Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Witam :)

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
ODPOWIEDZ
asia0209
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 2 lutego 2019, o 20:21

5 lutego 2019, o 17:47

Hej wszystkim :)
Opowiem krótko o moim przypadku. Pierwszy atak paniki dostałam po zapaleniu trawki. Lęk i panika były tak potężne i trwały ok 14 godzin. Nigdy nie zapomnę tego dnia. To było 10 lat temu. Po tym wydarzeniu nabawiłam się nerwicy lękowej. Przez pierwsze trzy miesiące bałam się wyjść z domu. Lęk pojawiał się wszędzie, w kolejce w sklepie, w autobusie, tam gdzie czułam się „bez wyjscia”. Po kilku badaniach tu i tam upewniłam się, że to nerwica lękowa i zaczęłam brać SSRI i niestety tylko na lekach się opierałam. Początek był trudny ale pózniej całkiem dobrze ale wiadomo to zasługa leków. Po roku zeszłam z tabletek pod okiem lekarza, ponieważ nie chciałam żyć przy ich pomocy. Oczywiście wszystko wróciło ze zdwojoną mocą a ja nieświadoma, że można inaczej, wróciłam do leków. Niestety wytrzymałam tylko trzy dni, ponieważ poziom pogorszenia stanu był dla mnie nie do zniesienia, myśli samobójcze, dosłownie zdziczałam a nigdy do takich osób nie należałam. Rzuciłam leki i wyjechałam do taty za granicę, poznałam obecnego męża i nauczyłam się żyć z nerwicą. Bardzo przeszkadzała mi w pracy bo bałam się paniki na autostradzie a codziennie prowadziłam samochód służbowy. Pózniej zmieniłam pracę na stacjonarną i względnie lęk się wyciszył. Wracał ale rzadko szczególnie w nocy, której Spędzenie samotnie w domu spędzał sen z powiek. I tu nastąpiło załamanie całej sytuacji ponieważ dostałam udaru. Obawa o zycie sprawiła, że wszystko wróciło z niesamowita mocą. Dosłownie runelam. Bałam sie iść sama do toalety. Niesamowite lęki trzymały mnie po trzy dni nie dając zmróżyć oka. Jednak tata mi doradził, że najlepszym psychologiem jest życie i tak po miesiącu wróciłam juz do pracy na pełen etat. Miałam dużo szczęścia, że z udaru udało mi się wyjsc w miarę bez szwanku. Trochę ośleplam na lewe oko ale to nic w porównaniu do tego co mogło się stać. Bałam się, że wszystko będę przechodzić od nowa ale widzę, że tym razem jak już więcej wiem o nerwicy idzie trochę lepiej ale żyję teraz w dużym lęku. Dłuższe napady miewam co dwa tyg. Trzy razy wspomogłam się doraźnymi lekami nasennymi gdy stan był juz nie do wytrzymania. Najbardziej przerażają mnie noce a szczególnie gdyby męża miało nie byc w domu. Chcę teraz świadomie wyjść z tego. Odnalezienie ludzi, którzy z tego wyszli daje niesamowita siłę i wiarę. Jestem rowniez mega przeciwnikiem leków a teraz wiem, że lepiej wychodzić ze wszystkiego bez nich, świadomie. Przeszłam też terapię ale nie jestem z niej zadowolona. Przerabialiśmy cały czas rożne metody relaksacji a to chyba nie tylko o to chodzi. Z jednej strony przeraża mnie, że po 10 latach męczarni z nerwicą lękową czeka mnie jeszcze byćmoże długa droga. Z drugiej strony jestem przeszczęśliwa, że znalazłam grupę oraz forum, gdzie poznałam przykłady ludzi którzy pokonali nerwicę. To daje niesamowite siły i nadzueje na lepsze jutro <3 jestem na etapie słuchania kanału na YouTube DivoVic. Pozdrawiam wszystkich nerwósków :)
Lus
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 292
Rejestracja: 23 kwietnia 2018, o 22:42

5 lutego 2019, o 20:53

Hej, hej, pozdrawiam Cię również ;)
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

5 lutego 2019, o 21:09

Skąd u Ciebie udar ?z tego co wnioskuje jesteś młodą osobą :) ?udaru w sensie wylewu krwi do mózgu ?czy udaru słonecznego?witamy Cię na forum serdecznie ;) rozgosc się ;)
asia0209
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 2 lutego 2019, o 20:21

8 lutego 2019, o 07:49

Niestety udar niedokrwienny mózgu. Mam 33 lata i absolutnie nie miało to związku z nerwicą. Od wysiłku doszło u mnie do rozwarstwienia tętnicy szyjnej, stworzył się skrzep i urwał. Pierwszy trafił do mózgu a dwa kolejne do oka. Ta przypadłość niestety dotyczy właśnie ludzi młodych. Miałam dużo szczęścia i mogłam wrócić szybko do pracy i całe szczęście bo to pomogło mi wyjsc z załamania nerwowego
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

8 lutego 2019, o 08:29

asia0209 pisze:
8 lutego 2019, o 07:49
Niestety udar niedokrwienny mózgu. Mam 33 lata i absolutnie nie miało to związku z nerwicą. Od wysiłku doszło u mnie do rozwarstwienia tętnicy szyjnej, stworzył się skrzep i urwał. Pierwszy trafił do mózgu a dwa kolejne do oka. Ta przypadłość niestety dotyczy właśnie ludzi młodych. Miałam dużo szczęścia i mogłam wrócić szybko do pracy i całe szczęście bo to pomogło mi wyjsc z załamania nerwowego
O kurcze masakra wspolczuje.Ja mam 30 lat i aż sam się przestraszyłem jako rasowy nerwicowiec,jako że uprawiam dużo sportu.Mam takie bóle a raczej mrowienia na potylicy ale to jest od spięcie i problemów z kręgosłupem szyjnym.
asia0209
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 2 lutego 2019, o 20:21

9 lutego 2019, o 00:43

Zastanawiałam się czy pisać tutaj o tym, nie chciałam nikogo w żaden sposób wystraszyć. Jednak mój nawrot choroby nastąpił po udarze a sam w sobie nie miał żadnego związku z nerwicą :) sport to zdrowie i bardzo fajnie, że Twój organizm jest nim obdarowany. Ja właśnie nic nie robiłam a pózniej przyszło mi dźwigać dziecko i torby podróżne i chyba wtedy to się stało.
ODPOWIEDZ