Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

tretne mysli o innym :( a moze prawda.

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

25 września 2015, o 13:40

Witajcie. Na nerwice lekowa z myslami natretnymi choruje od 4 lat. Zaczelo sie od mysli samobojczych. Pomogly leki. Podczas znizania dawki niestety natrectwa wrocily, ale przerzucily sie na mojego narzeczonego, podpowiadaly ze nie kocham it. Typowe ROCD. Podwyzszylam dawke lekow i wszystko wrocilo do normy tzn mysli byly ale wiedzialam ze sa nieprawdziwe. Bo kcham narzeczonego bardzo :) jestem teraz w ciazy :) i niestety natrectwa wrocily a nie moge wziac lekow. I nie chce brac w ciazy. Niestety jak to zwykle bywa natrectwa ktore spotkaly mnie geraz wydaja mi sie byc najgorsze :((( zaczelo sie od tego ze przypomnialam sobiebze kiedys podkochiwalam sie w bracie kolezanki i to wszysto powrocilo. Caly lek itp. Boje sie ze kocham tamtego bo dlaczego utrzymuje sie w moich nyslach tak dlugo? Te mysli sa straszne ale boje sie ze moga byc prawdziwe :( a strasznie nie chce tego. Oczywiscie jak mijaja to wiem ze to tylko ntrectwa ale jakvsa to doslownie szaleje. Staralam sie je zaakceptowac ale jak. Co mam sobie mowic " okej moze kocham innego?" Prosze o wskazowki jak postepowac. PozdrWiam.
Awatar użytkownika
ciekawy94
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 211
Rejestracja: 4 czerwca 2015, o 11:58

25 września 2015, o 16:03

Wiadomo, ryzykuj. Jesteś lekko zaleczona przez leki, a twoja nerwica ma się dobrze i myślę że powinnas zacząć się odkurzać, poczytaj moje posty, jak i innych użytkowników. Zobacz odkurzanie według Divica i Victora, posłuchaj nagran :)
Wykuty charakter przez lata żywym dłutem
Uzależnienia i nerwica ciągłej walki skutek
I na drugim końcu świata będę dumny z pochodzenia
[b]--------------------------------------------------------[/b]
Ogarnę NERWICĘ albo zajebie się starając.
Autor Bart26
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

25 września 2015, o 16:07

To jeszcze raz ja. Niestety nie wiem jeszcze jak edytowac post, a musze coś wam napisać.
Bo np juz po panice związanej z tym kolesiem powrociły normalne mysli. Ale teraz przyszła kumpela i mówi mi, że idą do klubu i czy nie chce iść z nimi. Ja oczywiście, ze względu na swój stan odpowiedziałam, że nie. Ale dosłownie przez jedna setną sekundy przeszło mi przez myśl, że pojde, moze on tam bedzie - boze to bylo przyjemne, ale trwało naprawde ułamek sekundy i przyszło mi samo do głowy, ja nie chciałam tego. A moze ja jednak chce tych mysli:( Boże nie chce :( Przeciez ludzie będący w związkach i kochajacy się maja jakieś fantazje na temat innych (ja nie mam) i jest to nieroźne, a ja tak sie martwie.

-- 25 września 2015, o 16:06 --
Ciekawy94 - co znaczy ryzykuj?
Awatar użytkownika
StiV
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 108
Rejestracja: 21 maja 2015, o 15:49

25 września 2015, o 18:42

Zamiast pracowac nad soba, zaakceptowac swój stan, to wszystko uciszałaś lekami. Leki cie nie wylecza z nerwicy, mogą ci tylko pomóc zaakceptowac lub zmiejszyc lęki ale wszystko zależy od ciebie.
Świat czy może ja? https://www.youtube.com/watch?v=joxrpvFBEk0
Green
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 267
Rejestracja: 23 września 2013, o 22:32

25 września 2015, o 19:18

Hej,

Taki lęki gdy jest się w związku są normalne, bo nerwica zawsze atakuje to co dla nas najcenniejsze. Gdybyś nie kochała swojego faceta to o nic byś się nie bała. Jesteś w stanie dawać sobie radę bez leków. Wiele osób, w tym ja, wyszło z nerwicy bez żadnych wspomagaczy. Grunt to nie wdawać się w analizę natręctw, lęków, bo są one irracjonalne i im wiecej o czymś myślimy i analizujemy swoje myśli, tym więcej mamy objawów, wątpliwości i lęków. Zajmuj czymś swoje myśli, postaraj się ignorować swoje lęki, gdy przychodzą to zająć się czymś innym i pamiętaj, że nerwica to zaburzenie i jak już zaakceptujesz to, że to "tylko" lęk to zacznie byc coraz lepiej i nerwica zacznie słabnać i bedziesz sobie radzic z tymi myslami coraz lepiej.

Pozdrawiam
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

2 października 2015, o 09:24

Witajcie. Czy moglabym prosic kogos o pomoc w poprowadzeniu? Czytalam dzial o odburzaniu ale nie spotkalam tam mojego przypadku i znowu soe boje ze te mysli sa prawda. A ja tak bardO tego nie chce. Gdy mysle o innym czuhe tylko lek i strach i bol w klacie. Przeciez jestesmyvteraz w ciazy. Pamietam jak bylam u psychiatry pytac czy odstawic lek i mowilam ze boje sie ze mysli o moim narZeczonym wroca i jeszcze jej mowilam ze tego nie chce bo tak bardZo kochm. Niestety z ciazy w pelni cieszyc sie nie moge bo mam zupelnie wylaczone racjonalne myslenie. Non stop mysle, staram sie konfrontowac z prawda ale to nic nie wnosi poza strachem. Oczywiscie jak mam mysli o innym to zaraz dochodza wyrzuty sumienia i stres a potem jeszcze strach ze z tegobstresu cos sobie Zrobie. Boze dlaczego akurat mnie, osobe wierna i kochajaca spotkalo takie okropne uczucie .

-- 26 września 2015, o 10:00 --
Czytalam na jakims forum o kobietach ktore sa nieszszcealiwe w zwiazkach i tak naprawde kochaja innych i sa nieszczesliwe w zwiazkach. Tylko mi przeciez niczego nie brakuje. Mamy siebie a to najwazniejsze. Czy myslicie, ze w rrtakich chwilach

-- 26 września 2015, o 10:02 --
Dobrze jest przywolywac te piekne chwile gdy lekow nie ma? Jak np wiem ze to nieprawda?

-- 2 października 2015, o 09:24 --
Czy moglabym prosic admina o przeniesienie mojego postu w dzial 'zanik uczuc'. Troche spanikowalam swoim stanem dlatego wymagalam od Was naglej pomocy za co przepraszam.
W kazdym razie bylam u terapeuty ktora powiedziala mi niewiele wiecej od Was, skasowala stowke i kazala mi sie cieszyc z d :)) dzidzi. Ciekawe jak jak mam przed soba wizje ze z narzeczonym sie rozstaje, ze nam sje nie udaje itp. Ale musze probowac. Mam czasami taka wizje ze juz koniec tyh mysli, ze icb nie mam i jest pieknie. Po prostu pieknie. Sraram sie akceptowac te mysli i mowie sobie, ze skoro sa to okej ale ja postaram sie im nie dac. Mam pdzeciez duzo do zyskania.
Green
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 267
Rejestracja: 23 września 2013, o 22:32

2 października 2015, o 09:53

Hej,
Przede wszystkim, tak jak pisałam przed chwika w innym dziale, musisym wiedzieć, ze nerwica to zaburzenie emocjonalne i atakuje czułe punkty. Osobxm, ktore zdradzają mają braki w związkach, czują sie np. odtracone, zaniedbane i po prostu boją się czesto odejsc lub jest im tak wygodnie. Oni się tego nie boją, często nie mają takich wyrzutów sumienia itd, po prostu działają. Sama piszesz, ze nie masz podstaw , ze tworzycie udana pare i jestescie w ciazy. Jestes w ciazy więc to generuje zawsze pewne obawy, watpliwosci, to ojciec Twojego dziecka i boisz sie, ze nawet mysl o innym zniszczy wizję szczesliwej przyszłosci. A ta mysl o innym przychodzi, bo własnie jej sie boisz, boisz sie nawet myslec, a od myslenia do działania jest ogromna przepasc i kazdy nerwicowiec musi zrozumiec, ze nawet jak pomysli o czyms to to sie nie stanie od tak. Masz swoj rozum, swiadomosc i miłosc do partnera i waszej małej latorośli więc będzie dobrze, jak najdzie Cie zła mysl to sobie ją racjonalizuj, zajmij sie czymś , uswiadom sobie, ze to tylko lęk :) i wszystko bd dobrze. Pozdrawiam
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

2 października 2015, o 20:27

Dziekuje Green za rady. Narazie do mnie jeszcze nie trafiaja ale mam nadzieje ze po nitce do klebka i bedzie lepiej. Mam ogromna ochote isc po leki ale szkoda mi malucha w brzuchu. Straszne sa te mysli np. Ze odchodze i zabieram dziecko, narzeczony zostaje sam i cierpi bo nie widzi dziecka wrrrr okropnosc!!!
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

20 października 2015, o 15:25

Hej :) Bardzo pomocy artykuł również dla mnie. Ale powiedz mi Zordon, czy w trakcie odburzenia miałeś coś takiego, że te natrectwa względem partnera juz tak nie przerażały, ale też nie czułeś wielkiego WOW uczuciowego? Tzn ja jestem ze swoim partnerem 6 lat i nie wymagam motyli, ale chodzi o to, że pozbyłam się wielu objawów, ale czasem przychodzi natretna mysl i ona mnie nie przeraza, nie ma takiego ładunku lękowego. Po prostu się pojawia, ja w pierwszej chciwli myslę, "okej, to tylko mysl" ale zaraz "ojej nie przeraza mnie, może to prawda". Kurcze, ciężko to wytłumaczyc :) Drugie pytanie to takie, że na miejsce myśli "kocham nie kocham" weszła nowa, którą staram się dusic w zarodku, że może w seksie nam się nie układa i też mnie to przytłacza, bo jak nie mam tych mysli to jest okej, wcale o tym nie myślę, a jak się pojawia to sprawdzam swoje reakcje podczas seksu, czy pocałunki podniecają tak samo jak na początku związku (co jest trudne bo troche lat poleciało:D) ale głowa szaleje :) i jeszcze mam dużo mysli, które wprowadzają wątpliwośći w mój związek Nnp "czy aby się nie nudzimy ze sobą? Może teraz nie, a moze kiedyś zaczniemy" :D Ale i tak oglnie musze przznać, że jest dużo lepiej, bo tak sie nie boję, ale z drugiej strony jak się nie boje, to może nie kocham i tak to idzie :D
Pozdrawiam Wszystkich :)
nieznajoma19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 490
Rejestracja: 8 września 2017, o 20:37

16 października 2018, o 23:04

Szpagat !!!!
Leze i po prostu płaczę ....bo ja mam bardzo podovny przypadek. I ja nie wiem czy mi sie jeszcze zyc chce. Znowu rycze. Nawet nie wiesz jak mnie to niszczy cholernie te mysli robia ze mnie szm*te i ja juz po prostu nie wytrzymuje psychicznie prosze pomoz mi :(
ODPOWIEDZ