Może ktoś pomoże mi?
: 27 grudnia 2016, o 23:31
Mam nadzieję, że ktoś mi coś doradzi. Otóż zmagam się z ocd-zdiagnozowane 15.11, wtedy to udałem się do psychiatry. Oczywiście sama wizyta była dla mnie stresująca bo lek trwał dwa, trzy dni przed wizytą. Diagnoza, leki. Psychiatra bardzo fajny jednak musiałem go zmienić-nfz. Od tamtej pory biorę mozarin najpierw 5, 10,15 a teraz 20mg rano, trochę zauważyłem poprawę. Między 10-15 mg leku wróciły lęki, tzn niepokój. I ciągle towarzyszy mi myśl, że wszystko sobie wymyślam cała te zaburzenie. Wgl nie jestem pewny jak działa nerwica.. czy leki mogą pojawiać się z nienacka i trwać kilka godzin-taki niepokój z niczym konkretnym niezwiązany? Czy powinienen trwać codziennie tzw lek uogólnieniony? Wgl przed wizytą dostałem CHYBA ataku paniki, siedziałem u babci, zaczął narastać we mnie niepokój, postanowiłem wyjść, wyszedłem i zaczęła się jazdą silny lęk że coś mi się stanie, że mnie ktoś śledzi, goni, że zginę, chciałem się wrócić ale jednak poszedłem do domu uspokoiłem się po kilku piwach ze znajomymi. Czasem pojawiała się we mnie jakaś głupia myśl, żeby np rzucić w TV piwem, albo zrobić krzywdę siostrze w ciazy. A najgorsza była po 2 dawkach leku tzn bałem się że dostanę zespołu serotoninowego. Bałem się zwiększać dawkę oraz że zabije brata nieświadomie, wtedy też już lek był silny i wyszedłem z domu chciałem się nawet przywiązać. Teraz jest trochę lepiej, ale czuję takie coś ze jestem inny, nie pije alkoholu, że jestem chory a każdy jest normalny. Towarzyszy mi myśl, że nie potrzebnie się przyznałem rodzicom, że korzystam z pomocy. Nie wiem wydaje mi się że biorą mnie za wariata.. ciągle muszę każdego okłamywać czemu nie pije i wgl. Leki kupuje w innej miejscowości, zmieniłem też lekarza rodzinnego i mam nowego psychiatrę oraz uczęszczam na psychoterapie. Czasem jest lepiej i czuję że nie muszę tam chodzić, a czasem gorzej, że ładuje się w coś na całe życie, że sobie wymyślam. W dodatku chciałbym założyć rodzinę miec dzieci, ale boje się, że nie podołam bliskości z kobietą. Bo psychicznie jestem związany z kobietami a fizycznie gdzieś jest pociąg do mężczyzn :/ ja nie chcę być gejem, nie wyobrazam sobie tego. Chciałbym mieć rodzinę. Ale nie chciałbym być kryptogejem. Nie wiem wydaje mi się że to biseksualizm, gdyby mi tak ktoś powiedział pewnie byłoby mi lżej. Boże że też mnie to wszystko spotkało. Akurat mnie. Teraz dostałem sympromol na noc bo miałem kłopoty ze spaniem tzn z zasypianiem. Od niedawna wybudzam się z lekiem. Lub coś mnie denerwuje np że źle zaparkuje auto. Wcześniej miałem rytuał wyjścia dokładnie kilka razy umycie twarzy zębów, staram się go pozbyć, ale ciągle liczę!! Bałem się że jak go przerwę wejdzie coś nowego no i ost zacząłem kilka razy myć nogi. Ja już nie wiem czy to jest samo OCD? Czy zaburzenia lękowe? Skąd te leki nieokreślone czemu trwają tylko czasami a nie ciągle? Może faktycznie to nie nerwica? Ma ktoś podobny problem? Bierze ktoś takie leki? Pijecie alkohol? Jak wygląda atak paniki? Ja go doświadczyłem? Czy te myśli że jestem inny to depersjonalizacja? Pomocy