Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Witam

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
Awatar użytkownika
podróżna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 24 czerwca 2015, o 08:58

7 lipca 2015, o 14:12

Mam pytanie, czy fobię społeczną można pokonać? Chciałabym bardzo wierzyć,że tak.
Jeśli chodzi o mnie właściwie przestałam walczyć i wszystko jest dla mnie lękiem.Lęk odbiera mi energię
i umiejętność cieszenia się życiem. Nie mam na nie siły, wiem, brzmi jakbym nad sobą użalała się
i mimo, że to robię, mam nadzieję,że wiecie tylko o czym piszę.
Czy fobię da się pokonać? Coś o mnie? -aktualnie się czołgam.
Pozdrawiam
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

7 lipca 2015, o 14:39

Oczywiscie ze sie da . Tylko trzeba sie uorzec w tym ze chce sie to zmienic . Fobia spoleczna to bardzo czesty problem ludzi emocjonalnych . Witamy na forum mysle ze bedziesz zadowolona z tego co tu sie dowiesz . Poczytaj troszke i posluchaj divovica pozdrawiam .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

7 lipca 2015, o 17:02

Witaj podróżna:)
A wychodzisz, mierzysz się z tym lękiem?
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Awatar użytkownika
Jerry
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 835
Rejestracja: 14 stycznia 2015, o 17:12

7 lipca 2015, o 17:09

Pewnie, że można. Albo o własnych siłach, albo z pomocą terapii czy leków, ale to jest wykonalne. Poczytaj historie ludzi tu piszących (zwłaszcza Victora i Divina, którzy bardzo dokładnie opisali swoje zmagania z lękami). To powinno dodać Ci otuchy. No i musisz przełamywać to gówno bo jednak samym czytaniem wszystkiego nie załatwisz :) Twój lęk w Twoich rękach jak mawiał Mefistolękos.
Nowa dostawa kozich racic z hodowli ekologicznej na Podkarpaciu. Kilogram świeżych, całych - 19 zł/kg. Kilogram świeżych, drobno mielonych - 23 zł/kg.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

7 lipca 2015, o 21:05

Pewnie, że można, jak już napisali to inni. Generalnie we wszystkim można nabrać wprawy- w obcowaniu z innymi ludźmi też! Można się z tym oswoić, ja np. też miałam kiedyś z tym problem, miałam fazę, że ludzie się na mnie w kółko gapią, ba, że prawie wiedzą o czym myślę, że w duchu krytykują mnie jak np. pomylę wyjście z przejścia podziemnego i się cofnę. Myślę, że żeby skutecznie wyjść z tego trzeba popracować nad lękiem przed krytyką, brakiem akceptacji i trochę nad samooceną (żeby nie budować jej poprzez opinie innych, nie szukać u innych w kółko w każdej reakcji i geście potwierdzenia swojej wartości). Oczywiście wiąże się to czasem i pracą nad sobą, ale jest jak najbardziej możliwe. A potem interakcja z ludźmi cieszy i pozwala odkryć nowy fajny aspekt życia. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
podróżna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 24 czerwca 2015, o 08:58

9 lipca 2015, o 11:41

bart26,zdadzam się,że trzeba się z tym lękiem mierzyć i że ludzie wrażliwi są na niego częściej narażeni.
Witaj Marianna,próbuję wychodzić z domu,ale kiedy to robię,czuję jakiś paraliż,nie mogę myśleć i zawsze dochodzę do wniosku,że
lepiej byłoby gdybym nie istniała.
Hej Jerry,dzięki za za zagrzewanie do walki:) Mefistolękos ?-nie słyszałam o NIM:)
widzę ciasteczko,że wiesz przez co przechodzę. Właśnie taki etap przechodzę od dawna i ciągle ze zwieszoną głową,bo nie mogę tego cholerstwa pokonać:(

Bardzo dziękuję Wam za przywitanie,już sam fakt,że można się z kimś swoimi odczuciami podzielić dodaje jakoś siły:)
Kiedyś tej siły znajdę więcej i napiszę Wam całą moją historię,ale teraz zamierzam poczytać i porobić notatki,bo życie w ciągłym lęku to dramat,który mnie codziennie zwala z nóg:( Trafiłam na to forum po odsłuchaniu audycji na kanale Victora i Divina właśnie:D

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
zebulon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 644
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 18:56

9 lipca 2015, o 11:45

Witaj ... kazdy ma podobnie i jednoczesnie inaczej ....
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku .
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
Awatar użytkownika
podróżna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 24 czerwca 2015, o 08:58

10 lipca 2015, o 14:59

Witaj Zebulon:) najważniejsze, że po każdym pierwszym kroku podobno zaczyna się droga..
Właśnie jadę autobusem i cała się trzęsę.Rzuciłam na chwilę lękiem o ścianę,ale skurczybyk mnie dogonił.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Jerry
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 835
Rejestracja: 14 stycznia 2015, o 17:12

10 lipca 2015, o 15:05

Nie rzucaj nim tylko grzecznie przywitaj. Ty masz się z nim zaprzyjaźnić, pogodzić i on wtedy stanie się takim niegroźnym króliczkiem i sam ucieknie.
Nowa dostawa kozich racic z hodowli ekologicznej na Podkarpaciu. Kilogram świeżych, całych - 19 zł/kg. Kilogram świeżych, drobno mielonych - 23 zł/kg.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
Awatar użytkownika
podróżna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 24 czerwca 2015, o 08:58

11 lipca 2015, o 12:53

Jerry,tak się nie da,ten niegroźny króliczek sprawia,że idąc ulicą patrzę wyłącznie w chodnik,nie rozglądam się i nie na boki,ponad to mam jakiś paraliż,że nie jestem w stanie swobodnie myśleć..NIE POTRAFIĘ tego ani zmienić,ani się z tym pogodzić:( Nic
nie działa..
Awatar użytkownika
Jerry
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 835
Rejestracja: 14 stycznia 2015, o 17:12

12 lipca 2015, o 20:18

Znam ten paraliż :) Da się przez to przejść, serio. Co Ci złego może zrobić ten strach?
Nowa dostawa kozich racic z hodowli ekologicznej na Podkarpaciu. Kilogram świeżych, całych - 19 zł/kg. Kilogram świeżych, drobno mielonych - 23 zł/kg.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
Awatar użytkownika
podróżna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 24 czerwca 2015, o 08:58

13 lipca 2015, o 23:55

Da się przez to przejść i wcale tego strachu nie mieć? Ja próbuję się pozytywnie nakręcać, ignorować lęk, ośmieszać go w myślach, a on jak był, tak jest z tą samą siłą.
Strach mnie ogranicza całkowicie. Robi ze mnie smutne zombie:( buuuuu
Co mnie nie zabija podcina mi skrzydła.
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

14 lipca 2015, o 09:19

Witaj swrdecznie podróżna :)

Oczywiście że się da i ba... Nawet trzeba bo źycie w lękowych iluzjach to ograniczanie swojego pięknego, unikalnego życia które warto docenić i zrobić z nim to co się chce.

A co do Twojego pytania to nie da się przełamywać bez lęki, bo sama się zastanów, dlaczego nazywa się to "PRZEŁAMYWANIEM" ? Gdybyś komfrontując się z lękiem miała nie odczuwać go to z czym tu walczyć? A no właśnie, to naturalne że gdy człowiek chce zmienić jakikolwiek nawyk/zachowanie/podejście to następuje manifest tego nawyki/zachowania/podejścia. No bo hej, przecieź robisz coś co jest dla Twojego umysłu czymś innym tak? Chcesz robić coś czego dawniej nie robiłaś, emocjonalne nawyki potrafią być naprawdę silne. Szczególnie te lękowe. Gdyby tak nie było, gdyby to było takie proste to mnie osobiście nie chciałoby się robić ani artykułów ani nagrań bo i po co? To zbyt proste na wkładanie w to tyle czasu i pracy. Właśnie na tym opiera się lęk, dlatego tak trudno, bo podświadomość potrzebuje czasu na zmianę nawyku, ale by dać jej ten czas potrzebuje bodźca zmiany, by w ogóle ten proces zacząć. Czyli w Twoim wypadku, fobia społeczna, staraj się po prostu wychodzić bardziej do ludzi, zagadywać o czas, pocztę, cokolwiek, zwiększaj z nimi interakcje, a manifestację lęku przyjmij jako proces zmiany. Bo tym to właśnie jest, naturalna reakcja na zmianę podejścia, nowe działanie itp.

Idąc tą drogą zrozumiesz sedno tych słów: Gdy wciąż robisz to samo, to dostajesz to samo, więc jeśli chcesz mieć inn efekty to musisz też zmienić strategię/działanie. Wiec w tym wypadku, zamiast unikać, konfrontować się.

Powodzenia na szlaku :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

14 lipca 2015, o 09:40

podróżna pisze:Da się przez to przejść i wcale tego strachu nie mieć? Ja próbuję się pozytywnie nakręcać, ignorować lęk, ośmieszać go w myślach, a on jak był, tak jest z tą samą siłą.
Strach mnie ogranicza całkowicie. Robi ze mnie smutne zombie:( buuuuu

Dodam jeszcze jedna wazna rzecz znajdujac to forum . Dowiadujesz sie co ci jest . Widzisz ze ludzie tu sa z takimi samymi problemami . Swiadomoscia dajesz bodziec do podswiadomosci ze kurde helołł. To tylko nerwica . Sam ten fakt juz jest pierwszym krokiem do odburzenia . Bo dowiedzialas sie co w trawie piszczy . Ale lęk nie jest takim chchlikiem ktory sie obrazi i pojdzie ( przynajmniej na poczatku ). On gdy ty zaczniesz mu sie sprzeciwiac ( wysmiewanie , akceptiwanie , ignorowanie i ogolnie cala ta polityka forumowa ). Bedzie cie smagal batem lęku mocniej i mocniej bedziesz miala jeszcze gorsze dni . Ale sprowadza sie to wszystko do jednego . Do przekroczenia granicy komfortu . Ta granica to twoje uspokajanie , robienie rzeczy ktore umysl ci kaze zrobic bo wtedy nie poczujesz leku , i tak bedzie ale na krotka chwike . Jednym slowem dajac w pysk lekowi ob bedzie oddawal i kwestia odburzenia tkwi w tym kto bedzie mial twardszy pysk . Oczywiscie lek jak by inaczej . Ale walac po tym pysku twoje policzki zaczna sie uodparniac na te ciosy i z czasem lek bedzie slabl . Az zniknie . To dluga droga . Czytaj wiele wiele na forum . Sluchaj divovicow . I nie uzalaj sie nad soba ze ty tak masz itd.

Zobaczysz sama czytaj sobie posty ludzi ktorzy wyszli z tego jest taka zakladka . Jak poszukasz .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Awatar użytkownika
podróżna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 24 czerwca 2015, o 08:58

15 lipca 2015, o 00:39

Hej Divin :) Ja również witam serdecznie.
Doskonale sobie zdaję sprawę,że przełamywanie lęku to proces żmudny.
Poniekąd w nim uczestniczę,ponieważ kiedy rano zamierzam wyjść po bułki do piekarni,lękam się do południa,ostatecznie o piętnastej je sobie przynoszę tak wydygana,że zamiast jeść mogę z nerwów zwymiotować na to późne śniadanie.
Przełamuje się niemal raz w tygodniu do takich heroicznych posunięć i czuję się jak sz..ta,bo nie zawsze tak było.
Owszem,może i byłam wstydliwa,ale generalnie sobie w życiu radziłam. Umiałam się przełamywać i iść do przodu,a nawet umiałam tym się cieszyć.
A teraz wyłażę po te symboliczne pieczywo drżąc jak liść na wietrze i utrzymuję,że to może jest progres. Nie umiem posunąć się ponad to.
Niedotleniona jestem i zamknięta w ciele.



Dzięki Bart26,
zgadzam się z tym,że kto ma miękkie serce musi mieć twardą... policzki
własnie takich słów było mi dzisiaj trzeba :}
Serdecznie pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 15 lipca 2015, o 00:48 przez podróżna, łącznie zmieniany 2 razy.
Co mnie nie zabija podcina mi skrzydła.
ODPOWIEDZ