Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Wątpisz co do swoich objawów? Dyskusja, opisy, wyjaśnianie.

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
takadziewczyna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 19 lutego 2016, o 17:18

4 maja 2016, o 23:44

Hej :) a macie cos takiego jakby uczucie glodu? Wiem ze nie jestem glodna bo jadłam ale taki niepewny krok, jakby trzęsienie od środka. Podobnie właśnie jak przy glodzie.

-- 4 maja 2016, o 22:44 --
Hmm?
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

5 maja 2016, o 00:30

Ja przez nerwice schudłem 6 kg w ciągu dwóch miesięcy, ale wyszło mi to na plus, bo byłem już lekkim cielakiem, aczkolwiek jeszcze nie musiałem robić sobie selfie w panoramie. Apetyt mi zniknął w czasie nerwicy, dlatego jak pojawiały się pierwsze epizody w ktorych zaczynałem mieć na coś smaka to od razu korzystałem i jadłem. W ogóle podczas nerwicy nasze emocje są tak zaburzone, że w ogóle nie zwracam uwagi już na nic, bo chyba nic mnie już nie zdziwi.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Wioleta
Świeżak na forum
Posty: 1
Rejestracja: 3 maja 2016, o 18:52

5 maja 2016, o 21:40

Witam wszystkich :)
Macie może coś takiego,że ciągle boicie się o swoje życie,że wam coś się stanie, że nad sobą nie zapanujecie i sobie coś zrobicie ? Bo ja mam tak codziennie i to natrętnie i się zastanawiam czy to jest normalne w tym stanie czy nie ? i cały czas zastanawiam się też czy to jest dd czy nie, albo nawet jakieś słowa wzbudzają we mnie lęk np: śmierć, kiedyś też opętanie i aktualnie najczęściej to samobójstwo. Chociaż cały czas sobie tłumaczę w głowie,że przecież ja nie chce nic sobie zrobić, ale te złe myśli tak jakby same mi się wkręcały do głowy. Mam też inne objawy:
-oczywiście odrealnienie,
-dziwnie się czuje sama ze sobą, jak patrze w lustro to moje odbicie jest obce i jakby oddalone,
-mój pokój i dom też jest dziwny,zmieniony,jakbym go widziała po raz pierwszy
- często też zadaje sobie pytania:kim jestem a raczej czym jestem? kim jest człowiek?kim są moi rodzice?czy to są napewno moi rodzice?
-jak chodzę to nie czuje siebie,chociaż teraz już jest trochę lepiej
-często myślę o śmierci i o tym co jest później
- mam też takie myśli,że albo zwariowałam,albo wszystko jest w porządku a mi się tylko tak wydaje,że sobie coś wmówiłam,ale chyba nie da się tak codziennie,tym bardziej,że raz na jakiś czas zdarzają mi się takie momenty że czuje się normalnie,a jak pomyślę o tym stanie to wydaje mi się to wszystko absurdalne
- czuje się jakbym była zamknięta w jakiejś klatce
- na samym początku tego stanu miałam takie jakby opóźnienie w ruchach,w mowie
- często też się zastanawiam czy żyje czy nie, jak sobie uświadomię, że tak to albo uważam to za cud albo odczuwam lęk
- w ogóle często czuje jakiś taki bezsens świata albo że mnie to wszystko przytłacza
- bezsilność też jest często, chociaż często też powtarzam sobie,ze jestem silna,że dam sobie radę
- na samym początku zastanawiałam się czym są spowodowane te wszystkie objawy,myślałam nad depresją sezonową bo zaczęło się to tak gdzieś od października ubiegłego roku,ale byłam u psychologa i psychiatry i depresję mam wykluczoną,jak powiedziałam o dd to odniosłam wrażenie,że ta Pani nie wie o czym mówię, na koniec Powiedziała,że trochę jednych objawów trochę drugich,ale depresji nie mam,że niczego niepokojącego nie widzi w zachowaniu, zastanawiałam się też nad schizofrenią, niedociśnieniem, wpływem pogody, ale pora roku się zmieniła, a ja dalej do końca nie czuje się sobą, żyje tak jakby dniem dzisiejszym, aby go przetrwać dać sobie radę,a wczorajszy dzień słabo pamiętam
- jak patrzę na zdjęcia to też dziwnie się czuje,głównie na swoje i na bliskich,chociaż teraz jest już lepiej
- ludzie są dla mnie jacyś dziwni a głównie moi bliscy, jakbym ich znała ale nie znała
- czuję często tak jakby ciało było oddzielone od duszy, albo że to wszystko jakoś dzieje się obok mnie
- a i z tą pogodą też jest dziwnie jak była zima to wszystko było jakieś groźne,teraz jak jest wiosna to tez jest jakoś dziwnie
- z ostrymi przedmiotami też miałam problem, że coś sobie zrobię albo innym,ale na szczęście już mi to przeszło
- a i jak jestem w pomieszczeniu to boję się że wypadnę z okna,a jak jestem na zewnątrz to że rzucę się pod samochód, a jak właśnie w samochodzie,to że mimowolnie otworzę drzwi i się zabiję
- z czasem też jest jakoś dziwnie, jakoś szybko mi leci
- stosunek do wiary tez mam jakiś dziwny,zastanawiam się nad rzeczami oczywistymi obsesyjnie, jakieś wątpliwości,kryzysy, 2 lata temu myślałam żeby wypisać się z Kościoła, bo to i tak nie ma sensu,tak myślałam,wtedy też chyba miałam dd,chociaż ja sobie wmówiłam depresję
- czasem właśnie nie czuje tej różnicy między dd a depresją, ale jakbym miała depresję to chyba mimo wszystko bym nie jeździła na studia,nie spotykała się z ludźmi, nie szukała pracy i w ogóle nie wychodziła z domu,a staram się żyć mimo wszystko. Ktoś mi może też i to wytłumaczyć dokładniej jak to jest z tą depresją ?

Dziś jest jakoś lepiej,czuję większy spokój, nie ma już aż takiego napięcia :) Przepraszam,trochę chaotycznie to wszystko pisałam, ale mimo wszystko jak ktoś chciałby mi odpisać to będę wdzięczna :)
takadziewczyna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 19 lutego 2016, o 17:18

6 maja 2016, o 11:48

Ja nie mam wiedzy na temat depresji. Ale twoje objawy wskazują na nerwice. Jesli bylas u psychologa psychiatry i on nie znalazł u ciebie żadnej choroby psychicznej to nie masz jej po co szukac. Tutaj na forum znajdziesz ogrom informacji na temat twoich objawów to sobie poczytaj :) napisalas strasznie dlugi post i to pewnie dlatego nie dostałaś na niego odpowiedzi.
koki12
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 61
Rejestracja: 29 marca 2016, o 22:13

6 maja 2016, o 13:45

Od paru dni mam dość dziwną sytuacje to znaczy nagle wszystkie objawy stały mi się..obojętne.Nie czuje do nich strachu i sama nie wiem czy wariuje albo coś ;__; mam czesto momenty ze calkowicie zapominam że mam dd.I teraz nie wiem czy znudziła mi się po prostu analiza tego wszystkiego czy może trace krytycyzm ://
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

6 maja 2016, o 13:51

Mam podobnie, niby mam tego wszystkiego dość, ale jest mi to jakoś tak właśnie obojętne. Ale lepiej być obojętnym dla objawów niż się ich bać i nakręcać się nimi.

-- 6 maja 2016, o 13:51 --
I dobrze robisz, że zapominasz o dd, spychasz je na drugi plan, a o to w tym chodzi.
i'm tired boss
koki12
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 61
Rejestracja: 29 marca 2016, o 22:13

6 maja 2016, o 13:52

wiem...mam nadal mega obcość myśli,obcość do świata,obcość do siebie ale kompletnie nic mi to nie robi...czuje wewnetrzy spokój i teraz nie wiem czy to coś gorszego czy po prostu mnie samej znudzilo sie analizowanie
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

6 maja 2016, o 13:59

Po prostu porzucasz kontrole nad tym.
i'm tired boss
koki12
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 61
Rejestracja: 29 marca 2016, o 22:13

9 maja 2016, o 22:24

Od paru dni meczy mnie jedna sprawa związana z DD to znaczy kompletnie nie boje sie objawów i czuje sie jakby wszystko było w porządku jakbym kompletnie zapomniała ze mam DD i ze cos jest nie tak...czuje jakbym straciła świadomość i kontrole nad soba.Dodam jeszcze ze ostatnio meczy mnie straszna nierealność...jestem na swoim osiedlu i dosłownie czuje sie jakbym była na nim pierwszy raz...to samo mam ze znajomymi patrze na nich i taka myśl ,,kto to jest,,.Czasami tez mam takie jazdy ze mam wrażenie ze nie znam znaczenia słów to znaczy pomyśle np o domu to wiem logicznie co to jest ale mam wrażenie ze jestem tak oddalona od swiata ze jakby było to poza moim pojmowaniem ;__; Jakby wszystko co dotyczy realistycznego swiata było dla mnie nie dostępne.Tak jak mowię chyba w tym wszystkim najgorsze jest uczucie braku świadomości...i juz sama nwm co o tym myślec
krypi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 97
Rejestracja: 27 grudnia 2015, o 14:20

10 maja 2016, o 15:18

2 października 2013 mój tata zginął w wypadku. Było to w środę, wracałem tego dnia autobusem innym niż zwykle, bo tego dnia zwiał mi ten którym jeździłem normalnie no i pojechałem właśnie tym. Będąc prawie w domu spotkałem mojego brata który wracał też ze szkoły, wróciliśmy do domu i po jakoś 15 minutach przyjechała policja, moja mama do nich wyszła, a reszty to już wole nie opisywać. Od tamtego czasu w każdą środę byłem bardzo zestresowany, bałem się że to że jest środa oznacza to że może coś się komuś stać, kiedy np. wracałem do domu i nie było mojej mamy/brata od razu się mega stresowałem, a jak nie odbierali telefonu to najczęściej była panika. Przez wiele miesięcy nie mogłem wgl patrzeć na autobus którym tego dnia wracałem do domu, a jechać nim do domu to nie było opcji. Pierwszy raz od tamtego zdarzenia pojechałem nim dopiero jakoś miesiąc temu, bo o tym zapomniałem jak wracałem z kumplami, ale bywało tak że np. jak wracałem z bratem i mieliśmy nim jechać do domu to nie było opcji i szedłem z papcia, bo za każdym razem balem sie ze przez to komuś się coś stanie. To samo jest z trasą którą wracałem do domu kiedy jechalem tym auobusem, albo jak spotykalem mojego brata jak też wracał i sie spotykalismy, bo odbierałem to tak jakby to miał być jakiś zwiastun czegoś straszliwego, no i tak wsumie to właśnie uświadomiłem sobie że od tego zaczęła się moja nerwica, ciągłe sprawdzanie czy ktoś z mojej rodziny nie jest na coś chory, czy ja czasem nie jestem chory itd. A wracając do tematu to pamiętam że dzień przed tym jak to się stało to wieczorem jak sie kładłem spać myślałem jak by wyglądało moje życie gdyby komuś z mojej rodziny coś się stało, albo jak to by było jakbyśmy oboje rodziców stracili, no a następnego dnia...ehh. Czy takie rzeczy o których tutaj napisałem mogą występować po stracie kogoś? Naczytałem się dzisiaj idiota o jakimś myśleniu magicznym i teraz mam... Nie mówiłem o tym ani psychiatrze, ani psychologowi i przez to jeszcze bardziej się wystraszyłem. Ma ktoś z was może pojęcie o tym? :/
takadziewczyna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 19 lutego 2016, o 17:18

10 maja 2016, o 17:10

Moim zdaniem to nic innego jak nerwica. Mysle ze to bardzo dobrze ze dotarles do tego co w twoim zachowaniu jest nie tak. Kiedy nerwica ci się nasila i co cie martwi,czego sie obawiasz. Ja np. Pierwszego ataku paniki dostałam jak bylam sama z siostra w domu. I od tamtego czasu bardzo dlugo unikalam żeby nie być z nią sama bo czułam jakby znów miał być atak i cala powtórka. Ale któregoś razu powiedziałam STOP. To zupełnie inna sytuacja, minęlo tyle czasu, mój umysł sobie to tak zapamięta ze mam sie bać ale ja się nie boje.koniec kropka. Mysle ze te sytuacje po prostu strasznie zle ci sie kojarzą i dlatego tak masz. Niczego więcej w tym nie szukaj bo nic tam nie znajdziesz.
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

10 maja 2016, o 18:39

krypi nie miałeś wpływu na to co stało się z Twoim tatą, to są niezależne od nas wydarzenia.
Może...przeznaczenie ale na pewno nie Twoja wina.

Myśl o utracie bliskich to standardowa myśl w nerwicy, a nawet nie trzeba mieć nerwicy żeby mieć
takie przemyślenia. Każdy człowiek miewa takie myśli.
A w ogóle napisz co teraz u Ciebie? Czujesz się trochę lepiej już?
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
karolina26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 11 maja 2016, o 14:45

11 maja 2016, o 16:05

Witam.w styczniu zaczęłam się źle czuć. Podczas zakupów w sklepie nagle zrobiło mi się słabo ,miałam uczucie ze zaraz zemdleje ,szybko pobiegłam do domu.od tego dnia codziennie jak wychodziłam działo się to samo uczucie slabosci itd.doszlo do tego ze musiałam zrezygnować z pracy,po miesiącu przeszło ale przestałam spać i ta bezsennosc trwa do dziś. Potem zaczęłam czuć takie pomieszanie w glowie ciężko to wyjaśnić, tak jakby moje życie nie było moim życiem. Uczucie obcosci wobec siebie.tak jakbym nie wiedziała kim jestem,patrzę na syna i nie czuje ze to moje dziecko chociaż wiem ze przecież to mój syn.okropne.ostatnio miałam takie silne uczucie ze zaraz zwariuje,czułam ze zaraz zacznę robić i mówić bezsensowne rzeczy.bardzo silne to było. Dziś w nocy była tragedia bo się przebudzilam i nie wiedziałam przez chwile gdzie jestem i jak się nazywam.potem totalne oszołomienie.czasami do mnie nie dociera zeja to ja.juz nie wiem co mi jest:///każdy dzień gorszy od poprzedniego

-- 11 maja 2016, o 16:05 --
Boje się ze całkiem stracę świadomość, że nie będę wiedziała kim jestem.czuje się jak w jakimś transie.boje się też ze to początek psychozy.wiele mam tych wątpliwości. Nie wiem czy to nerwica bo nie mam fizycznych objawów. Czuje takie przymglenie swiadomosci
Awatar użytkownika
Nana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 76
Rejestracja: 10 maja 2016, o 21:27

11 maja 2016, o 16:34

Śledząc to forum długi czas, przy nerwicy nie są konieczne fizyczne objawy. Nie zawsze odzywa się somatyka. Ale z tego co opisujesz u Ciebie właśnie od tego się zaczęło - uczucie słabości. Później wkręciłaś się w ten objaw, związany z tym, że doświadczysz psychozy. Specjalistą nie jestem, ale moim zdaniem to wszystko wynika z tego błędnego koła nerwicowego. Cały czas jesteś świadoma wszystkiego co się dzieje. To co Ci się wydaje to tylko natrętne i przykre myśli - np. że to nie Twoje dziecko, ale świadomość Ci podpowiada, że to Twoje. Także nic się nie dzieje- to tylko Twoje natrętne myśli. Nie zwariujesz. Jesteś wszystkiego świadoma i także tego, że to co aktualnie przeżywasz jest dla Ciebie nienormalne, niezrozumiałe i dziwne.. Więc to jest tylko zaburzenie, bo cały czas jesteś świadoma.
karolina26
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 11 maja 2016, o 14:45

11 maja 2016, o 17:26

Dziękuję za odpowiedź. Tyle że dziś będąc na zakupach dostałam takiego silnego uczucia dezorientacji. Nawet ciężko to opisać. Takie przymglenie swiadomosci.odrazu myśl co ja tu robie.tak jakby zaburzenie swiadomosci,niby wiedziałam gdzie jestem ale nie docierało to do mnie
ODPOWIEDZ