Strona 1 z 1

wątpliwości czy kocham czy nie ?!

: 20 marca 2017, o 19:14
autor: soniasonia123
Słuchajcie...jestem tu nowa, ale nerwica czy zaburzenia lekowe towarzysza mi od 3 -4 lat- regularnie.
Wczesnej sie zdarzaly choc nie byłam świadoma tego. Nawiązuje tu do tego co znalazłam zanik-uczuc-strata-emocji-czy-ja-ja-jeg ... t6421.html
Jestem z obecnym mężczyzna 6 miesięcy. Nie bede się rozwodzić nad szczegółami- uwielbiamy spędzać czas ze sobą każdy weekend- zapatrzeni w siebie,zakochani.Jak go poznalam to bylo takie bum- przyjazn, akceptacja, namietnosc, kazda chwila razem.
Pewnego wieczoru spojrzałam na niego i mysle... czy ja cos czuje do niego ?Po prostu lezelismy i rozmawialismy ze soba- od tamtej pory powoli zaczeło to wchodzic w moje zycie. Za kazdym razem staralam sie wydobyc emocje co do niego. Doszło do tego ze zaczelam sie bac spotkan z nim, ze nie czuje ze nie kocham ze jakim prawem tak z dnia na dzien nie kocham, co ze mna jest nie tak...Balam sie na niego patrzec bo twarz zaczela mi sie nie podobac... doszukiwalam sie wszystkiego... Jak mial przyjechać mnie telepało... jechałam do niego(gdzie choc wczesniej nastawialam sie ze bedzie dobrze ze musze podejsc do tego z dystansem) robilam schizy -zrywalam a jednoczesnie tak mnie to bolalo...I jak widziałam jego cierpienie. Rozdarcie...On był... jest i rozumie. Pewnego wieczoru znów naszly mnie watpliwosci... powiedzialam mu ze koniec...Chcial wyjsc a ja mu zabronilam... bo go potrzebowalam- nie rozumiem, jednoczesnie potrzebuje go jego czulosci, milosci a z drugiej storny go odrzucam....W ta sobote bylam tak znerwicowana tak zalekniona jego przyjazdem do mnie ze bralam srodki uspokajajace... Przyjechal... przeblysk radosc, zapach moj kochany... W sobote bylo jak zawsze... polozylismy sie na lozku i patrze na niego i znow... nie czuje.Dalam szanse sobie-zasnelismy. Obudzialm sie i poczulam -boze jak dobrze ze jest przy mnie...Znow blogi stan- ale w srodku jeszcze wewnetrzne telepanie....Niedziela pojechalam do niego... cieplo, uczucia zaczely sie wydobywac. Puscil radio... a mnie znow lęk złapał bo wspomnienia o byłym. Tak sie zalękłam ze mysle o byłym ze bylam rozdarta caly dzien.A dzis ? dzis siedze i nie czuje nic... do nikogo. Ani leku ani depresji NIC jak taka wyssana z zycia z EMOCJI
Zapisalam sie na psychoterapie- wlasnie dzis jakis krok podjelam. Bo nie pozwolę skrzywdzic mojego faceta...ja bym nie przeżyła jeżeli zraniłabym go z moich przyczyn...
Nie wiem co sadzic... jestem sprzeczna na wszystkich plaszczyznach - mam nadzieje ze pomozecie...

wątpliwości czy kocham czy nie ?!

: 20 marca 2017, o 20:01
autor: justi2212
W tym linku, który podałaś w sumie masz wszystko ;) Ale gdyby po przeczytaniu tego te stany sie uspokoiły to pewnie to forum przestałoby istnieć;)
Skoro masz zaburzenie lękowe, to myśli i wątpliwości odnośnie naszych uczuć w stosunku do partnera są jak najbardziej możliwe w tym stanie. Rozumiem Cie doskonale i wiele osób na forum ma identyczne objawy jak Ty;) Nerwica to jedna wielka wątpliwość. Teraz akurat uczepiła się Twojego partnera, bo jest dla Ciebie ważny, nerwica szuka właśnie naszych największych wartości i je podważa aby utrzymywać stan lekowy. Zawsze są to takie wartości jak nasze życie, zdrowie, wiara, czy właśnie uczucia do najbliższych. Wiem bo sama przechodziłam wszystko i nadal przechodzę. Trzeba sie dystansować, bo to tylko myśli i wszystko dzieje się w Twojej głowie. Myśl to nie czyn. Tutaj trzeba kierować się zdrowym rozsądkiem i świadomością. Potem akceptacja tych stanów i zaufanie sobie i osobom które z tego wyszły ;) Powodzenia, zachęcam do poczytania artykułów i przesłuchania nagrań. W razie pytań, masz forum, nie jestes z tym sama ;)

wątpliwości czy kocham czy nie ?!

: 20 marca 2017, o 20:15
autor: soniasonia123
Dziekuje bardzo za odpowiedz !
Nie dam sie temu bo wiem jak wazny jest dla mnie... Choc czasami ta nerwica i derealizacja zamyka mnie w sobie i chce uciec od wszystkiego...
Czesto miewalam ataki braku powietrza , snu, polykania... choroby w tamtym roku byly utrapieniem dla mnie :D wiec cos musialo dorwac... i teraz bo nie wierze w to ze sie odkochac mozna po takich uczuciach jak miedzy nami i to w ciagu jednego wieczoru przez glupia mysl !

wątpliwości czy kocham czy nie ?!

: 20 marca 2017, o 21:52
autor: Sylwia M.
Też ostatnio miałam problemy, myślałam cały czas czy ja kocham mojego męża. Z jednej strony miałam uczucia silne, że nie, ale z drugiej nie potrafiłam mu tego powiedzieć, żeby go nie zranić, bo go potrzebuje. Dokładnie tak jak napisała justi2212... nerwica uderza w dla nas najważniejsze punkty, suka próbuje wszystkiego.

wątpliwości czy kocham czy nie ?!

: 21 marca 2017, o 12:48
autor: soniasonia123
Nie wiem tak jakby się trochę uspokoiło... Ale cały czas mnie trzyma napięcie.Boję się do niego jechać ze znów sobie coś wkrece I sobie nie poradzę z tym...

wątpliwości czy kocham czy nie ?!

: 21 marca 2017, o 12:54
autor: katarzynka
Witaj Soniu ;)

Ja już jestem weteranką w temacie kocham/nie kocham z naciskiem na nie kocham oczywiście. Temat Zordona opisuje wszystko dokładnie, taki klasyk w rocd, czytaj go za każdym razem kiedy będzie Ci źle. Gołym okiem widać, że to z czym się zmagasz to TYLKO zaburzenie lękowe. Tylko i aż, bo wiem, że czujesz się z tym potwornie. Potwierdzeniem na to, jest fakt, że przyszło Ci to nagle, znienacka. Jedna myśl i bum - zaburzenie odpalone. Cała somatyka, lęki przed spotkaniem z partnerem itp. To są niezbite dowody. Nie możesz pozwolić temu wejść Ci na głowę, żeby rządziły Tobą lęki i myśli. Super, że zapisałaś się na terapię i robisz coś dla siebie i swojego ukochanego. Pisz, żal się, pytaj, jesteśmy tu by się wspierać. Dużo siły Kochana! ;)

wątpliwości czy kocham czy nie ?!

: 21 marca 2017, o 13:40
autor: soniasonia123
katarzynka pisze:Witaj Soniu ;)

Ja już jestem weteranką w temacie kocham/nie kocham z naciskiem na nie kocham oczywiście. Temat Zordona opisuje wszystko dokładnie, taki klasyk w rocd, czytaj go za każdym razem kiedy będzie Ci źle. Gołym okiem widać, że to z czym się zmagasz to TYLKO zaburzenie lękowe. Tylko i aż, bo wiem, że czujesz się z tym potwornie. Potwierdzeniem na to, jest fakt, że przyszło Ci to nagle, znienacka. Jedna myśl i bum - zaburzenie odpalone. Cała somatyka, lęki przed spotkaniem z partnerem itp. To są niezbite dowody. Nie możesz pozwolić temu wejść Ci na głowę, żeby rządziły Tobą lęki i myśli. Super, że zapisałaś się na terapię i robisz coś dla siebie i swojego ukochanego. Pisz, żal się, pytaj, jesteśmy tu by się wspierać. Dużo siły Kochana! ;)
Mówisz że jesteś weteranem ... to jak sobie poradziłas ? Czuje totalna niemoc spokój tak jakby... się pogodzilam z tym.Dziś rano jechałam z nim do pracy. I jak tylko usiadłam do samochodu... lek minął sam z siebie.Czułość i rozmowa. Nie rozumiem siebie...Bo jak go nie ma to chodzę i nie nakrecam..Bo związek wchodzi w nowy etap bardziej stabilizacji a ja boję się popieprzyć wszystko... I tak szampana chodzę. Zaczęłam brać Mozarin ale wiedzę że on wyssal ze mnie emocje obojętność..

wątpliwości czy kocham czy nie ?!

: 21 marca 2017, o 14:06
autor: katarzynka
Soniu, nie poradziłam sobie, szarpię się z tym dalej. Nie jest to łatwy temat, dokucza mi mocno, ale jak pojawiają się przebłyski, to czuję, że dla takich chwil warto walczyć. Bardzo ważna jest akceptacja i postawa przyjacielska, wyrozumiałość dla siebie samego.