Witaj.Marcin82 pisze: ↑25 czerwca 2017, o 19:24Dziękl za odpowiedzi. Temat jest taki, że ona już ma kogoś i ten ktoś jest naszym wspólnym znajomym. Nie ma powrotu do niej, bo ona zawiodła mnie na całej linii, a pisząc do mnie takie pierdoły pokazuje, że jest mega niedojrzała.
Jest ból duży w związku z tym, ale problem jest taki, że ja trochę nie wiem jak mam się w takiej sytuacji odburzać z nerwicy skoro czuję lęk, że jej nie ma przy mnie. Może potrzebuję czasu by zapomnieć, nie wiem i o to w sumie pytałem, jak się odburzać skoro brakuje akceptacji sytuacji życiowej w jakiej jestem?
A co do tego czy jestem DDD, to tak jestem, tylko ja o tym wiedziałem już sporo lat temu i kupe lat pracowałem nad sobą, pozbywałem się kompleksów itp. i efekt był zajebi*ty. Ddoszedłęm do takiego punktu w jakim zawsze chiałem być. Nie potrzebuję terapii jeśli chodzi o te sprawy, po prostu wpierdzieliłem się w zły związek, który kosztował mnie pojawieniem się nerwicy. A jak chciałem ją ratować? W jakim sensie to piszesz?
Życie czasem pokazuje nam kto ile jest w stanie dla nas poświęcić i jak ważni jesteśmy dla kogoś. czasem jesteśmy ważni póki jesteśmy potrzebni i można z nas korzystać, eksploatować, a kiedy już nie można, to przestajemy być tym osobom potrzebni. Trzeba przełknąć tą gorzką pigułę, ale ja chcę się odburzać i utrata kogoś kto był w twoim życie przez ostatnie 7 lat i życie się kręciło wokół tej osoby jest trudne, póki się tego nie zaakceptuje. Dodam, że też wyjechałem z Anglii, zmieniłem otoczenie i to też nie pomaga, ja już nie chcę tu być i nie widzę siebie w Polsce na razie. Chciałbym tam wrócić, ale chciałbym abym był odburzony najpierw.
Jesli chcesz jechac do Anglii i byc odburzonym najpierw to dzialaj.Nie skupiaj sie na niej bo jak widzisz sama nie wie czego chce.Jeali ma kogos to ok.Powiedz jej zeby glupot nie pisala i ze chcesz zaczac od od nowa swoje zycie.
Idz do przodu bez niej bo nie jest jedyna.Po co Ci dziecko.Ty masz wyjsc z tego stanu a nie go pogłębiać.
Posluchaj wiktora i Diwina na you tubie i innych tu osob.Pomoze Ci zrozumiec jak masz zaczac wychodzic z dolka.A DASZ SOBIE RADE !!
Moze masz w pewnym stopniu przyzwyczajenie do niej do bycia z kims i ten stan poglebia to ale uwierz ja tez mialam z chlopakiem cos podobnego ze zostawil mnie przez jego matke i tak bylam zdruzgotana ze myslalam ze nie przezyje tego.Ze zrobie sobie cos.Dzien w dzien plakalam bo tyle zrobilam dla niego i prace znalazlam i przygarnelam dzieki rodzicom do domu a on mnie wyrolowal. .....Niestety i stety poszlam do pracy do baru i pizzerii i tam niespodziewanie znalazlam w koncu swoja prawdziwa milosc bo mam juz męża Pomysl o dobrej stronie tej sytuacji.To sie nie kleii bo oboje mieliscie watpliwosci co do siebie.