Witam wszystkich
Na forum jestem nowa, chociaż temat nerwicy nie jest mi obcy.
W skórcie chciałabym napisać, że z nerwicą walczyłam 4 lata temu i udało mi się odburzyć po roku starań.
Niestety ostatnie silne przeżycia i życiowe problemy sprawiły, że odczuwam silny lęk. Nie jest to już taka nerwica jaką przeżywałam na początku- objawów jest o wiele mniej i ma się do tego większy dystans, ale czuje, że potrzebuje wsparcia. Chłopak rzucił mnie po 10 latach w momencie w którym przeprowadziliśmy się do obcego miasta, w przeciągu 7 miesięcy musiałam się przeprowadzać 5 razy. Nie znam tu nikogo,przyjaciele i
rodzina zostali w rodzinnym mieście, w pracy jestem uwiązana kontraktem i jeżeli go zerwę to poniosę kary finansowe.
Mam jedyny objaw, którego bardzo się boję, mój "konik". Piszczy/szumi w uszach. Nakręciłam się na to bardzo i skupiam myśli za każdym razem kiedy jest cisza (nawet jak nie ma ciszy to o tym myśle). Już sama nie wiem czy ja to wywołuje czy rzeczywiście słyszę szum. I tak już od 1,5 miesiąca. Może ktoś z was miał podobnie?
Pozdrawiam ciepło.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Witajcie :)
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Cześć, witaj na forum
Tak, sporo osób tutaj skarży się na podobne piszczenie w uszach Takze na pewno mieści się to w ramach nerwicy. Pamiętaj ze to straszna symulantka, nie daj się
Tak, sporo osób tutaj skarży się na podobne piszczenie w uszach Takze na pewno mieści się to w ramach nerwicy. Pamiętaj ze to straszna symulantka, nie daj się
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
- GaunterODim
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 302
- Rejestracja: 13 marca 2017, o 23:04
Potwierdzam. Piszczenie w uszach ma masa osób, więc nie masz się zupełnie czym przejmować Fakt faktem, że ten objaw jest bardzo irytujący, zwłaszcza jak się zasypia. W najgorszym okresie kiedy wieczorami te piski dokuczały najbardziej, zasypiałem przy radiu. Fajnie odwracało to uwagę od piszczenia i lepiej się zasypiało.
- mata119
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 81
- Rejestracja: 19 kwietnia 2017, o 11:52
Witaj cieplutko....Katzaaa pisze: ↑18 września 2017, o 23:07Witam wszystkich
Na forum jestem nowa, chociaż temat nerwicy nie jest mi obcy.
W skórcie chciałabym napisać, że z nerwicą walczyłam 4 lata temu i udało mi się odburzyć po roku starań.
Niestety ostatnie silne przeżycia i życiowe problemy sprawiły, że odczuwam silny lęk. Nie jest to już taka nerwica jaką przeżywałam na początku- objawów jest o wiele mniej i ma się do tego większy dystans, ale czuje, że potrzebuje wsparcia. Chłopak rzucił mnie po 10 latach w momencie w którym przeprowadziliśmy się do obcego miasta, w przeciągu 7 miesięcy musiałam się przeprowadzać 5 razy. Nie znam tu nikogo,przyjaciele i
rodzina zostali w rodzinnym mieście, w pracy jestem uwiązana kontraktem i jeżeli go zerwę to poniosę kary finansowe.
Mam jedyny objaw, którego bardzo się boję, mój "konik". Piszczy/szumi w uszach. Nakręciłam się na to bardzo i skupiam myśli za każdym razem kiedy jest cisza (nawet jak nie ma ciszy to o tym myśle). Już sama nie wiem czy ja to wywołuje czy rzeczywiście słyszę szum. I tak już od 1,5 miesiąca. Może ktoś z was miał podobnie?
Pozdrawiam ciepło.
Tak piszczenie,szumy w uszacg tez to przerabiałam....
Tylko az tak bardzo sie akurat tego nie bałam więc przeszło....
Tak...skupiając się na tym....
Nasłuchując w ciszy czy to jest czy nie ma wywołujesz sobie ten objaw....
Więc raczej trzeba po prostu przestac się tego bac....
Jak piszczy to niech sobie piszczy...
Pozistawiony objaw bez poświecania mu uwagi przechodzi....sprawdzone na sobie
"Odwaga jest najpiękniejszym rodzajem szaleństwa"
<boks>
Zawsze może byc gorzej... Ale może też byc lepiej...
Nerwica to jedna wielka ściema,przestajesz jej wierzyc=stajesz się wolny/a
<boks>
Zawsze może byc gorzej... Ale może też byc lepiej...
Nerwica to jedna wielka ściema,przestajesz jej wierzyc=stajesz się wolny/a
- Erni_k
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 82
- Rejestracja: 4 września 2017, o 18:52
Hej u mnie jak się robi słabo to jakby słuch przygasał i słyszę przez chwilę właśnie "przez szum", potem piszczałki w uszach też się pojawiają. Nie ma co się przejmować
edit: OFFTOP tak w ramach ciekawostki, nie ma na ziemi czegoś takiego jak "cisza" Są specjalne komory "bezechowe" w których faktycznie dźwięk jest pochłaniany przez ściany, używają takich podczas szkoleń kosmonautów i badań jak człowiek reaguje na ciszę. Zwykły człowiek nie powinien przebywać w takim pomieszczeniu dłużej niż kilka-kilkanaście minut. Jedyne co się słyszy to własny organizm i to przez przewodność kostną, skórną itp. Słychać jak krew płynie w żyłach niesamowite uczucie.
edit: OFFTOP tak w ramach ciekawostki, nie ma na ziemi czegoś takiego jak "cisza" Są specjalne komory "bezechowe" w których faktycznie dźwięk jest pochłaniany przez ściany, używają takich podczas szkoleń kosmonautów i badań jak człowiek reaguje na ciszę. Zwykły człowiek nie powinien przebywać w takim pomieszczeniu dłużej niż kilka-kilkanaście minut. Jedyne co się słyszy to własny organizm i to przez przewodność kostną, skórną itp. Słychać jak krew płynie w żyłach niesamowite uczucie.
Ostatnio zmieniony 19 września 2017, o 21:52 przez Erni_k, łącznie zmieniany 1 raz.
- mata119
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 81
- Rejestracja: 19 kwietnia 2017, o 11:52
Bo to nic strasznego...
Tylko tak strasznie wygląda...a raczej My takie straszne snujemy wyobrażenia....
Generujemy myśli...i scenariusze...
A to tylko zaburzone emocje i przemęczony umysł.....
Pozdrawiam Cię....
Spokojnej nocy
"Odwaga jest najpiękniejszym rodzajem szaleństwa"
<boks>
Zawsze może byc gorzej... Ale może też byc lepiej...
Nerwica to jedna wielka ściema,przestajesz jej wierzyc=stajesz się wolny/a
<boks>
Zawsze może byc gorzej... Ale może też byc lepiej...
Nerwica to jedna wielka ściema,przestajesz jej wierzyc=stajesz się wolny/a
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 81
- Rejestracja: 14 września 2016, o 14:17
spokojnie nic ci to nie zrobi, mi piszczy już ze 7 lat nawet teraz jak to piszę.Najgorzej jest rano po przebudzeniu uczucie ciśnienia w głowie, zatkane uszy do tego zawroty abo jak jadę samochodem to nieraz pizdnie mi z znienacka takie uderzenie po uszach.Staram się na to nie zwracać uwagi ale nie przechodzi.A dostałem te piski jak się zestresowałem w kolejce do lekarza z wynikami od kardiologa .Miałem różne inne objawy ale przeszły a ten piszczek jest oporny.
Bo są dwa rodzaje bólu, Oskarku. Cierpienie fizyczne i cierpienie duchowe. Cierpienie fizyczne się znosi. Cierpienie duchowe się wybiera.
Oskar i pani Róża
Oskar i pani Róża