Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Co u was?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

9 lutego 2018, o 14:26

To faktycznie jeśli Ci się daje we znaki w codziennym życiu, warto usunąć. Powodzenia :friend:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

9 lutego 2018, o 17:35

katarzynka pisze:
9 lutego 2018, o 14:26
To faktycznie jeśli Ci się daje we znaki w codziennym życiu, warto usunąć. Powodzenia :friend:
Dziękuję laska ;thx
Dla mnie panika będzie ale potem jeśli wszystko ok to nie będę musiała się już przez niego ograniczać.
Bo jak narazie cały czas do męża mówię uważaj pieprzyk......aż sama mam dosyć.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

12 lutego 2018, o 17:58

Jestem zestresowana jak cholera i wściekła bo odebrałam wynik na przeciwciała anty HBs czyli żółtaczkę i mój wynik to 0.00
Czyli jak dobrze kurna czytam tu to nie byłam szczepiona i będę musiała zrobić to teraz.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

15 lutego 2018, o 22:32

Jestem zdołowana.
Mojej siostry koleżanka ma córeczkę w wieku 4 latka jak moja chrześnica.
Niunia ma raka mózgu i chcą operować ale za granicą i duża kwota potrzebna jest.

Trwa akcja charytatywna i licytacje rzeczy których możemy się pozbyć na rzecz dziecka.Jutro mam przekazać trochę maskotek większych.Sukienek których nie używałam czy butów nienoszonych.

Bardzo chce pomóc ale mam poczucie że za mało i tak zrobię.
Śliczna dziewczynka jest ale ogólnie to tylko dziecko...... :buu:
Myśli i bezradność są porażką dla mnie.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

2 marca 2018, o 23:05

trzeci miesiąc L4 i skierowanie do torakochirurga oraz straszne myśli o katastrofalnych skutkach
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

2 marca 2018, o 23:22

dziwny123 pisze:
2 marca 2018, o 23:05
trzeci miesiąc L4 i skierowanie do torakochirurga oraz straszne myśli o katastrofalnych skutkach
Co się dzieje?
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

3 marca 2018, o 12:19

katarzynka pisze:
2 marca 2018, o 23:22
dziwny123 pisze:
2 marca 2018, o 23:05
trzeci miesiąc L4 i skierowanie do torakochirurga oraz straszne myśli o katastrofalnych skutkach
Co się dzieje?
Była odma płucna i krwiak, a teraz guzek zapalny do rozważenia przez torakochirurga czy operować czy kontrolować. Standardowo operacja jest dość prosta, moja matka miała dwa razy. W moim jednak przypadku i organizm i psychika działają w specyficzny sposób, świadomość ta uruchomiła kilka dużych lęków.
Mam hardcorowo delikatny organizm pod kątem bólu (prawdopodobnie wynika to u mnie z zaburzeń czynnościowych OUN) i świadomość ta powoduje myśli, że po operacji tak mnie będzie boleć mimo leków przeciwbólowych, że umrę nawet z samego bólu, albo będę przez wiele miesięcy wiele razy dziennie tracił przytomność z bólu, albo będę wył z bólu niemal dosłownie jak wilk, nie będę mógł spać nocami.
Gdy miałem dren na odmę, to przez ten czas nocami prawie w ogóle nie spałem i z trudem wstawałem do posiłków. W normalnym organizmie ból przy założonym drenie powinien być znośny i nie utrudniać mocno funkcjonowania przy łóżku i spania.
Mam spowolnione zdolności "gojeniowe" mojego organizmu, co daje lęk przed poważnymi powikłaniami po operacji.
Narkoza - jeśli uśpią mnie gwałtownie zakładając maskę z narkozą, to przy moich tendencjach do zaburzeń faz snu, stanów dysocjacyjnych i psychotycznych, może mieć to różne skutki. Mam duże obawy, że takie gwałtowne uśpienie przy moich zaburzeniach psychicznych będzie bardzo nieprzyjemnym doświadczeniem oraz w trakcie narkozy będę miał jakieś straszne koszmary oraz będą jakieś późniejsze skutki psychiczne. Poza tym przy moim bardzo dużym pobudzeniu lękowym obawiam się, że narkoza może nie zadziałać prawidłowo i obudzę się w trakcie trwania operacji.
Kolejny lęk dotyczy "kaczki". Podczas drenażu duży poziom lęku przyblokował oddawanie moczu tak, że nie mogłem go oddać podkładając kaczkę do łóżka. Musiałem wstawać i oddawać mocz do niej na stojąco na widoku pacjentów. Po operacji nie będę mógł wstawać, a lęki też zablokują mocz i chyba będzie potrzebny cewnik. A jeśli będzie potrzebna kaczka na kał to przy moim niedorobieniu mogę w ogóle nie umieć z niej skorzystać i będzie katastrofa.
Następny lęk związany jest z ogólną reakcją mojej psychiki na pobyt w szpitalu z operacją i późniejsze przygody z bólem. Przy moich tendencjach możliwy jest rozwój PTSD lub rozszczepienie jaźni.
Edyta 86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 200
Rejestracja: 25 grudnia 2019, o 14:46

20 lipca 2021, o 10:30

nierealna pisze:
24 września 2017, o 21:53
I ja też dołączę do Waszego beznadziejnego samopoczucia :D
Nerwica dowaliła mi ostatnio somatykę... krzywo widziałam przez jakiś czas, potem przeszło jak poszłam do okulisty, a teraz znowu... dodatkowo jak poczuję, że coś w domu co było proste jest krzywe powoduje, że mnie mdli i jest w ogóle niekomfortowo...
Na zewnątrz praktycznie tego nie czuję, dzisiaj byłam na grzybach, wszystko ok, jechałam autem wszystko ok. Weszłam do domu, od razu mój mozg zaczął analizować wszystko co jest krzywe. Kilka dni temu byłam u przyszłej teściowej i też od razu głowa wyłapała że jest wszystko jakoś tak dziwnie pochylone...
Hej przeszlo Ci to też mam wrażenie że wszystko się robi krzywe a najbardziej podloga
ODPOWIEDZ