Chciałam Wam o czymś napisać, na coś dziś całkiem przypadkiem trafiłam. Otóż jest coś takiego jak terapia oddechu. Bowiem...
czasami osoby z lękami uogólnionymi, atakami paniki mogą znajdować się w stanie przewlekłej hiperwentylacji, nie będąc tego świadomym. Ponoć na Zachodzie/w USA to jedna z form terapii leczenia lęku/ataków paniki.
Sama natrafiłam przypadkiem na osobę, która była w stanie takie przewlekłej hiperwentylacji przez 7 lat. Przeszła różne terapie, ale nic nie skutkowało. Okazało się, że przez te 7 lat ta osoba zmieniła sposób oddychania na bardziej głęboki, zupełnie nie będąc tego świadomą. I tak się hiperwentylowała, dzień w dzień. Odczuwajac przy tym lęk uogólniony, ataki paniki, odrealnienie, depersonalizację i inne ciekawe nerwicowe objawy.
Otóż....
Tak samo jak mechanizm lękowy w nerwicy, hiperwentylację przewlekłą trzeba przerwać na zasadzie odkręcenia błędnego koła. Jest to tzw. metoda Butejko. Butejko generalnie poświecił sprawie oddechu całe swoje życie.
Jak wiecie hiperwentylacja to oddychanie zbyt głębokie i intensywne, za duże w stosunku do chwilowego zapotrzebowania organizmu na tlen i dwutlenek węgla. Jest to stan zwiększonej ponad potrzebę wentylacji pęcherzykowej, która powoduje nadmierne wydalanie CO2 z obniżeniem jego zawartości we krwi (hipokapnia). Powoduje to powstanie alkalozy oddechowej (zasadowicy). W czasie hiperwentylacji szybkość wydalania CO2 jest większa niż jego powstawanie w toku przemiany materii. Hiperwentylacja powstaje łatwo, gdyż w powietrzu jest tylko 0,03 % CO2, a w krwi tętniczej powinien utrzymywać się stały poziom CO2 5,5 % (40 mmHg). Metoda Butejko ma na celu przestawienie centrum oddechowego w mózgu do normalnego stanu.
Według tego co wyczytałam, na każdy rok hiperwentylacji przypada miesiac treningu. Aczkolwiek to tylko teoria (kolega hiperwentylował się przez 7 lat, a udało mu się wrócić do normalnego stanu w 4 miesiące).
Znalazłam dziś ćwiczenia do przerwania przewlekłej hiperwentylacji - metoda profesora Butejki:
- poprzez celowy wysiłek wydłużamy wdech do 2-3 sekund, wydech do 4-6 sekund, następnie robimy pauzę 4-6 sekund
- nie zwiększamy przy tym głębokości oddechu
- co jakiś czas (1 raz na każde 5-10 minut) po zwykłym (nie głębokim) wydechu wstrzymujemy powietrze (na tak długo jak możemy wytrzymać).
Stopniowo sumaryczny dobowy czas zatrzymania oddechu po wydechu należy zwiększać do 1-2 godz. (i więcej) na dobę. Np. zatrzymanie oddechu na 25 sek., powtarzane co każde 5 min., da w sumie czas zatrzymania 1 godz. w ciągu doby (jeśli będzie się to wykonywało w 12-godzinnej, świadomej części doby).
Po każdym zatrzymaniu oddechu można oddychać w sposób dowolny (nawet bardzo głęboko), dopóki nie ustabilizuje się normalny rytm oddechu; po 5 minutach – kolejne zatrzymanie itd.
Może komuś z Was to pomoże. Może to być element w wychodzeniu z koła lęku, dodatek. Zwykłe, proste ćwiczenia oddechowe.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Przewlekła hiperwentylacja
- schanis22
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2199
- Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28
Ola , bo w nerwicy problem tkwi w tym żeby nie zmieniać sposobu oddychania -tylko sposób myślenia , dlatego jakiś tam gościu kombinował z tym oddychaniem 7 lat 

W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Ale jemu zmienił się sposób oddychania nagle, z dnia na dzień (prawdopodobnie oczywiście pod wpływem stresu). On nie kombinował, chodził na terapie, leczył się "normalnie" na nerwicęschanis22 pisze:Ola , bo w nerwicy problem tkwi w tym żeby nie zmieniać sposobu oddychania -tylko sposób myślenia , dlatego jakiś tam gościu kombinował z tym oddychaniem 7 lat

Oczywiście nie traktuję tego jako "jedynego" sposobu na wyjscie z nerwicy. W ogóle nie traktuję tego jako sposobu odburzenia. Raczej jako dodatek, ale może rzeczywiście komuś pomoże całkiem wyjść z tego? Kto wie. Mimo to warto sobie poćwiczyć, tak samo jak się robi treningi relaksacyjne czy dba o dobrą dietę, odpowiednią ilość snu, etc.