Hej . Powiedz mi dlaczego nie słuchasz Divovica na yt ...przecież i tak całymi dniami leżysz w łóżku to wrzuć słuchawki na uszy i słuchaj wszystkiego aż ci się tym mocno odbije ....tam naprawdę jest dobrze wszystko opisane a co do Derealizacji jest cały osobny odcinek . Na stronie Emocjobranie. Pl tez są super nagrania Wiktora o DD . Proszę cię abyś tego słuchała cały czas i w końcu twoja głowa ruszy z tym do przodu . Dostałaś od innych mnóstwo przydatnych info korzystaj z tego bo to musi być twoja praca własna gdyż nikt za ciebie tej roboty nie zrobi .Beznadzieji pisze: ↑15 sierpnia 2020, o 20:55Hej, mam pytanie do osób, które miały lub mają DD. Odczuwaliście może taką pustkę w sobie? Tak jakbyście po prostu nie istnieli, nie mieli żadnych myśli itp? Od przeszło tygodnia mam takie coś i to jest straszne bo nawet już nie rozmawiam z moją rodziną, bo nie wiem po prostu co mówić mam taką straszną pustkęCałymi dniami praktycznie leżę, boję się że to jest jakaś poważna choroba...
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Wątpisz co do swoich objawów? Dyskusja, opisy, wyjaśnianie.
- Maciej Bizoń
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 545
- Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." -
- ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
I nie, nie żartuję." -

https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 36
- Rejestracja: 12 lipca 2020, o 16:44
Słuchałam 2 nagrania Wiktora. Tak wiem, że nikt za mnie tego nie zrobiMaciej Bizoń pisze: ↑15 sierpnia 2020, o 21:02Hej . Powiedz mi dlaczego nie słuchasz Divovica na yt ...przecież i tak całymi dniami leżysz w łóżku to wrzuć słuchawki na uszy i słuchaj wszystkiego aż ci się tym mocno odbije ....tam naprawdę jest dobrze wszystko opisane a co do Derealizacji jest cały osobny odcinek . Na stronie Emocjobranie. Pl tez są super nagrania Wiktora o DD . Proszę cię abyś tego słuchała cały czas i w końcu twoja głowa ruszy z tym do przodu . Dostałaś od innych mnóstwo przydatnych info korzystaj z tego bo to musi być twoja praca własna gdyż nikt za ciebie tej roboty nie zrobi .Beznadzieji pisze: ↑15 sierpnia 2020, o 20:55Hej, mam pytanie do osób, które miały lub mają DD. Odczuwaliście może taką pustkę w sobie? Tak jakbyście po prostu nie istnieli, nie mieli żadnych myśli itp? Od przeszło tygodnia mam takie coś i to jest straszne bo nawet już nie rozmawiam z moją rodziną, bo nie wiem po prostu co mówić mam taką straszną pustkęCałymi dniami praktycznie leżę, boję się że to jest jakaś poważna choroba...
- Maciej Bizoń
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 545
- Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04
Naczytalas się o tym i teraz ci to chodzi po głowie taka prawda . Wiktor ci napisał posta w którym zaznaczył zdania opisujące typowe zaburzenie Lękowe a on na codzień pracuje z różnymi ludźmi i potrafi to doskonałe rozpoznac wiec na twoim miejscu już bym ten temat olał. Czujesz się źle i pustkę bo ten stan jest inny i niezrozumiały. ..gdybyś to zaakceptowała i zajęła się codziennymi obowiązkami szybciej by to zeszło ...ja sam miałem taki stan jak twój ...a może i gorszy .totalna apatia ...zero pozytywnych uczuć ..musiałem się zmuszać do uśmiechu ...i własną pracą i zrozumieniem mam się Dużo lepiej. Działaj .Beznadzieji pisze: ↑15 sierpnia 2020, o 21:14Słuchałam 2 nagrania Wiktora. Tak wiem, że nikt za mnie tego nie zrobiMaciej Bizoń pisze: ↑15 sierpnia 2020, o 21:02Hej . Powiedz mi dlaczego nie słuchasz Divovica na yt ...przecież i tak całymi dniami leżysz w łóżku to wrzuć słuchawki na uszy i słuchaj wszystkiego aż ci się tym mocno odbije ....tam naprawdę jest dobrze wszystko opisane a co do Derealizacji jest cały osobny odcinek . Na stronie Emocjobranie. Pl tez są super nagrania Wiktora o DD . Proszę cię abyś tego słuchała cały czas i w końcu twoja głowa ruszy z tym do przodu . Dostałaś od innych mnóstwo przydatnych info korzystaj z tego bo to musi być twoja praca własna gdyż nikt za ciebie tej roboty nie zrobi .Beznadzieji pisze: ↑15 sierpnia 2020, o 20:55Hej, mam pytanie do osób, które miały lub mają DD. Odczuwaliście może taką pustkę w sobie? Tak jakbyście po prostu nie istnieli, nie mieli żadnych myśli itp? Od przeszło tygodnia mam takie coś i to jest straszne bo nawet już nie rozmawiam z moją rodziną, bo nie wiem po prostu co mówić mam taką straszną pustkęCałymi dniami praktycznie leżę, boję się że to jest jakaś poważna choroba...
Próbowałam niby wstać, chciałam porozmawiać z mamą ale ta pustka mnie tak dobiła że zrezygnowałam bo na prawdę nie wiedziałam co mam mówić
Ja jestem pewna chyba że to schizofrenia prosta, bo już na prawdę nic nie czuję, nie wiem kim jestem... Nie jestem w stanie tego opisać,
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." -
- ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
I nie, nie żartuję." -

https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1491
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
czy możliwe jest by głowa pulsowała przez caly dzien na tle depresyjnym?
Mistrz 2021 (L)
- MaksiaKasia
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 248
- Rejestracja: 15 maja 2015, o 21:23
Na forum jestem od dawna. Wpadam tu głównie w sytuacjach kryzysu. Obecnie taki kryzys nastąpił (największy w mojej ,,karierze") i przestaje już dawać sobie radę, wiec proszę Was o ratunek.
Od kilkunastu lat leczę się na nerwicę. Ze skutkiem raczej marnym, bo jestem w zasadzie uziemiona w domu. Ale ja dziś nie o tym. To jest w zasadzie pikuś przy tym, jakie jazdy mam przy okazji derealizacji.
Nie wiem za bardzo jak określić mój aktualny stan. Mam w głowie taki mętlik, że nie ogarniam już powoli niczego. Napiszę więc trochę haslowo, żeby prościej byłoby mi określić sytuację.
-mam derealizację w zasadzie od kilku tygodni (miałam już wcześniej takie stany kilka miesiecy, ale mimo, że wtedy myślałam że wariuje, obecne są jeszcze głębsze i jeszcze gorsze, co powoduje, że mam wrażenie, że już nie panuje nad sobą).
-ja nawet wątpię w to, że to forum jest, że ja tu pisze.
- czuję się jakas odłączona od siebie, działam jak automat - to mnie przeraża - opiekuje się dzieckiem, prowadzę dom i...nie wiem jak to określić. Czuję, że niknę, że ja nawet nie istnieje.
-najgorsze jest to, że ja zaczynam już w to wierzyć. Tzn racjonalnie wiem, że to nerwica i derealizacja, ale w glowie mam co innego. Ja zaczynam wierzyć, że wariuje. W sumie to już się pogodziłam z tym, że jestem nienormalna. Że mam jakieś schizy. Mimo że moja psychiatra mówi, że nie mam najmniejszych objawów schizofrenii, ja temu nie dowierzam.
-ciezko jest mi wracać pamiecia do tego, co było przed nawrotem. Jakbym dopiero co zaczęła żyć na obcej planecie.
-mam w tym nawrocie bardzo silne stany - i nie wiem jak je określić - depresyjne? To już trwa jakiś czas. Nie umiem znaleźć nadziei, nie wierze w to, że to minie, czuję, że jestem wrakiem, że jestem już skończona jako człowiek. Jestem jakaś otępiała, nie ogarniam, ciężko mi się mysli, jestem jakby odłączona od starego ,,ja". Nowe ja jest skupione tylko na derealizacji. Jakby nic innego na świecie nie istniało. Jakoś mi tak wszystko wisi, jest obojętne, na NIC nie mam ochoty. To obce dla mnie uczucie ;(
Nawet nie mam ochoty z dzieckiem iść na plac zabaw, bo po co w sumie? Przecież ja nawet nie wiem czy istnieje
(logicznie wszytsko wiem i potrafię wytłumaczyć).
-jiz zaczynam mówić do siebie na głos, żeby trochę się wybić ponad te moje popieprzone myśli ;( żeby udowodnić sobie, że jeszcze jestem, że istnieje i że chociaż w jakimś procencie ogarniam ;(
- bardzo ciężko mi jest też z takim przekonaniem w głowie, że teraz nerwica Nie jest najważniejsza, ona stała się dla mnie jakaś pierdoła. Teraz dd jest na pierwszym miejscu. Czuję się tak potwornie ograniczona, psychicznie chora, że nawet ta bardzo silna nerwica, która od lat zamykała mnie w domu, wydaje mi się pięknym stanem (w porównaniu do tego, co jest teraz).
-mam takie przekonanie, że tylko ja tak mam, że nikt nie ma tak silnej dd (w zasadzie nie wierzę, że to dd). Wiem, klasyk... Ale ja nie dowierzam
-czytak ciągle w internetach i derealizacji (nie o schizie) i wyłapuje tylko artykuły, w których ktoś napisze, że chory traci kontakt i kontrolę. Znalazłam na wikipedii, że depersonalizacja jest na pograniczu zaburzeń świadomości - i to mnie w sumie zabiło. Poczułam się jak wariat. Jak jakas psychopatka. Naprawdę uwierzylam, że to nie ,,tylko" nerwica, ale jakaś poważna choroba psychiczna. Dobiło mnie jeszcze to, że derealizacja jest bardzo mało poznana i że nie ma Na nią w zasadzie leczenia.
- poczytam jeszcze internety na temat dysocjacji (dd przecież jest częścią tego.zagadnienia) i w ogóle popłynęłam. Teraz boje się jakiejs amnezji, fug itp. W ogóle przeraża mnie to, że derealizacja postawiona jest obok takich pojęć jak opętanie, trans, amnezja itp. I tak, zdaje sobie sprawie, że to niby naturalna reakcja organizmu. Ale tak samo można powiedzieć o innych zaburzeniach dysocjacyjnych, jak te wyżej wymienione. A jednak nie są ,,normalne" w mojej opinii
Ja nie chcę tak żyć
słucham YT divovic, ale to wszytsko mnie przerasta.
Czy ja wariuje? ;(
Od kilkunastu lat leczę się na nerwicę. Ze skutkiem raczej marnym, bo jestem w zasadzie uziemiona w domu. Ale ja dziś nie o tym. To jest w zasadzie pikuś przy tym, jakie jazdy mam przy okazji derealizacji.
Nie wiem za bardzo jak określić mój aktualny stan. Mam w głowie taki mętlik, że nie ogarniam już powoli niczego. Napiszę więc trochę haslowo, żeby prościej byłoby mi określić sytuację.
-mam derealizację w zasadzie od kilku tygodni (miałam już wcześniej takie stany kilka miesiecy, ale mimo, że wtedy myślałam że wariuje, obecne są jeszcze głębsze i jeszcze gorsze, co powoduje, że mam wrażenie, że już nie panuje nad sobą).
-ja nawet wątpię w to, że to forum jest, że ja tu pisze.
- czuję się jakas odłączona od siebie, działam jak automat - to mnie przeraża - opiekuje się dzieckiem, prowadzę dom i...nie wiem jak to określić. Czuję, że niknę, że ja nawet nie istnieje.
-najgorsze jest to, że ja zaczynam już w to wierzyć. Tzn racjonalnie wiem, że to nerwica i derealizacja, ale w glowie mam co innego. Ja zaczynam wierzyć, że wariuje. W sumie to już się pogodziłam z tym, że jestem nienormalna. Że mam jakieś schizy. Mimo że moja psychiatra mówi, że nie mam najmniejszych objawów schizofrenii, ja temu nie dowierzam.
-ciezko jest mi wracać pamiecia do tego, co było przed nawrotem. Jakbym dopiero co zaczęła żyć na obcej planecie.
-mam w tym nawrocie bardzo silne stany - i nie wiem jak je określić - depresyjne? To już trwa jakiś czas. Nie umiem znaleźć nadziei, nie wierze w to, że to minie, czuję, że jestem wrakiem, że jestem już skończona jako człowiek. Jestem jakaś otępiała, nie ogarniam, ciężko mi się mysli, jestem jakby odłączona od starego ,,ja". Nowe ja jest skupione tylko na derealizacji. Jakby nic innego na świecie nie istniało. Jakoś mi tak wszystko wisi, jest obojętne, na NIC nie mam ochoty. To obce dla mnie uczucie ;(
Nawet nie mam ochoty z dzieckiem iść na plac zabaw, bo po co w sumie? Przecież ja nawet nie wiem czy istnieje

-jiz zaczynam mówić do siebie na głos, żeby trochę się wybić ponad te moje popieprzone myśli ;( żeby udowodnić sobie, że jeszcze jestem, że istnieje i że chociaż w jakimś procencie ogarniam ;(
- bardzo ciężko mi jest też z takim przekonaniem w głowie, że teraz nerwica Nie jest najważniejsza, ona stała się dla mnie jakaś pierdoła. Teraz dd jest na pierwszym miejscu. Czuję się tak potwornie ograniczona, psychicznie chora, że nawet ta bardzo silna nerwica, która od lat zamykała mnie w domu, wydaje mi się pięknym stanem (w porównaniu do tego, co jest teraz).
-mam takie przekonanie, że tylko ja tak mam, że nikt nie ma tak silnej dd (w zasadzie nie wierzę, że to dd). Wiem, klasyk... Ale ja nie dowierzam

-czytak ciągle w internetach i derealizacji (nie o schizie) i wyłapuje tylko artykuły, w których ktoś napisze, że chory traci kontakt i kontrolę. Znalazłam na wikipedii, że depersonalizacja jest na pograniczu zaburzeń świadomości - i to mnie w sumie zabiło. Poczułam się jak wariat. Jak jakas psychopatka. Naprawdę uwierzylam, że to nie ,,tylko" nerwica, ale jakaś poważna choroba psychiczna. Dobiło mnie jeszcze to, że derealizacja jest bardzo mało poznana i że nie ma Na nią w zasadzie leczenia.
- poczytam jeszcze internety na temat dysocjacji (dd przecież jest częścią tego.zagadnienia) i w ogóle popłynęłam. Teraz boje się jakiejs amnezji, fug itp. W ogóle przeraża mnie to, że derealizacja postawiona jest obok takich pojęć jak opętanie, trans, amnezja itp. I tak, zdaje sobie sprawie, że to niby naturalna reakcja organizmu. Ale tak samo można powiedzieć o innych zaburzeniach dysocjacyjnych, jak te wyżej wymienione. A jednak nie są ,,normalne" w mojej opinii

Ja nie chcę tak żyć

Czy ja wariuje? ;(
Żyję w klatce. Od lat. Chcę nauczyć się żyć na nowo...
- lubieplacki13
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 495
- Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50
Tyle jesteś na forum i taki masz staż nerwicowy i wciąż popełniasz błąd nowicjusza czytając na internecie bzdury. Moim zdaniem to jest Twój największy problem, to jest po prostu samonakrecanie się.
/przerwa od forum
- lubieplacki13
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 495
- Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50
Lęk się zmniejszył, bo depersonalizacja się zwiększyła, taka jest tego wypadkowa. DD jako mechanizm obronny chroni od intensywnych emocji, więc normalne, że przy silnym DD nie odczuwamy lęku, bo taka jest tego rola.
/przerwa od forum
- MaksiaKasia
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 248
- Rejestracja: 15 maja 2015, o 21:23
Ja się niestety już pogodziłam z tym, że zwariowałam i że nie wrócę już do ,,normalności". Ja nawet już nie Udzielam się tu na forum, bo się nie opłaca - przecież i tak jestem nienormalna i mam jakies chore dd, które pewnie nie jest dd, tylko jakimiś omamami
dziś nawet wzięłam 5 mg cloranxenu, bo już myślałam, że straciłam zmysły
umieram

Żyję w klatce. Od lat. Chcę nauczyć się żyć na nowo...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 390
- Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33
Oprócz tego że tak się czujesz to co zrobiłaś że uważasz że zwariowałaś ? Zrobiłaś coś czego nie chciałaś ? Straciłaś świadomość ? Nic z tych rzeczy nigdy nie miało i nigdy nie będzie miało miejsca. Na siłę wmawiasz sobie zwariowanie, to że nigdy z tego nie wyjdziesz, w ogóle nie wierzysz w dd. Wszystkie Twoje objawy są znane każdemu kto zmaga bądź zmagał się z dd. Poczytaj sobie inne posty na forum. Przecież nie jesteś sama, widzisz ilu ludzi ma dokładnie to co opisujesz. Dlaczego to Cie nie skłania do refleksji, że to tylko dd, trwa to tyle czasu i nic się nie dzieje i nie stanie, ile jeszcze chcesz zmarnować czasu na pytania co mi jest i utrwalać w sobie przekonanie że zwariowałaś i że nie wyjdziesz z tego. Takim myśleniem i działaniem jakim cudem miało by cokolwiek się zmienić jak robisz dokładnie to, co oczekuje od Ciebie zaburzenie ? Przemyśl to.MaksiaKasia pisze: ↑25 sierpnia 2020, o 17:23Ja się niestety już pogodziłam z tym, że zwariowałam i że nie wrócę już do ,,normalności". Ja nawet już nie Udzielam się tu na forum, bo się nie opłaca - przecież i tak jestem nienormalna i mam jakies chore dd, które pewnie nie jest dd, tylko jakimiś omamamidziś nawet wzięłam 5 mg cloranxenu, bo już myślałam, że straciłam zmysły
umieram
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 90
- Rejestracja: 13 maja 2016, o 14:35
Pomóżcie !
Jakoś sobie radzę z tą nerwicą, ostatnio było lepiej niż gorzej. Aż do niedzieli. Na rodzinnym obiedzie poczułam, że mnie odcięło na chwilę . Myślę sobie " o nie, tylko nie te dd" ale zmierzyłam się z tym skupiłam się na obiedzie , rozmowie i przeszło.
Ale wczoraj stało się coś dziwnego , siedziałam obok męża i nagle poczułam, że odlatuje. Spojrzałam na niego i on stał się taki nierealny , nieprawdziwy i zaczęłam się go bać . ( choć racjonalnie nie mam czego bo go bardzo kocham i nigdy mnie nie skrzywdził) ale teraz nie mogę patrzeć na niego , bo czuję ogromny strach , boję się tego, że go widzę ( dosłownie)jak patrzę to mam wrażenie, że się rozwarstwi zaraz albo będzie podwójny . Jak zamykam oczy to jest okej .
To jest mega przerażające. Czy to nadal dd czy zwariowalam ??? Tak nagle moglo mi cos przeskoczyc w glowie ? Nie mogę wytrzymać ze swoją głową, że coś takiego mi zrobiła. Psychiatrę mam w piątek, ale ona generalnie twierdzi, że dd jest chwilowe. Nie można tego odczuwać non stop przez 24h.
Jakoś sobie radzę z tą nerwicą, ostatnio było lepiej niż gorzej. Aż do niedzieli. Na rodzinnym obiedzie poczułam, że mnie odcięło na chwilę . Myślę sobie " o nie, tylko nie te dd" ale zmierzyłam się z tym skupiłam się na obiedzie , rozmowie i przeszło.
Ale wczoraj stało się coś dziwnego , siedziałam obok męża i nagle poczułam, że odlatuje. Spojrzałam na niego i on stał się taki nierealny , nieprawdziwy i zaczęłam się go bać . ( choć racjonalnie nie mam czego bo go bardzo kocham i nigdy mnie nie skrzywdził) ale teraz nie mogę patrzeć na niego , bo czuję ogromny strach , boję się tego, że go widzę ( dosłownie)jak patrzę to mam wrażenie, że się rozwarstwi zaraz albo będzie podwójny . Jak zamykam oczy to jest okej .
To jest mega przerażające. Czy to nadal dd czy zwariowalam ??? Tak nagle moglo mi cos przeskoczyc w glowie ? Nie mogę wytrzymać ze swoją głową, że coś takiego mi zrobiła. Psychiatrę mam w piątek, ale ona generalnie twierdzi, że dd jest chwilowe. Nie można tego odczuwać non stop przez 24h.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 390
- Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33
Boisz się patrzyć bo masz zapamiętane skojarzenie emocjonalne że wtedy gdy spojrzałaś na męża to poczułaś nierealność, i te inne objawy i teraz po prostu za każdym razem gdy chcesz spojrzeć na męża przypomina Ci się ta sytuacja że wtedy tak było. Cóż dd to poczucie odrealnienia, więc to że czułaś się nierealnie jest typowe, jak sama nazwa mówi - odrealnienie. Widać w Twojej postawie jak opisujesz sytuacje z obiadem że boisz się dd, nie chcesz go, nie ma akceptacji i przyzwolenia na to. Im więcej będziesz tak robić tym częściej możesz tego doświadczać. DD oczywiście można odczuwać non stop 24/7. Jest mnóstwo osób które doświadczają dd ciągle, cały czas, popatrz zresztą na posty na forum.nierealna92 pisze: ↑25 sierpnia 2020, o 20:29Pomóżcie !
Jakoś sobie radzę z tą nerwicą, ostatnio było lepiej niż gorzej. Aż do niedzieli. Na rodzinnym obiedzie poczułam, że mnie odcięło na chwilę . Myślę sobie " o nie, tylko nie te dd" ale zmierzyłam się z tym skupiłam się na obiedzie , rozmowie i przeszło.
Ale wczoraj stało się coś dziwnego , siedziałam obok męża i nagle poczułam, że odlatuje. Spojrzałam na niego i on stał się taki nierealny , nieprawdziwy i zaczęłam się go bać . ( choć racjonalnie nie mam czego bo go bardzo kocham i nigdy mnie nie skrzywdził) ale teraz nie mogę patrzeć na niego , bo czuję ogromny strach , boję się tego, że go widzę ( dosłownie)jak patrzę to mam wrażenie, że się rozwarstwi zaraz albo będzie podwójny . Jak zamykam oczy to jest okej .
To jest mega przerażające. Czy to nadal dd czy zwariowalam ??? Tak nagle moglo mi cos przeskoczyc w glowie ? Nie mogę wytrzymać ze swoją głową, że coś takiego mi zrobiła. Psychiatrę mam w piątek, ale ona generalnie twierdzi, że dd jest chwilowe. Nie można tego odczuwać non stop przez 24h.
- Zaplątana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 170
- Rejestracja: 25 października 2012, o 10:09
Czy to, że świat przestał być dla mnie czymś oczywistym jest normalne w stanach DD? Czuję się jakbym widziała wszystko pierwszy raz...
"Albo lęk albo wszystko nie ma nic po środku."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
- Zaplątana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 170
- Rejestracja: 25 października 2012, o 10:09
"Albo lęk albo wszystko nie ma nic po środku."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
"Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."