Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Do wszystkich z DD / to można pokonać. Wyleczona
Regulamin forum
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
Uwaga! Prośba dotycząca tworzenia wątków.
Wszyscy użytkownicy, którzy zamieszczają w tym dziale wątek dotyczący swojego wyzdrowienia, proszeni są w wypadku gdy nowy temat dotyczy dojścia do pełni zdrowia, aby do tytułu tematu dopisywali: Wyleczony/ona
Pozwoli to na rozróżnienie tematów osób, które w pełni wyzdrowiały od tych, którzy czują się lepiej oraz tych którzy opisują swoją obecną walkę.
Przykładowo Ania chce podzielić się swoim pełnym wyzdrowieniem, tworzy nowy temat o tytule:
"Ania dzieli się szczęściem" i dopisuje do tego Wyleczona - "Ania dzieli się szczęściem.Wyleczona". Osoby, które chcą opisać swoje lepsze samopoczucie, bądź postępy w leczeniu nie dodają tej końcówki.
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1939
- Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49
Mnie minely jak minela mi depersonalizacja
-
- Gość
Paprys, jeśli Wojciech się dowiedział, że się ze mną zadajesz to mur, beton, że nie odpowie!!!
Wojtuś- ŻART! I pozdrowionka

Wojtuś- ŻART! I pozdrowionka

-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1939
- Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49
No mam nadzieje ze zart
nie wiem czemu z Twojego powodu Agora mialbym nie udzielic odpowiedzi na forum
paprys dostalem, jesli chodzi o wiadomosc o gg to na razie szczerze nie mam kiedy pogadac ;( na forum posta to sie klepie pare minut a gg to dluzsza juz rozmowa.


-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1939
- Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49
Coz nie pytaj czy mozesz tylko porostu wal 

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 259
- Rejestracja: 21 listopada 2011, o 11:54
Od jakiegoś czasu tu nie zaglądałam. moja historia jest już gdzieś wcześniej opisana. DD miałam bardzo silne. Ale co chciałam powiedzieć. Że teraz mimo, że jeszcze trochę lęki mnie trzymają, wróciłam do życia. Najgorze były pierwsze 2 miesiące gdzie lęki się poprostu mnożyły. DD było straszne. Nie wierzyłam, że to przejdzie lub będzie prawie niezauważalne. Czytałam te wszstkie porady z niedowierzaniem, że trzeba iśc naprzeciw lękom. Nie myśleć o DD i zaakceptować ją. Po czasie wiem, że Ci ludzie mieli racje. Teraz dd prawie nie mam. A będzie ok.7 miesięcy odkąd wpadłam w dół. Także ludzie. Nie poddawajcie się, ja też miałam wiele myśli, że to koniec, że już nic nie będzie tak jak dawniej. Ale te wszystkie emocje w nas są. Musimy walczyć, nie dać się zamknąć w domu. Ja niestety nie wychodzilam z niego 2 miesiąca, pogłębiałam się w tym wszystkim. Teraz widzę jaki to był ogromny błąd. Dopiero jak po tych 2 miesiącach zaczęłam wychodzić do ludzi(dodatkowo leki i psychoterapia) to zaczęło się poprawiać. Nie mogę powiedzieć jeszcze, że jestem zdrowa. Bo jest wiele rzeczy, na które dalej mam blokadę. Alę idę do przodu. Robię coś co miesiąc czy dwa temu bym nie zrobiła, i mam nadzieje, że to tylko będzie się rozwijać w dobrą stronę. Wracając do DD, bo to jet tu głównym tematem. Miałam prawie wszystkie objawy i to 24/h. Męczarnia straszna, ale myśle że ten kto to ma to wie co to znaczy i nie musze tłumaczyć. A teraz? Wychodzę z domu, chodzę do szkoły, poznałam chłopaka, co rusz robie krok do przodu. A dd z czasem stawała się coraz słabsza. Miałam po drodze wiele upadków. Ale pare bitew można przegrać, ważne żeby wojna była wygrana. KOCHANI, WALCZCIE, NIE PODDAWAJCIE SIĘ, TO WSZYSTKO JEST W NAS. TO TYLKO LĘKI, KTÓRE NIC NAM NIE MOGĄ ZROBIĆ. JA NIE WIERZYŁAM W POPRAWĘ, A TERAZ SAMA JESTEM PRZYKŁADEM DLA INNYCH. TRZYMAM ZA WSZYSTKICH MOCNO KCIUKI I DUŻO SIŁY DLA WAS. POZDRAWIAM MARTA.
- kasiak
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 132
- Rejestracja: 9 kwietnia 2012, o 10:34
to wspaniale co piszesz!
myśle, że wielu z nas z początku choroby było wystraszonych i zamykało się w sobie. ja też pierwsze dwa miesiące... praktycznie przeleżałam w łóżku myśląc o bardzo nieciekawych rzeczach.
a teraz więcej wychodzę i widzę "więcej światła". u mnie dopiero trzeci miesiąc się ledwie zaczął z tym dziadostwem, na razie za dużej poprawy nie ma, ale wierzę, że wyjdę z tego i będzie jak dawniej.
trzymam kciuki, żebyś całkiem doszła do siebie, tak na 100%!
a jakie leki bierzesz jeśli można spytać?


trzymam kciuki, żebyś całkiem doszła do siebie, tak na 100%!
a jakie leki bierzesz jeśli można spytać?

- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
Marta to super ze kolejna osoba z derealizacja przez 24 na dobe ma sie kuzwa lepiej! Jak czytam tu posty to cos czuje ze o wiele wiecej osob z tego wyszlo i sie tym nie podzielili....a szkoda. ale marti po prostu gratki i masz racje badz dla nas przykladem! Dzieki za takie posty.
chociaz ja tez czuje sie odrobine lepiej, moze to oznacza poprawe
mysle ze na kazdego z nas przyjdzie niedlugo pora wyjscia z tego popieprzonego stanu. od niedawna mam jakas pewnosc ze dd to tylko czasowe szambo 
chociaz ja tez czuje sie odrobine lepiej, moze to oznacza poprawe


(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 259
- Rejestracja: 21 listopada 2011, o 11:54
i ja kolejna napiszę(bo wiem, że już to gdzies tu kiedyś czytałam w co nie wierzyłam w ogóle) że pierwsze 2 miesiące co najgorsze. Potem sie człowiek zaczyna przezwyczajać, próbuje z tym życ, i to pomału etapami znika. Postanowiłam się tu odezwać, bo pamiętam, że jak miałam najgorsze stany, to czytanie takich postów pewnym sensie dawało jeszcze jakąś nadzieje. Nie pomyślałabym wtedy, że ja sama będę mogła potwierdzić, to, co nie razu tu czytałam. A jednak to wszystko prawda 
Jakie leki ? Biorę doxepin no i magneB6. A co do leków. To naprawdę potrzeba wiele cierpliwości, nie można czekać aż stanie sie cud i samemu to zniknie. Niestety potrzebna jest praca, o czym sama sie już przekonałam. Wróciłam do szkoły po 2 mies nieobecności. Przymuszałam się okropnie, nie raz się poddawałam i wracałam do domu. Ale teraz już szkoła nie jest problemem, wyniki w nauce mam naprawde dobre. Mimo tych 2 mies nieobecności utrzymałam najwyższą średnią w klasie. I pamiętajcie, najważniejsze to wypełniać sobie pustkę. Byle czym. Tak mi lekarz powtarzał. Robić cokolwiek , zmusić się do życia a będzie coraz lepiej. Wiem, że może wydawać się wszystko obojętne. Bo sama to przeszłam. Wróciłam do szkoly, ale sobie myślałam, co z tego skoro ciągle mnie dd trzyma, i nie odczuwam żadnej radości. To z tego, że im dalej od największogo doła tym coraz lepiej
Napewno wiele osób z tego wyszło, i nie pojawiło się więcej na tym forum, tak jak pisze ddd.
Ja chciałam dodać otuchy, bo wiem, że mi to dodawało.
Dzięki za kciuki
i ja za Was trzymam, nie dajcie się, róbcie swoje, jeśli nawet uważacie, że nic nie jesteście w stanie zrobić, to cokolwiek małymi kroczkami. Wierze, że można z tego wyjść 

Jakie leki ? Biorę doxepin no i magneB6. A co do leków. To naprawdę potrzeba wiele cierpliwości, nie można czekać aż stanie sie cud i samemu to zniknie. Niestety potrzebna jest praca, o czym sama sie już przekonałam. Wróciłam do szkoły po 2 mies nieobecności. Przymuszałam się okropnie, nie raz się poddawałam i wracałam do domu. Ale teraz już szkoła nie jest problemem, wyniki w nauce mam naprawde dobre. Mimo tych 2 mies nieobecności utrzymałam najwyższą średnią w klasie. I pamiętajcie, najważniejsze to wypełniać sobie pustkę. Byle czym. Tak mi lekarz powtarzał. Robić cokolwiek , zmusić się do życia a będzie coraz lepiej. Wiem, że może wydawać się wszystko obojętne. Bo sama to przeszłam. Wróciłam do szkoly, ale sobie myślałam, co z tego skoro ciągle mnie dd trzyma, i nie odczuwam żadnej radości. To z tego, że im dalej od największogo doła tym coraz lepiej

Napewno wiele osób z tego wyszło, i nie pojawiło się więcej na tym forum, tak jak pisze ddd.
Ja chciałam dodać otuchy, bo wiem, że mi to dodawało.
Dzięki za kciuki


