Nie jest wymagane, tylko muisisz iść/ zadzowonić i spytac co i jak. A nie możesz sie zapisać do urzędu pracy?
Będziesz ubezpieczony.

w wawie jest mase tych poradni, ja chodzilam tu.
http://www.centrumodwykowe.waw.pl/jagiellonska.htm
Polecam Kamile Czajkowską albo Sebastiana.
Przy zapisie możesz powiedzieć że wybrales sobie terapeutę i chcęsz do niego.

póki nie zejdzie mi obezwładniajacy lęk przed wyjsciem,i sie nieustatkuje moj lek raczej sie neizapisze do UP bo jest sporo drogi ode mnie ale jak tylko zaczne brac leki,to sie tam zapisze bo ubezpieczenie naprawde mi sie przyda,juz klikam link i poczytam,dowiem sie i zadzwonie dowiedziec sie co i jak ale juz raczej niedzis bo nniedziela,jest. Serdecznie dziękuje

Jesli się zgłosisz do takiej poradni to pamietaj że to Ty decydujesz o czym chcesz rozmawiać.
Mozesz sie zając obecnymi problemami, zrób sobie spis na kartce tamatów do obgadania i niech
będą w Twojej teczce tam.
I jest obowiazkowa wizyta kontrona u psychiatry więc będziesz pod okiem i terapeuty i psychiatry i wyciągną
Cię z tego. Będziesz czuł że masz wsparcie, może pierwsze wizyty są trudne bo się idzie z lękiem jeszcze
ale potem już wraca się tam w podskokach jak do drugiego domu bo zaczynasz widzisz zmianę, że jest lżej,
że inaczej myślisz.

Super! koniecznie sie zapisz do UP:) A jak pójdziesz do poradni poproś o zaswiadczenie ze tam chodzisz
i pokazuj je w UP - że na razie nie mozesz podjac pracy bo jestes na terapii i nie jestes w stanie na razie
psychicznie.

bo tak bez pracy prywatnie chodzic, to duzo kosztuje np sama izyta psychiatry w domu okolo 150 zł..a w prychodni prywatnie tez ponad 100zł i jeszcze leki tanie nie są,ale dam rade;) cche z tego wyjsc i zyc a nie wegetowac 24/24 w domu ;/ bo lęki nerwica itd.. Serdecznie dziękuje:)

Dasz sobie radę:)
Jest takie powiedzenie:
"Nie pojawi się nikt, kto mnie wybawi, naprawi moje życie, rozwiąże moje problemy.
Jeżeli sam czegoś nie zrobię, nic się nie polepszy."
Dlatego musisz iść na terapię i zrobic z tym porządek!

właśnie w pełni to zrozumialem;) cięzko mi jest z tym samemu ale dam rade,bo musze dać rade,pozukam pomocy i postaram sie nie załaywac jak przyjdzie lęk,strach odrealnienie i dp..musze sie pozbierac,choc to juz trwa 3 lata;/

Jak zaczniesz coś z tym robić to zmienisz trochę myśli, podejście i myślę że i lęki zaczną
stopniowo ustąpywać. Nie bądź dla siebie krytyczny i wymagający, powoli małymi krokami.

Atakami paniki się nie przejmuj bo tak naprawdę nawet jesli go dostaniesz (nie ważne gdzie)
to nic się nie stanie. Trzeba go przeczekać i pamietac że to nie świat się wali tylko mam skok emocji
i organizm tak reaguje, i przez chwile produkuje za dużo adrenaliny. Ale to mija i nic złego jeszcze nikomu się
od tego nie stało. Na to się nie umiera bo to tylko emocje i naturalna reakcja organizmu.
Ja jak jechałam na rozwód to wiedziałam że mogę z emcoji dostac atak paniki ale pomyslalam sobie
że to niczego nie zmienia, po prostu powiem na rozprawie że własnie mam atak paniki i muszę na chwile wyjsc
Sąd nie zawali:) Tak samo z każda inna sytiacją.
Natomiast sama derealizaca to też naturalny sta umysłu, ja mam ja czesto jak cos ide załatwić i własciwe nie zwracam juz na to uwagi.
Spróbuj podejść do tego w ten sposób, przestań sie tego bać po prostu i traktować to jako coś co miałoby ci przeszkodzić
w życiu jakoś.

na stronie przeczytałem ze przyjmuja tez osoby bez ubezpieczenia;)) ale wymagane jest skierowanie od lekarza,ktore mozna u nich dostać;) jutro zadzwonie do nich i sie dowiem do reszty co i jak powiem o agorafobi moze da sie cos załatwić;) ja właśnie mam złe podejscie do odrealnienia;/ i całego tego stanu traktuje je jako cos co zrobi mi krzywde nawet jsli wiem ze nie zrobi i do tej pory nie zrobiło,zawsze sie tego boje..moze w koncu naucze sie podejsci do tego i zycia z tym;) bo naprawde straciłem na zycie zaburzeniem juz za duzo czasu ;/

Tak jak mówi Divin i Victor - tu sie nie ma czego bać i ani lęki ani odrealnienie
nie mają prawa w niczym w życiu przeszkadzać i być problemem.
A ataki paniki próbowałam dostać przy dużych emocjach żeby sama siebie sprawdzić
ale ni jak nie idzie, po prostu nie chce przyjść ten atak za chiny. A pamietam ze w 2013
bałam sie wyjsc z domu żeby takiego ataku nie dostać i wydawało mi się że tego się nie można nie bać.
Czasami mam atak lęku nagle i mysle sobie "ooo będzie atak?" no i wtedy wszystko mija...........
Trzymam kciuki i dbaj o siebie

dziękuje serdecznie bede probował przpuszczac te głupie mysli,leki,strachy iluzje zobacze na ile mi sie to uda ,ale dam sobie prawo do kryzysów i porżek nie winiac siebie,za to;)ja tez zauwazylem kiedys ze jak przychodził lek albo lekowa mysl dałem na luz nie robiac z tym nic i przechodziło bardzo szybko niezwracałęm uwagi czy jest,czy bedzie.. i jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuje i pozdrawiam