Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Wątpisz co do swoich objawów? Dyskusja, opisy, wyjaśnianie.

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Awatar użytkownika
Miesinia
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 649
Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57

16 lutego 2014, o 08:46

Pati, ale rzuca cię nerwami lekowymi czy wkurzasz sie że to jest i ryczec ci sie chce?

Rabaha też to mam z tym oddechem, przedtem częściej, teraz czasami:)
To jest wszystko bujda!
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

16 lutego 2014, o 12:54

właściwie to chyba to i to ;/
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Awatar użytkownika
wawe
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 13:34

16 lutego 2014, o 13:33

Tez swego czasu miałem z oddechem, u mnie jest tak ze jest jeden objaw jakiś...mam problem z oddechem maleje dd, zwiększy się dd maleje problem z oddechem coś w tym stylu...
weronia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 16 sierpnia 2013, o 16:45

23 lutego 2014, o 15:07

Kochani mam pewne pytanie, ogolnie troche zmienilam od jakiegos czasu nastawienie do DD, na razie jest lepiej niz na poczatku ale nadal mam jednak duze objawy a najbardziej mi dopieka depersonalizacja. I tu musze troche sie u was podpytac o pewien objaw.
U mnie depersonalizacja objawia sie glownie uczucie ze jestem sama dla siebie obca i mam takie wrazenie znieczulenia ciala. Ale tez ostatnio mam cos takiego ze siedzac czuje to znieczulenie, czyli jakby nie do konca odczuwam siebie ze siedze czy leze ale doszlo mi tez takie uczucie ciezkosci ciala. Siedze i czuje jakbym wazyla tony, jakby moje cialo ktorego de facto nie czuje...bylo bardzo ciezkie jakby sparalizowane. Ktos wie moze o czym mowie i jest to normalne? Momentami wkrecam sobie ze jakiegos paralizu dostaje :(
Awatar użytkownika
aoc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 2 stycznia 2014, o 21:27

23 lutego 2014, o 16:04

Na początek chciałam podziękować osobom z tego forum. Szczególnie Viktorowi, Divinowi, mr.DD i Avenger36, którzy odpowiadali na moje posty, radzili i pomagali w najtrudniejszych chwilach. Dziękuje też wszystkim userom tego forum, bo gdy je odnalazłam poczułam ulgę, że nie jestem z tym sama. Przez jakiś czas nie będzie mnie pewnie tutaj, bo zaczyna coś sie poprawiać i chce sie odciąć od tego całego DD jak tylko mogę. Mam jeszcze kilka pytań, jakby ktoś był w stanie odpowiedzieć byłabym bardzo wdzięczna

- mam dni, że wydaje mi sie jakby wyzdrowienie było na wyciągniecie ręki (pierwszy raz od blisko 4 miesięcy takie stany sie pojawiły), by następnego dnia poczuć jakbym siedziała w tym po uszy i nie ma dla mnie ratunku. Czy takie wahania oznaczają, że coś się polepsza?

- czy alkohol (oczywiście w rozsądnych ilościach) to dobra terapia? Czytałam, że on zwiększa DD, a u mnie jest na odwrót. Po wypiciu kilku drinków zaczynam sie dobrze bawić i DD mi nie przeszkadza. Co więcej przez kolejne 2-3 dni po imprezie czuję się o niebo lepiej i DD wraca bardzo powoli.

- czy stan podczas depresji jest taki sam jak w derealizacji? Bo mam wrażenie, że lęk całkowicie minął, a została tylko ta nierealność świata i niechęć do życia. Może DD już minęło i teraz mam depresje, którą DD wywołało? Czy wzięcie deprimu bez konsultacji z lekarzem mi nie zaszkodzi?

- czy ktoś miał takie wrażenie, że DD mimo całego tego koszmaru wpływa pozytywnie na niektóre elementy życia? Przed DD ciężko mi sie podejmowało ważne dla życia decyzje, bardzo sie stresowałam w takich sytuacjach. Teraz nie ma stresu w ogóle, bo myślę sobie "Co mi zależy i tak świat jest nierealny, wszystko jest dziwne, więc zrobię to i to nie mam nic do stracenia, nic gorszego od DD przecież nie może mnie spotkać". Przyznam, że już w dwóch sytuacjach (w pracy i życiu prywatnym) przyniosło to bardzo korzystne dla mnie skutki. Zrobiłam coś, czego zawsze się bałam w obawie o konsekwencje, a teraz przyszło mi bez problemu.

- Przy DD nie potrafię myśleć o przyszłości nie ma jej, co napawa lekiem. Za to analizowanie przeszłości przynosi jakąś taka ulgę. Myślę nad klimatem kolejnych dni, badam je, porównuje ze snami, wspominam poszczególne dni i nie jest to dla mnie straszne. Gdy DD mija zaczynam dostrzegać pozytywy przyszłości, jest ona prawie namacalna, za to myślenie o przeszłości napawa mnie lękiem. Typu: "boże jak w ogóle to co sie ze mną działo mogło sie wydarzyć, to jest nienormalne, nie rozumiem tego" i wtedy najczęściej wraca mi DD i znów nie widzę przyszłości a przeszłość staje się niejako normalna. Strasznie mnie to irytuje. Myślę, że przez to nie mogę wyzdrowieć. Blokuje mnie to, że nie potrafie sobie racjonalnie wytłumaczyć tego stanu. Wszelkie racjonalne argumenty zbija jeden - "przecież mózg człowieka jest niezbadany, tłumaczenia lekarzy DD to tylko hipotezy, równie dobrze moga się mylić i to wcale nie jest żaden mechanizm obronny."
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

23 lutego 2014, o 17:51

Hej, jeżeli zdecydowałaś się odciąć na trochę od forum to życzę Ci powodzenia i wytrwałości i już odpisuje na Twoje pytania:
1.Wahania nastrojów są bardzo częstym zjawiskiem (przynajmniej u mnie ;) ) jednak każdy pozytywny, ten lepszy dzień oznacza że jesteśmy bliżej normalności, wyzdrowienia więc odpowiedź brzmi: zdecydowanie tak ! :)
2. Wydaje mi się, że zależy to od tego w jakim stopniu człowiek kontroluje siebie po wypiciu alkoholu, przykładowo ja się czuję na początku niby trochę lepiej, ale potem mi się pogarsza, a znowu jak ktoś inny się trochę wyluzuje i potem się nie kontroluje nie myśli o tym stanie to czuje się lepiej. Jeżeli Ty czujesz się lepiej, to myślę że możesz pić, ale tak jak napisałaś w rozsądnych ilościach i nie robić z alkoholu czegoś co niesie nam ulgę, bo alkoholem problemów się nie załatwi a mozna się tylko wplątać w nałóg.
3.Wydaje mi się że nie ma co tak szufladkować czy to jest tym, albo że to spowodowało to itd. Masz po prostu zaburzenia lękowe w których bardzo często występuje depresja i stany nierealności, to co pozostaje nigdy nie wiadomo, bo u każdego może mieć to inny przebieg zdarzeń, jednym zostaną do końca derealizacja, innym depresja a innym jakieś dziwne natrętne myśli albo śnieg optyczny. Objawy to objawy jest ich mnóstwo, dlatego chyba nie warto analizować każdy z osobna. Nie wiem jak silnym lekiem jest deprim, więc nie powiem Ci, zawsze to może lepiej skonsultować, no chyba ze jest lekiem coś jak hydroksyzina.
4. Tak, z tym się zgodzę, w niektórych sferach życia jest łatwiej, ze względu na olewkę, ale pewne decyzje mogą też być nierozsądne jak nam wszystko jedno czy będzie tak czy tak. Jeżeli decyzje wyszły na plus to trza się cieszyć :DD
5. Przyszłość i przeszłość są dziwne do ogarnięcia w tym stanie. I podobnie jak Ty nie ogarniam tego jak to tego wszystkiego doszło itd. Wiara w diagnozę to jeden z podstawowych elementów do wyzdrowienia, ten stan nie jest nie wiadomo czym, wiele zagranicznych lekarzy badało to, a nasz Victorek wie o tym więcej niż nie jeden lekarz na ten temat więc myślę że forum jest najlepszym dowodem na to, że wszyscy doznajemy tych samych stanów i co więcej są one wyleczalne.
Pozdro ^^
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
Lipski
Ex-administrator i do tego odburzony
Posty: 664
Rejestracja: 19 czerwca 2013, o 20:07

23 lutego 2014, o 17:58

Jeśli nie bierzesz leków psychotropowych to moim zdaniem bez problemu możesz sobie wziąć "Deprim" bez konsultacji z lekarzem, ponieważ jest to lek ziołowy, na bazie dziurawca, więc jedynie może on poprawić Twoje samopoczucie. Leki ziołowe zazwyczaj nie niosą za sobą żadnych skutków ubocznych, ale mieszanie dziurawca z psychotropami niestety może się źle skończyć, ponieważ i to i to działa na gospodarkę serotoninową.

Pozdrawiam :)
With your feet in the air and your head on the ground
Try this trick and spin it, yeah
Your head will collapse
If theres nothing in it
And you'll ask yourself

Where is my mind ?
Where is my mind ?
Where is my mind ?
Awatar użytkownika
Darecky1970
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 237
Rejestracja: 19 stycznia 2014, o 10:36

23 lutego 2014, o 21:17

Hey AOC :D z tym alkoholem bym jednak uważał, tak jak napisał mr.DD różnie on na nas działa. Ja jak wcześniej wypiłem to bylo ok, ale najgorzej było drugiego dnia, po prostu miałem zjazdy jak po tygod piciu. Tak więc alkohohol może upiększyć nam dzień w którym go spożywamy ale nastepnego można dostać podwójnego kopniaka :shock: Pozdr i powodzeniaa
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

23 lutego 2014, o 21:57

AOC, to miło słyszeć, że u Ciebie poprawa ;))

Deprim, owszem, że tak :) Tak jak Lipski napisał, to są tylko ziółka a nie chemia, więc spokojnie możesz brać. Ewentualnie alkoholowy wyciąg z dziurawca w formie syropku ;) Ale deprim ma chyba więcej skumulowanego dziurawca :)

Trzymam kciuki za wyzdrowienie ! :)
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Awatar użytkownika
aoc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 2 stycznia 2014, o 21:27

26 lutego 2014, o 17:10

mr.DD & Darecky1970 - dzięki :) Pić na umór nie mam zamiaru, ale w małych ilościach to mi naprawde pomaga :) Własnie wiary w diagnozę cały czas nie mam niestety. Cały czas mam myśli, że diagnozy to tylko hipotezy i tak naprawde nie wiadomo dlaczego mózg tak funkcjonuje. Co najgorsze - lekarze dołują jeszcze bardziej i większą pomoc znajduje na tym forum niż w przychodniach.

Lipski - Własnie wezmę sobie od jutra ten deprim, bo zaczyna się polepszać i chce wykorzystać szansę do maksimum :)

nierealna - poprawa jest ale do wyzdrowienia chyba jeszcze trochę zostało. Dobrze sie czuje rano i jak jestem ze znajomymi, ale jak zostaje sama to wszystko wraca. Najważniejsze jednak jest to, że znów odzyskałam radość z niektórych rzeczy - z chodzenia na imprezy, z grania w tenisa, z oglądania ze znajomymi seriali i filmów. Chce mi sie wychodzić do ludzi. Przełomowa była pewna impreza, która uświadomiła mi, że nie ma sie czego bać, że nawet przy największym strachu nic sie nie dzieje, nie tracę świadomości, nie mdleje, nie oszalałam. Teraz zaczynam widzieć przyszłość i unikam myśli o przeszłości w DD. Bo gdy tylko dopuszczam myśl, że to co sie ze mną dzieje jest niewytłumaczalne, wszystko wraca. Wierze jednak, że w za 2-3 miesiące będę mogła sie w końcu od tego uwolnić.
Marya
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 24 lutego 2014, o 09:33

26 lutego 2014, o 22:31

Witam Was ponownie tym razem w tym temacie bo mam wątpliwość :) pewną.
Nad objawami innymi depersonalizacji staram się nie głowić bo wiemy, że to nie ma sensu. Nie umiem jednak swoim rozumem (obecnie małym rozumem) pojąc czy możliwe jest podczas tych stanów mieć uczucie zawężenia ilorazu inteligencji?
Czuję się głupsza...mało co do mnie dociera i mam mniejszy iloraz powstawania normalnych myśli jakiś rozważań. A jak już to lękowe myśli.
Zupełnie jakby mój stan użycia mózgu został zmniejszony do 1 %.
Bardzo mnie to irytuje bo ja jeszcze niedawno byłam w pełni sprawna i mogłam w ciągu pół godziny napisać solidny wykład a obecnie tego posta płodzę pół godziny... czy to się zdarza często w DD?
Lipski
Ex-administrator i do tego odburzony
Posty: 664
Rejestracja: 19 czerwca 2013, o 20:07

26 lutego 2014, o 22:43

Tak Maraya przy zaburzeniach nerwicowych to norma, po prostu kiedy jesteś w stanie napięcia Twój mózg bardziej zajmuje się analizą tego co jest nie tak, jesteś skupiona głównie na sobie i nie możesz się skupić na innych rzeczach, według mnie to jest przyczyną tego "odczucia ogłupienia" :)
I szczerze Ci powiem że mnie też to bardzo dołowało bo dawniej nauka przychodziła mi z absolutną łatwością, zawsze czułem się mega inteligentną osobą (tak wiem że nie brzmi to zbyt skromnie) a przez ten stan czułem się jak jakiś ćwierćinteligent :)

Więc na serio nie masz się czym martwić, bo większość z nas miała tego typu problem w tym stanie, ale to również mija ;)

Pozdrawiam
With your feet in the air and your head on the ground
Try this trick and spin it, yeah
Your head will collapse
If theres nothing in it
And you'll ask yourself

Where is my mind ?
Where is my mind ?
Where is my mind ?
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

26 lutego 2014, o 22:44

Szanowna Marya'o

Jak najbardziej tak się może dziać ponieważ w DD Twój umysł po prostu jest zdysocjowany, czyli działa na mniejszych obrotach. Ja to lubię nazywać że działa na trybie awaryjnym. Tak jak komputer gdy go włączysz na tym trybie to również ma wyłączone te zaawansowane opcje graficzne itp. Tak samo się dzieje z naszym umysłem w tym stanie. On po prostu się odcina zmieniając percpecję postrzegania siebie i świata. Uczucie że się ma mniejszy iloraz inteligencji jak najbardziej wynika właśnie z tego poczucia otępienia. Umysł nie działa na pełnych obrotach, uciekł, chce odpocząć. Więc oczywiście że będzie stawiał takie 'fochy' :D On chce teraz przede wszystkim odpoczynku od stresu, od problemów itp. od tego przez co zaktywował naturalny system defensywny. Tak więc radzę Ci przede wszystkim zaakceptować to że póki co może sprawić Ci większą trudność napisanie czegoś lub przygotowanie wykładu. Najważniejsze że nie jest to nie możliwe tylko utrudnione. Nadal możesz to wszystko zrobić, tylko potrzebujesz więcej czasu. Pozwól sobie na to, daj sobie czas a wszystko powróci do normy. Poszerzaj świadomość i wyciągaj wnioski dla siebie na przyszłość. :)

Pozdrawiam.
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Awatar użytkownika
tomo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 17 lutego 2014, o 22:30

26 lutego 2014, o 23:23

Każdy ma jakąś piosenkę która chodzi mu po głowie. U mnie występuje coś takiego że gdy "leci" mi ona w głowie to w spowolnionym tempie i nie mogę tego zmienić. Jednak ten objaw mam tylko jak jestem zmęczony (przeważnie po 24)
Gdybym wiedział, gdybym potrafił pokonać samego siebie
Gdyby opuścił mnie strach
Strach przed życiem i szczęściem
W tej ostatniej drodze głupców, kłamców i straceńców
Nie będę sam
Podąża za mną setki mnie podobnych
Szukających ucieczki
Ucieczki przed samym sobą
Tak to zwykle się kończy
Marya
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 24 lutego 2014, o 09:33

27 lutego 2014, o 15:31

Dziękuje Panowie za odpowiedzi, ogólnie stosuję się tylko to ograniczenie umysłowe momentami bardzo naciska mi na życie i dlatego chyba trudniej mi to załapać.
Tomo ja jako psycholog...ale parodia :)) powiem Tobie, że objaw taki to natręctwo tak zwane "zawracanie wiosłem muzyki w głowie".
ODPOWIEDZ