W dobie 21 wieku sztucznie zakrzywiony obraz głównie napędzany przez media że bycie doskonałym = bycie szczęśliwym. Wbudowano w nas wręcz popęd za perfekcjonizmem, co sprawia że ludzie w tym wyścigu szczurów potykają się o własne nogi. To prawda że ludzie bardzo szybko oceniają, najczęściej za szybko, potem ocena ulega przekształceniu (dojrzewanie). Taka nasza natura. Nawet jak nie chcemy to i tak to robimy nieświadomie. Mówisz o opinii obcych, ale tak na prawdę to najważniejsza opinia jest ta jaką masz Ty o sobie i żadna inna. To nie znaczy że masz się odcinać od ludzi absolutnie, bardziej bym zaczął od budowania swojej wartości głęboko wewnątrz tej prawdziwej, nie powierzchownej. Na razie opinie mogą rzucać tobą jak drzewkiem z małymi korzonkami na boki, ale gdy zaczniesz nad tym pracować to te drzewko zacznie wypuszczać korzenie, takie, że nawet sztorm nie będzie w stanie go ruszyć choć byś nie miał nóg i rąk. Pójście na terapię to zdecydowanie dobra opcja, rzuci to tobie trochę inny punkt widzenia niż tym którym się kierujesz teraz. Podziwiam Cię że w ogóle szukasz pomocy i myślisz nawet nad terapią to duży akt odwagi z twojej strony. Nie wstydź się mówić o twoim problemie w szczegółach, tutaj na pewno nikt Ciebie nie wyśmieje. Zobacz ilu ludzi chce Ci pomóc, a Ty chciał byś wszystkich wytępić od razu myśląc że jesteśmy potencjalnymi wrogami. Mylisz się.