jedynie do siebie myśl, że co jeśli MOŻE tak wyglądać i tu jest podstawowa różnica. Sama obawa "że tak może być" wzbudziła twój lęk, a twój organizm zareagował lękiem na potencjalne zagrożenie, czyli w twoim przypadku obawy przed "zwariowaniem". Nasz mózg (szczególnie w nerwicy) działa tak, że podsuwa nam myśli i wyobrażenia, których się boimy aby postawić organizm w postawie "obronnej" i przygotować się na nadciągające zagrożenie niezależnie od tego czy jest ono realne czy nie. To typowa nerwicowa wkrętka :)
Jeśli ktoś bojący się schizofrenii wyczyta, że chorzy na nią mają poczucie bycia śledzonym, to idąc po ulicy z automatu pojawi się myśl ,,a co jeśli ktoś mnie śledzi? Przecież właśnie tak zaczyna się schiza, to już koniec, zaczyna się..." i tak właśnie powstaje błędne koło lęku. Na początku też miałem takie same jazdy z tym syfem, wkręcałem sobie że to pewnie początek choroby, że zaraz wpadnę w psychozę. Minął już ponad rok i do tej pory nic się nie stało :) Zacząłem nad tym pracować i nie nakręcam się już tak jak kiedyś. Czasem zdarzają się gorsze momenty, ale nie jest to tak mocne jak na początku. Dodatkowo mój psychiatra nie podejrzewa i nigdy nie podejrzewał u mnie ryzyka schizofrenii, wręcz wykluczył tą chorobę co dodatkowo uspokaja. A jeśli tak samo jak ja boisz się że może cię to dopaść, to uspokoję cię, że jest to niezwykle rzadka choroba. Z całej populacji choruje na nią zaledwie 0,5-1% i duża część przypadków z nich jest związana z nadużywaniem dragów. Jeśli chcesz o tym pogadać, możesz napisać do mnie na PW.
ODPOWIEDZ