Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Myśli natretne a rzeczywistość

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
AgaJ
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 28 lutego 2020, o 08:57

4 grudnia 2020, o 11:20

Hejka. Moim konikiem w zaburzeniu lękowym sa agresywne mysli dotyczące moich dzieci ale powiedzmy że temat ogarnęłam i jest już coraz lepiej. Problem w tym ze jak usłyszę czy przeczytam o cierpieniu i krzywdzie dzieci czy zwierzęt w ogole to takie informacje bardzo mnie dobijają ale nie na zasadzie ze jest mi przykro tylko ja naprawdę to przeżywam. Do tego dochodzi moja wyobraźnia która pod wpływem takich informacji od razu kreuje obrazy które mnie męczą. To tak jakby moja wyobraźnia zaczęła przenikać do rzeczywistości w sensie moje wyobrażenia nie pozwalaja mi emocjonalnie funkcjonować . Jak nabrac do tego dystansu. Bo wiadomo fajnie mieć w sobie wrażliwość i empatie tylko ze to mnie przerasta czasami.
Nowy7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 390
Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33

4 grudnia 2020, o 12:11

AgaJ pisze:
4 grudnia 2020, o 11:20
Hejka. Moim konikiem w zaburzeniu lękowym sa agresywne mysli dotyczące moich dzieci ale powiedzmy że temat ogarnęłam i jest już coraz lepiej. Problem w tym ze jak usłyszę czy przeczytam o cierpieniu i krzywdzie dzieci czy zwierzęt w ogole to takie informacje bardzo mnie dobijają ale nie na zasadzie ze jest mi przykro tylko ja naprawdę to przeżywam. Do tego dochodzi moja wyobraźnia która pod wpływem takich informacji od razu kreuje obrazy które mnie męczą. To tak jakby moja wyobraźnia zaczęła przenikać do rzeczywistości w sensie moje wyobrażenia nie pozwalaja mi emocjonalnie funkcjonować . Jak nabrac do tego dystansu. Bo wiadomo fajnie mieć w sobie wrażliwość i empatie tylko ze to mnie przerasta czasami.
Hej, jak wspomniałaś tu chodzi o dystans, zobacz kiedyś jak miałaś najgorszy stan z tymi myślami agresywnymi i ktoś by Ci powiedział nabierz dystansu to pewnie byś go wyśmiała no przecież coś im zrobię, itd. A jednak dzisiaj widzisz, że można. Tutaj tak samo. Ogólnie w czym rzecz, jeśli brakuje Ci dystansu do jakiegoś tematu to automatycznie staje się on lękowy, natrętny i zaczyna być problemem. Empatia i wrażliwość niestety nie ułatwiają, ale pomyśl wtedy tak to ktoś jest za to odpowiedzialny, że wyrządził taka krzywdę dzieciom, zwierzętom, nie Ty przecież, a czujesz się tak jakbyś Ty tak źle postąpiła. Nie możesz brać odpowiedzialność za zachowanie innych ludzi. Nie możesz przecież kontrolować innych ludzi, ich zachowania to niemożliwe, więc pomyśl wtedy w ten sposób że oni i tak zostaną z tego rozliczeni, a Ty musisz się zdystansować do tego mimo że słyszysz takie okrutne rzeczy, Twoje dręczenie się, wchodzenie w te sytuacje i tak nic nie dadzą i tej sytuacji nie zmienią, to po co aż tak do tego podchodzić. Jasne to będzie trudne, ale powolutku z czasem, z każdą taką kolejną sytuacja będzie lepiej. Wyobrażenie to tylko wyobrażenie nie żadna rzeczywistość, w głowie może się dziać wszystko co chce, ale właśnie to się dzieje w głowie, nie w rzeczywistości. Problem w tym że boisz się tych wyobrażeń, tego co masz w głowie i automatycznie umysł to widzi i podsyła tego jeszcze więcej, coraz to inne wyobrażenia, bo nadałaś tej tematyce wartość, uwagę i stąd jest jak jest. Zrozum że po prostu to są głupie wyobrażenia, nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, z Tobą, niech sobie będą i przeminą, bez lęku, bez uwagi, nakręcania się na to. Olanie, akceptacja i wyśmiewanie tego to klucz do pozbycia się tych wyobrażeń.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

4 grudnia 2020, o 22:17

AgaJ pisze:
4 grudnia 2020, o 11:20
Hejka. Moim konikiem w zaburzeniu lękowym sa agresywne mysli dotyczące moich dzieci ale powiedzmy że temat ogarnęłam i jest już coraz lepiej. Problem w tym ze jak usłyszę czy przeczytam o cierpieniu i krzywdzie dzieci czy zwierzęt w ogole to takie informacje bardzo mnie dobijają ale nie na zasadzie ze jest mi przykro tylko ja naprawdę to przeżywam. Do tego dochodzi moja wyobraźnia która pod wpływem takich informacji od razu kreuje obrazy które mnie męczą. To tak jakby moja wyobraźnia zaczęła przenikać do rzeczywistości w sensie moje wyobrażenia nie pozwalaja mi emocjonalnie funkcjonować . Jak nabrac do tego dystansu. Bo wiadomo fajnie mieć w sobie wrażliwość i empatie tylko ze to mnie przerasta czasami.
Hej,
miałam podobnie. Od zawsze byłam osobą bardzo wrażliwą na krzywdę innych ludzi czy zwierząt dlatego mój dom pełny był chorych zwierząt którym starałam się pomóc, co kosztowało mnie sporo nerwów. Mam też taki nazwijmy to dar, że zwierzęta dzikie i agresywne dla innych mnie ufają przez co czułam się jeszcze bardziej odpowiedzialna. Był czas, że dość aktywnie działałam na rzecz zwierząt i co zauważyłam to żeby móc pomagać to trzeba się zdystansować, a ja miałam z tym problem dlatego obecnie pomagam już raczej finansowo.
Gdy pojawiło się zaburzenie to nerwiczka oczywiście uczepiła się tych tematów i prześladowała mnie smutnymi wspomnieniami czy wyobrażeniami co doprowadzało mnie do poczucia winy i bezsensu tego świata. Często czułam się wręcz w obowiązku umartwiać nad każdym nieszczęściem, bo inaczej męczyło mnie poczucie winy, że co Ty taka radosna jak ludzie cierpią. W pewnym momencie jednak uświadomiłam sobie dwie rzeczy
1. Świat jest jaki jest, ale ja czyniąc swoją rzeczywistość pełną smutku nic tym nie zmienie.
2. Zaczęłąm się przyglądać tym myślą, tym jak mnie pogrążąją i zdałam sobie sprawę z ich nerwicowo-depresyjnego charakteru i z tego, że nie mam wpływu na to jaki jest świat, ale mam wpływ na to jaki będzie mój świat. Życie ma różne kolory i to od nas zależy w których chcemy go widzieć.

Kiedyś moja nauczycielka angielskiego powiedziała mi mądrą rzecz
brzmiało to mniej więcej tak
"Kasia ja wiem, że na świecie jest mnóstwo nieszczęścia, dzieci w Afryce umierają, ale ja nie będę się codziennie w tym babrać"

Podsumowując zacznij się dystansować.

Pozdrawiam :friend:
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 906
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

5 grudnia 2020, o 07:54

AgaJ pisze:
4 grudnia 2020, o 11:20
Hejka. Moim konikiem w zaburzeniu lękowym sa agresywne mysli dotyczące moich dzieci ale powiedzmy że temat ogarnęłam i jest już coraz lepiej. Problem w tym ze jak usłyszę czy przeczytam o cierpieniu i krzywdzie dzieci czy zwierzęt w ogole to takie informacje bardzo mnie dobijają ale nie na zasadzie ze jest mi przykro tylko ja naprawdę to przeżywam. Do tego dochodzi moja wyobraźnia która pod wpływem takich informacji od razu kreuje obrazy które mnie męczą. To tak jakby moja wyobraźnia zaczęła przenikać do rzeczywistości w sensie moje wyobrażenia nie pozwalaja mi emocjonalnie funkcjonować . Jak nabrac do tego dystansu. Bo wiadomo fajnie mieć w sobie wrażliwość i empatie tylko ze to mnie przerasta czasami.
Miałas To wczesniej czy pojawiło się dopiero wraz z zaburzeniem?
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
AgaJ
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 28 lutego 2020, o 08:57

5 grudnia 2020, o 08:22

znerwicowana_ja pisze:
5 grudnia 2020, o 07:54
AgaJ pisze:
4 grudnia 2020, o 11:20
Hejka. Moim konikiem w zaburzeniu lękowym sa agresywne mysli dotyczące moich dzieci ale powiedzmy że temat ogarnęłam i jest już coraz lepiej. Problem w tym ze jak usłyszę czy przeczytam o cierpieniu i krzywdzie dzieci czy zwierzęt w ogole to takie informacje bardzo mnie dobijają ale nie na zasadzie ze jest mi przykro tylko ja naprawdę to przeżywam. Do tego dochodzi moja wyobraźnia która pod wpływem takich informacji od razu kreuje obrazy które mnie męczą. To tak jakby moja wyobraźnia zaczęła przenikać do rzeczywistości w sensie moje wyobrażenia nie pozwalaja mi emocjonalnie funkcjonować . Jak nabrac do tego dystansu. Bo wiadomo fajnie mieć w sobie wrażliwość i empatie tylko ze to mnie przerasta czasami.
Miałas To wczesniej czy pojawiło się dopiero wraz z zaburzeniem?
Mam to odkąd pamiętam, tylko przed zaburzeniem nie bylo tyle analiz rozmyślania i natretnego krążenia wokol tych tematów.
AgaJ
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 28 lutego 2020, o 08:57

5 grudnia 2020, o 08:25

Katja pisze:
4 grudnia 2020, o 22:17
AgaJ pisze:
4 grudnia 2020, o 11:20
Hejka. Moim konikiem w zaburzeniu lękowym sa agresywne mysli dotyczące moich dzieci ale powiedzmy że temat ogarnęłam i jest już coraz lepiej. Problem w tym ze jak usłyszę czy przeczytam o cierpieniu i krzywdzie dzieci czy zwierzęt w ogole to takie informacje bardzo mnie dobijają ale nie na zasadzie ze jest mi przykro tylko ja naprawdę to przeżywam. Do tego dochodzi moja wyobraźnia która pod wpływem takich informacji od razu kreuje obrazy które mnie męczą. To tak jakby moja wyobraźnia zaczęła przenikać do rzeczywistości w sensie moje wyobrażenia nie pozwalaja mi emocjonalnie funkcjonować . Jak nabrac do tego dystansu. Bo wiadomo fajnie mieć w sobie wrażliwość i empatie tylko ze to mnie przerasta czasami.
Hej,
miałam podobnie. Od zawsze byłam osobą bardzo wrażliwą na krzywdę innych ludzi czy zwierząt dlatego mój dom pełny był chorych zwierząt którym starałam się pomóc, co kosztowało mnie sporo nerwów. Mam też taki nazwijmy to dar, że zwierzęta dzikie i agresywne dla innych mnie ufają przez co czułam się jeszcze bardziej odpowiedzialna. Był czas, że dość aktywnie działałam na rzecz zwierząt i co zauważyłam to żeby móc pomagać to trzeba się zdystansować, a ja miałam z tym problem dlatego obecnie pomagam już raczej finansowo.
Gdy pojawiło się zaburzenie to nerwiczka oczywiście uczepiła się tych tematów i prześladowała mnie smutnymi wspomnieniami czy wyobrażeniami co doprowadzało mnie do poczucia winy i bezsensu tego świata. Często czułam się wręcz w obowiązku umartwiać nad każdym nieszczęściem, bo inaczej męczyło mnie poczucie winy, że co Ty taka radosna jak ludzie cierpią. W pewnym momencie jednak uświadomiłam sobie dwie rzeczy
1. Świat jest jaki jest, ale ja czyniąc swoją rzeczywistość pełną smutku nic tym nie zmienie.
2. Zaczęłąm się przyglądać tym myślą, tym jak mnie pogrążąją i zdałam sobie sprawę z ich nerwicowo-depresyjnego charakteru i z tego, że nie mam wpływu na to jaki jest świat, ale mam wpływ na to jaki będzie mój świat. Życie ma różne kolory i to od nas zależy w których chcemy go widzieć.

Kiedyś moja nauczycielka angielskiego powiedziała mi mądrą rzecz
brzmiało to mniej więcej tak
"Kasia ja wiem, że na świecie jest mnóstwo nieszczęścia, dzieci w Afryce umierają, ale ja nie będę się codziennie w tym babrać"

Podsumowując zacznij się dystansować.

Pozdrawiam :friend:
Dziękuję za radę I wsparcie. Jest to prawdą...całego świata nie zbawię, ale mogę zadbać o ten mój najbliższy.....bede pracować nad dystansem. Pozdrawiam 👍
AgaJ
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 28 lutego 2020, o 08:57

5 grudnia 2020, o 08:32

Nowy7 pisze:
4 grudnia 2020, o 12:11
AgaJ pisze:
4 grudnia 2020, o 11:20
Hejka. Moim konikiem w zaburzeniu lękowym sa agresywne mysli dotyczące moich dzieci ale powiedzmy że temat ogarnęłam i jest już coraz lepiej. Problem w tym ze jak usłyszę czy przeczytam o cierpieniu i krzywdzie dzieci czy zwierzęt w ogole to takie informacje bardzo mnie dobijają ale nie na zasadzie ze jest mi przykro tylko ja naprawdę to przeżywam. Do tego dochodzi moja wyobraźnia która pod wpływem takich informacji od razu kreuje obrazy które mnie męczą. To tak jakby moja wyobraźnia zaczęła przenikać do rzeczywistości w sensie moje wyobrażenia nie pozwalaja mi emocjonalnie funkcjonować . Jak nabrac do tego dystansu. Bo wiadomo fajnie mieć w sobie wrażliwość i empatie tylko ze to mnie przerasta czasami.
Hej, jak wspomniałaś tu chodzi o dystans, zobacz kiedyś jak miałaś najgorszy stan z tymi myślami agresywnymi i ktoś by Ci powiedział nabierz dystansu to pewnie byś go wyśmiała no przecież coś im zrobię, itd. A jednak dzisiaj widzisz, że można. Tutaj tak samo. Ogólnie w czym rzecz, jeśli brakuje Ci dystansu do jakiegoś tematu to automatycznie staje się on lękowy, natrętny i zaczyna być problemem. Empatia i wrażliwość niestety nie ułatwiają, ale pomyśl wtedy tak to ktoś jest za to odpowiedzialny, że wyrządził taka krzywdę dzieciom, zwierzętom, nie Ty przecież, a czujesz się tak jakbyś Ty tak źle postąpiła. Nie możesz brać odpowiedzialność za zachowanie innych ludzi. Nie możesz przecież kontrolować innych ludzi, ich zachowania to niemożliwe, więc pomyśl wtedy w ten sposób że oni i tak zostaną z tego rozliczeni, a Ty musisz się zdystansować do tego mimo że słyszysz takie okrutne rzeczy, Twoje dręczenie się, wchodzenie w te sytuacje i tak nic nie dadzą i tej sytuacji nie zmienią, to po co aż tak do tego podchodzić. Jasne to będzie trudne, ale powolutku z czasem, z każdą taką kolejną sytuacja będzie lepiej. Wyobrażenie to tylko wyobrażenie nie żadna rzeczywistość, w głowie może się dziać wszystko co chce, ale właśnie to się dzieje w głowie, nie w rzeczywistości. Problem w tym że boisz się tych wyobrażeń, tego co masz w głowie i automatycznie umysł to widzi i podsyła tego jeszcze więcej, coraz to inne wyobrażenia, bo nadałaś tej tematyce wartość, uwagę i stąd jest jak jest. Zrozum że po prostu to są głupie wyobrażenia, nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, z Tobą, niech sobie będą i przeminą, bez lęku, bez uwagi, nakręcania się na to. Olanie, akceptacja i wyśmiewanie tego to klucz do pozbycia się tych wyobrażeń.
Dzięki za zrozumienie i dobra radę. Masz rację czas zacząć sie dystansować. Na pewne rzeczy człowiek nie ma wplywu i musze sie z tym gdzies wewnętrznie pogodzić. Pozdrawiam 👍
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

6 grudnia 2020, o 22:28

Katja pisze:
4 grudnia 2020, o 22:17
AgaJ pisze:
4 grudnia 2020, o 11:20
Hejka. Moim konikiem w zaburzeniu lękowym sa agresywne mysli dotyczące moich dzieci ale powiedzmy że temat ogarnęłam i jest już coraz lepiej. Problem w tym ze jak usłyszę czy przeczytam o cierpieniu i krzywdzie dzieci czy zwierzęt w ogole to takie informacje bardzo mnie dobijają ale nie na zasadzie ze jest mi przykro tylko ja naprawdę to przeżywam. Do tego dochodzi moja wyobraźnia która pod wpływem takich informacji od razu kreuje obrazy które mnie męczą. To tak jakby moja wyobraźnia zaczęła przenikać do rzeczywistości w sensie moje wyobrażenia nie pozwalaja mi emocjonalnie funkcjonować . Jak nabrac do tego dystansu. Bo wiadomo fajnie mieć w sobie wrażliwość i empatie tylko ze to mnie przerasta czasami.
Hej,
miałam podobnie. Od zawsze byłam osobą bardzo wrażliwą na krzywdę innych ludzi czy zwierząt dlatego mój dom pełny był chorych zwierząt którym starałam się pomóc, co kosztowało mnie sporo nerwów. Mam też taki nazwijmy to dar, że zwierzęta dzikie i agresywne dla innych mnie ufają przez co czułam się jeszcze bardziej odpowiedzialna. Był czas, że dość aktywnie działałam na rzecz zwierząt i co zauważyłam to żeby móc pomagać to trzeba się zdystansować, a ja miałam z tym problem dlatego obecnie pomagam już raczej finansowo.
Gdy pojawiło się zaburzenie to nerwiczka oczywiście uczepiła się tych tematów i prześladowała mnie smutnymi wspomnieniami czy wyobrażeniami co doprowadzało mnie do poczucia winy i bezsensu tego świata. Często czułam się wręcz w obowiązku umartwiać nad każdym nieszczęściem, bo inaczej męczyło mnie poczucie winy, że co Ty taka radosna jak ludzie cierpią. W pewnym momencie jednak uświadomiłam sobie dwie rzeczy
1. Świat jest jaki jest, ale ja czyniąc swoją rzeczywistość pełną smutku nic tym nie zmienie.
2. Zaczęłąm się przyglądać tym myślą, tym jak mnie pogrążąją i zdałam sobie sprawę z ich nerwicowo-depresyjnego charakteru i z tego, że nie mam wpływu na to jaki jest świat, ale mam wpływ na to jaki będzie mój świat. Życie ma różne kolory i to od nas zależy w których chcemy go widzieć.

Kiedyś moja nauczycielka angielskiego powiedziała mi mądrą rzecz
brzmiało to mniej więcej tak
"Kasia ja wiem, że na świecie jest mnóstwo nieszczęścia, dzieci w Afryce umierają, ale ja nie będę się codziennie w tym babrać"

Podsumowując zacznij się dystansować.

Pozdrawiam :friend:
Bardzo mądre rady. Ja jako osoba wrażliwa również miewałam różne rozmyślania natrętne i umartwianie się losem zwierząt, swego czasu bardzo mocno działałam internetowo w tej tematyce. Własna terapia nauczyła mnie żeby skupiać się na tym co mam wpływ, mam poczucie sprawczości. Emocje, związane z cierpieniem zwierząt i tak ich sytuacji nie zmieniają, a stanowią balast psychiczny dla samej siebie. Dlatego w ramach swojej sprawczości skupiłam się na tym jak mogę pomóc, realnie pomóc. Swoje siły skoncentrowałam na wolontariacie w schronisku, natomiast nie żyję już historiami cierpiących zwierząt. Z racji na dużą wrażliwość i to, że stanowi to potem spore dla mnie obciążenie psychiczne dla swojego dobra ograniczyłam ten obszar zainteresowań. I to mogę polecić ze swojej strony. Skupić się na tym na co mam wpływ plus zadbać o siebie. I nie jest to egoizm - każdy ma swoją wytrzymałość psychiczną, a dbałość o własną psychikę to wręcz obowiązek każdego.

Może więc Pani zastanowić się jak może realnie pomóc, na obecną chwilę - np. wpłacić comiesięczny datek na jakiś cel charytatywny ratujacy los jakiegoś zwierzaka. Jednocześnie postawić tamę jeśli chodzi o czytanie historii przesiąkniętych cierpieniem zwierząt. Proszę o siebie zadbać, w tym o swoją psychikę.
ODPOWIEDZ