Cześć Wszystkim
Z nerwica natręctw mam do czynienia od 2,5 roku ( choć pamiętam, że za dzieciaka już sprawdzałam notorycznie czy mam zawiązane buty i wszyscy się z tego śmieli ha ) brałam leki i korzystałam z terapii i wszystko było super. Odstawiłam leki, a wiadomo jak się tłumi a nie działa to potem wraca i uważam, że wróciło nawet gorzej niż poprzednio. Terapia fajnie się wygadać ale nadal nie doszłam do odpowiednich wniosków. Dwa tygodnie temu siedząc przy stole pojawiła się myśl strach przed śmiercią no i lawina popłynęła proszę Państwa. Każdy nerwicowiec wie jakie są dalsze tego scenariusze. Miałam wizję śmierci bliskich co zrobię z ich rzeczami ... Wiem niedorzeczne ale myśl goni myśl. Stwierdziłam brak sensu w robieniu czegokolwiek skoro i tak umrę. I tak przez tydzień. Wróciłam do tego samego leku ale w sumie już na mnie nie działa tak więc włączyła się mobilizacja do stawienia czoła lękom i zmiany przekonań. Oczywiście chochliki w głowie nadal wariują wczoraj miałam myśl że zwariuje lub sama sobie coś zrobię. Pojawia się również ochota usunięcia myśli bo czuję jak mnie wykańczają . Tak więc wracam z większą mobilizacja do działania i poskromienia nerwicy. W moim przypadku teraz jest tylko trwający lęk , ataków paniki nie mam bo już nauczyłam się z nimi radzić logika czyni cuda. Jestem z Wami razem damy radę !!!!! Ewelina
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?