Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Wątpisz co do swoich objawów? Dyskusja, opisy, wyjaśnianie.

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Sagem
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 535
Rejestracja: 11 maja 2013, o 12:47

9 czerwca 2013, o 16:41

Nie analizuj tego co Cię trzyma objawów itd ja aż za dużo to analizowałem i tak głowę wykończyłem że sama mi zablokowała martwienie się przejmowanie itp ;) Nic miłego mieć tak całkiem wyłączony łep tak jakby mam 2 bariery najpierw dd a teraz bariera obronna przed dd żebym się nim nie martwił ja już się tak do tego przyzwyczaiłem i do tego doszła ta bariera obronna głowy przed dd że sam już nie wiem jak widzę świat czy nieprawdziwy czy prawdziwy wiem że mam dd bo czuję ale nie odczuwam tego automatycznie jak na początku ;) nie rób tego błędu co ja i nie katuj się dd i nie wierz w to co Ci będzie podsuwało bo ja w pewnym momencie uwierzyłem i teraz muszę się z tego wykręcać ;) Damy radę ;)
Jeżeli ktoś nie kocha Cię tak jakbyś tego chciał, nie oznacza to, że nie kocha Cię on z całego serca i ponad siły.
Strach boi się odważnych.
Per Aspera Ad Astra - Przez ciernie do gwiazd.
Nigdy nie wiesz jak silny jesteś, dopóki bycie silnym nie stanie się jedynym wyjściem jakie masz.
rashad
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 13 czerwca 2013, o 12:16

16 czerwca 2013, o 20:44

przerabiał ktoś uczucie jakby zlewania się z otoczeniem? trudno to opisać, coś jakby rozmywania się i przerażenie, że za chwilę się zniknie albo straci zmysły, trudno to opisać to jest na chwilę obecną mój najgorszy objaw dd, czasami odnoszę wrażenie jakby został mi tylko wzrok, czuję się jak obserwator z pustką w głowie.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

16 czerwca 2013, o 22:55

rashad jak mialem depersonalizacje to mowilem do siebie i innych bardzo czesto tak - czuje sie jakbym byl swoimi oczami bo nic wiecej nie czuje ani ciala ani uczuc. wiec wiem dokladnie o czym mowisz. a pamietaj ze ja wyzdroiwalem z tego i ty tez mozesz i tak samo kazdy z Was!
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
bvb25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 9 maja 2013, o 00:10

22 czerwca 2013, o 12:22

wczoraj byłem w stolicy, choć kiedys tam nawet mieszkałem to w ogóle nie czułem tego miasta, jakbym był tam 1 raz towarzyszyło temu takie uczucie nie pokoju i leku, coś jak w koszmarze - chciałem jak najszybciej stamtąd wyjechać jak wróciłem do domu to przez reszte dnia twoarzyszyło mi to nieprzyjemne uczucie - dziwne i smutne to wszystko...
Awatar użytkownika
Sagem
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 535
Rejestracja: 11 maja 2013, o 12:47

22 czerwca 2013, o 18:00

mi za kilka dni 4 miesiąc leci i ciągłe wrażenie że zachowuję się i myślę inaczej że nie mam wrażliwości itd najgorsze to to że tak jakby organizm sam reguluje wszystko przez 2,5 miesiąca ani jeden uśmiech a teraz nawet jak coś jest z czego bym sie nie śmiał normalnie to czuje jakbym miał zaraz wybuchnąć śmiechem masakra no ale przynajmniej ostatnio dobry humor mam chociaż tyle ;) zaczynam w wakacje afirmacje ;) też często łapię się na tym że jest wszystko obce itd dzisiaj byłem w tesco czułem się w środku nie zbyt dobrze wiecie taki ściśnięty jakby w klatce 2x2x2 metra ;/ najgorsze że organizm stara sie mi minimalizowac odczucia i analizowanie dd co jest koszmarem mimo że pomaga w nieskupianiu się na dd tylko na czymś innym

-- 29 czerwca 2013, o 12:56 --
jakby organizm stara się mi minimalizować odczucia i analizowanie dd co jest koszmarem mimo że pomaga w nieskupianiu się na dd tylko na czymś innym
jakby skupiał się na tym co mi zostało a nie na tym co mi zabrało dd dałem dzisiaj posta na ten temat tylko lepiej opisany to ktoś mi go usunął ;/ więc pytam ponownie bo nikt chyba jeszcze o tym nie pisał ma ktoś coś podobnego?
Jeżeli ktoś nie kocha Cię tak jakbyś tego chciał, nie oznacza to, że nie kocha Cię on z całego serca i ponad siły.
Strach boi się odważnych.
Per Aspera Ad Astra - Przez ciernie do gwiazd.
Nigdy nie wiesz jak silny jesteś, dopóki bycie silnym nie stanie się jedynym wyjściem jakie masz.
Awatar użytkownika
zrudziala
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 14 kwietnia 2013, o 22:19

3 lipca 2013, o 15:06

Te uczucia DD są okropne, mam to od pół roku. Są dni że mogę żyć, mam to gdzieś a czasami nie jestem w stanie nawet obrać ziemniaków. Najbardziej przerażają mnie myśli totalnie absurdalne, surrealistyczne np. patrzę na swoją rękę i przychodzi mi myśl jak będzie ona wyglądała w grobie. Albo nie mogę uwierzyć jak to jest możliwe, że żyję, że istnieje świat. Mam wrażenie, że zaraz się obudzę gdzie indziej. Te rozkminy są okropne. Ktoś wspomniał o zatracaniu teraźniejszości z przeszłością, miałam podobnie. Gdy występowało Dejavu popadałam w panikę. Zaczynam sobie radzić powoli z nerwicą. Zauważyłam, że u mnie sprawdza się bardzo dobrze napięty na maksa grafik dnia. Nie mam czasu nawet na papierosa - tym lepiej. Dlatego cały czas wynajduję sobie jakieś zajęcia. No i czytanie o schizach tylko pogłębia. Przestałam i już nie wracam. Schizofrenii nie mam, diagnoza czysta nerwica :)

Myśli egzystencjalne 24/7 - czemu żyje, czemu umrę, jak to będzie, czy jest bóg , niebo itp .
Zastanawianie się nad własną tożsamością, czy to co mówię na pewno są to moje słowa czy może nie. Bez sensu... ;yhy
Awatar użytkownika
Sagem
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 535
Rejestracja: 11 maja 2013, o 12:47

3 lipca 2013, o 15:19

ja już mam takie dd że już nie widzę różnicy między tym jak się czułem a czuję mam potężną depersonalizację ,derealizację też chociaż sam nie wiem tylko mi takie dziwne przyzwyczajenie weszło jakby to było od zawsze i jakbym miał taką nieświadomość tego że to nienormalne od wczoraj czuję sie jakbym był już tylko powietrzem i obserwował z jakiegoś miejsca swoje ciało i życie do tego tez taka obcość itd ehh nie czuję swojego życia ,mojego stanu nawet nie można nazwać wegetacją ;/ wiesz czuję się jak jakiś ćpun co mu sie zmienia rzeczywistośc i reszta w głowie a on nawet o tym nie wie i nie zauważa ;/

-- 3 lipca 2013, o 15:22 --
pójdę chyba do psychiatry chociaż pewnie tyle pomoże co psycholog czyli "znajdź sobie dziewczynę" ;/
Jeżeli ktoś nie kocha Cię tak jakbyś tego chciał, nie oznacza to, że nie kocha Cię on z całego serca i ponad siły.
Strach boi się odważnych.
Per Aspera Ad Astra - Przez ciernie do gwiazd.
Nigdy nie wiesz jak silny jesteś, dopóki bycie silnym nie stanie się jedynym wyjściem jakie masz.
Awatar użytkownika
zrudziala
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 14 kwietnia 2013, o 22:19

3 lipca 2013, o 15:29

Dla mnie DD jest jak uczucie na ostrym zjaraniu po trawie. Miewałam takie stany jak za dużo spaliłam kiedyś. No a teraz mam tak cały czas, czyli ataki paniki, głębokie rozkminy itp . Kiedy opowiadam komuś o chorobie i tym jak się czuje, staram się mu to do czegoś porównać. Mówię - pamiętasz swoją najmocniejsza fazę po trawie? Tak właśnie się czuję 24/7 :) Mam już trochę dystansu do tego, dlatego mogę sobie nawet pożartować, że za darmo mam najlepsze fazy w mieście :))))
Awatar użytkownika
Sagem
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 535
Rejestracja: 11 maja 2013, o 12:47

3 lipca 2013, o 22:36

hah też to zauważyłem że jakbym był non stop na haju albo po 7 piwach :D u mnie taki dziwny stan wbił jakby organizm na siłę chciał akceptacji tego z mojej strony i chyba muszę się dot tego dostosować :)

-- 3 lipca 2013, o 22:40 --
najgorsze jest to że mam to po tym syfie (trawa) a mam wrażenie jakbym nie widział dalej w niej nic złego i jakby to nie było od trawy ale już wiem że nie dam się namówić na to gówno :) to jeden z najbardziej zdradliwych narkotyków wiesz na początku jest fajnie ale potem są schody i jednak trzepie ci łep ja bym pewnie tego nie zauważył gdyby nie DD i nerwica ale jakby nie było trawa też wpływa na organizm i na człowieka ;)
Jeżeli ktoś nie kocha Cię tak jakbyś tego chciał, nie oznacza to, że nie kocha Cię on z całego serca i ponad siły.
Strach boi się odważnych.
Per Aspera Ad Astra - Przez ciernie do gwiazd.
Nigdy nie wiesz jak silny jesteś, dopóki bycie silnym nie stanie się jedynym wyjściem jakie masz.
bvb25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: 9 maja 2013, o 00:10

3 lipca 2013, o 23:04

sagem96 pisze:hah też to zauważyłem że jakbym był non stop na haju albo po 7 piwach :D u mnie taki dziwny stan wbił jakby organizm na siłę chciał akceptacji tego z mojej strony i chyba muszę się dot tego dostosować :)

-- 3 lipca 2013, o 22:40 --
najgorsze jest to że mam to po tym syfie (trawa) a mam wrażenie jakbym nie widział dalej w niej nic złego i jakby to nie było od trawy ale już wiem że nie dam się namówić na to gówno :) to jeden z najbardziej zdradliwych narkotyków wiesz na początku jest fajnie ale potem są schody i jednak trzepie ci łep ja bym pewnie tego nie zauważył gdyby nie DD i nerwica ale jakby nie było trawa też wpływa na organizm i na człowieka ;)
Nie od trawy tylko od tego syfu jaki tam dorzucają dilerzy, samo thc nie wywołuje derealizacji...
Awatar użytkownika
sarna87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 202
Rejestracja: 12 sierpnia 2012, o 09:51

4 lipca 2013, o 08:27

Nie pisalam tutaj dawno ale postanowilam podzielic sie z Wami "moja"nerwica,moze komus to pomoze.Od 3 miesiecy nie biore lekow, moze to nieodpowiedzialne ale sama je odstawilam,z dnia na dzien.Stwierdzilam ze co mialy pomoc to juuz pomogly.I zyje.Nic sie nie wydarzylo,nic sie nie dzieje.Nie bylo i nie ma zadnego szoku odstawiennego.A dd mnie przesladowala non stop praktycznie,mysli egzystencjalne niszczyly mnie. Mi pomoglo to ze po kilku latach wrocilam do sportu i zaczelam duzo wyjezdzac na turnieje.Caly czas prawie w biegu.To mnie odciagalo od nerwicy i myslenia o niej. Zaczelam czuc ze znowu zyje.Teraz mam gorszy okres,znow masa stresu i problemow.Ale daje rade.Sklamalabym jesli bym napisala ze dd juz ustapila calkiem.Czasem sie pojawia.Teraz od kilku dni jest gorzej ale ja sie juz tego nie boje,mimo ze jak zawsze- te wszystkie dolegliwosci bardzo przerazaja.Po prostu ostatnie pol roku pokazalo ze dd da sie pokonac i jak dopadaja mnie gorsze dni to przypominam sobie o tym ze przeciez moze byc dobrze-bo juz bylo dobrze i ze to minie.Pozdrawiam
Derealizacja
Gość

4 lipca 2013, o 09:48

Najskuteczniejsza na derealizacja jest psychoterapia.
Leki i nie myślenie o niej to jakieś 20 %

80 % to psychoterapia - nie myśleniem o derealizacji i jak największą ilością zajęć, nie usuniesz źródła lęku - a dd zniknie w 100 %, kiedy zniknie lęk.

-- 4 lipca 2013, o 10:58 --
Wiele osób broni się przed terapią - co sam bardzo dobrze znam. Ale spotkanie się raz w tygodniu, na godzinę z psychologiem nie jest wyrzeczeniem.
Podstawą usunięcia lęku - a tym samym derealizacji, która jest jednym z jego objawów - jest poukładanie sobie samemu, wielu spraw w głowie.
Nie wystarczy przestać myśleć o problemie - wręcz przeciwnie, trzeba się na nim skupić i analizować go, dochodzić do wniosków i wszystko w głowie układać.
W pewnym momencie uświadamiasz sobie, że lęk jest wynikiem takich i takich doświadczeń - dalej analizujesz to i dochodzisz do wniosków, że jest on adekwatny do rzeczywistości.
Jeżeli poukładasz sobie wszystko w świadomości - powoli zacznie to wnikać w podświadomość, tym samym usuwając lęk i jego źródło.

-- 4 lipca 2013, o 11:01 --
Lęk wynika z błędnych, podświadomych przekonań - które powstały w nas z powodu danych doświadczeń.
Najprostszy przykład - idziesz na studia i czujesz lęk. Świadomie wiesz, że są tam dorośli i w większości dojrzali ludzie - wiesz, że nikt nie będzie Ci "dokuczać", ale podświadomie i tak się tego cholernie boisz.
Dopiero w momencie kiedy przekształcisz w podświadomości te adekwatne przekonania na prawdziwe - zgodne z rzeczywistością, lęk zniknie na prawdę.

-- 4 lipca 2013, o 11:06 --
Najgorsze jest tylko to, że większość tych przekonań kształtuje się już kiedy jesteśmy dziećmi - dlatego są one tak bardzo głęboko w nas zakorzenione.
Ja nigdy wcześniej nie przypuszczałbym, że prawdziwym źródłem mojej nerwicy jest nie szkoła, nie podstawówka czy gimnazjum - ale to co było wcześniej.
Dopiero po przerobieniu tego - lęk znika. Zajebiste uczucie - kiedy nie ma tego stłumionego ucisku na wysokości klatki piersiowej i żołądka - czyli właśnie lęku.
Wychodzisz na miasto, do galerii na zakupy albo na siłownie i nie czujesz żadnego napięcia. Można dojść do tego samemu - ale psycholog Cie dużo szybciej nakieruje na ten właściwy proces odzysku dawnego stanu.

-- 4 lipca 2013, o 11:08 --
Jak największa ilość zajęć, pasje, zainteresowania - to wszystko jest bardzo ważne, bo dzięki temu nie myślisz i nie dołujesz się derealizacją.
Ale działa to podobnie jak leki - zmniejsza objawy, a nie usuwa źródła.
Awatar użytkownika
Sagem
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 535
Rejestracja: 11 maja 2013, o 12:47

4 lipca 2013, o 14:18

Czyli tym co wszyscy karzą robić czyli akceptacja itd usunie się DD na jakiś czas ale przy dobrej okazji będzie wracało :) a jeśli pokonasz swoje lęki to całkowicie DD zniknie ? tak zrozumiałem Twoją wypowiedź :D oks psycholog tylko wiesz mi psycholog pomógł tyle że dowiedziałem się że mam znaleźć sobie dziewczynę ;/ więc chyba lepiej samemu dojść do wszystkiego i sobie wmówić że nie ma się czego bać ja już doszedłem mniej więcej do lęków teraz wystarczy sobie wbić że nie ma się czego bać
Jeżeli ktoś nie kocha Cię tak jakbyś tego chciał, nie oznacza to, że nie kocha Cię on z całego serca i ponad siły.
Strach boi się odważnych.
Per Aspera Ad Astra - Przez ciernie do gwiazd.
Nigdy nie wiesz jak silny jesteś, dopóki bycie silnym nie stanie się jedynym wyjściem jakie masz.
Derealizacja
Gość

4 lipca 2013, o 15:20

sagem96 pisze:Czyli tym co wszyscy karzą robić czyli akceptacja itd usunie się DD na jakiś czas ale przy dobrej okazji będzie wracało :)
Przy dobrej okazji - tak.
Owszem, nie powinieneś się wtedy jej już tak bardzo bać i dużo szybciej wyjdziesz niż za pierwszym razem.
Albo i nie - to zależy od Ciebie i tego jak "dobra" jest ta okazja.
Może też w ogóle nie wrócić i skończy się tylko na jednym epizodzie.
Ale psychoterapia - wzmacnia Cie - mimo, że sam wszystko musisz układać w głowie - to psycholog po prostu kieruje Cie na właściwe tory, podsuwa Ci pewne rzeczy.
sagem96 pisze:a jeśli pokonasz swoje lęki to całkowicie DD zniknie ? tak zrozumiałem Twoją wypowiedź :D
Mechanizmu dd usunąć się nie da - bo tak jesteśmy stworzeni - ale jeżeli pokonasz lęk, dd zniknie nie w 99 % ale w 100 % i nawet nie będziesz mógł sobie przypomnieć, jak to było - kiedy miałeś derealizacje. Zniknie nie wiadomo kiedy i wszystko będzie w 100 % jak dawniej - oczy będą znowu normalnie postrzegać, percepcja w 100 % wróci do stanu z przed derealizacji. I będziesz czuć się tak, jakbyś nigdy tej derealizacji nie miał. Jak pokonasz lęk - to zniknie ucisk w głowie, wróci Ci energia - wszystko będzie normalnie, jak przed derealizacją czy ogólnie różnymi stresami.

Jak pokonasz lęk - idąc gdzieś w towarzystwo, nawet nowo poznanych osób (np. na początku studiów, czy nowej pracy) nie będziesz się bać. Nie będzie lęku "czy mnie zaakceptują, polubią" - będziesz określoną osobą, który robi swoje i w to wierzy.


sagem96 pisze:psycholog tylko wiesz mi psycholog pomógł tyle że dowiedziałem się że mam znaleźć sobie dziewczynę ;/
A co, masz kompleksy i depresję z powodu bycia samemu ? Dziewczyny w gimnazjum albo podstawówce się z Ciebie śmiały, mówiły Ci, że jesteś brzydki - a sam wpadałeś w szał z zazdrości jak widziałeś na ulicy kolegę z świetną laską (wybaczcie kolokwializm) ?

Psycholog - psychologowi nie równy - dlatego warto umówić się z kilkoma i zapisać się do tego, który tym psychologiem jest z powołania.
Bo na pewno derealizacji nie masz tylko dlatego, że nie masz dziewczyny.

Psychoterapia Cie umacnia - ale UWAGA - nie stosuje Ci jakichś dziwacznych psychologiczno-manipulacyjnych metod, których tak wszyscy się boją.

Po prostu z nim normalnie rozmawiasz - to wszystko. Analizujesz swoje doświadczenia - dochodzisz do pewnych wniosków, potem dalej analizujesz te wnioski - uświadamiasz sobie wiele spraw. I wcale nie są to jakieś szokujące rzeczy, które Cie zmieniają na innego człowieka - nic z tych rzeczy. Celem terapii jest zrozumienie - skąd masz derealizacje, lęk - a potem jego usunięcie przez uświadomienie sobie tego, dlaczego to masz. Uświadamiasz sobie, że to nie jest adekwatne do rzeczywistości - jest to jedynie wyobrażenie jakie Ci ktoś zrobił, kiedy byłeś dzieckiem, albo dojrzewałeś.

-- 4 lipca 2013, o 14:24 --
Będziesz twardzielem. :) Który robi swoje, wierzy w to i realizuje swoje cele.

http://www.youtube.com/watch?v=gP-3rMQvZSY - ile razy to oglądam, to mi się łezka w oku kręci. ;)

-- 4 lipca 2013, o 14:26 --
Będziesz żyć wtedy normalnie - tak po prostu normalnie, jak wszyscy ludzie - z tą jedną różnicą, że będziesz cholerny dojrzałym i silnym człowiekiem, który będzie potrafił pomóc innym, który będzie miał cele i je realizował.

-- 4 lipca 2013, o 14:29 --


Ludzie, który nie mieli w życiu trudnych doświadczeń - nie potrafią walczyć - tym samym nie potrafią realizować swoich celów z taką siłą i wytrwałością, jaką mamy my.
Można powiedzieć, że mamy coś za coś.
Ale tylko wytrwałością i ciężką pracą możesz dojść do zrealizowania - nawet swoich marzeń i nie siedzeniu na stare lata z browarem przed telewizorem.
Ludzie, którzy nigdy o nic nie musieli walczyć - tego nie potrafią.


Pozdrawiam !
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

4 lipca 2013, o 15:32

Dokładnie tak jak Derealizacja napisał, jednak dodam od siebie że trzeba również przestać analizować symptomy DD tylko zająć się analizą samego siebie. Swojej przeszłości i wykrywaniu własnych konfliktów wewnętrznych. Każdy z nas jest unikalny i każdy z nas miał masę różnych miłych i tych mniej doświadczeń. Nie użyję słowa 'złych' bo każde doświadczenie nas czegoś uczy na przyszłość. Naszym celem jest znalezienie tego pozytywu. Pamiętajcie, we wszystkim można znaleść odrobinę 'światła'. Wiem sam po sobie że gdyby nie te przykre doświadczenie to nie byłbym tą osobą którą jestem dzisiaj.

Także, zmiana 'otoczenia myślowego' czyli tego na czym się skupiamy jest bardzo ważna, gdy myślisz tylko o swoich symptomach/ chorobach itp. To przyciągasz to do siebie. i nie koniecznie trzeba się wzorować na prawie przyciągania by to zrozumieć. Tak po prostu jest że gdy nad czymś myślimy to to przyciągamy. Może nie zawsze namacalnie/realnie ale w naszej głowie to już istnieje. Tak samo jest z ciągłym żaleniem się jak to ja się dzisiaj nie czuje, co mi nie dolega i że jest mi bardzo źle. Jasne, dobrze jest się wyżalić jednak gdy już przeczytamy sobie rozwiązania problemów i widzimy jak dużo osób sobie w ten sposób poradziło z naszym problemem to trzeba obrać kierunek. Tak jak pisałem dawniej, obrać dany tor żeglugi. Nie można będąc na tym forum i dochodząc do wniosku że ma się DD myśleć o schizach, psychozach itp. To droga do nikąd i sami sabotujemy własne starania. To tak jakbyśmy żeglowali na dany ląd, mamy obrany kierunek i widzimy ląd z daleka. Jednak nagle wątpimy że tam jest ten ląd i zmieniamy kierunek, płyniemy w pełne morze i błądzimy. Sami nie wiemy gdzie jesteśmy i gdzie ten ląd jest. Tak samo z myśleniem o DD/chorobie itp. Skoro masz DD to się tego trzymaj, zaakceptuj to i trzymaj kurs. Nie czytaj już o innych dolegliwościach. To największy błąd bo sam się wkręcasz w to czego nie masz. Wujek google idzie w odstawkę w tym wypadku :P.

Reasumując, obierz jeden kurs, zaakceptuj to że masz DD i staraj się stosować do rad takich jak napisał kolega powyżej. Daj sobie czas, duużo czasu i nie czekaj desperacko aż ten stan Ci minie. Wiem że to cholernie nie przyjemne odczucia/wrażenia to całe DD ale skoro już jest to pomóżmy sobie sami i nie przywiązujmy do niego takiej wagi. Grunt to poznać wroga, na tym forum każdy może znaleść tonę wartościowej informacji na ten temat. Przygotować się można na 'wojnę po same zęby' :D I tutaj dochodzi następny punkt, NIE WALCZ! Bo nie wygrasz z defensywą umysłu która musi się sama wyłączyć gdy przestanie czuć podświadome zagrożenie. Dlatego przeanalizuj samego siebie i proponuję wypisanie sobie na kartce potencjalne 'wewnętrzne konflikty'. Gdy tak przygotowany pójdziesz na terapię do psychologa to ułatwisz jej/jemu robotę o 50%. Wtedy w zależności od jej/jego doświadczenia zawodowego dobierze daną terapię i popracuję z Tobą pod konretny problem. Pycholog to nie cudotwórca lub nadczłowiek. On konkretnie nie zna swoich pacjentów więc taka lista ułatwi mu robotę. ;) A analizowanie własnych symptomów zamknij akceptacją tymaczasowego stanu DD. To ogromnie pomaga i minimalizuje możliwość wkręcania się do minimum. :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
ODPOWIEDZ