Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

20 marca 2017, o 13:34

Zaqbaq,

Przede wszystkim nie panikuj, spadek 3kg przy nerwicy i chorobie z tego co piszesz jelitowej lub czymś podobnym to NORMA. W nic nie wpadasz, po prostu jesteś osłabiony i waga Ci spadła przez chorobę. Nerwica a chotoba o której piszesz to dwie różne rzeczy i nie ma co zwalać wszystkiego na nerwice. A jak nie możesz jeść i jesz na siłę, to polecam Ci przez parę dni jechać na sucharkach z masłem, kaszkach dla dzieci typu zbożaki/kaszki ryżowe, brać centrum lub tym podobną multiwitaminę, i podejść do tego na spokojnie. Lękowo i panicznie spotęgujesz sobie tylko osłabienie i ogólne lęki. Na spokojnie. :)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Załamana89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 196
Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 07:17

20 marca 2017, o 13:40

Ja chce walczyc z tym chce to pokonac choc mnostwo obaw i watpliwowsci sa dowody na to ze ludzie wychodza bez lekow bez psychologow i daja rade sobie.Mam mysli ktore mnie przerazaja nie daja spokoju ale widze ze to sa te same mysli ktore chca straszyc .Zobaczymy jak z tym wszystkim mi pojdzie czyram forum victora divina i nagrania moze mi wejdzie to do glowy musze wybrac albo zycie w meczarniach myslowych lub zycie w spokoju;/
Divin
Administrator
Posty: 1889
Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54

20 marca 2017, o 13:44

Załamana89,

Dokładnie tak, musisz wybrać, decyzja jest motorem napędowym działania, motywacją. Robisz to dla siebie, nie dla nas. Robisz to dla siebie i swoich bliskich, dla swojego życia. :) w razie wątpliwości/pytań/niejasności po prostu pytaj, kto pyta nie błądzi. ;)
'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

20 marca 2017, o 18:09

Kurczę nie mam już siły opuszczać wenlafaksyny. Temat wam znany, ale czuje sie beznadziejnie. Ile to jeszcze potrwa? Ktoś opuszczał ten syf? Zastanawiam sie co robić, jak długo jeszcze mam znosić teb stan.
Pracuje ,żyje .... W wielkim cierpieniu którego nie da sie opisać. Rozumiem Cygana przez ci przechodził ..... :(:
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
margo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 18:52

20 marca 2017, o 20:55

A ja się chciałam równocześnie wyżalić i zapytać, czy to normalne na tym forum, że nikt nie wita nowych użytkowników i że są pozostawieni tacy sami-sobie, choć piszą i zadają pytania... więc się pożalę, że jest mi smutno bo czuję się lekko zignorowana :(

:cry:
majkel
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 17 lutego 2017, o 18:21

20 marca 2017, o 21:45

Dzisiaj dzień kryzysowy, chyba przez deszcz za oknem, wszyscy znajomi byli jacyś tacy zgaszeni. Przytłoczony egzystencją i strukturą świata jestem już ok. miesiąca. No ale ważne, żeby się nie poddawać. I tak widzę poprawę, nie ma strachu tylko lekka pustka, tak jakby bezsens życiowy... Pewnie w tym tygodniu ucichnie, ma być w końcu piękna pogoda :D
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

20 marca 2017, o 22:13

margo pisze:A ja się chciałam równocześnie wyżalić i zapytać, czy to normalne na tym forum, że nikt nie wita nowych użytkowników i że są pozostawieni tacy sami-sobie, choć piszą i zadają pytania... więc się pożalę, że jest mi smutno bo czuję się lekko zignorowana :(

:cry:
margo, tutaj każdy jest mile widziany, ale czasem poszczególne posty giną w gąszczu innych;)
Jak będziesz miała 10 postów to wbijaj na czata, tam się nawzajem wspieramy :friend:
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
Awatar użytkownika
margo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 18:52

20 marca 2017, o 22:28

justi2212 pisze:
margo pisze:A ja się chciałam równocześnie wyżalić i zapytać, czy to normalne na tym forum, że nikt nie wita nowych użytkowników i że są pozostawieni tacy sami-sobie, choć piszą i zadają pytania... więc się pożalę, że jest mi smutno bo czuję się lekko zignorowana :(

:cry:
margo, tutaj każdy jest mile widziany, ale czasem poszczególne posty giną w gąszczu innych;)
Jak będziesz miała 10 postów to wbijaj na czata, tam się nawzajem wspieramy :friend:
Do tego zmierzam, właśnie dobiłam do dyszki ^^
"a może by tak rzucić wszystko i pojechać do Kisłowodska...?"
Awatar użytkownika
Szembek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: 4 stycznia 2017, o 21:20

21 marca 2017, o 02:42

Mam trwający już od końca października kryzys, a może lepiej nazwać to nawrotem nerwicy i dolegliwości. Przez ten okres ledwie dwa (grudzień i styczeń) kilkudniowe epizody lepszego samopoczucia. A poza nieustanne objawy w postaci ciągłego parcia na pęcherz. Kolejne nieprzespane noce - taka jak dziś, przez objaw trwający non stop nie jestem w stanie się spokojnie położyć się do łóżka i zasnąć. Sypiam co drugą noc, wymęczony tą poprzednią nieprzespaną.

Nie mam natrętnych myśli, nie mam myśli, które ewidentnie mają charakter lękowy, nie czuję napięcia, a jednak od kilku dni czuję się jak ścigane zwierzę. Zapewne wpływ mają też na to aktualne przeżycia, głównie śmierć dwóch członków rodziny (w środę pogrzeb) i potencjalne problemy osobiste w sferze prawnej.
Jestem tym wszystkim wyczerpany.

Od kilku dni mam pod ręką pudełko seronilu i dylemat - zacząć ponownie brać czy nie. Odstawiłem w sierpniu. Niedługo rozpocznę trzeci rok terapii poznawczej, "grzebię" w przeszłości i zdaję się naprawiać niektóre rzeczy, ale ona nie pomaga mi w wyjściu z tego błędnego koła lękowego.
Przesłuchane po kilkadziesiąt razy nagrania z tego forum, przeczytane po kilka razy wpisy, fachowe książki, a jednak wciąż nie potrafię skutecznie zastosować porad o akceptacji, ignorowaniu, ryzykowaniu. Przy trwających ciągle objawach, kiedy nie ma chwili na poczucie ulgi, jest to cholernie trudne.
Awatar użytkownika
zadziorka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 302
Rejestracja: 6 maja 2016, o 19:24

21 marca 2017, o 13:42

Ja mam takie ogólne pytanie. Czy ktoś z was brał xanax?
Dzisiaj go zakupiłam. Lekarz zalecił brać podczas brania sertraliny, w kryzysowych momentach.


Nie chcę kierować się tym, co jest napisane na ulotce, tylko tym jak faktycznie nas Was zadziałał.

Jeśli ktoś go brał, to proszę by wypowiedział się na temat tego leku.
Awatar użytkownika
NerwowaSzeregowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 1 marca 2017, o 18:58

21 marca 2017, o 14:02

Często macie tak, że czujecie się jakby ktoś przejął wasze ciało? Ostatnio zauwazyłam, że nie kontroluje tego co chce powiedzieć ani tego co robie. Analizuje to dopiero po fakcie. Czuje się jakbym w ogóle nie miała wpływu na swoje ciało ani życie. Dochodzą do tego dziwne przemyślenia typu "czym jest zycie?", "po co żyje?". Dodatkowo strachem nakręcają mnie moje ostatnie mysli samobójcze. Ogólnie jedna wielka masakra. Nie wiem co tu robie, jakbym była w swoim ciele pierwszy raz.
Zastanawia mnie też czy silna nerwica z ciągłym DD może w przyszłości doprowadzić do jakiś nieodwracalnych zmian? W sensie, czy po tych wszystkich przejściach może zostać jakiś dziwny odbiór świata lub siebie na zawsze.
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

21 marca 2017, o 14:10

To jest ciagla analiza ktora powinnas troszke zdystansowac . Bledne kolo . Egocentryzm ktory jest normalny w zaburzeniu gdyz czlowiek i jego nadrzedny cel to przetrwanie w zaburzeniu jest on bardzoo wyczulony wrecz te wszystkie pytania sa nieswiadomie nasowane po to zeby znalesc przyczyne twojego leku .
Nikt od Nerwicy nie umarl i nie zwariowal nic tez sie nie przestawia natomiast nerwica ma wplywa na jakosc naszego zycia to chyba glowny powod dla ktorego powinnas zmieniac malymi krokami sposob myslenia .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

21 marca 2017, o 14:13

NerwowaSzeregowa pisze:Często macie tak, że czujecie się jakby ktoś przejął wasze ciało? Ostatnio zauwazyłam, że nie kontroluje tego co chce powiedzieć ani tego co robie. Analizuje to dopiero po fakcie. Czuje się jakbym w ogóle nie miała wpływu na swoje ciało ani życie. Dochodzą do tego dziwne przemyślenia typu "czym jest zycie?", "po co żyje?". Dodatkowo strachem nakręcają mnie moje ostatnie mysli samobójcze. Ogólnie jedna wielka masakra. Nie wiem co tu robie, jakbym była w swoim ciele pierwszy raz.
Zastanawia mnie też czy silna nerwica z ciągłym DD może w przyszłości doprowadzić do jakiś nieodwracalnych zmian? W sensie, czy po tych wszystkich przejściach może zostać jakiś dziwny odbiór świata lub siebie na zawsze.
Przecież masz masę dowodów choćby tu na forum, iż ludzie mieli tak samo i to wszystko mija :) Naprawdę poczytaj troszkę forum, arty, słuchaj nagrań tak wiele razy ile zdołasz. Karm podświadomosć.
Posłuchaj materiałow o myslach, poczytaj wpisy - natretne-mysli-lekowe.html
Najwazniejsza jest wiedza, potem zaufanie do tego i to mimo ze i tak bedziesz czula ze pewnie jestes chora i to nie minie, potem dzialanie i w koncu sie zaczniesz uwalniac z tego. To tak dziala.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
Awatar użytkownika
NerwowaSzeregowa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 1 marca 2017, o 18:58

21 marca 2017, o 14:32

I właśnie tu jest problem. Nie potrefie tego zaakceptować. Trwa to tyle lat a jak dalej się boję każdego sygnału który daje mi psychika, nie potrafie uciec od złych myśli i złego do granic samopoczucia. Nie wiem czemu mimo tego, że tyle czytam i staram się sobie wszystko tłumaczyć radami np od was gdy przychodzi najgorsze nie potrafię. Panikuje, boje się swoich myśli, odbioru otoczenia jak i samej siebie. Kiedy nie czuje władzy nad swoim ciałem, świat jest nierealny ciężko jest mi tą wiedze wpoić w podswiadomosc. Nie wiem jak zbudować to zaufanie i przestać się bać, oderwać się od wiecznie złych myśli i skanowania samej siebie.
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

21 marca 2017, o 14:42

Widocznie to jeszcze nie twoj czas . Ale podstawa jest Wiara w to co piszemy co podpowiadamy bo to dziala to jest namacalne i doswiadczone . Czy aby naprwno nic sie nie poprawilo . Mi pomagalo to gdy konfrontowalem sie z swoimi poczynaniami z biegiem czasu . Czy zapisujesz sobie gdzies swoje przemyslenia wnioski zeby moc do nich wrocic zeby miec jakis namacalny dowod ze idziesz w dobra strone . Umysl dziala tu i teraz gdy mamy wydeptana sciezke myslowa ciezko nam uwierzyc ze tydzien temu bylo ok bo znowu jest dupa . Ale gdybys no przeczytala sobie swoj wpis ktory byl napisany w okresie poprawy mogla bys sie wczuc lub nawet przypomniec co wtedy czulas . Niestety ciezko jest poczuc sie dobrze jak mamy remisje nawet nie wiem czy jest to mozliwe w ulamku sekundy . Proponuje ci poszukac innej drogi jezeli to co robisz nie daje efektu .
Sprobuj z notowaniem naprawde polecam i to we wszystkich dziedzinach zycia sie przydaje nawet po zaburzeniu .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
ODPOWIEDZ