Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Wątpisz co do swoich objawów? Dyskusja, opisy, wyjaśnianie.
-
- Gość
Mam taki pociąg myślowy, że dopóki nie pójdę do kościoła i nie zacznę regularnie chodzić i wierzyć nerwica nie minie.
Dzięki derealka, że masz chęć pomagać, nie wiem czy miałbym siłę wrócić na tego typu fora, strony, gdyby mi to minęło.
Dzięki derealka, że masz chęć pomagać, nie wiem czy miałbym siłę wrócić na tego typu fora, strony, gdyby mi to minęło.
-
- Gość
Qwe, zastanów się nad psychoterapią - może warto jest z kimś porozmawiać - kto da Ci do myślenia i pomoże uporządkować to wszystko.
Jak przeczytasz na spokojnie - jeszcze raz to, co sam napisałeś - powinieneś zdać sobie sprawę z tego, że masz co porządkować.
Ale w tym wieku - jest to w 100 % normalne i prawie każdy w swoim życiu przechodzi taki okres.
Wszystkie te "rozkminy" z wiarą - miną.
Przechodziłem przez to samo - podobnie jak wielu moich znajomych.
Nie odpisałeś na moje pytania o zainteresowania.
Jak przeczytasz na spokojnie - jeszcze raz to, co sam napisałeś - powinieneś zdać sobie sprawę z tego, że masz co porządkować.

Ale w tym wieku - jest to w 100 % normalne i prawie każdy w swoim życiu przechodzi taki okres.
Wszystkie te "rozkminy" z wiarą - miną.
Przechodziłem przez to samo - podobnie jak wielu moich znajomych.
Nie odpisałeś na moje pytania o zainteresowania.

-
- Gość
Przede wszystkim podziwiam Cię za to, że wrzuciłeś tu zdjęcie, ja bym się nie odważył, żeby przypadkowo moi znajomi mogli tu trafić i przeczytać moje wpisy 
Siatkówka, sport, j.angielski.

Siatkówka, sport, j.angielski.
-
- Gość
Stary, wiesz ilu moich znajomych z reala - miało derealizacje ?
I tu ludzi, których nigdy bym nie podejrzewał o depresję, czy nerwicę.
A co do avatara - nie wiem, raczej boję się tego, że będę odstraszać swoją brzydotą.
I tu ludzi, których nigdy bym nie podejrzewał o depresję, czy nerwicę.
A co do avatara - nie wiem, raczej boję się tego, że będę odstraszać swoją brzydotą.

-
- Gość
Po prostu znajomi.
Jak znajdę lepszego avatara - to zmienię, żeby nie odstraszać swoim wyglądem.
Jak znajdę lepszego avatara - to zmienię, żeby nie odstraszać swoim wyglądem.
-
- Gość
Już nie odczuwasz lęku, w ogóle? Czy radzisz sobie z nim jak to jest u Ciebie? Jak to jest jak powrócisz pamięcią do natrętnych myśli, które Cie straszyły?
-
- Gość
Odczuwam lęk - tak szybko tego nie usuniesz.
Nawet teraz siedzę przed laptopem, piszę na forum i cały czas czuje ucisk w środku - niepokój.
Jakiś czas temu zapisałem się na siłownie - pierwsze wyjścia - to był koszmar.
Im częściej chodziłem - i im bardziej wkręcałem się - rozmawiałem z ludźmi itd.
Im więcej takich sytuacji - teraz wychodząc z domu nie czuje tak silnego lęku - jak wcześniej.
Idę na zakupy - nie czuje lęku.
Wcześniej wchodziłem, brałem wszystko szybko i jak najszybciej wychodziłem - bo cały czas czułem tak silne napięcie i lęk.
A natrętne myśli zniknęły - stopniowo, ale teraz już ich prawie nie ma.
W pewnym sensie "pier******** głową w mur" - jak to ktoś napisał - w sensie starałem się być jak najczęściej w sytuacjach, w których pojawiał się zawsze silny lęk.
Szedłem na siłownie i mówiłem "pier**** to - nie będę tracić życia na lęk".
Nawet teraz siedzę przed laptopem, piszę na forum i cały czas czuje ucisk w środku - niepokój.
Jakiś czas temu zapisałem się na siłownie - pierwsze wyjścia - to był koszmar.
Im częściej chodziłem - i im bardziej wkręcałem się - rozmawiałem z ludźmi itd.
Im więcej takich sytuacji - teraz wychodząc z domu nie czuje tak silnego lęku - jak wcześniej.
Idę na zakupy - nie czuje lęku.
Wcześniej wchodziłem, brałem wszystko szybko i jak najszybciej wychodziłem - bo cały czas czułem tak silne napięcie i lęk.
A natrętne myśli zniknęły - stopniowo, ale teraz już ich prawie nie ma.
W pewnym sensie "pier******** głową w mur" - jak to ktoś napisał - w sensie starałem się być jak najczęściej w sytuacjach, w których pojawiał się zawsze silny lęk.
Szedłem na siłownie i mówiłem "pier**** to - nie będę tracić życia na lęk".
- kasiak
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 132
- Rejestracja: 9 kwietnia 2012, o 10:34
no ja to nawet jakbym znalazła osobę podobną do mojego kumpla na avie na jakimś forum to i tak bym nie uwierzyła, że to on. raczej bym pomyślała, że to ktos podobny, chyba że miejscowość by się zgadzała, ale raczej bym zlała te podejrzeniaDerealizacja pisze:Po prostu znajomi.
Jak znajdę lepszego avatara - to zmienię, żeby nie odstraszać swoim wyglądem.
aaa i Kubaaa wcale nie jesteś brzydki choć może nie tak przystojny jak Bratt Pitt.

dzisiaj się nie bardzo czuję, ale chętnie bym podyskutowała z wami. u mnie też niedawno ktoś bliski zmarł, a nawet dwie osoby - przyjaciel i kolezanka powiesiła się... popatrzcie jakie te nasze przeżycia są bardzo podobne w gruncie rzeczy....
-
- Gość
Też miałem takie podejście niedawno "pierd****", ale skończyło się gdy złapał większy lęk.
-
- Gość
Kasia, jak chcesz to prześlę Ci swoje aktualnie zdjęcia - to w avatarze - jest z przed rozpoczęcia pracy nad sobą.
Teraz wyglądam zupełnie inaczej. Przede wszystkim nie mam już twarzy jak księżyc w pełni.
I dalej nad sobą pracuję.
Teraz wyglądam zupełnie inaczej. Przede wszystkim nie mam już twarzy jak księżyc w pełni.

I dalej nad sobą pracuję.
-
- Gość
W ogóle, jak byłem u psychiatry w lutym, powiedział mi, że zaburzenia lękowe, łatwo się teraz leczy lekami i wypisała mi już receptę, ale nie miałem badań i w końcu zrezygnowałem na razie.
Zastanawiam się czy one na dobre nie pomogłyby mi zwalczyć nl.
Zastanawiam się czy one na dobre nie pomogłyby mi zwalczyć nl.
Ostatnio zmieniony 6 września 2012, o 21:20 przez qweasdzxc, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Gość
Qwe - bo od razu się nie da...
Trzeba "cisnąć, cisnąć i jeszcze raz cisnąć"..
Albo wycofać się i nabrać siły.
-- 6 września 2012, o 20:20 --
Objawy zaburzeń lękowych może i łatwo wyleczyć lekami - ale one nie usuną tego, co spowodowało u Ciebie to, że je masz.
-- 6 września 2012, o 20:45 --
Mam lepszy avatar - związany z Kendo.
Trzeba "cisnąć, cisnąć i jeszcze raz cisnąć"..
Albo wycofać się i nabrać siły.
-- 6 września 2012, o 20:20 --
Objawy zaburzeń lękowych może i łatwo wyleczyć lekami - ale one nie usuną tego, co spowodowało u Ciebie to, że je masz.
-- 6 września 2012, o 20:45 --
Mam lepszy avatar - związany z Kendo.

- sarna87
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 202
- Rejestracja: 12 sierpnia 2012, o 09:51
Masz racje,tyle przezyc w bardzo nalym czasie i ja nie salam rady:(wysiadlam,cos peklo i pojawila sie nl i dd.Czuje jakby ktos siedzial w srodku i rozszarptwal na czesci,jestem oddzielona od wlasnych emocji.Tak jakbym ja to nie byla ja.caly czas czuje napiecie i lek.Czasem juz jestem na sjeaju wytrzynalosci.Myslu nie daja mi spokoju,cialo swoje a glowa swoje.Kasiak bardzo mi przykro z powodu smierci Twoich znajomych,ten temat jest mi tak cholernie bliski.Ojciec sni mi sie czesto,mam jego martwa twarz przed oczami,ten widok jak on lezy.A z drugiej strony mam wrazenie ze on nie umarl.Ze to nie moze byc prawda.Paranoja:/
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 4
- Rejestracja: 6 września 2012, o 20:16
Czesc, od 2 miesiecy sledzę Wasze wypowiedzi na forum,choc problem nie dotyczy bezposrednio mnie, a mojego chłopaka. Jemu d/d pojawiła się po zazyciu koktajlu dopalacz + marihuana i trwa od 3,5 miesiąca. Większosc objawów ma takich, jakie opisujecie,lecz do tego jeszzce kilka czysto fizycznych i chciałąbym zapytac, czy pojawiają się takie też u Was - to bóle z tyłu głowy,kłopoty z koncentracją i czytaniem tekstów - mówi,ze praktycznie nic nie może teraz czytac,bo od razu wzmaga się ból z tyłu głowy. Przez te fizyczne dolegliwosci nie moze pracowac. Teraz jest na zwolnieniu lek. ,ale nie wiem, jak długa będzie mozna tak to ciagnąć. Staram się go namowic na terapię,ale on mówi, ze nie ma fizycznie na to siły. Ze u niego to nie jest " tylko" d/d - twierdzi, że dopalacz zniszczył mu mozg i juz nigdy nie bedzie tak jak kiedys, normalnie.Trudno przekonac go, ze to wszytsko moze byc tylko mechanizmem nakręcającego się lęku. Jesli też cierpicie na fizyczne dolegliwosci, proszę opiszcieje, bo ja już nie mam pomysłu, jak mu pomoc i przekonac, by podjął terapię, zaczął się ruszac, medytowac, nie wiem, cokolwiek,co go wyprowadzi z tego stanu.