Jeśli o mnie chodzi to także uważam, że porno stanowi zagrożenie. Jednak nie jestem zdania, że powinno się je demonizować, bo nic ni dzieje sie bez przyczyny. Dobrze, że świadomość na temat zagrożeń jest coraz większa, bo to jest bardzo istotne.
W moim przypadku, oglądanie porno, a raczej początek tego oglądania, już od najmłodszych lat wynikała wyłącznie z popędu seksualnego i pornografia ówcześnie nie powodowała jakichkolwiek zmian w moim życiu. Kontakty z dziewczynami i doświadczenia seksualne były normalne. Owszem, te 20 lat temu pornografia to był albo świerszczyk albo VHS, a jego dostępność nie była na kliknięcie. Innymi słowy nie było go tak dużo. Pamiętam zresztą, jak 15 lat temu się emocjonowałem, jak mogłem oglądać fotki w necie scen pornograficznych. Wtedy ekscytacja była tym olbrzymia, podobnie zresztą jak pobudzenie erotyczne, które te obrazy wywoływały. Ale 15 lat temu ściąganie filmów trwało wieki

no i 15 lat temu miałem 24 lata.
Niestety, pornografia i związana z nią masturbacja od momentu, kiedy w moim życiu zaczęły się pojawiać sytuacje stresujące, z takiej funkcji regulującej popęd seksualny, stała się regulatorem nastrojów. Jak było nudo, jak było dziwnie, to odpalałem porno i sie masturbowałem. Do tego dochodziła prokrastynacja, która początkowo wynikała z unikania i stresu, a następnie już przez lata z rozregulowanej gospodarki i braku umiejętności w ogóle życia bez pornografii.
Nie istniał dla mnie dzień bez pornografii, tylko, że ona już regularnie mnie "odstresowywała". Nie miało to nic wspólnego z popędem. Niestety z racji zawodu i pracy, którą wykonuje, wielu obowiązków i niejako zagubienia bliskiego pracoholizmowi, stałem się osobą, która miała przymus masturbowania się w pracy, nawet w sytuacjach ryzykownych, gdzie ktoś mógł to dostrzec, albo traciłem mnóstwo czasu prokrastynująć z porno. Masakra, naprawdę.
Od sierpnia zacząłem terapię u psychologa/seksuologa, a od 19.10 jestem bez porno i jakiejkolwiek erotyki, dosłownie nic. Chociaż czasami jeszcze kusi, ale walczę z tym. Staram się stosować odpowiednio alkoholowy HALT, u mnie głównymi problemami jest znerwicowanie oraz częsty brak łaknienia. Dopiero, gdy w trakcie terapii poprawiłem te dwa elementy, mogłem odstawić porno, choć skutki sa nadal odczuwalne. Do tego dochodzi jeszcze sprzężony z nerwicą perfekcjonizm.
Jak ktoś ma jakieś pytania, na temat moich doświadczeń, to w miarę możliwości postarać się coś przekazać.