Kiedyś miałam kilkumiesięczny epizod intensywnej agorafobii (kiedy odeszłam dalej niż 20 kroków od budynku w którym mieszkałam zaczynałam się bać, że właśnie wariuję, więc wracałam do domu) i wyszłam z tego
Kiedyś miałam wielomiesięczny epizod intensywnej klaustrofobii (w tramwaju i w autobusie bałam się, że oszaleję) i wyszłam z tego
Po "cudownym" alprazolamie dostałam derealizacji (pamiętam jak siedziałam na imprezie i zastanawiałam się czy tu jestem czy mnie już w ogóle nie ma, tak się dziwnie czułam; potem takie epizody wracały już bez alprazolamu) i wyszłam z tego
Teraz po prostu reaguję za dużym lękiem na to, co się dzieje
Niestety nie zawsze od razu mam jasność czy lęk jest adekwatny czy nie
Albo nawet jak mam jasność, że z tym lękiem za daleko pojechałam, nie umiem się uspokoić, przerwać bycia w lęku
Czyli mam jeszcze trochę do zrobienia
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Trochę wyzdrowiałam.
- aneta1989
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 19
- Rejestracja: 15 lipca 2015, o 13:51
Gratuluje to na pewno duży krok do normalnosci. Ja tez próbuje jak mogę a najgorsze jest u mnie lenistwo
-- 18 lipca 2015, o 15:57 --
Gratuluje to na pewno duży krok do normalnosci. Ja tez próbuje jak mogę a najgorsze jest u mnie lenistwo
-- 18 lipca 2015, o 15:59 --
Gratuluje to na pewno duży krok do normalnosci. Ja tez próbuje jak mogę a najgorsze jest u mnie lenistwo
-- 18 lipca 2015, o 15:57 --
Gratuluje to na pewno duży krok do normalnosci. Ja tez próbuje jak mogę a najgorsze jest u mnie lenistwo
-- 18 lipca 2015, o 15:59 --
Gratuluje to na pewno duży krok do normalnosci. Ja tez próbuje jak mogę a najgorsze jest u mnie lenistwo
- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Brawo Liv, wszystko się dzieje stopniowo, fajnie, że zauważasz u siebie poprawę, jest to powód do dumy!
Trzymam za Ciebie kciuki, żebyś dalej poprawiała swój komfort życia.
Trzymam za Ciebie kciuki, żebyś dalej poprawiała swój komfort życia.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.