Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Puls 126

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Petysana13
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 15 stycznia 2023, o 14:16

5 marca 2023, o 18:56

Choruję na zespół lęku uogólnionego, fobię społeczną i depresję. Przyjmuję leki Prefaxine w dawce 225 mg dziennie (27 lutego podwyższoną przez psychiatrę z 150 mg dziennie) i Ranofren w dawce 5 mg dziennie. Mam podwyższony puls, od kilku tygodni wynosi on zwykle do 115 albo do 90 ileś. Jednak dzisiaj wyniósł on aż 126, co się jeszcze nigdy mi nie zdarzyło w spoczynkowym... Od czego to może być? Moja mama twierdzi że to może być od tej podwyższonej niedawno dawki leku. Co robić?
Awatar użytkownika
Hightower
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 26 września 2022, o 20:22

5 marca 2023, o 19:33

Tak, może to być efekt farmakoterapii, zwłaszcza w takim połączeniu (olanzapina + wenlafaksyna). W takim miksie stężenie olanzapiny dodatkowo wzrasta o ponad 25%. Wypadałoby wykonać podstawowe badania - morfologię, elektrolity i próby wątrobowe.

Olanzapinę stosuje się u pacjentów, którzy dobrze zareagowali na początkowe, małe dawki. Wspominałaś, że u Ciebie było inaczej. Trudno powiedzieć, dlaczego lekarka zwiększyła Ci dawkę. Jak poszła rozmowa? Zdołałaś przekazać jej wszystkie swoje zastrzeżenia i uwagi?
Petysana13
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 15 stycznia 2023, o 14:16

5 marca 2023, o 20:27

Hightower pisze:
5 marca 2023, o 19:33
Tak, może to być efekt farmakoterapii, zwłaszcza w takim połączeniu (olanzapina + wenlafaksyna). W takim miksie stężenie olanzapiny dodatkowo wzrasta o ponad 25%. Wypadałoby wykonać podstawowe badania - morfologię, elektrolity i próby wątrobowe.

Olanzapinę stosuje się u pacjentów, którzy dobrze zareagowali na początkowe, małe dawki. Wspominałaś, że u Ciebie było inaczej. Trudno powiedzieć, dlaczego lekarka zwiększyła Ci dawkę. Jak poszła rozmowa? Zdołałaś przekazać jej wszystkie swoje zastrzeżenia i uwagi?
Rok temu miałam robione badanie krwi na oddziale psychiatrycznym, zdjęcia w załączniku.
Ale psychiatra zwiększyła mi dawkę wenlafaksyny, nie olanzapiny. Olanzapinę od początku brałam i biorę w dawce 5 mg dziennie, pomijając te pierwsze kilka dni przyjmowania tego leku, kiedy organizm musiał się przyzwyczaić do nowej substancji. I wspominałam że źle zareagowałam na olanzapinę? Przypomnisz mi?
Wszystko co miałam napisane na kartce to jej przeczytałam. Rozmowa była ok, czułam się niekomfortowo, ale to w moim przypadku chyba normalka
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Hightower
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 26 września 2022, o 20:22

5 marca 2023, o 20:39

Petysana13 pisze:
5 marca 2023, o 20:27
Rok temu miałam robione badanie krwi na oddziale psychiatrycznym, zdjęcia w załączniku.
Badanie sprzed roku nie ma niestety większego znaczenia, to jest już prehistoria; te parametry zmieniają się z tygodnia na tydzień, elektrolity czy gazometria z dnia na dzień. Objawy są nowe, więc wypadałoby ponowić diagnostykę i wybrać się przynajmniej do internisty. Istotny jest kontekst, istotne są również detale: puls jest stale podniesiony czy incydentalnie? jakie jest ciśnienie tętnicze przy tym pulsie? Dobrze byłoby również wykonać ze 3 pomiary w pozycji stojącej (krótko po pomiarze w pozycji siedzącej) i porównać wartości.
Petysana13 pisze:
5 marca 2023, o 20:27
I wspominałam że źle zareagowałam na olanzapinę? Przypomnisz mi?
Cytuję z pamięci - tych wątków założyłaś tak dużo, że trochę się pogubiłem, ale wspominałaś coś, że źle lub w ogóle nie zareagowałaś na leczenie ("leki na mnie nie działają"). Te leki przyjmuje się kilka miesięcy i jeśli nie ma żadnych efektów, po prostu się je stopniowo odstawia i próbuje innych, dotyczy to zwłaszcza wenlafaksyny. Rok na nieskutecznym leku to szmat czasu i, prawdę mówiąc, trochę wątpię w Twoją szczerość. Po prostu nie jest możliwe, byś faktycznie była na tym miksie przez rok, skoro nie odwiedziałaś w tym czasie lekarza. Nie jest możliwe, by pojedyncza recepta pokryła takie zapotrzebowanie. Ze względów bezpieczeństwa (i kilku innych) recepta wystarcza na maksymalnie 3 miesiące, chyba że sobie dozowałaś te leki w sposób niestandardowy.
Arya
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 230
Rejestracja: 24 września 2013, o 22:28

5 marca 2023, o 21:20

Tu w tym wątku pisałaś, że olanzapina na Ciebie nie działa post244432.html#p244432

Idź do lekarza rodzinnego i powtórz badania, tak jak napisał Hightower. Trzeba szukać przyczyny.

No właśnie, mnie też zastanawia skąd brałaś leki. Jak to się załatwia bez pójścia do psychiatry? Po prostu mnie to ciekawi, bo ja nie widzę innego sposobu. W rzeczywistości musisz być zaradniejsza niż osoba, na którą się tu kreujesz.
F40.1
Petysana13
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 15 stycznia 2023, o 14:16

5 marca 2023, o 21:20

Hightower pisze:
5 marca 2023, o 20:39
Badanie sprzed roku nie ma niestety większego znaczenia, to jest już prehistoria; te parametry zmieniają się z tygodnia na tydzień, elektrolity czy gazometria z dnia na dzień. Objawy są nowe, więc wypadałoby ponowić diagnostykę i wybrać się przynajmniej do internisty. Istotny jest kontekst, istotne są również detale: puls jest stale podniesiony czy incydentalnie? jakie jest ciśnienie tętnicze przy tym pulsie? Dobrze byłoby również wykonać ze 3 pomiary w pozycji stojącej (krótko po pomiarze w pozycji siedzącej) i porównać wartości.


Cytuję z pamięci - tych wątków założyłaś tak dużo, że trochę się pogubiłem, ale wspominałaś coś, że źle lub w ogóle nie zareagowałaś na leczenie ("leki na mnie nie działają"). Te leki przyjmuje się kilka miesięcy i jeśli nie ma żadnych efektów, po prostu się je stopniowo odstawia i próbuje innych, dotyczy to zwłaszcza wenlafaksyny. Rok na nieskutecznym leku to szmat czasu i, prawdę mówiąc, trochę wątpię w Twoją szczerość. Po prostu nie jest możliwe, byś faktycznie była na tym miksie przez rok, skoro nie odwiedziałaś w tym czasie lekarza. Nie jest możliwe, by pojedyncza recepta pokryła takie zapotrzebowanie. Ze względów bezpieczeństwa (i kilku innych) recepta wystarcza na maksymalnie 3 miesiące, chyba że sobie dozowałaś te leki w sposób niestandardowy.
Teraz w czwartek będę szła do internistki po skierowania do psychologa i psychoterapeuty to mogę wspomnieć również o pulsie.
Zdjęcia moich pomiarów w załączniku, niestety dopiero pod koniec lutego zaczęłam zapisywać pomiary, ale zanim zaczęłam zapisywać to miałam zwykle od 105 - 115 i od 95-100.
Czemu miałabym wykonywać pomiar w pozycji stojącej? Wszędzie doradzane jest aby mierzyć ciśnienie siedząc i opierając się o oparcie.
Rzeczywiście mam jakieś skutki uboczne leków - zwiększona ilość snu, obniżone libido, zwiększony apetyt, ale to chyba normalne, bo jak wspomniałam mojej psychiatrze o zwiększonej ilości snu i zwiększonym apetycie to nic nie powiedziała. A w tym poście gdzie napisałam że leki na mnie nie działają to nie wiem już teraz na pewno czy to prawda, bo zniknęły mi 2 objawy (dyskomfort na dekolcie i świąd całego ciała) a 1 objaw stracił na sile (trudności z oddychaniem), tylko nie wiem czy to od leków czy te objawy zniknęły samoistnie, o czym także powiedziałam psychiatrze. A psychiatra leków mi nie zmieniła, bo stwierdziła że dawka 150 mg dziennie to mała dawka i należy ją jeszcze zwiększyć.
Byłam na tych lekach rok, tylko po receptę chodziła moja mama do internistki, a nawet panie w recepcji mogą potem dawać receptę
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Hightower
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 389
Rejestracja: 26 września 2022, o 20:22

5 marca 2023, o 22:08

Petysana13 pisze:
5 marca 2023, o 21:20
Czemu miałabym wykonywać pomiar w pozycji stojącej? Wszędzie doradzane jest aby mierzyć ciśnienie siedząc i opierając się o oparcie.
Mierzy się w obu pozycjach. Pomiar ciśnienia w pozycji stojącej dostarcza dodatkowych informacji - np. na temat ewentualnej hipotonii ortostatycznej czy POTS. One same w sobie nic nie mówią, to objawy innych schorzeń i zaburzeń. Hipotonia bywa pierwszym, bardzo wczesnym objawem niektórych chorób (np. Parkinsona o tzw. wczesnym początku, czyli u trzydziesto- i czterdziestolatków, tutaj to bez znaczenia).

Wiele osób z zaburzeniami lękowymi narzeka na zawroty głowy, zwłaszcza przy zmianie pozycji z siedzącej na stojącej. To efekt tzw. hipotonii ortostatycznej, czyli gwałtownego spadku ciśnienia po pionizacji. U zdrowego człowieka ciśnienie tętnicze w obu pozycjach jest niemal identyczne lub lekko podniesione po wyprostowaniu się. Przy hipotonii spada o 5-10-20 jednostek w przypadku ciśnienia skurczowego. Im większy spadek, tym bardziej nasilone objawy, które mogą utrzymywać się przez cały czas, w którym pozostaje się w pozycji wyprostowanej (a więc również w czasie przemieszczenia się). Hipotonia stoi za mniej więcej 30% przypadków zawrotu głowy u nerwicowców.

Z kolei POTS związany jest z tzw. tachykardią posturalną, czyli skokiem pulsu po pionizacji (ciśnienie nie odbiega od normy). To również objaw sygnalizujący pewne choroby (neurologiczne, kardiologiczne, endokrynologiczne, ale pojawia się również np. w następstwie ciąży).

Najpierw, na przestrzeni 5 minut, trzykrotnie mierzysz ciśnienie w pozycji siedzącej. Jednorazowy pomiar nie ma większego znaczenia. Ważne, byś była wtedy spokojna (na tyle, na ile możesz) i przebywała w tej pozycji od dłuższej chwili. Następnie wstajesz i minutę po pionizacji dokonujesz nowego pomiaru, w ciągu kolejnych 5 minut - dwóch kolejnych.
ODPOWIEDZ