Macie tak, ze nerwica wyciaga wam jakies bzdury z przeszlosci i podsyla watpliwosci? Mi za cholere nie chce odpuscic i dzis przypomnialo mi sie jak ponad dwa lata temu kupilam nowe meble do mieszkania, nie chcialo mi sie schodzic po schodach zeby wyrzucic puste kartony i wpadlam na "genialny" pomysl zeby zrzucic z balkonu, zeszlam po schodach i pozbieralam do kontenera. Boze jakie to bylo bezmyslne!! teraz rozkminiam a co jesli ktos tam przechodzil i nie zauwazylam i go uderzyly te kartony??!! Historia niczym Hanki Mostowiak z kartonami:-) a ja siedze i analizuje wszystkie scenariusze:-( smietc na miejscu nie wchodzi w gre bo bym uslyszlala ze ktos znalazl cialo pod klatka, chyba ze ktos wstal zanim ja zeszlam po schodach i poszedl do domu i tam zmarl albo w jakims szpitalu!!! oszaleje zaraz chyba przez ta nerwice!! nie myslalam ze mozna cos takiego wymyslec!! zabic kartonem i zdac sobie z tego sprawe po dwoch latach.Wariatka jestem??

z przeszłości raczej nie chyba ,że dotyczy to moich dzieci . I tak potrafię sobie wypominać ,że nieodpowiednio ubrałam dziecko idąc na spacer 7 lat temu.

Hej, Tove

Ja tak mam, co prawda w innej tematyce ale kwestie dotyczące przeszłości. Jakieś sprawy czy wydarzenia, którymi wcześniej się nie zajmowałam a teraz widzę jakieś ogromne zagrożenie i mam myśli o tym. Myślę, że u Ciebie podobnie jest. To wynika z tego, że stan zagrożenia cały czas analizuje i podsyła wątpliwości i wywleka jakieś rzeczy. To cały czas te same myśli lękowe Traktuj je jak każde inne.

no ja wiem, ze to ta sama mysl lekowa, ale wiekszej bzdury chyba wymyslec nie moglam! po 2 latach sie zastanawiam czy na kogos kartonu nie zrzucilam to juz zaczyna byc troche dziwne. Najgorsze jest to,.ze teoretycznie wydaje sie chuba prawdopodobne zrobienie komus tym krzywdy

No to tak właśnie jest, że przychodzą jakieś zupełnie bezsensowne myśli i tematy. Wszystko może być wyolbrzymione, a to ze rzekomo cos jest prawdopodobne, to też charakterystyczne dla stanu lekowego. Dobrze, że widzisz tę absurdalność