Witam wszystkich
Ostatnio zdałem sobie sprawę, że mija równo rok od początku DD - oraz pięć miesięcy od zdiagnozowania u mnie tego zaburzenia przez psychiatrę.
Opiszę krótko swoją historię. 2 lata temu miałem egzamin końcowy na studiach, 2 tygodnie po 10 godzin dziennie nauka, kawa za kawą - po zdaniu egzaminu zakrapiana impreza. Na drugi dzień jadąc autem nagle poczułem że mdleje (po długim czasie zrozumiałem że to był atak paniki) - pierwszy raz w życiu w wieku 26 lat. Ogółem myślałem, że jakiś zawał -ogólnie że schodzę z tego świata. Wylądowałem na pogotowiu -lekarz stwierdził, że jestem mocno odwodniony i stwierdził, że to z tego powodu. Dostałem kroplówke, uspokoiłem się - jednak od tamtego czasu przez 2 miesiące kilka razy dziennie miałem "omdlenia" i świat przede mną był jakby za szybą, jakby ktoś włączył film. Zrobiłem szereg badań krwi, tomografie, no dosłownie wszystkich specjalistów - jak się uspokoiłem że wszystko z tymi rzeczami ok to po 3 miesiącach objawy te ustały.
Rok później - powtórka z rozrywki - zakrapiana mocno impreza, pare godzin snu, płynąłem kajakiem na słońcu i nagle zasłabłem - znowu myślałem że schodze z tego świata. No to powtórka - rajd po lekarzach od endokrynologa po badania markerów zapalnych krwi. Ogółem po czasie ataki paniki ustały - został już tylko świat za szybą, objawy odrealnienia. Dostałem parę info wcześniej już zebym udał się do psychiatry, że może to z tej przyczyny - nigdy nie podejrzewałem siebie że coś może być nie tak z moją psychiką. No i bingo, lekarz stwierdził zaburzenie DD, poczytałem sobie o tym i w zasadzie wszystko się zgadza.
Dostałem leki przeciwlękowe - najpierw Elicea - zgłosiłem lekarzowi że wszystko okej ale jedyna rzecz która mnie strasznie irytuje to libido wręcz zrobiło się jak u emeryta - wymienił mi na Dulsevie i w zasadzie jest tylko lekka poprawa. Ataków paniki nie miałem już na 2 miesiące przed braniem leków, nadal ich nie mam. Jedyne co zostało to ten świat za szybą i odczucie odrealnienia. Bardzo charakterystycznie on się ujawnia np. po wejściu do supermarketu gdzie jest dużo świateł, dużo bodźców. Biorę leki, bardzo zdrowo się odżywiam, staram się wysypiać - i mimo wszystko stan ten ze mnie nie schodzi... Funkcjonuje normalnie- chodzę do pracy, ćwiczę na siłowni, podróżuję po świecie ale cała tak jakby percepcja odbierania świata jest na 75 %. Uczestniczę w psychoterapii, chociaż nic nowego już raczej się nie dowiem. Dowiedziałem się paru mądrych i trafnych rzeczy, dawno już ten stan zaakceptowałem bo można ogółem żyć, chociaż jestem typem myśliciela i analizuje wszystko co możliwe - to staram się tego nie robić.
Jeśli doczytałeś ten wywód do końca to dziękuję za uwagę. Wiem, że nie ma na to złotego środka i po prostu trzeba mieć na to wywalone, kierować się logiką a nie emocjami ale jakby ktoś miał jakiś tip bądź małą wskazówkę która może być pomocna to byłbym bardzo wdzięczny.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Witam wszystkich. od 12 miesięcy mam objawy derealizacji i depersonalizacji
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 44
- Rejestracja: 25 lipca 2022, o 15:29
Cześć,
Witaj na forum. Jestem również tutaj nowa.
Cierpię na nerwice lękową podejrzewam ze od kilku lat tylko nie miałam nigdy świadomości tego i nie rozdmuchiwałam tego. W tym roku dostałam pierwszego ataku paniki i się zaczęło… doskonale rozumiem przez co przechodzisz. Ja na początku nie wiedziałam w ogóle co to jest DD i myślałam ze na łeb dostałam całkowicie. Dopiero gdzieś znalałam co to za syf. U mnie taka odklejka pojawia się przy panice. Mam wtedy taka odcinkę ze szok. Czasem wraca mi ten stan. Czasem siedzę pod prysznicem i zaczynam jakieś rozkminy i tez takie odklejenie od rzeczywistości mi sie włącza. radosny! stan. Co psychiatra na twoje stany nawet po lekach?
Witaj na forum. Jestem również tutaj nowa.
Cierpię na nerwice lękową podejrzewam ze od kilku lat tylko nie miałam nigdy świadomości tego i nie rozdmuchiwałam tego. W tym roku dostałam pierwszego ataku paniki i się zaczęło… doskonale rozumiem przez co przechodzisz. Ja na początku nie wiedziałam w ogóle co to jest DD i myślałam ze na łeb dostałam całkowicie. Dopiero gdzieś znalałam co to za syf. U mnie taka odklejka pojawia się przy panice. Mam wtedy taka odcinkę ze szok. Czasem wraca mi ten stan. Czasem siedzę pod prysznicem i zaczynam jakieś rozkminy i tez takie odklejenie od rzeczywistości mi sie włącza. radosny! stan. Co psychiatra na twoje stany nawet po lekach?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 5
- Rejestracja: 17 sierpnia 2022, o 20:19
Tzn. napadów lękowych już nie mam - przed lekami nawet miałem je bardzo rzadko, tylko jak byłem mocno przepracowany, w dużych sytuacjach stresowych a teraz nie miałem ataku paniki z 6-7 miesięcy. Został tylko świat "za szybą", nie mogę po prostu tego stanu DD pozbyć się całkowicie. Teraz w sytuacje stresowe wchodzę jakby nigdy nic. Pierwszy specjalista który zdiagnozował u mnie DD w zasadzie od któregoś spotkania przedłużał tylko recepte i kasował tylko pieniądze za te przedłużenie. Drugi specjalista - najlepszy w mieście stwierdził, że to nerwica lękowa a DD to tylko efekt uboczny tego wszystkiego i zalecił kontynuowanie leczenia i że jestem tak naprawdę w połowie leczenia i żebym dał na luz. Na psychoterapii dowiedziałem się właściwie wszystkiego co można, tzn. żebym miał ten stan DD w dupie i nie analizował wiecznie co mi jest bo mózg będzie to interpretował że jestem dalej w stanie zagrożenia - co jest trudne bo zawsze byłem typem który rozbija wszystko na czynniki. Nie powinienem też za bardzo czytać za długo o tym i udzielać się m.in. na tym forum - ale po prostu czasami mi raźniej że nie jestem sam w tym syfie i ktoś też z tym walczy 
