Witam serdecznie wszystkich zaburzonych ;-)
: 12 czerwca 2016, o 19:02
Witam, mam na imię Ola mam 27 lat, coś mnie tknęło żeby tu napisać. Dopiero tydzień temu zebrałam się do wizyty u psychiatry bo myślałam,że wariuje stwierdził nerwicę lękową ,zaczęłam też chodzić do psychologa. A wszystko zaczęło się 8 lat temu kiedy mój ówczesny chłopak z którym już mieszkałam na studiach, wyjechał po raz drugi na trzy miesiące na wymianę za granicę. Tak strasznie przeżyłam tą rozłąkę , że chyba się załamałam, aż pewno dnia przyszła mi do głowy taka myśl może ja go nie kocham, tak się przeraziłam,że nie umiałam normalnie funkcjonować, natrętna myśl wracała non stop, aż rozstaliśmy się walcząc jeszcze przez prawie rok. Teraz pracuję, robię prawo jazdy i mam bardzo bliskiego przyjaciela z którym czasem się spotykam to nie jest żadna wielka miłość, gadamy ze sobą godzinami przez tel jak się nie widzimy.Od zeszłego roku po dużym stresie w pracy przyszły zawroty głowy, otępienie ,, brak koncentracji, problemy z pamięcią zdrzyło się to znowu przes świętami wielkanocnymi, miałam robione badania +rezonans magnetyczny wszystko dobrze. Po raz trzeci wróciły objawy trzy tyg temu przez bardzo duży stres w pracy -hamskiego kierownika i bardzo wredną koleżankę, która nie daję mi żyć z zazdrości, do tego duży stres na kursie prawka z instrukorem, który czasami mnie przeraża. W tym przypadku doszło też do zapalenia żołądka+ otępienie, zawroty i życie jak nie w tym świecie Nie wytrzymywałam już tego napięcia , i znowu pojawiła się myśl,taka w jednej sekundzie na pstryk nie wiem skąd, że chyba nie chce się spotykać ze swoim przyjacielem, tak mnie to przeraziło, myśl w kółko krąży mi w głowie jak natręt, rozmawiamy przez tel, powiedziałam mu w czym rzecz, ale boję się z nim spotakać i nie wiem czemu??Mam wewnętrzne poczucie, że go mam i nic się nie zmieniło, ale ta myśl mnie paraliżuję , jakby nagle stał się kimś obcym....Co robić???nie chce po raz drugo stracić bliskiej mi osoby... 
