Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

3 lipca 2017, o 20:15

joasia1973 pisze:
3 lipca 2017, o 13:57
Hejka, a ja sie dziele z moim lekiem wczorajszym. Na czacie wymienialismy sie zdjeciami i zaczelam szukac takich sprzed lat, kiedy to mialam inne zycie, kiedy bylam mlodsza, szczuplejsza, kiedy bylo kolorowo, szybko, egzotycznie i nagle dostalam lekow , ze nie moglam spac. Najpierw nie moglam zasnac , pozniej, mysli mi sie kolotaly w glowie, nie mogklam wziac glebokiego oddechu. Czy to jest normalne i czemu tak sie stalo? Czemu wspomnienia wywylaly we mnie tyle emocji. To nie byly zle wspomnienia przeciez.
Bo w nerwicy nasze emocje są zepsute , i tak sobie szaleją , ale z czasem one się uspokoją zobaczysz :friend:
Jak nie możesz wziąść oddechu to zrób sobię taką łódkę z dłoni , przyłóż do buzi i tak oddycha chwilę w te dłonie pomału . Uspokoisz się .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 577
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

3 lipca 2017, o 20:47

:buu:
zrezygnowana pisze:
3 lipca 2017, o 20:05
Znowu pojawiły się obrazy w głowie,że dusze córeczkę poduszką i zaczyna się analizowanie tej myśli,kompulsja myslowa itp...Jestem już tym cholernie zmeczona.
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

3 lipca 2017, o 20:49

zrezygnowana pisze:
3 lipca 2017, o 20:47
:buu:
zrezygnowana pisze:
3 lipca 2017, o 20:05
Znowu pojawiły się obrazy w głowie,że dusze córeczkę poduszką i zaczyna się analizowanie tej myśli,kompulsja myslowa itp...Jestem już tym cholernie zmeczona.
To przestań analizować! Kiedy w końcu powiesz sobie: DOŚĆ? Nie daj się wkręcać w te myśli, przecież Ty ich nie chcesz i jesteś tego świadoma!
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Awatar użytkownika
Mysz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 69
Rejestracja: 8 lutego 2017, o 18:51

3 lipca 2017, o 21:24

Hej wszystkim! :)
Mam pytanie... Wydaje mi się, że całkiem dobrze poradziłam sobie z lękiem o straszne choroby, śmierć itd. Nie przeszkadzają mi już ukłucia w klatce, dziwne uczucie w głowie czy ból w żołądku - nie panikuje już przez takie objawy, nie czuję lęku, zapanowałam nad myślami mówiąc sobie "to tylko myśl, nie prawda".
Pozostał mi inny problem. Mam dużo smutku, ciągle chce mi się płakać, mam mnóstwo myśli typu "to wszystko jest bez sensu, po co mam to robić, to i tak nic nie zmieni, po co to życie" itd, itd... Czy z takimi myślami powinnam postępować tak jak z typowo lękowymi? Co mam sobie wtedy mówić? Że to nie jest prawda ten bezsens? Macie jakieś sposoby na takie myśli?
Nie ukrywam, że trochę "wkręciłam" sobie, że teraz to depresja i nie wiem co z nią zrobić...

PS. Dzięki forum udało mi się tyle hipochondrycznych zapędów pokonać. DZIĘKUJĘ WAM :lov:
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

3 lipca 2017, o 21:36

Mysz pisze:
3 lipca 2017, o 21:24
Hej wszystkim! :)
Mam pytanie... Wydaje mi się, że całkiem dobrze poradziłam sobie z lękiem o straszne choroby, śmierć itd. Nie przeszkadzają mi już ukłucia w klatce, dziwne uczucie w głowie czy ból w żołądku - nie panikuje już przez takie objawy, nie czuję lęku, zapanowałam nad myślami mówiąc sobie "to tylko myśl, nie prawda".
Pozostał mi inny problem. Mam dużo smutku, ciągle chce mi się płakać, mam mnóstwo myśli typu "to wszystko jest bez sensu, po co mam to robić, to i tak nic nie zmieni, po co to życie" itd, itd... Czy z takimi myślami powinnam postępować tak jak z typowo lękowymi? Co mam sobie wtedy mówić? Że to nie jest prawda ten bezsens? Macie jakieś sposoby na takie myśli?
Nie ukrywam, że trochę "wkręciłam" sobie, że teraz to depresja i nie wiem co z nią zrobić...

PS. Dzięki forum udało mi się tyle hipochondrycznych zapędów pokonać. DZIĘKUJĘ WAM :lov:
Ja bym to potraktowała jak natręty egzystencjalne :) Głowa do góry, umiesz sobie z tym poradzić :friend:
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Awatar użytkownika
Mysz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 69
Rejestracja: 8 lutego 2017, o 18:51

4 lipca 2017, o 00:05

Masz rację eyeswithoutaface! Zaraz o tym poczytam, trafna uwaga, dzięki :) i za wsparcie! ;)
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

4 lipca 2017, o 00:16

Mysz pisze:
3 lipca 2017, o 21:24
Hej wszystkim! :)
Mam pytanie... Wydaje mi się, że całkiem dobrze poradziłam sobie z lękiem o straszne choroby, śmierć itd. Nie przeszkadzają mi już ukłucia w klatce, dziwne uczucie w głowie czy ból w żołądku - nie panikuje już przez takie objawy, nie czuję lęku, zapanowałam nad myślami mówiąc sobie "to tylko myśl, nie prawda".
Pozostał mi inny problem. Mam dużo smutku, ciągle chce mi się płakać, mam mnóstwo myśli typu "to wszystko jest bez sensu, po co mam to robić, to i tak nic nie zmieni, po co to życie" itd, itd... Czy z takimi myślami powinnam postępować tak jak z typowo lękowymi? Co mam sobie wtedy mówić? Że to nie jest prawda ten bezsens? Macie jakieś sposoby na takie myśli?
Nie ukrywam, że trochę "wkręciłam" sobie, że teraz to depresja i nie wiem co z nią zrobić...

PS. Dzięki forum udało mi się tyle hipochondrycznych zapędów pokonać. DZIĘKUJĘ WAM :lov:
Ja na takie myśli stanowczo mówiłam bo tak wygląda życie , koniec dyskusji z natrętami , jeśli chce Cie się płakać to płacz - to oczyszcza i bardzo pomaga , ja to ogólnie jestem bekesa , a w zaburzeniu dużo płakałam, i przynosiło mi to ulgę .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

4 lipca 2017, o 13:54

Wczoraj wydarzył się mój najgorszy scenariusz. Bo od myśli lekowej o mruganie oczami czuję to napięcie już 4 lata. I olewam to i nie kontroluje a wczoraj byłam na wyjściu, zmęczona dość i cały czas akceptując ze tak mam ... Ale wiem, że nie muszę tego robić (zacisnąć powieki) i niby tO wiem A TO SIĘ STAŁO SAMO NAWET TEGO NIE CZUŁAM .... KTOŚ NAGLE DO MNIE A CZEMU TAK ZACISKASZ I MRUGASZ .... I MI POKAZAŁ JAK ...LUDZJE ... PO CO MAM SIĘ MĘCZYĆ? IDĘ NA BOTOX PÓKI TO SIĘ NIE USPOKOI MO ŻYCIE MI UCIEKA MIĘDZY PALCAMI ....

MAM TAKIE SAME SKURCZE W SZYI I GARDLE TEŻ 4 LATA ALE TEGO JUŻ NIE OSTRZYKNE BO TO MI ŁATWIEJ IGNOROWAĆ ...

SERIO JUŻ NIE KONTROLOWALAM MRUGANIA I NIE MYŚLAŁAM O TYM MIMO NAPIĘCIA.... NIE UCIEKALAM DO TOALETY SIĘ WYMRUGAC ... CZASEM TYLKO NO DOBRA CZĘSTO PRZECIERALAM OCZY I MASOWALAM .... ALE TO JAK JUŻ BYŁY SZTYWNE REALNIE MIĘŚNIE ....

Błagam odpiszcie. Już jest i niebo lepiej. To co było rok temu? Niebo a ziemia. Wychodzę z domu i nie mam ataków nie patrzę na linię w ogóle ... a jak mnie najdzie to idę pomimo.... wszędzie .... Ale nie mam siły się męczyć z tym napięciem oczu :(
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
Helping
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 20 września 2016, o 19:01

4 lipca 2017, o 14:04

Witajcie. Podejrzewam u siebie derealizację lub jakiś inny stan. W tym stanie nie czuję prawie w ogóle działania alkoholu. Jak wpadłem w ten stan alkohol przestał działać. Nie ma to nic związanego z tolerancją. Czy u was też tak jest w derealizacji czy jakiejś nerwicy alkohol przestaje działać?

Po prostu występuje brak euforii przyjemnosci z picia tylko samo otępienie...
szpagat
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 436
Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30

4 lipca 2017, o 14:08

Ja nie pije alkoholu wiec nie odczuwam tego objawu, ale czytalam tutaj na forum w postach, ze tak moze byc :) Nie czujesz dzialania alkoholu na sobie z powodu odciecia.
Dominik.O
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 11 września 2016, o 10:05

4 lipca 2017, o 14:09

Kate,nic strasznego się nie stało.Nadajesz zbyt wielką wartość temu,co ktoś powiedział..a tak naprawdę nie ma to większego znaczenia. Zaakceptuj to,co się stało i dalej rób to co robiłaś,czyli koncentruj uwagę na wychodzeniu z zaburzenia i z niczego się nie wycofuj.
"Pamiętaj,że mamy do czynienia jedynie z myślami a myśli mogą zostać zmienione.Gdy zmieniamy nasze myślenie,zmieniamy naszą rzeczywistość"
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

4 lipca 2017, o 15:02

Hej.Powiedzcie mi czy Wy tez macie nadmierne oddawanie moczu?
Ja mam juz dosyc.Doktorka mowila mi jakis czas temu ze od nerwicy i nie wiem czy prawda czy cos innego sie dzieje.Napije sie lyczka malego i sikam za 10 min tyle jakbym caly dzien nie byla w toalecie.i tak po kazsym lyku mam.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
eyeswithoutaface
Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44

4 lipca 2017, o 15:28

Helping pisze:
4 lipca 2017, o 14:04
Witajcie. Podejrzewam u siebie derealizację lub jakiś inny stan. W tym stanie nie czuję prawie w ogóle działania alkoholu. Jak wpadłem w ten stan alkohol przestał działać. Nie ma to nic związanego z tolerancją. Czy u was też tak jest w derealizacji czy jakiejś nerwicy alkohol przestaje działać?

Po prostu występuje brak euforii przyjemnosci z picia tylko samo otępienie...
Alkohol może działać różnie, jeżeli rzeczywiście masz zaburzony stan psychiczny to niewykluczone, że % przestały Cię rozweselac, a działają otepiajaco i depresyjnie.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Awatar użytkownika
Mysz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 69
Rejestracja: 8 lutego 2017, o 18:51

4 lipca 2017, o 16:55

Iwona29 pisze:
4 lipca 2017, o 15:02
Hej.Powiedzcie mi czy Wy tez macie nadmierne oddawanie moczu?
Ja mam juz dosyc.Doktorka mowila mi jakis czas temu ze od nerwicy i nie wiem czy prawda czy cos innego sie dzieje.Napije sie lyczka malego i sikam za 10 min tyle jakbym caly dzien nie byla w toalecie.i tak po kazsym lyku mam.
Ja też zauważyłam u siebie, że muszę stosunkowo często sikać. Kiedyś słyszałam, że tak bywa w nerwicy.
Myślę, że z tysiąca różnych nerwicowych objawów ten jest stosunkowo łagodny i mi szczególnie nie przeszkadza :)
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

4 lipca 2017, o 17:09

Owszem to jest najlagodniejszy objaw nerwicy ale ja nie wytrzymuje i prawie w majty moge narobic z tego powodu 'smuteq
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
ODPOWIEDZ