To znowu ja
ale chciałabym się Was o coś spytać
Czy macie lub miewaliście coś takiego,a mianowicie; Ja mam niekiedy takie wrażenie,że po jakimś spotkaniu z jakąkolwiek osobą(czy to znajomą czy nie),po przyjściu do domu,wydaje mi się że ją po prostu zabiłam ;O szook, raz nawet przez te myśli wróciłam z powrotem na miejsce spotkania,by sprawdzić czy ona żyje (chore to ).
Dziwi mnie to,bo niby widzę te osobę/rozmawiam i tu takie rzeczy.
Ogólnie rzecz ujmując ciekawi mnie to,czy ktoś z Was tak miał/miała..
Bo nagle w głowie widzę realistyczne obrazy(np. gdy dusze/zabijam kogoś)..straszne po prostu.
W ogóle moje myśli są przeważnie ukierunkowane tylko i wyłącznie na to że kogoś zabiłam i tyle. Co dziwne,dotyczą prawie zawsze przeszłości. ;(
Czy nawet gdy jadę autem to myśle że kogoś potrąciłam.

"Mam wrażenie" - nerwica. Jak chcesz wyjść gdy dajesz się natrętom? Nie wierz tym myślom i zacznij stosowac metody z forum.

Zaczynam ,zaczynam...
Trochę kiepsko mi idzie bo nadal ciągle analizuję dane myśli ,próbuje odciągać ich uwagę,ale gdy tylko już jest powiedzmy trochę lepiej,to od razu znów to samo wrrr ;(

Ale to normalny etap odburzania. Zmiany przychodzą z czasem. Obejrzyj sobie wykład ktory Ci podesłałem. "Jak uleczyć mózg" tam gościu bardzo fajnie to wyjaśnia. Analiza to nawyk lękowy i kluczem do wyjścia jest właśnie zmieniańie go i akceptowanie natrętów. Pozwolenie im być, ale z podejściem, że to tylko myśl. Pobędzie i z braku reakcji i brnięcia w nią zniknie. Spokojnie, bądź dla siebie wyrozumiała i daj sobie czas.