Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

51% - Twoje nowe 100% - dzień 6

Materiały użytkowników, którzy stworzyli ciekawy materiał ale nie w takiej ilości aby stworzyć im osobny dział.
Regulamin forum
Uwaga! Attention! Achtung! 注意广告!
Ten dział poświęcony jest materiałom forumowym, służą one "do odczytu" czyli nabywania informacji i ewentualnie komentarza. Nie opisuj tu swojej historii, objawów i nie zadawaj pytań o zaburzenia.
Jeśli masz taką potrzebę przejdź na stronę główną forum - Kliknij - do sekcji FORUM DYSKUSYJNE, tam masz dostępnych wiele działów do rozmów, pytań itp.
ODPOWIEDZ
Cyprian94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 19 maja 2023, o 18:13

30 lipca 2023, o 15:25

Pewnie nie raz, w różnych filmach motywacyjnych czy w ogóle obcując z innymi ludźmi, spotkałeś się ze stwierdzeniem, że "... musisz dawać z siebie 100% jeżeli coś chcesz osiągnąć!".

Ba, pewnie nawet znalazły się wybryki natury dla, których sto, to i za mało.

Jak mantrę powtarzane są liczby: 110%, 120% i nawet 150%...

Tak jakby ktoś dawał do zrozumienia, że to 100% to nie jest w rzeczywistości 100%, tylko jakieś 90% :?

Nie chcę do końca oceniać czy to podejście jest pozytywne czy negatywne. Pewnie w niektórych sytuacjach, jest jak najbardziej poprawne i wręcz społecznie pożądane np. sportowiec przygotowujący się do Olimpiady.

Tylko, że...

Po pierwsze, w zaburzeniu lękowym nie ma co osiągać. Wręcz przeciwnie - im więcej chcesz osiągnąć, tym szybciej Twój mózg pokaże Ci gdzie Twoje miejsce.

Po drugie, to bardzo prawdopodobne, że właśnie dążenie do 100% za wszelką cenę doprowadziło Cię do miejsca, w którym teraz tkwisz.

Oczywiście nie chcę stwierdzać, że to jedyna przyczyna Twojego zaburzenia, bo zapewne tak NIE JEST. Chcę tylko zaznaczyć, że cecha perfekcjonizmu nie jest ani dobra w kontekście wychodzenia z zaburzeń ani nie jest dobra dla ogólnego zdrowia psychicznego.

Jaki z tego wniosek?

Ano taki, że CECHY STOJĄCE ZA TWOIM ZABURZENIEM NIE MOGĄ PRZYCZYNIĆ SIĘ DO WYJŚĆIA Z TWOJEGO ZABURZENIA

Dlaczego akurat ubzdurałem sobie 51% wyjaśnię w dalszej części.

Temat perfekcjonizmu jest szeroki i nie chce pisać tu książki na jego temat. Bardziej chcę zaznaczyć jakie skutki może mieć ta cecha w kontekście wychodzenia z zaburzeń ponieważ kwestia przepracowania ogólnie swojego perfekcjonizmu w życiu bez zaburzenia, to temat na indywidualną terapię. Jedno jest pewne - perfekcjonizm czy nadmierny perfekcjonizm może tworzyć presję na wyjście z zaburzenia a jak już wiemy z wpisu "Mroczna triada bólu / objawu / lęku", presja jest pod tym samym parasolem co strach i może ona przedłużać objawy a nawet je pogłębiać.

i teraz... dochodzimy do meritum :luz:

Jeżeli Twoje błędne koło lękowe, które kręci się w prawą stronę (przeciwny kierunek niż wskazówki zegara) i chcesz je odkręcić w drugą stronę - prawidłowe koło, które doprowadzi Cię do harmonii emocjonalnej (zgodnie ze wskazówkami zegara), to wiadomo, że musisz użyć troszeczkę większej siły niż wynosi siła obecnego koła lękowego.

50% lub mniej to za mało, być może spowoduje to zatrzymanie koła i stanie w miejscu.

100% jak powiedziałem wcześniej - to za dużo. Tak, to jest ta wyższa matematyka zaburzenia lękowego 51% to więcej niż 100% :hehe:

Ale 51% daje Ci malutką przewagę, która wystarczy aby koło powoli i powoli zaczęło grać do Twojej bramki. Zawsze powtarzam - zdobądź minimalną przewagę nad zaburzeniem! Tyci, tyci wystarczy aby czas grał na Twoją korzyść.

Teraz pewnie nasuwa się pytanie: Dlaczego?

1. Robienie w zaburzeniu wszystkiego na 100% prowadzi do dalszego hodowania naszego perfekcjonizmu i presji, a presja sprzyja utrzymywaniu się objawów.
2. Robienie w zaburzeniu wszystkiego na 100% prowadzi do nadmiernego skupienia się na zaburzeniu lękowym, co prowadzi do skupienia się na objawach a nie na życiu, co oczywiście także sprzyja utrzymywaniu się objawów.
3. Nie ma zaburzeniu lękowym osoby, która byłaby w stanie robić wszystko na 100%, więc dążenie do 100% jest błędne z założenia. Co gorsza, w dni kiedy zrobimy np. coś na 80% będziemy mieć wyrzuty sumienia, poczucie winy i presję, że nie było to 100%. Więc cierpimy na skutek iluzorycznego założenia, które i tak jest nieosiągalne.

Podsumowując, staraj się znaleźć zawsze tą bezpieczną granicę, która pozwoli Ci zdobyć przewagę, nawet w najmniejszym stopniu nad błędnym kołem lękowym. Ten symboliczny 1% jest idealny ponieważ daje Ci przewagę (z czasem koło się odwróci), jest realnym celem do osiągnięcia (w zasięgu naszej ręki) i nie tworzy w nas presji, która często wyrasta jak grzyb na ściółce perfekcjonizmu.
PiotrK
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 95
Rejestracja: 20 maja 2022, o 10:28

1 sierpnia 2023, o 12:53

Jak byłem na badaniu na tężyczkę, jest to dosyć nieprzyjemne, dlatego lekarz zagadywał mnie i zapamiętałem, że powiedział coś w ten deseń "musisz ponownie nauczyć się ufać swojemu organizmowi i małymi kroczkami wychodzić z tego". Podał że to jakaś Japońska technika małych kroczków, pasuje mi do Twoich 51%.
Cyprian94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 19 maja 2023, o 18:13

1 sierpnia 2023, o 13:49

PiotrK pisze:
1 sierpnia 2023, o 12:53
Jak byłem na badaniu na tężyczkę, jest to dosyć nieprzyjemne, dlatego lekarz zagadywał mnie i zapamiętałem, że powiedział coś w ten deseń "musisz ponownie nauczyć się ufać swojemu organizmowi i małymi kroczkami wychodzić z tego". Podał że to jakaś Japońska technika małych kroczków, pasuje mi do Twoich 51%.
Nie słyszałem o tej technice ale brzmi ciekawie. Są różne techniki ale mechanizm ten sam :DD
ODPOWIEDZ