Strona 1 z 1
Czy to pora na tę decyzje
: 31 maja 2020, o 00:56
autor: SCF
Odnośnie watku
problemy-erekcja-t14403-15.html
I rozmowy z moją uswiadomilem sobie ze taki stan jaki panuje nie moze być. Mam w tej sferze problemy i nie zadpokajam jej potrzeb "w ogóle " - cytując. Zadne bzdety pierdolety typu ze mozesz inaczej zaspokoić nie są prawdą- nie mogę a przynajmniej tutaj te inne sposoby to jest nawet nie półśrodek...
Myslalem ze te formy ktore mamy choc czescioeo sa ok ale dowiedzialem sie dzis ze nawet w 1% nie sa...
Uswiadomilo mi to że dobrze w tej sferze prawie na pewno nie bedzie.
Myślę czy lepoej sie rozstac dla jej dobra czy raczej walczyc... choc ja na prawde nie widze tego by mialo nyc lepiej...
Re: Czy to pora na tę decyzje
: 31 maja 2020, o 01:26
autor: Victor
Przeczytałem tamten wątek i czy Ci się to spodoba czy też nie, obecnie jest zbyt duże nakręcenie i obecność tematyki seksu, aby to tak po prostu się unormowało. Znaczy mogłoby, paradoksalnie gdybyś na tym się aż tak nie skupiał - ale uwaga, to nie jest Twoja wina, problemy emocjonalne same skupiają na tym uwagę, takie są ich mechanizmy, oczywiście do pośredniego ogarniania, aż się uda.
To jest problem czysto poznawczy i pamięciowy, strach przed stosunkiem, bo nie bryknie, albo źle pójdzie. Rozumiem, że chcesz jak najszybciej znaleźć rozwiązanie, ale jak teraz będziesz co drugi dzień próbował, to to nie pomoże.
Ostatnie dni pisałeś posty w tym temacie, czyli jakby non stop próbujesz, lub wałkujesz temat i obwiniasz się, a potem znowu to samo i tak wkoło.
Po co masz kogokolwiek zostawiać? Jeśli komuś nie pasuje ta sytuacja obecna, to niech sam to zrobi, po co się dobijać, jak można się nie dobijać, a czegoś jeszcze popróbować.
Ochłoń na jakieś chociaż dwa tygodnie od tej tematyki, bo teraz na siłę próby to mało prawdopodobne aby wyszły, nie ma się co oszukiwać, bo przecież poziomy winy i spina jest naprawdę spora. Moim zdaniem warto zainwestować w to co podesłał w tamtym temacie ziomal, i nie mów od razu, że nie ma czasu itp. bo znowu się tylko dobijasz, a i tak nie zrobisz tego już teraz nagle. A te suple mogą Ci trochę podnieśc libido, szczególnie dobrze stosowane, a to wygoglujesz na pewno, jak będziesz chciał, bo to kwestia spraw siłowni, więc opisywane jest to dość szeroko.
Zresztą na co nie ma czasu?
Rób swoje, to co nie jest koniecznie związane teraz z seksem i daj głowie trochę od tego odpocząć, tematy poruszaj na terapii i to najlepiej poznawczych, ale na co dzień nie katuj się tym, bo jak ma to pomóc? Stosuj w tym czasie wszystko co wspomaga libido, tam chłopak Cię nakierował już na to, a jak będzie miało dojść do zbliżenia, wypróbuj sobie zwracanie uwagi na ciekawsze rzeczy niż presja (znajdziesz w google) i nie ma to oczywiście na celu odebrania całego problemu od Ciebie, ale ma za zadanie zmniejszyć ilość uwagi w danej chwili na to "JAK TO BĘDZIE?", bo ona odpowiada w 60 % obecnie za Twój kłopot.
Dobrze by było jeszcze pamiętać o wyrozumieniu dla siebie i wiem, że to trudne w takich okolicznościach, ja Ci tego wszystkiego nie próbuję bagatelizować, ale skoro już się coś takiego dzieje, to chociaż sami dla siebie bądź mniej obrzucający winą, bo przecież nie zrobiłeś tego sobie od tak - bo tak chciałeś. Na ten moment kontrolę uzyskały nad tym emocje, nie masz na to bezpośredniego wpływu, a więc i poczucie winy jest nie na miejscu.
Re: Czy to pora na tę decyzje
: 31 maja 2020, o 09:15
autor: SCF
Dzieki Wiktor za odpowiedź
Ale to nie do konca jest tak.
Temat ktory wczoraj odswiezylem jest sprzed roku. Bo rok temu sie nakrecalem. Wtedy ona mi powiedziała że jest tym sfrustrowana tym ze mam problemy ze wzwodem i że nie potrafie go w ogole utrzymac w czasie penetracji jak jestem na górze. Zas jak na dole to o ile nie zlapie mnie spina to jakos go utrzymam ale to jest doslownie kilka sek i po wszystkim. Bylem potem u seksuologa i u terapeuty. Seksuolog powiedziala ze takie problemy sa normalne w nerwicy a terapeuta ze podchodze zadaniowo do tematu i ze mam niskie bardzo poczucie wartosci i to dlatego. Jakos miedzy nami ten temat ucichl potem. Z ta penetracja bylo caly czas tak samo. Wiec stosowalismy inne sposoby na dojscie. Wiedzialem ze lepiej zeby jakos w tym temacie sie ogarnac ale z 2giej str skoro tak sie udaje to nie ma zle. Ale w ostatnich mies i w ten sposob zaczyna się nie udawać do tego libido polecialo na leb na szyję. No i wczoraj zrobila się awantura o to.
Może to jest sprawa nerwicy ale martwi mnie fakt że ja nie odczuwam i nigdy nie odczuwalem cisnienia na sama penetracje

Podniecaja mnie kobiety kontakt z nimi dotykanie itp ale sam akt penetracji nigdy nie wydawal mi się jakiś potrzebny chociaz nie powiem jak nie ma nerwicowej spiny to te pare razy co sie udalo (na poczatku zwiazku) to bylo bardzo przyjemnie.
Martwi mnie tez fakt ze w kazdym zwiazku bardzo szybko mi sie "nudzą" rozne rzeczy. Nawet najsmielsze fantazje jak zrealizowalbym ze 2-3x to już w ogole nie mam na nie ochoty z dana partnerka... boję się ze mam ba tyle zaburzona seksualnosc że faktycznie seksu jako penetracji nie potrzebuję że może mam jakas preferencje ze powinienem zmieniac partnerki co 2 miesiace. Na terapii nikt nie dawal wiary bo tez takie watpliwosci na grupie ujawnialem ale moze sie mylili
W kazdym razie to juz 2ga osoba ktora podejrzewa mnie o homoseksualizm

Choc ja się gejem nie czuje ani w 1 promilu. Ale może faktycznie to jakas ukryta orientacja
Niedlugo mamy zaplanowamy ślub. Jesli ona jest niezadowolona i mowi mi ze nie jest w zadnym stopniu zaspokojona bo potrzebuje tej penetracji i dla niej to warunek konieczny zaspokojenia to ja na prawde nie wiem czy sie z tego nie wycofać. A przez ten rok nic nie mowila bo oszukiwala się ze jest inaczej ale już nie ma na to siły. Sama mi powiedziala że ona tego nie widzi i zastanawia się nad sensem ślubu bo czegoś takiego nie zniesie i że bym w końcu ja podjął jakieś kroki w działaniach i szczerze nie wiem czy jej oczekiwaniem nie jest ti zebym podjal ja decyzję o rozstaniu.
Re: Czy to pora na tę decyzje
: 31 maja 2020, o 15:41
autor: życie
I znowu ja ci przynudze. Ale jestem kobietą 43 letnią. Trochę w życiu przeżyłam. Nawet byłam i bywam dość zboczona. Choć na okres nerwicy to była jakaś masakra. Ale wracając do tematu to powiem Ci szczerze, że nas kobiety ciężko zaspokoić i zrozumieć!! My lubimy penetrację. Lubimy też pieszczoty. Same nie wiemy czego chcemy i lubimy. Z mojego doświadczenia wy faceci bardzo lubicie seks analny, oralny i inne pierdolety, a sama penetracja was do końca nie bawi.
W twoich postach często widzę, że twoja kobieta jest bardzo wymagająca i często coś się jej nie podoba. No chyba, że to ty tylko bierzesz wszystko do bani i tym się nakręcasz, bo chcesz być idealny tak jak wszyscy ludzie na tym świecie

Zastanawiam się na ile ona jest idealna.... hmmmmm. Mam wrażenie, że za bardzo nakręcasz się jej gadaniem, a ona jak to kobieta lubi sobie pogadać. A kobietę ciężko zrozumieć i zadowolić obojętnie o jakie tematy chodzi. Kobiety chcą, aby facet się domyślił, a Wy faceci zupełnie tego nie potraficie. Dlatego albo odpuszczasz sobie gadanie kobiety i zaczynasz wierzyć w siebie i robisz swoje, albo dalej się motaj w życiu i rób to czego ona chce. Pamiętaj tylko, że jak odpuścisz i uwierzysz w siebie to świat się zmieni na lepsze.
Ps. Nie żeń się chłopie, bo posiadanie czegoś, lub kogoś to chyba najgorsze g*wno dla człowieka. Takie mam wrażenie. Człowiek to zachłanna bestia i jak coś dostanie to chce więcej i więcej i więcej........ Ludzie lepiej żyją bez ślubu, bo są wtedy bardziej wolni

Re: Czy to pora na tę decyzje
: 1 czerwca 2020, o 08:31
autor: SCF
Może jest tak ze za bardzo biore sobie wszystko do siebie i wszystko biore do bani.
Ona sama mi czesto mowi że wylapuje tylko te negatywne informacje a nie slysze tych dobrych. No moze to prawda- nie tylko od niej to slyszalem.
No kobieta lubi ponarzekać i ja to wiem bo tutaj tez tak bywalo wlasnie w roznych sprawach.
Ale ja nie jestem przekonany czy w tym temacir to faktycznie takie sobie narzekanie czy realna frustracja skoro mowila o sensie ślubu.
Nie wiem też czy to bedzie z mojej strony w porządku jesli nie bede sie przejmowal. Takie coś to jest podstawa nawet do unieważnienia małżeństwa. Nawet na tych naukach gadali: nie ma penetracji, to nie mamałżeństwa.
A i faktycznie to co napisałaś odnosnie facetów to fakt. Bardzo lubie inne rzeczy, ale sama penetracja w pozycji na misjonarza jest mało interesująca. Choć może problemu by z nią nie było gdyby nie zaburzenia lękowe.
Re: Czy to pora na tę decyzje
: 1 czerwca 2020, o 17:23
autor: życie
Pamiętaj, że dla niej ten ślub też jest dużym stresem i pewnie też ma mętlik w głowie tylko bez zaburzenia. A temat seksu w związkach to temat rzeka. Ja ponad 20 lat uprawiałam sex bez zaburzenia i różne takie tematy w głowie przerabiałam. Często zdarzało mi się, że nie byłam do końca zadowolona z sexu, coś bym zmieniła i różne myśli w głowie i to bez zaburzenia. Nawet w seksie są wzloty i upadki.... rutyna.
Z tego jak dobrze pamiętam to ty masz rodziców dominujących. Których zawsze musiałeś zadowolić i wtedy byli dumni z Ciebie. Myślę, że teraz przez te schematy nieświadomie dalej to robisz tylko w stosunku do dziewczyny i innych. Musisz uwierzyć w siebie małymi kroczkami. Zobaczysz, że wtedy wszyscy będą bardziej szczęśliwi. A problemu w życiu są różne. Często mam wątpliwości, ale najważniejsze jest zaufanie, uśmiech i rozmowa. Powodzenia.
Re: Czy to pora na tę decyzje
: 4 czerwca 2020, o 02:37
autor: Victor
SCF pisze: ↑31 maja 2020, o 09:15
Dzieki Wiktor za odpowiedź
Ale to nie do konca jest tak.
Temat ktory wczoraj odswiezylem jest sprzed roku. Bo rok temu sie nakrecalem. Wtedy ona mi powiedziała że jest tym sfrustrowana tym ze mam problemy ze wzwodem i że nie potrafie go w ogole utrzymac w czasie penetracji jak jestem na górze. Zas jak na dole to o ile nie zlapie mnie spina to jakos go utrzymam ale to jest doslownie kilka sek i po wszystkim. Bylem potem u seksuologa i u terapeuty. Seksuolog powiedziala ze takie problemy sa normalne w nerwicy a terapeuta ze podchodze zadaniowo do tematu i ze mam niskie bardzo poczucie wartosci i to dlatego. Jakos miedzy nami ten temat ucichl potem. Z ta penetracja bylo caly czas tak samo. Wiec stosowalismy inne sposoby na dojscie. Wiedzialem ze lepiej zeby jakos w tym temacie sie ogarnac ale z 2giej str skoro tak sie udaje to nie ma zle. Ale w ostatnich mies i w ten sposob zaczyna się nie udawać do tego libido polecialo na leb na szyję. No i wczoraj zrobila się awantura o to.
Może to jest sprawa nerwicy ale martwi mnie fakt że ja nie odczuwam i nigdy nie odczuwalem cisnienia na sama penetracje

Podniecaja mnie kobiety kontakt z nimi dotykanie itp ale sam akt penetracji nigdy nie wydawal mi się jakiś potrzebny chociaz nie powiem jak nie ma nerwicowej spiny to te pare razy co sie udalo (na poczatku zwiazku) to bylo bardzo przyjemnie.
Martwi mnie tez fakt ze w kazdym zwiazku bardzo szybko mi sie "nudzą" rozne rzeczy. Nawet najsmielsze fantazje jak zrealizowalbym ze 2-3x to już w ogole nie mam na nie ochoty z dana partnerka... boję się ze mam ba tyle zaburzona seksualnosc że faktycznie seksu jako penetracji nie potrzebuję że może mam jakas preferencje ze powinienem zmieniac partnerki co 2 miesiace. Na terapii nikt nie dawal wiary bo tez takie watpliwosci na grupie ujawnialem ale moze sie mylili
W kazdym razie to juz 2ga osoba ktora podejrzewa mnie o homoseksualizm

Choc ja się gejem nie czuje ani w 1 promilu. Ale może faktycznie to jakas ukryta orientacja
Niedlugo mamy zaplanowamy ślub. Jesli ona jest niezadowolona i mowi mi ze nie jest w zadnym stopniu zaspokojona bo potrzebuje tej penetracji i dla niej to warunek konieczny zaspokojenia to ja na prawde nie wiem czy sie z tego nie wycofać. A przez ten rok nic nie mowila bo oszukiwala się ze jest inaczej ale już nie ma na to siły. Sama mi powiedziala że ona tego nie widzi i zastanawia się nad sensem ślubu bo czegoś takiego nie zniesie i że bym w końcu ja podjął jakieś kroki w działaniach i szczerze nie wiem czy jej oczekiwaniem nie jest ti zebym podjal ja decyzję o rozstaniu.
Rozumiem, nie zwróciłem uwagi, że poprzednie posty były z ubiegłego roku.
Natomiast ja już trochę znam Twoje ogólnie wpisy i widzę tendencję do "uwalenia sobie" jakiegoś tematu i potem kurczowego trzymania się go. Dla mnie jest to nic innego jak natrętne skupienie na temacie i wałkowanie myśli o nim - zbyt częste.
Dodatkowo te pomysły na jakieś zboczenia, to tak naprawdę też to samo niepotrzebne wałkowanie.
Według mnie Twoje słabe libido wynikało od początku po prostu z napięcia emocjonalnego i siedzenia w swojej głowie, a to wystarczy, że raz coś nie pójdzie w sypialni w danej chwili i potem samo w sobie staje się tematem priorytetem. Zresztą w którymś poście dokładnie to opisałeś między wierszami i doszło do momentu nawarstwienia tego problemu i zaczął być jeszcze bardziej widoczny, a Ty jeszcze bardziej wkręcony.
Dlatego życie dobrze pisze, że nie chodzi oczywiście o zaspokajanie wszystkich seksualnych pryknięć lady, ale też nie widzę nic złego w próbie podniesienia libido w sposób naturalny. Samemu dla siebie, jesteś facetem więc zawsze to trochę na Ciebie będzie wpływało. Kobiecie jest prościej powiedzieć aaa miej wywalone. ;p Oczywiście wywalone też jest istotne w tym wypadku xd tylko, że jak możesz mieć wywalone kiedy - tak trochę zabrzmiało parę razy - seks jest jakby planowany, a Ty już zawczasu o tym myślisz jak to wyjdzie. No to stary, to tak jak hipochondryk przed pomiarem ciśnienia by pomyślał "byle puls nie skakał".

Dlatego wspomniałem wcześniej o takich podstawowych technikach, które mają chociaż trochę imitować spontan poprzez pracę uwagą i aż mi się nie chce wierzyć, że seksuolog Ci tego nie proponował, bo to trochę taka podstawa w tym wypadku.
Re: Czy to pora na tę decyzje
: 4 czerwca 2020, o 14:15
autor: życie
Myślę, że nam kobietą nie jest łatwo mieć wywalone. Bo my chyba raczej z natury jesteśmy te, które bardziej się przejmują

Czasami właśnie jest to konsekwencją tego, że wy faceci w końcu nie wiecie o co nam tak naprawdę chodzi. Myślę, że gdyby było w związku SCF więcej penetracji niż innych przyjemności to kobieta by narzekała w drugą stronę.
Miałam kiedyś kolegę, który na wszystkie sposoby próbował zadowolić swoją kobietę i nie był sobą do końca, kwiatki, prezenciki, w łóżku to co ona lubi (starał się tylko praktycznie ją zadowolić i skutki były takie jak u Ciebie) i inne pierdolety. Oczywiście kobieta wiecznie narzekała, niezadowolona i ogólnie Kamil był bleeee. Po moim "praniu mózgu" Kamil się zmienił i zaczął być sobą. Wtedy też okazał się bleeee, bo wcześniej był niby taki wspaniały. Po czasie związek się rozsypał. Kamil znalazł nową przy której od początku był sobą.... i żyją długo i szczęśliwie

bo pokochała go takiego jakim jest. Ot takie życie.
Re: Czy to pora na tę decyzje
: 5 czerwca 2020, o 01:19
autor: Victor
życie pisze: ↑4 czerwca 2020, o 14:15
Myślę, że nam kobietą nie jest łatwo mieć wywalone. Bo my chyba raczej z natury jesteśmy te, które bardziej się przejmują

Czasami właśnie jest to konsekwencją tego, że wy faceci w końcu nie wiecie o co nam tak naprawdę chodzi. Myślę, że gdyby było w związku SCF więcej penetracji niż innych przyjemności to kobieta by narzekała w drugą stronę.
Miałam kiedyś kolegę, który na wszystkie sposoby próbował zadowolić swoją kobietę i nie był sobą do końca, kwiatki, prezenciki, w łóżku to co ona lubi (starał się tylko praktycznie ją zadowolić i skutki były takie jak u Ciebie) i inne pierdolety. Oczywiście kobieta wiecznie narzekała, niezadowolona i ogólnie Kamil był bleeee. Po moim "praniu mózgu" Kamil się zmienił i zaczął być sobą. Wtedy też okazał się bleeee, bo wcześniej był niby taki wspaniały. Po czasie związek się rozsypał. Kamil znalazł nową przy której od początku był sobą.... i żyją długo i szczęśliwie

bo pokochała go takiego jakim jest. Ot takie życie.
Eeee myślę, że to zależy od danej osoby. Czasy, kiedy kobiety się bardziej przejmowały, trochę przemijają. ;p Zresztą ja pisząc to, Ciebie miałem na myśli. xdd
Masz rację co do przykładu, który podałaś, ale ogólnie myślę, że w wypadku autora tematu, czyli kolegi SCF to nie jest tylko kwestia problemu związkowego. Znaczy, teraz pewnie już jest, gdyż za dużo już było frustracji i się sprawy skumulowały. Natomiast mnie całość ogólna zalatuje lękiem uogólnionym, który zwykle działa bardzo sprytnie i wyszukuje sobie ważne tematy życiowe, z których robi POWAŻNY PROBLEM i potem tym męczy, a w sumie to człowiek sam się już wokół tego kręci.
Tak mi się wydaje, jak SCF patrzy się na przekrój Twoich postów, to ta tematyka tego seksu to nie jest temat z dziś, ani nawet tego związku. Już wcześniej bywały inne "problemy myślowe" w tej tematyce, a jest to temat taki wrażliwy, więc zapewne powodował nieraz frustrację w związku i obwinianie. Dlatego uważam SCF, że to się za Tobą ciągnie po prostu, a że tematyka to seks, to wiadomo, że pojawiły się problemy z libido bądź nasiliły. Weszła presja związana z tematem dość drażliwym, brak pewnie wyrozumienia, skupienie na temacie, zaspakajaniu partnerki itd. itd.
Dodatkowo napisałeś, że omawiałeś ten temat na psychoterapii analitycznej i tam Ci zasugerowano, że ten problem z libido to kwestia
czegoś, a nie Twoich możliwości czy realnych zachowań, a to uważam, iż też w takich sytuacjach nie pomaga.
Jak dla mnie temat do pracy poznawczej, aby się od niego zdrowo odseparować i pomysłów wokół tego krążących wkoło po głowie, kiedy tylko inne zejdą na drugi plan, wzmocnienia siebie ;p i rozpatrzenie czy obecna dziewczyna naprawdę księżniczkuje.
Re: Czy to pora na tę decyzje
: 5 czerwca 2020, o 20:59
autor: życie
Oj Wiktorku ty to akurat na kobietach słabo się znasz

Sam jakiś czas temu pisałeś na tym forum, że uczysz się nas kobiet cały czas

Tak jak wielu facetów i to wcale nie z tego forum

Akurat jestem z tych kobiet, które całe życie raczej spędzają czas z facetami. Nawet na dzień dzisiejszy mam więcej kolegów niż koleżanki, więc znam wasze problemy. Oj znam bardzo dobrze

Tu akurat dałam przykład jednego kolegi, ale nie jednemu tłumaczyłam o co kaman i jak mają postępować. I powiem szczerze, że do dnia dzisiejszego mi dziękują i robią wielkie oczy, że to tak łatwo. Oczywiście jak zawsze będę skromna i powiem szczerze, że tobie też w tym temacie bardzo bym pomogła. Tylko ja nie jestem tak dobra w pisaniu jak Ty

lepiej idzie mi rozmowa w cztery oczy.
Co do SCF to zgadzam się z tobą, że u niego akurat jest inny problem, który zaczął się już w dzieciństwie, a o tym pisałam wyżej. Śledzę jego posty od dawna i często mu odpisuję. I w każdym daje mu raczej życiowe porady na dany problem. A Ty jako psycholog wyłapujesz super szczególiki i świetnie wszystko zbierasz do kupy za co bardzo cię kocham i szanuję

Wręcz uwielbiam czytać każdą twoją wypowiedź. Jakbym miała iść do psychologa to tylko do Ciebie. I nie słodzę tu tobie, ale jesteś magiczny w tym co robisz.
Ps. Zawsze mojemu ukochanemu mówię, że bym poszła z tobą na wódkę
Pozdrawiam chłopaki i więcej wiary w siebie.
Re: Czy to pora na tę decyzje
: 6 czerwca 2020, o 01:54
autor: Victor
Dziękuję za miłe słowo, ;p alkohol zawsze gotowy. xd
Masz rację co do partnerskich relacji, zresztą kwestia odpowiedniego angażowania się była również źródłem moich problemów, jeżeli to masz na myśli. Choć kobiet to się jakoś tam specjalnie już nie uczę, gdyż z całym szacunkiem ale nawet i wy w tym świecie jesteście schematyczne, tylko grupy różne. xd To już obadane, czasami jedynie jeszcze w tym zakresie uczucia przeważały i logika gdzieś tam szła sobie na bok. ;p Jednakże na szczęście z uwagi, iż jestem fanem tworzenia założeń i trzymania się ich, przy jednoczesnym przeczekiwaniu emocji, to trzymam się już od dłuższego czasu głównej zasady: "choćby nie wiem co, to 50% na 50% albo wcale" i przyznam, że działa świetnie. ;p
Re: Czy to pora na tę decyzje
: 26 czerwca 2020, o 12:20
autor: SCF
Bardzo dziękuję wam za informacje zwrotne

Pewnie to tak jest jak mówicie. Przepraszam że tak pozno odpisuję. Z jednej strony chcialem sobie to przemyśleć z drugiej mialem trochę spraw na głowie ostatnio.
I to xo mówisz życie że kobietom nagle coś mega nie pasuje bo muszą ponarzekać i tym co mówisz ty Victor że to kwestia nadal zaburzen lekowych i złego podejścia.
Byłem na wizycie u psychoterapeutki która działa integratywnie tzn łączy nurty: schematow, poznawczo-behawioralny i psychodynamiczny.
Może pochodziłym do niej żeby jeszcze trochę popracować nad sobą. Też mówiła że przydaloby mi się trochę podejscia poznawczo-behawioralnego. Co wgle myślicie o podejsciu integratywnym ?
Ja generalnie też mam spore problemy w relacjach z ludźmi. Nie mam znajomych, nie umiem podtrzymywac znajomości i czesto zdarza się że coś powiem i wytracę drugą osobę z rownowagi a sam niebardzo rozumiem dlaczego, co ja takiego złego powiedzialem. I to sie dzieje caly czas. Ja mowie jedno a druga osoba intepretuje to zupelnie inaczej - nie umiem sie komunikowac. Czuję się jakbym żył w innym świecie od innych.
Re: Czy to pora na tę decyzje
: 2 lipca 2020, o 07:51
autor: SCF
Czy jest ktoś jeszcze na tym forum kto ma podobne problemy w kontaktsch z innymi ludzmi ?
Re: Czy to pora na tę decyzje
: 3 lipca 2020, o 22:32
autor: SCF
Podbijam
Re: Czy to pora na tę decyzje
: 15 lipca 2020, o 06:49
autor: SCF
Kurcze w kwestii glownego watku tematu jest coraz gorzej.
Ostatnio bardzo sie pogorszyło, już nie musi wystąpić bardzo silny lęk żeby erekcja opadla, oba po prostu się w ogole nie pojawia nic a nic .
Wydawalo mi się że jestem spokojny a tu zonk - zero erekcji ani na sekundę i tak jest ostatnie parę razy. Nie wiem, może mi się wydaje ze jestem rozluzniony a nie jestem albo to chwilowe. W kazdym razie nie mialem orgazmu juz chyba kilka tygodni i w ogole mi sie nie chce.