Prosba o porade/ za szybka poprawa? xd
: 9 grudnia 2014, o 11:14
Tyle przegladam forum ze juz piszac ten temat domyslam sie co nawet sam sobie moge odpowiedziec xd ale to jednak jest inaczej jak ktos z boku na to spojrzy i odpowie. A po drugie chce te rozkminiania z siebie wyrzucic a moi specjalisci do ktorych chodze nie do konca sie orientuja w tych odrealnieniach i sposobach w sumie wychodzenia z tego.
Ogolnie od samego poczatku jak jestem tu z wami staralem sie robic wiele wedlug waszych zalezen
Dalo mi to duze efekty, poczawszy od uspokojenia tych silnych stanow, gdzie chocby z trudem poruszalem sie po domu bo bylem tak odciety ze mialem poczucie lewitowania, przez poprawe w postaci powolnego schodzenia leku wolnoplynacego, poprawe ogolnie samopoczucia i depresji. Ale w ktoryms momencie sie to zatrzymalo i zostala mi depersonalizacja i jej objawy oraz duzo roznych natretnych mysli podwazajacych rzeczywistosc oraz sens zycia. I to stanelo w miejscu bo za duzo te mysli analizowalem i wpadlem niepotrzebnie w debaty nad sensem i realnoscia. Oczywiscie staralem sie wdrazac to wszystko i tak ale juz slabiej mi to wychodzilo.
Pojawiala mi sie mysl po co zyjesz a ja nad tym dumalem potem 2 dni i jeszcze mialem do tego inne mysli po co to a po co tamto, nawet miewalem mysli PO CO JEST NIEBO
albo jak to jest ze ja je widze 
Niby glupie ale jednak nie wcale takie smieszne jak sie to pojawia.
Natomiast niedawno czytalem vica ten dlugi tekst co napisal, czytalem go z przerwami na jakas nutke bo jest dlugi ;p ale w ktoryms momencie pod koniec czytania poczulem taki dziwny spokoj i zaczelem myslec czego ja wlasciwie sie boje?
Po co ja wogole dyskutuje sam ze soba o tym calym dd i tej realnosci jak wszystko gra oprocz objawow i jakis bezsensownych ktore wyjasniono mi na 100000 sposobow?
I teraz najlepsze.... bo przez krotki moment poczulem sie tak spokojny jakby w ogole nie odczuwal depersonalizacji
poczulem taki przeblysk tego jak sie czulem kiedys czyli normalnie.
I tu pytanie, czy to mozliwe ze ja do tej pory wykonujac prace nad soba a potem uspakajajac sie czytajac tekst vica wplynalem na stan swoj ten emocjonalny? i dzieki temu poczulem po prostu spokoj i poczulem sie dobrze? Po prostu uwierzylem ze nic mi nie jest?
W kazdym razie na moment poczulem sie tak normalnie ze w jednej chwili spanikowalem i dostalen ataku paniki prawie, musialem chodzic po pokoju i zajac sie potem serialem aby sie uspokoic. Czyzbym wystraszyl sie realnosci ?
Tak mysle bo przeblyski nie byly moim do tego momentu udzialem.
Za szybka zmiana i spanikowalem ze strachu ze cos mi sie dzieje?
Po tym jak sie uspokoilem depersonalizacja powrocila i mam nadal te mysli pojawiajace sie po co mi to czy tamto i po co zyje ale od paru juz dni inaczej sie ogolnie czuje. Czuje wiekszy spokoj jakbym czul ze to jest po prostu glupie i nie mam strachu juz przez tymi myslami. Pojawiaja sie ale teraz juz nie gadam nawte z nimi bo czuje znuzenie i smiesznosc nimi. Od razu je zbywam smiejac sie w duchu. Nie wiem jak ja mam to wyjasnic ale czuje sie po prostu calkiem dobrze majac jeszcze depersonalizacje i te mysli....
i czy to moze byc oznaka powrotu powolnego do normalnosci popzez czytanie o tym i do tej pory wdrazanie roznych technik?
Dlaczego pytam was o to wszystko, bo od wczoraj atakuja mnie mysli ze wariuje i trace krytycyzm
Wiem ze to znowu lekowe mysli ale chcialbym poznac Wasze zdanie. Od poczatku sugeruje sie Waszymi zdaniami i to jest dla mnie po prostu wazne 
Co o ty myslicie?
Ogolnie od samego poczatku jak jestem tu z wami staralem sie robic wiele wedlug waszych zalezen

Pojawiala mi sie mysl po co zyjesz a ja nad tym dumalem potem 2 dni i jeszcze mialem do tego inne mysli po co to a po co tamto, nawet miewalem mysli PO CO JEST NIEBO


Niby glupie ale jednak nie wcale takie smieszne jak sie to pojawia.
Natomiast niedawno czytalem vica ten dlugi tekst co napisal, czytalem go z przerwami na jakas nutke bo jest dlugi ;p ale w ktoryms momencie pod koniec czytania poczulem taki dziwny spokoj i zaczelem myslec czego ja wlasciwie sie boje?
Po co ja wogole dyskutuje sam ze soba o tym calym dd i tej realnosci jak wszystko gra oprocz objawow i jakis bezsensownych ktore wyjasniono mi na 100000 sposobow?
I teraz najlepsze.... bo przez krotki moment poczulem sie tak spokojny jakby w ogole nie odczuwal depersonalizacji

I tu pytanie, czy to mozliwe ze ja do tej pory wykonujac prace nad soba a potem uspakajajac sie czytajac tekst vica wplynalem na stan swoj ten emocjonalny? i dzieki temu poczulem po prostu spokoj i poczulem sie dobrze? Po prostu uwierzylem ze nic mi nie jest?
W kazdym razie na moment poczulem sie tak normalnie ze w jednej chwili spanikowalem i dostalen ataku paniki prawie, musialem chodzic po pokoju i zajac sie potem serialem aby sie uspokoic. Czyzbym wystraszyl sie realnosci ?

Tak mysle bo przeblyski nie byly moim do tego momentu udzialem.
Za szybka zmiana i spanikowalem ze strachu ze cos mi sie dzieje?
Po tym jak sie uspokoilem depersonalizacja powrocila i mam nadal te mysli pojawiajace sie po co mi to czy tamto i po co zyje ale od paru juz dni inaczej sie ogolnie czuje. Czuje wiekszy spokoj jakbym czul ze to jest po prostu glupie i nie mam strachu juz przez tymi myslami. Pojawiaja sie ale teraz juz nie gadam nawte z nimi bo czuje znuzenie i smiesznosc nimi. Od razu je zbywam smiejac sie w duchu. Nie wiem jak ja mam to wyjasnic ale czuje sie po prostu calkiem dobrze majac jeszcze depersonalizacje i te mysli....

Dlaczego pytam was o to wszystko, bo od wczoraj atakuja mnie mysli ze wariuje i trace krytycyzm


Co o ty myslicie?
