Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Wątpisz co do swoich objawów? Dyskusja, opisy, wyjaśnianie.

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Łukasz85
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 179
Rejestracja: 25 marca 2012, o 11:09

26 kwietnia 2012, o 09:25

Leila pisze:Dokladnie, mam problemy z odczuwaniem czasu, wszystko jest dziwnie splaszczone. Wczoraj wracajac do domu pomyslalam, ze to co mnie otacza, to taka makieta. :/ Okropny jest ten stan dd. Na szczescie przestaje juz sobie wkrecac ciezka chorobe psychiczna, wiele mi dala wczorajsza wizyta u psychiatry i diagnoza, uff.
Wzielam leki, ktore mi przepisal oby pomogly. Musze tez kontynuowac terapie. Zrobic w koncu badania tarczycy i eeg. Musze zarabiac, zeby moc biegac po lekarzach. Przeciez taka nigdy nie bylam, nie przejmowalam sie az tak zdrowiem. :roll: A tu bum - od dnia glupiego zapalenia trawki - 19 marca odwiedzilam 2 x lekarza rodzinnego, psychologa, psychiatre. :? Sama w to nie moge uwierzyc.

Myślę że masz podobny problem z pogodzeniem pracy i tego jak się teraz czujesz tak jak ja sam miałem 2 lata temu. Też wzbraniałem się przed pójściem na zwolenienie bo też obawiałem się (niesłusznie) że mi to zaszkodzi i może nawet zostanę zwolniony. Twój największy problem teraz jest taki że straciłeś pewność co do wszystkiego co cię otacza i wiele głupstw na które kiedyś nie zwróciłabyś uwagi teraz powodują u ciebie silny stres. Może ten stres nie jest jednak tak silny i uda ci się przetrzymać najgorszy czas ale co by nie było nie lekceważ leczenia które teraz podjęłaś i nie czekaj na kiedyś z tymi badaniami które zalecił ci lekarz.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

26 kwietnia 2012, o 12:18

Leila jeszcze tylko dodam do tego czasu ze tu jest temat o tym i naprawde zagubienie w czasie jest bardzo bardzo bardzo czeste przy dd. viewtopic.php?f=14&t=472 ten czas meczyl mnie dosc dlugo, ale w koncu i to minelo ;) a makieta a nie swiat to tez derealizacja, jak zwykle mialem to samo.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
oskarone4
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 313
Rejestracja: 25 stycznia 2012, o 15:07

26 kwietnia 2012, o 13:44

a co na temat znajdowania się w jednym stanie ? bo ja nie jestem ani smutny ani szczęśliwy , ciągle bez chęci , czy to może być jakas schizofrenia prosta czy cos ?...
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

26 kwietnia 2012, o 14:08

mowiac teraz o schizofreni prostej nakrecasz sie troche ponownie. schizofrenia to zawsze jest schizofrenia prrosta czy nie, kiedy pytalem psychiatre o ta prosta bo wkolko na forach tym straszyli. a to po prostu nerwicowa wkretka ze jak nie schizofrenia paranoidalna to pewnie prosta... psychiatra powiedzial ze schizofrenia prosta wcale tak prosto nie wyglada i ze golym okiem widac ze to nie nerwica nie depresja tylko schizofrenia i kazdy psychiatra od razu ja rozpozna. i kropka.
Ja 2 lata jak mialem depersonalizacje nie mialem checi, trudno w tym stanie miec motywacje i wielka radosc a w ktoryms momencie nawet smutku nie czuc choc bardziej to sie tylko tak wydaje ze sie tego nie odczuwa.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Leila
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 26 marca 2012, o 08:02

26 kwietnia 2012, o 16:55

Oscarone nie nakrecaj sie, Wojtek ma w zupelnosci racje! Ja tez mam mega przycmienie uczuc i wiem co czujesz. Rowniez przez caly czas nakrecalam sie na powazna chorobe psychiczna i nawet nie wierzylam psycholog, ktora mowila mi, ze to NA PEWNO nie jest schizofrenia. Dopiero po wizycie u psychiatry, ktory tez mi powiedzial, ze to NA PEWNO NIE JEST SCHIZOFRENIA uwierzylam. Mam nerwice i koniec w tym temacie. Teraz pozostaje dbac o siebie, leczyc sie, itd. Wiecie, dopiero dzis do mnie dotarlo, ze sama sobie na to wszystko zapracowalam. Nigdy nie dbalam o siebie, za to o innych bardzo, rozwiazywalam cudze problemy, a swoje odkladalam na pozniej, wiec teraz mam za swoje.

-- 26 kwietnia 2012, o 17:08 --
PS. Oscarone - troche to dziwnie sformulowalam: "Ja tez mam mega przycmienie uczuc i wiem co czujesz." :D
W kazdym razie wiesz o co chodzi.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

26 kwietnia 2012, o 17:33

leila i dobrze bo z ta schizofrenia to trzeba postawic kropke nad i i dac sobie z tym spokoj. bo rozwiewanie wkolo tych samych watpliwosci nie daje zadnych dobrych skutkow a jedynie sie nakrecamy i za chwile gorzej czujemy. leila z tym dogadzaniem innym tez swoje zrozumialem podczas chorowania. zawsze bardziej martwilem si eo innych niz o swoje sprawy i siebie. i jeszcze do tego inni czesto mieli za to pretensje a ja to przezywalem jak glupek.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Leila
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 26 marca 2012, o 08:02

26 kwietnia 2012, o 17:51

Dokladnie Wojciech, ja identyko mialam. Wszystkimi bardzo sie przejmowalam, chcialam dla kazdego jak najlepiej. Do tego dochodzil troche brak asertywnosci. Teraz to widze jak na dloni. Czasami warto powiedziec 'stop' i zaczac dbac o siebie. Szkoda, ze musialam doprowadzic sie do takiego stanu zeby to zrozumiec. :?

PS. Oskarone, sorry za wstawienie 'c' w nicku. ;))
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

26 kwietnia 2012, o 17:56

ja tez chyba zawsze pisze oscarone :) wlasnie dlatego ze nawet teraz jestem zdrowy to staram sie chodzic do psychologa. bo wlasnie jak trafilas w dziesiatke brakuje mi i zawsze brakowalo asertywnosci. a teraz kiedy czuje sie dobrze to tez terapia inaczej przebiega bo skupiasz sie na niej i masz jasny umysl. namawiali mnie na kurs asertywnosci ale wole chodzic z tym do psychologa bo t amoja psycholozka jest naprawde dobra i zreszta mam tez do niej zaufanie. a zreszta co innego jest asertywnosc u osob bez histosi lękowych a co innego asertywnosc u tych ktorzy maja czy mieli lęki.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Leila
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 26 marca 2012, o 08:02

26 kwietnia 2012, o 18:13

Wojciech, dajesz mi ogromna nadzieje!!! Jestes zdrowy i najlepszym przykladem na to, ze da sie z tego dolka wyjsc. Bardzo dobrze, ze kontynuujesz terapie... Dbaj o siebie caly czas. Z asertywnoscia jest tak, ze musimy sie po prostu jej nauczyc. Ja poki co walcze o 'normalnosc' i marze o tym, aby dd i cale to bagno odplynelo.
Mam do Ciebie takie troche prywatne pytanie - czy po tym wszystkim (dd, lęku, itd.) bez problemu wrociles do codziennosci? Troche boje sie, ze wszystko zawale (mam na mysli np. prace) i pozniej ciezko bedzie mi sie wbic znowu w ten rytm.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

26 kwietnia 2012, o 18:34

tak naprawde po to tu jeszcze wchodze zeby czasem dac nadzieje ze to mija i ma koniec. a co do codziennosci to no dd rozwalilo mi troche spraw a nawet przewrocilo zycie o 360 stopni. bylem calkiem podporzadkowany depersonalizacji i lękom. zawalilem szkole w tym czasie ale tez ze swojej winy ze nie sluchalem sie nikogo i bardzo histeryzowalem. mysle ze moglem wczesniej wziasc sie w kraby ale bylem totalnie spanikowany i tylko czekalem az prochy zaczna dzialac i czytalem info o schizie....i tak to trwalo. wchodzilem nawet na fopra o schizofreni i rozmawialem z chorymi i potem bylem ledwo zywy. bo jak ktos chory napisal ze dziwnie odczuwa czas i swiat dla niego jest magiczny to bylem wtedy pewien ze ja tez to mam. dopiero potem wchodzilem tutaj uspokajali mnie albo na gg i tak sie to krecilo...od rana depersonalizacja placz siedzenie w domu, myslenie tylko o tym, teraz wiem tez jakie to bylo bez sensu dzialanie!
ale juz po tym choc mnie to mijalo etapami wiec do zycia wracalem tez jakby etapami, na poczatek rzucilem sie na gleboka wode bo z lękiem zaczelem chodzic do pracy. lazilem po miescie itp. ale to tez zaczelo po czasie owocowac leki stawaly sie slabsze. terapia tez robila swoje mialem ja wtedy raz w tygodniu. i tak potem zaczelo byc coraz latwiej. zartowac zaczalem usmiechac sie planowac! a o planowaniu czegokolwiek przy dd nie bylo mowy. bo nie czulem nawet tego co planuje i po co.
ale jak juz calkiem mi to minelo i odczulem taki swoj umysl. to wszystko wrocilo do normalnosci. jedna tylko rzecz sie zmienila, z takiego wojtka rozrabiaki stalem sie spokojnym gosciem ale nie ponurakiem tylko spokojnym o wiele niz przed dd. ale tak to wszystko wrocilo do normalnosci, i humor i zart, i bawic sie umiem jak dawniej i kochac i tak samo pracowac i uczyc sie. powiem ci ze po tym jak mi to zaczelo mijac to nawet dostalem powera do pracy i uczenia sie.wszystko chcialem robic naraz i robilem i wszystko mi wychodzilo. bylem po prostu szczesliwy ze to minelo i wszystko mi sie chcialo. tak jest w sumie do teraz. wszystko chce i wszysto mnie cieszy. tak wiec wbic sie w rytm bez problemu wbijesz a nawet moze byc jeszcze lepiej niz przed. najgorzej jest podczas bo wtedy nawet trudno sobie wyobrazic jak z tym czyms pracowac i cokolwiek robic. ale tez mozna i nawet po czesci trzeba sie zmuszac. to tez pomaga.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

26 kwietnia 2012, o 18:52

i dobrze ze jeszcze ci co wyzdrowieli tu wchodza. jak tak sobie poczytam te wasze posty to od razu czuje ze i moj lek zaczyna dzialac :) naprawde wiara moze czynic cuda ;p
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Leila
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 26 marca 2012, o 08:02

26 kwietnia 2012, o 18:57

Ciesz sie, ze Ci sie udalo! Brawo. Chcialabym dolaczyc do Twojego grona - szczesliwcow bez dd. :) Troche zmartwilo mnie tylko to co napisales o tym, ze ludzie na forum schiz. pisali o dziwnym poczuciu czasu i magicznym swiecie. :shock: Przez chwile mialam mysl, ze moze jednak psycholog i psychiatra w moim przypadku sie pomylili, ale nieee... Przeciez na pewno nie - tak sobie teraz tlumacze. ;)
Co do planowania przyszlosci, to tez nie potrafie, ale jest pare rzeczy, ktore bede musiala zrealizowac bez wzgledu na dd, bo zaplanowalam je juz w zeszlym roku. :( Czuje, ze brakuj mi sily i motywacji, ale nie bede miala wyjscia. Podobnie z praca, chodze, bo wiem, ze musze.
Kolejne pytanie, jesli nie na miejscu, to sorry, ale jestem ciekawa, czy nadal wspomagasz sie jakimis tabletkami?
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

26 kwietnia 2012, o 19:07

Nie ja juz sie niczym nie wspomagam, odstawilem juz dosc dawno antydepresant ktory bralem. tylko jak pisalem terapia sie wspomagam ale juz w innej formie takiej zeby byc z lepszej gliny niz dawniej :)
A co do tego schiza to typowe myslenie nerwicowca, tez tak wtedy myslalem jak to czytalem. :) bo jak mi tutaj kolega wiktor tlumaczyl chyba milion razy ze w schizie tez jest dd ale oni maja objawy swojej choroby zupelnie inne. tylko piszac na forum zawsze pisza o dbo czuje ze to jest troche dziwne bo inne objawy swojej choroby schiza maja o wiele gorsze tylko ze nie pisza tego jako o objawach bo dla nich to ze snp lysza glosy to nie jest problem tylko dar itp.
dlatego czesto pisza ze czuja sie dziwnie obco itd. bo oni tez maja dd bo maja tez lęki tylko ze te lęki maja inne, np boja sie ze kosmici najada ich itp.
dlatego glowne choroby sa inne, ty masz lęk nerwicowy ktory zaczal sie po trawce gdzie dostalas ataku lęku. to nie jest schiz i naprawde w to uwierz :)
i to nawet dobrze ze chodzisz do pracy, rezygnowanie w tym stanie i zaszycie sie w domu to nie jest naprawde dobry pomysl.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Leila
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 26 marca 2012, o 08:02

26 kwietnia 2012, o 19:41

I po raz kolejny DZIEKUJE! :) Uspokoiles mnie. Smieszne to jest, bo wlasnie dzis sama uspokajalam Oskarone w temacie schizy., a wystarczy ze przeczytam jakas mala wzmianke na ten temat i juz zaczelam sie bac. Chociaz i tak jest lepiej niz na poczatku dd, teraz potrafie sobie jakos to racjonalizowac.
Swietnie, ze juz nie musisz wspomagac sie antydepresantem. Ja go zaczelam zazywac i nie czuje sie z tym fajnie, ale jak trzeba to trzeba.
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

26 kwietnia 2012, o 19:49

jak zaczelem zazywac to nie czulem sie tez z tym fajnie, teraz biore go 4 tydzien i ja mysle ze jest jakos lepiej. taki jestem spokojniejszy. nie wiem czy to zasluga samego leku ale tez nie wiem czy nie :) np mnie mysl o schizie juz nie martwi tak a bylem na nia spanikowany mocno. samo slowo a ja juz bylem spocony. teraz juz zluzowalem z tym tematem.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
ODPOWIEDZ