Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Witam. Potrzebuje Pomocy!!!

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
KamilB86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 24 czerwca 2018, o 11:19

25 czerwca 2018, o 22:17

pomoże mi się to wydostać się z bagna albo przepadne za zawsze...

Myśle,że mam nerwice czasem jestem tego pewny, ale gdy czuje się fatalnie myślę sobie że to chyba coś gorszego.
Nerwica połączona z myślami natrętnymi ale do rzeczy.

Moja sytuacja życiowa. Rodzice po rozwodzie gdy miałem 5 lat. Z ojczymem słaby kontakt. Raczej mnie nie lubiał. Mama się nie odzywała sbo nie pracowała
On nas utrzymywał. Czesto wypominał że jem jego jedzenie itd. bywało że wigilie spędzałem sam bo byliśmy pokłóceni. Ale jakoś dałem rade

Mam 32lat mój pierwszy atak miał miejsce 14 lat temu. Chodziłem do szkoły śrędniej, nieżle się uczyłem. Dużo znajomych
w sumie tylko chłopaki. Beztroskie życie. 90% mojego otoczenia paliło marihuane a ja razem z nimi. Trwało to rok i pewnego razu
organizm odmówił posłuszeństwa... Upaliłem się jak zawsze i doszedłem do wniosku że wracam do domu (godzina) w domu położyłem się
spać ale coś było nie tak. Strasznie szybko biło mi serce wystraszyłem się że będe miał zawał (nigdy wcześniej tak nie było).
O wszystkim powiedziałem rodzicą chodz było trudno. Pojechaliśmy do szpitala, myślałem że umre. EKG badania wszystko ok. Powiedziałem
co zrobiłem dostałem kroplówki jakoś mi to przeszło, tak mi się wydawało... Po powrocie do domu ból w klatce każdego dnia taki sam i myśli
że umre. Najgorsze były wieczory czułem że zatrzymuje się moje serce, kilka razy karetka, spałem z mamą. Nie było takiego dostępu do internetu jak dziś nie wiedziałem co mi jest. wziąłem to na przeczekanie po pół roku przeszło. ... Nigdy więcej nie zapaliłem marihuany strasznie się wystraszyłem.
Czas sobie leciał poznałem dziewczyne , zakochałem się. Skończyłem szkołe średnią potem studia . Studiowałem elektrotechnike,uzyskałem tytuł magistra inżyniera byłem dumny nie było łatwo.
Następnie praca , Trafiłem do prestiżowego zakładu. Otworzyłem małą działalność gospodarczą. Poznałem żone, Pobraliśmy się. Na wesele uzbierałem sam. Na rodziców nie liczyłem, mama nie miała pieniędzy ojciec by nie dał.
Wyprowadziłęm się z domu do żony wszystko było super. Żona zaszła w ciąże, sam ją namówiłem, chciałem dziecka. Ja miałem uzbierane pare złoty zaczeliśmy budowe domu. Pracowałem dużo i długo. Od 6 w pracy a potem do 21,22 moja działalność i tak 2 lata.
Ciąza przebiegała prawidłowo,Wszystko pięknie i nagle coś się popsuło.
Zaczeło się od problemów z pamięcią i buli głowy niby gorzej łapałem niż kiedyś/ zapamiętywanie itd, zapisałem się do neurologa. Pewnego dnia w pracy zaczeło kręcić mi się w głowie myślałem że strace zaraz przytomność duszności, strach ze zaraz tu upadne i nikt mi nie pomoże.
Wybiegłem z rozdzielni przestraszony, kilka oddechów strach mówie ,,co to było". Byłem przekonany że pewnie rak mózgu. albo tętniak. Te bóle zawroty, prolemy pamięcią itd.
Wróciłem do domu, mieliśmy jechać po wózek z żoną 50 km. Jechałem w strachu cały czas duszności zawroty. Powiedziałem o tym żonie że nie jestem w stanie jechać, że coś dzieje się ze mną złego.
Po powrocie do domu pogotowie. Skierowano mnie na tomografie komputerową plus komplet badań z krwi. Nic nie wyszło . Nie wiedziałem co mi jest. Ten strach cały czas był i przekonanie że jestem chory.
następnie lekarz rodzinny również komplet badań: krew, mocz , ekg serca , eeg głowy, zrobiłem prywatnie jeszcze rezonans z kontrastem. III nic!!
Zaczeło do mnie docierać co się dzieje że to nie ciało ale psychika się psuje. I bummm wybuchło w głowie jakieś głosy. Zabij syna to diabeł, żone (syn jeszcze sie nie narodził) mysłałem że zwariowałem , ze nie przetrwam do rana. Wziałem kompiel w głowie bagno.
Nie mogłem spać cały czas strach po tym co było wczoraj. powiedziałem mamie że coś się dzieje złego dała mi hydroksyzyne że jak będe się złe czół.
Cały czas miałem objawy somatyczne i mysli w głowie czy jestem psycholem czy to koniec.
Cały czas stresy, urodziło się dziecko bardzo się martwiłem i byłem wystraszony. Żona wysła ze szpitala z małym. Niby wszystko fajnie ale nie .
Ja cały czas w strachu od rana do wieczora strach. kolosalne problemy ze snem, bóle w klatce itd w nocy sny że to aldshajmer że żona będzie się musiała mną opiekowac.
Potem strach przed tym , że zrobie żonie albo dziecku krzywde. Mówie co to za gó...o jak można myśleć o takim czymś, miałem DD. To jest straszne
Wybrałem się do psychiatry dostałem alprox i sympramol. Zapisałem się do psychologa. Leki jadłem może tydzień było mi lepiej ale myśli nadal były.
Z psychoterapi nie jestem zadowolony, tylko mówie żadnych technik jak walczyć itd.
Leków nie jem bo nie chce, postanowiłem, że sam będe walczył ale średni mi to wychodzi. Mija 3 miesiące. Objawy somatyczne prawie mineły. Zostały myśli samobójcze. Nie planuje swojej śmierci tylko mysle jakby to było
jakby mnie nie było? Czasami widze jak wisze na budowie ale mówie sobie nie tu, że musze walczyć dla syna. A na drugi dzień myśl o dziecku czy nie zrobie mu krzywdy albo żonie. Tylko to mam teraz w głowie.
Najgorsze jest to że mnie to nie przeraża jak tu ludzi , że nie wychodzą z domu. Zrobiłem się oschły bez uczuć. Firma zamknąłem bo niby przemęczenie, do pracy też się nie układa bo jestem cały czasy wystraszony,
myśli gdzieś biegają.Zamiast się cieszyć synem to jestem jakiś bez uczuć. Wszystko się psuje.
Zaczołem czytać wasze forum jest mi lepiej nawet myślałem że się z tego wyrwe. Teraz znów dołek czy oby nie jestem jakimś psycholem bo mówie ludzie robią krzywde drugiemu człowiekowi coś musi ich do tego pchać , czy ja tak nie skończe czy nie strace kontroli , czy nie zamkną mnie w zakładzie. Tak wygląda każdy dzień.
Proszę o Pomoc :(
Ostatnio zmieniony 25 czerwca 2018, o 22:28 przez KamilB86, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mun
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 82
Rejestracja: 12 czerwca 2018, o 17:52

25 czerwca 2018, o 22:24

hej,
Z tego co opisujesz to wydaje sie to klasyczna nerwica natręctw. Natręctwo o robieniu komus krzywdy jest dośc popularne. Nic nikomu nie zrobisz, bo myśl nie ma wplywu na działanie. Poszukaj terapety w nurcie poznawczo-behawioralnym. Myslę, ze po prostu wyszło przemęczenie +narodziny dziecka. Nawet pozytywne wydarzenia moga wywołać zaburzenia lękowe.
Awatar użytkownika
KamilB86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 24 czerwca 2018, o 11:19

25 czerwca 2018, o 22:39

Taka ważna chwila w moim życiu. Cieszyłem sie na to dziecko. Obiecałem sobie , że będe lepszym ojcem niż sam miałem i taki klops. W domu już też na mnie dziwnie patrzą
Awatar użytkownika
Halka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 457
Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29

25 czerwca 2018, o 22:41

Witaj, będzie dobrze , znalazłeś to forum i tu znajdziesz dużo zrozumienis i wsparcia
Awatar użytkownika
KamilB86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 24 czerwca 2018, o 11:19

25 czerwca 2018, o 22:48

Dziękuje za słowa otuchy. Bardzo licze na to forum. chciałbym, żeby było jak kiedyś ....
Awatar użytkownika
KamilB86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 24 czerwca 2018, o 11:19

25 czerwca 2018, o 22:56

Najbardziej mnie martwią te myśli , że sto razy sobie z nimi poradze a za 101 mi się nie uda. Że zrobie jakąś głupote, nie chce tego :(
Awatar użytkownika
miniper
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 113
Rejestracja: 24 października 2017, o 21:33

25 czerwca 2018, o 23:21

KamilB86 pisze:
25 czerwca 2018, o 22:56
Najbardziej mnie martwią te myśli , że sto razy sobie z nimi poradze a za 101 mi się nie uda. Że zrobie jakąś głupote, nie chce tego :(
Pierwsza rzecz - to klasyczna nerwica, nic nikomu ani sobie nie zrobisz.
Druga rzecz - to jest mega stresująca sytuacja, w jakiej jesteś i masz prawo źle się czuć.
Trzecia rzecz - dlaczego patrzysz na to, jak inni na ciebie patrzą? Miej to gdzieś, niech się zajmą sobą. Ty nie musisz być z żelaza. Poczułeś mega odpowiedzialność za rodzinę, za dziecko. Na pewno odezwała się historia z domu rodzinnego. To wszystko świadczy o tym, jakim super facetem jestes!
Wcale nie musisz teraz się cieszyć, bo tego społeczeństwo wymaga. Masz prawo się martwić, smucić i przejmować, bo wchodzisz w zupełnie nową życiową rolę. Ale pomyśl o tym tak, że nikt od ciebie nie wymaga bycia ideałem. Słuchaj nagrań chłopaków na YouTube, od początku do końca. Mega pomagają, układają w glowie. A ty sobie daj czas, niech sobie będą te kiepskie, napięte dni. Masz nerwicę i to normalne w niej. Super, ze walczysz bez leków, pisz na forum i słuchaj nagran, pozdrawiam!
Awatar użytkownika
buull2323
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 282
Rejestracja: 11 października 2014, o 00:07

26 czerwca 2018, o 12:06

KamilB86 pisze:
25 czerwca 2018, o 22:56
Najbardziej mnie martwią te myśli , że sto razy sobie z nimi poradze a za 101 mi się nie uda. Że zrobie jakąś głupote, nie chce tego :(
Kamil, czy te myśli zrobiły Ci kiedyś krzywdę ??? zapewne nie :), zobacz to sa tylko myśli one krzywdy nam nie zrobią olewaj je śmiej się z nich a zobaczysz że jak kilka razy dziennie tak zrobisz to one powoli będą odchodzić, musisz złapać bakcyla za rogi - chłopaki to fajnie opisali w nagraniach posłuchaj poczytaj i działaj :)
"mam twarde łokcie i miękkie serce zawsze tak miałem, dziękuje Bogu za ten dar który dostałem"
"od zawsze na zawsze wiara, nadzieja i miłość"

"Życie nie po to by się śpieszyć,
Życie jest po to by się życiem cieszyć,
A kiedy w życiu gonią nas terminy,
To się nie przejmuj najwyżej nie zdążymy"

"Carpe Diem"
Awatar użytkownika
KamilB86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 24 czerwca 2018, o 11:19

26 czerwca 2018, o 22:01

Cały dzień w pracy czytam forum. Tak mnie to wciągneło. Przeczytałem takie posty jak ,,Lękowy Chochlik myślowy", który bardzo mi się podobał i jeszcze kilka innych. Myslenie się zmieniło dzień w pracy przeleciał wszystko fajnie. O 5 wróciłem do domu i znów to samo . znów myśli ,że zrobie krzywde dziecku albo żonie, że zaraz coś złapie i wbije albo jeszcze coś głupszego. Myśle sobie że ludzie zabierają życie innym ludzią i pewnie mieli podobnie jak ja przed czynem :( myślałem aby pobiec jak najdalej od domu. 5 , 10 km aby dalej bo tak będą bezpieczni. skończyło się na tym że zjadłem tabletke benzo.. niby lepiej ale czuje się troche przegrany 3 tygodnie ich nie jadłem :(. Czy to się skończy albo ja się skończe. Mam ochote zgłosić sie na ochotnika do psychiatryka..... Słucham nagrań bardzo ciekaw ale oni mówia to taką lekkościa ... jejku czy tylko ja tak mam czy wy też tak mieliście czy to kiedyś mnie ,,puści"?
Awatar użytkownika
Formenos
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 239
Rejestracja: 14 maja 2018, o 08:37

26 czerwca 2018, o 22:03

KamilB86 pisze:
26 czerwca 2018, o 22:01
Cały dzień w pracy czytam forum. Tak mnie to wciągneło. Przeczytałem takie posty jak ,,Lękowy Chochlik myślowy", który bardzo mi się podobał i jeszcze kilka innych. Myslenie się zmieniło dzień w pracy przeleciał wszystko fajnie. O 5 wróciłem do domu i znów to samo . znów myśli ,że zrobie krzywde dziecku albo żonie, że zaraz coś złapie i wbije albo jeszcze coś głupszego. Myśle sobie że ludzie zabierają życie innym ludzią i pewnie mieli podobnie jak ja przed czynem :( myślałem aby pobiec jak najdalej od domu. 5 , 10 km aby dalej bo tak będą bezpieczni. skończyło się na tym że zjadłem tabletke benzo.. niby lepiej ale czuje się troche przegrany 3 tygodnie ich nie jadłem :(. Czy to się skończy albo ja się skończe. Mam ochote zgłosić sie na ochotnika do psychiatryka..... Słucham nagrań bardzo ciekaw ale oni mówia to taką lekkościa ... jejku czy tylko ja tak mam czy wy też tak mieliście czy to kiedyś mnie ,,puści"?
puści, ale nie po 3 dniach na forum. Odburzanie to długi proces, zatem słuchaj dalej nagrań i wdrażaj w życie :-)
"A Ci, którzy tańczyli zostali uznani za szalonych przez Tych, którzy nie słyszeli muzyki"
Awatar użytkownika
KamilB86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 24 czerwca 2018, o 11:19

26 czerwca 2018, o 22:07

Mam już różne myśli aby odejśc od żony by ich chronić gdzieść przepaść, jechać do psychiatryka niech mnie tam zamkną . Boje się tylko , że ktoś powie dziecku ,że to ten co ma ojca świra" Czemu usrałem się na żone na dziecko a nie kur...a na Pana Wiesia z zieleniaka ??
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

26 czerwca 2018, o 23:02

Kamil, właśnie dlatego, że nerwica atakuje zawsze najcenniejsze wartości, inaczej nie miałaby racji bytu. Pan Wiesio z zieleniaka jest obcą, obojętną osobą. Słuchaj dalej nagrań, tylko daj sobie czas. Do takiego etapu "lekkości" w nagraniach o jakiej piszesz, trzeba wykonać kawał pracy nad sobą. Tym ludziom też było kiedyś strasznie ciężko, ale jak widzisz, da się. Uszy do góry :friend:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
ODPOWIEDZ