Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Długo męczący objaw

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
zaburzonyinformatyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 9 stycznia 2016, o 20:52

4 marca 2016, o 20:23

Witam!

Od kilku miesięcy męczę się z nerwicą, wywołaną niestety przez marihuanę. Żałuje cholernie, że kiedykolwiek przyszło mi do głowy spróbować tego gów*a. Ale nie będę się tu rozpisywał na ten temat, bo robiłem to wcześniej, a poza tym nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.

Mam tylko jedno małe pytanie, ponieważ od samego początku miałem już wiele objawów, wiele z nich minęło, pojawiły się inne, niektóre czasem wracają, ale cały czas męczy mnie zaburzenie postrzegania świata. Cały czas mnie męczy i nie daje spokoju, zaczyna mnie to strasznie irytować, bo jest to chyba jedyny objaw, który od początku praktycznie wcale ani na chwilę nie minął. Nie wiem czy to już jest tak w nerwicy, czy jest to główny objaw, wy też tak macie? Najmocniej odczuwam go wieczorem, i w domu (bo tak się składa że wieczory zazwyczaj spędzam głównie w domu, ale nie wynika to z lęku, a z lenistwa i z tego, że w klasie większość znajomych mieszka poza moim miastem, a reszta to raczej osoby niezbyt towarzyskie), czasami wieczorami pojawia się też niewielkie odrealnienie, ale sądzę, że to wynika ze zmęczenia, nim się akurat nie przejmuję. Zawsze jak wieczorem siedzę w domu, to mam wrażenie, że jest jakby inny "klimat", że nie jest tak jak dawniej, że to wszystko wygląda po staremu, ale nie czuję się w tych miejscach tak jak wcześniej, tak samo poza domem.
Najlepiej jest wtedy, jak się czymś zajmę, np. w szkole, albo teraz, kiedy bardzo pomagała mi jazda na nartach, kiedy na stoku zapominałem praktycznie o wszystkim. Próbuję się wreszcie zabrać, za przeczytanie w całości artykułów Divina i Victora, oraz innych użytkowników, tak od deski do deski, ale jest tego tak dużo, że wieczorami, kiedy zazwyczaj mam na to czas, to nie chce mi się za to zabrać i robię coś innego, ale muszę się spiąć i to zrobić, więc przepraszam jeśli ta odpowiedź jest tam zawarta, bo czytałem je tylko powierzchownie, a bardzo zależy mi na szybkiej odpowiedzi.

Pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
zdravko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 667
Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54

4 marca 2016, o 21:01

Też tak miałem ,właściwie jak się zastanowię nad tym to mam cały czas od 20 paru lat, po prostu tak jak na nartach, musisz o tym niej myśleć, z biegiem czasu przestaniesz na to zwracać uwagę, ja po ostrym paleniu tak jakbym bezpowrotnie stracił świadomość jak się czułem zanim zacząłem palić,klasycznej derealizacji nigdy nie miałem u mnie to wyłącznie depersonalizacja .
No i nie wiem czy to nerwica,raczej nie, no chyba ,że masz jakieś inne objawy.
zaburzonyinformatyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 9 stycznia 2016, o 20:52

4 marca 2016, o 21:06

Miałem masę innych objawów, napady leku i paniki, uczucie umierania, lęk wolnopłynący, skoki ciśnienia, derealizacja, depersonalizacja, lęk przed utratą świadomości, agorafobia itd. Większość z nich pojawia się jeszcze, ale już raczej rzadko i są dosyć delikatne, lęki jeszcze czasem mam, ale np. skoków ciśnienia i agorafobii już dawno nie miałem i mam nadzieję, że się nigdy już nie pojawią.
Awatar użytkownika
zdravko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 667
Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54

4 marca 2016, o 21:15

No to spoko jak Ci przeszły te paniczne ataki, odczucie, że coś tam nie halo z otoczeniem to przy tym pryszcz, ja to zawsze tak melancholijnie odbierałem tą stratę, ze straciłem cześć siebie w jakiś tam sposób, ale w końcu nie urwało mi nogi ;) .
zaburzonyinformatyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 70
Rejestracja: 9 stycznia 2016, o 20:52

4 marca 2016, o 22:38

Trochę boję się, że ten jeden objaw już zostanie, wieczorami, tak jak np. teraz, czuje się strasznie kiepsko, mam myśli, że zaraz stanie się coś złego i znowu dostane napadu lęku i zacznie się wszystko od początku. Nie jest to jakiś silny lęk, a po prostu myśli, które mnie dołują. Mam też takie jakby rozkojarzenie, mogę się spokojnie skupić na jakieś czynności, ale jak mam gdzieś przejść, to czuję takie rozkojarzenie, jakbym nie mógł ogarnąć wszystkiego dookoła. Nie wiem jak to zwalczyć, bo to trwa najdłużej ze wszystkich objawów. Denerwuje mnie to już, bo jestem strasznie niecierpliwy i nie potrafię sobie z tym poradzić.
ODPOWIEDZ